produkcja kapiszonów

Przeróbki broni CP, naprawy oraz ciekawe akcesoria CP.
Awatar użytkownika
Chłopiec z Chyloni
Stary bywalec
Posty: 557
Rejestracja: pt 27.mar.2020 - 16:10
Moja broń: Rogers & Spencer, Colt 1851, Enfield P53

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: Chłopiec z Chyloni »

Jeżeli czegoś się w internecie nauczyłem, to to że gdy ktoś pisze że przetestował, nie musi to znaczyć że on to naprawdę zrobił.
W twoich pierwszych obraźliwych postach pisałeś że Maniek widocznie nie ma porządnej pracy jeżeli ma czas na takie czasochłonne zabawy. A teraz się okazuje że obrażanie Mańka jest twoim głównym zawodem. Facet...ty zaśmieciłeś już trzy strony tego wątku. Ty mi tu nie gadaj czy wolno mi mieć zdanie dotycząc właśnie bajkopisarzy i trollów.
maniekmaniek9
Bywalec
Posty: 106
Rejestracja: ndz 10.kwie.2022 - 07:09
Moja broń: Mam legendarną pałę

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: maniekmaniek9 »

adamadamczewski pisze: wt 06.wrz.2022 - 10:58 Maniek

Wprowadzasz tu ludzi w blad ze Twoj sposob dziala.
Masz prawo tak sądzić twoja sprawa.
pidey
Bywalec
Posty: 113
Rejestracja: wt 01.cze.2021 - 14:50
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Moja broń: proca

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: pidey »

A więc i ja rzucę parę kłód pod nogi bajkopisarzy. Próbowałem zrobić kapiszony zarówno z tych plastykowych krążków jak i z tych na taśmie papierowej. Doszedłem do dwóch wniosków: Sam materiał z tych kapiszonów i to bez znaczenia ile się go zastosuje nie jest w stanie odpalić ładunku prochu w komorze bębna - nie rozwiercam kominków i pozostawiam taką średnicę jaka jest czyli 0,8mm. Zależnie od ilości tego materiału robi tylko mniejszy lub większy trzask (detonację) i to na tyle mocny, że bolą uszy. Detonacja bywała na tyle silna, że wypychało proch z zatyczką filcową z komory bębna nie odpalając jej. Drugi wniosek: po dodaniu szczypty prochu zaczęły odpalać ładunek. Tak więc "detonacja" nie odpala ale już "deflagracja" odpala. Dodatkowe spostrzeżenia to z czego wykonane są miseczki kapiszonów. Tworzywa sztuczne nie nadają się bo amortyzują uderzenie kurka i tylko blaszane dają 100% pewności odpalenia. Dodatkowa korzyść z blaszanych miseczek to możliwość wielokrotnego ich wykorzystania, zależnie od grubości użytej blaszki - lepsze okazały się 0,2mm mosiądz lub miedź.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: Wycior »

pidey pisze: wt 06.wrz.2022 - 14:05 Sam materiał z tych kapiszonów i to bez znaczenia ile się go zastosuje nie jest w stanie odpalić ładunku prochu w komorze bębna.
Drugi wniosek: po dodaniu szczypty prochu zaczęły odpalać ładunek.
Zaprzeczasz sam sobie. Materiał z kapiszonów oczywiście jest w stanie zapalić proch. Trzeba jednak pomyśleć aby strumień zapłonowy w odpowiedniej sile i w skoncentrowany sposób docierał do naważki i nie rozpraszał się wcześniej. Tak np. uwaga o plastikowym kubeczku w połączeniu z płaskim kurkiem jest bardzo trafna. A może warto popracować nad geometrią kominka? Mnie to kiedyś "wypaliło", a było to w czasach obfitości tanich kapiszonów. Dlatego jestem daleki od opluwania "bajkopisarzy", tylko dlatego że im się coś udało a ich naburmuszonym i rozzłoszczonym naśladowcom - nie.
pidey
Bywalec
Posty: 113
Rejestracja: wt 01.cze.2021 - 14:50
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Moja broń: proca

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: pidey »

Pisz co chcesz, ja napisałem swoje spostrzeżenia i doświadczenia które pokrywają się z innymi. Dla mnie ma to być środek zastępczy za ory kapiszony bez ingerencji w konstrukcję jakiejkolwiek broni. Możesz nawet wymyślić i wykonać nową broń - to Twoja wola i wolność wyboru choćby to była wolność zza krat.
Wycior pisze: wt 06.wrz.2022 - 14:22 Zaprzeczasz sam sobie
Skoro nie czytasz ze zrozumieniem to masz prawo sądzić inaczej.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: Wycior »

Skoro mam inną wiedzę i praktyczne, osobiste doświadczenia to mam prawo sądzić inaczej.
Awatar użytkownika
Reduktor
Posty: 8
Rejestracja: ndz 22.maja.2022 - 19:26
Moja broń: 2x Colt .36, 1x Colt .31

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: Reduktor »

adamadamczewski pisze: wt 06.wrz.2022 - 10:58 Wprowadzasz tu ludzi w blad ze Twoj sposob dziala. Jezeli dziala to niech sie wypowiedza Ci ktorym to dziala, ja w te bajki nie wierze, bardziej wierze w to co przetestowal kolega.
Nie wiem jakim sposobem Twój kolega te kapiszony robił, ale ja jestem niedokładnym i niecierpliwym patałachem. Po wielu próbach różnych metod, po trafieniu na sposób przedstawiony przez maniekmaniek9 napisałem do niego kilka pytań, na które bardzo szybko i niespodziewanie obszernie mi odpisał. Z jego porad skupiłem się na dwóch. Po pierwsze rozdrabnianie i oczyszczanie ładunku ze śmieci mając wszystko zanurzone głęboko w acetonie. Po drugie - moczenie taśm tylko tyle czasu, by dało się zdjąć z nich różową błonę odsłaniając ładunki. W kilkanaście minut zrobiłem coś koło 30 kapiszonów. Po uderzeniu kurka nie odpalił mi tylko jeden, a dwadzieścia kilka zdziałało jak z fabryki. Zdarzyło się tylko kilka sztuk, chyba pięć, które nie odpaliły prochu.
Mimo, że wykonałem te kapiszony na szybko, kompletnie niedokładnie i bez przykładania się, to efekt był zadowalający. To był mój pierwszy raz, kiedy własnorobne kapiszony sprawdziły się na strzelnicy.
adamadamczewski
Posty: 41
Rejestracja: ndz 04.wrz.2022 - 19:19
Moja broń:

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: adamadamczewski »

Larkana pisze: wt 06.wrz.2022 - 11:53 adamadamczewski - czy Twój "kolega" rozwiercił kominki? Może Twój kolega za długo trzymał materiał w wodzie/za dużej ilości wody?
Wierze, że próbowałeś i Ci nie wyszło, ale na przykład w temacie strzelania z shortów - u mnie działa bardzo dobrze a inni koledzy z forum zgłaszali, że mieli problemy na przykład z odskakiwaniem shorta po wystrzale.
Moczyl tak jak bylo to opisane kilka minut, nie dzialalo przy 10 sztukach, to raczej nie przypadek
adamadamczewski
Posty: 41
Rejestracja: ndz 04.wrz.2022 - 19:19
Moja broń:

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: adamadamczewski »

Chłopiec z Chyloni pisze: wt 06.wrz.2022 - 11:54 Jeżeli czegoś się w internecie nauczyłem, to to że gdy ktoś pisze że przetestował, nie musi to znaczyć że on to naprawdę zrobił.
W twoich pierwszych obraźliwych postach pisałeś że Maniek widocznie nie ma porządnej pracy jeżeli ma czas na takie czasochłonne zabawy. A teraz się okazuje że obrażanie Mańka jest twoim głównym zawodem. Facet...ty zaśmieciłeś już trzy strony tego wątku. Ty mi tu nie gadaj czy wolno mi mieć zdanie dotycząc właśnie bajkopisarzy i trollów.
Kolego jezeli ktos tu cos zasmiecil to maniek opisem metody ktora nie dziala. NIe wiem czy to Ty czy ktos tu pisal ze mam interes w tym aby ludzie nie robili kapiszonow bo sprzedaje oryginaly? Kolego ja Ci proponuje kapiszony z 2 krazkow ktore dzialaja a maniek proponuje z 26 krazkow, moglbym powiedziec ze moze jestescie sprzedawcami kapiszonow zabawkoych i zalezy wam na duzej sprzedazy? bo wystarcza 2 krazki i wszystko dziala, czytaj ze zrozumieniem chlopcze. Najpierw poczytaj moje posty abys zrozumial wogole o czym pisze
adamadamczewski
Posty: 41
Rejestracja: ndz 04.wrz.2022 - 19:19
Moja broń:

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: adamadamczewski »

pidey pisze: wt 06.wrz.2022 - 14:05 A więc i ja rzucę parę kłód pod nogi bajkopisarzy. Próbowałem zrobić kapiszony zarówno z tych plastykowych krążków jak i z tych na taśmie papierowej. Doszedłem do dwóch wniosków: Sam materiał z tych kapiszonów i to bez znaczenia ile się go zastosuje nie jest w stanie odpalić ładunku prochu w komorze bębna - nie rozwiercam kominków i pozostawiam taką średnicę jaka jest czyli 0,8mm. Zależnie od ilości tego materiału robi tylko mniejszy lub większy trzask (detonację) i to na tyle mocny, że bolą uszy. Detonacja bywała na tyle silna, że wypychało proch z zatyczką filcową z komory bębna nie odpalając jej. Drugi wniosek: po dodaniu szczypty prochu zaczęły odpalać ładunek. Tak więc "detonacja" nie odpala ale już "deflagracja" odpala. Dodatkowe spostrzeżenia to z czego wykonane są miseczki kapiszonów. Tworzywa sztuczne nie nadają się bo amortyzują uderzenie kurka i tylko blaszane dają 100% pewności odpalenia. Dodatkowa korzyść z blaszanych miseczek to możliwość wielokrotnego ich wykorzystania, zależnie od grubości użytej blaszki - lepsze okazały się 0,2mm mosiądz lub miedź.
I wlasnie o tym mowie, ze zarowno masa robiona na mokro czy na sucho nie odpali za chiny ladunku w komorach. Masa + proch tak, jak najbardziej. Kapiszony z 26 sztuk robione przez metode manka owszem daja wielki huk, ale nie odpalaja ladunkow jak on to tutaj opisuje. Mysle ze gdyby dodac prochu do kazdego to by odpalil, ale nie odpalaja z samej masy. tak samo jak i robione bez moczenia na sucho nie odpala bez prochu szczypty prochu
adamadamczewski
Posty: 41
Rejestracja: ndz 04.wrz.2022 - 19:19
Moja broń:

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: adamadamczewski »

pidey pisze: wt 06.wrz.2022 - 14:57 Pisz co chcesz, ja napisałem swoje spostrzeżenia i doświadczenia które pokrywają się z innymi. Dla mnie ma to być środek zastępczy za ory kapiszony bez ingerencji w konstrukcję jakiejkolwiek broni. Możesz nawet wymyślić i wykonać nową broń - to Twoja wola i wolność wyboru choćby to była wolność zza krat.
Wycior pisze: wt 06.wrz.2022 - 14:22 Zaprzeczasz sam sobie
Skoro nie czytasz ze zrozumieniem to masz prawo sądzić inaczej.
I dla mnie to jest tez wazne, nie ingerowanie w bron, nie wiercenie wiekszych kominkow itd. Ma dzialac metoda ktora tego nie wymaga. Do niedawna maniek i jego towarzyszy pisali ze wystarczy masa i nic wiecej. Teraz jak ktos kwestionuje ze to wogole dziala okazuje sie ze przydaloby sie moze powiekszyc otwor kominka? Bez jaj panowie. 2 sztuki na sucho i lekko prochu i dziala bez zadnych ingerencji w bron
adamadamczewski
Posty: 41
Rejestracja: ndz 04.wrz.2022 - 19:19
Moja broń:

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: adamadamczewski »

adamadamczewski pisze: wt 06.wrz.2022 - 22:34
Larkana pisze: wt 06.wrz.2022 - 11:53 adamadamczewski - czy Twój "kolega" rozwiercił kominki? Może Twój kolega za długo trzymał materiał w wodzie/za dużej ilości wody?
Wierze, że próbowałeś i Ci nie wyszło, ale na przykład w temacie strzelania z shortów - u mnie działa bardzo dobrze a inni koledzy z forum zgłaszali, że mieli problemy na przykład z odskakiwaniem shorta po wystrzale.
Moczyl tak jak bylo to opisane kilka minut, nie dzialalo przy 10 sztukach, to raczej nie przypadek. Druga sprawa nie niszczy broni i nie nawierca kominkow.
maniekmaniek9
Bywalec
Posty: 106
Rejestracja: ndz 10.kwie.2022 - 07:09
Moja broń: Mam legendarną pałę

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: maniekmaniek9 »

Cz Twój kolega roztarł masę w moździerzu? Czy też łezki kapiszonowe ładował do miseczki bez tego kroku?
A co do rozwiercenia kominków to na samym początku o tym napisałem, to żadna tajemnica nikt niczego nie ukrywa. Nie dodaję też żadnego środka do masy, którego nie opisałem. To tylko Twoje domysły, nic więcej. Nie chcesz korzystać z tej metody to nie korzystaj, są tacy, którzy chcą i im to lepiej czy gorzej ale działa. Po co się tak szarpać? Na początku pisałeś, że mój sposób nie odpali komory, potem jeden z kolegów napisał, że owszem odpali, że sam to przetestował i był zaskoczony skutecznością. W tym momencie zmieniasz narrację, że może i odpali, ale bez ingerencji w broń to z pewnością nie. Jak ktoś wyżej napisał to najprawdopodobniej Twoim jedynym celem jest ośmieszenie patentu, który opisałem. Żeby nie wiem co się działo to trzeba się czepiać. Odpuść, po co Ci to?
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: Wycior »

:ok: :ok: :ok: Pamiętaj też, Kolego, że mieszkasz w kraju, w którym każdy szanujący się nieudacznik (i/lub zawistnik) czuje święty obowiązek opluwania i ośmieszania ludzi, którym się coś udało albo po prostu aktywnych i zaradnych. Tobie się powiodło, co gorsza - osiągnąłeś to własną głową i ręcami. Sam rozumiesz że to niewybaczalne i należy Cię tępić.

Z Twoim przepisem na kapiszony jest trochę jak z internetowymi receptami na pieczenie ciast. Dobrym gospodyniom szczegółowy algorytm nie jest potrzebny - wystarczy skład i kilka kluczowych wskazówek i ciasto wyjdzie. Natomiast zapatrzone w ekran kuchenne beztalencia, próbujące niewolniczo odtworzyć recepturę krok po kroku, często wypiekają zakalec. Całą winę ponosi oczywiście autor z sieci. Ot, drobna różnica między informacją a wiedzą.
maniekmaniek9
Bywalec
Posty: 106
Rejestracja: ndz 10.kwie.2022 - 07:09
Moja broń: Mam legendarną pałę

Re: produkcja kapiszonów

Post autor: maniekmaniek9 »

Zgadzam się z Tobą w całości. W każdym społeczeństwie znajdą się ludzie, którym nic nie pasuje i zawsze szukają możliwości zaczepki, i to tej personalnej. Kolega wyżej nawet mego imienia nie pisze z dużej litery, tak więc nie ma o czym gadać i nad czym się zastanawiać. Ja do człowieka grzecznie, a on pluje jadem, sam sobie laurkę wystawia. A jak go ludzie odbierają, to już nie moja sprawa. Jego wybór. Kwestia udowadniania mu mojej racji to już mnie w ogóle nie obchodzi, bo on zwyczajnie nie słucha, wie lepiej. Insynuuje jakieś dziwne rzeczy (że coś dosypuję nie mówiąc o tym :))
Generalnie ja wiem swoje, on swoje. I bardzo dobrze.
Od kilkunastu strzelań na strzelnicy moje kapiszony sprawują się znakomicie. Pozwoliło mi to miło spędzić czas zarówno przygotowując kapiszony do strzelania oraz późniejsze ich na strzelnicy wykorzystanie. Nie żyję na tym świecie od wczoraj i kolega nie zepsuje mojego zadowolenia. jego sposób jest lepszy to niech sobie daruje korzystanie z moich rad i tyle:)
ODPOWIEDZ