Odpadła blokada pobojczyka Remington 44
-
- Posty: 87
- Rejestracja: sob 22.sty.2022 - 06:15
- Moja broń: Remington 1858 New Army Sheriff / Hawken 150 .45
Re: Odpadła blokada pobojczyka Remington 44
Akurat jaskółczy ogon moglbym sam zrobić, wystarczylby odpowiedni frez i frezarka stołowa. Sęk w tym, że wolałbym uniknąć tak dużej ingerencji w oryginalną formę, jak frezowanie, cięcie, czy wiercenie. Z mojej obserwacji było to zlutowane, na bardzo malutką kropelkę cyny, ledwo zauważalną, dlatego się rozpadło. Spróbuję z tym klejem epoxy na początek...
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Odpadła blokada pobojczyka Remington 44
Wyczyść dokładnie dno otworu i trzpień zaczepu. Klej trzyma najlepiej przy minimalnym dystansie klejonych powierzchni, które w tym celu muszą być płaskie. Nie próbuj czegokolwiek to kleju domieszać bo w tym przypadku będzie to kontrproduktywne.
- Mark
- Bywalec
- Posty: 112
- Rejestracja: pt 13.paź.2006 - 22:27
- Lokalizacja: Beskid Mały - Zagórnik
- Moja broń: brak
Re: Odpadła blokada pobojczyka Remington 44
Z tą uwagą o "domieszaniu" , to się z Kolegą nie zgadzam. Mówię to na podstawie własnego doświadczenia.
Właściwie dobrany wypełniacz znacząco zwiększa wytrzymałość mechaniczną połączenia.
Natomiast zgadzam się z uwagą o konieczności dobrego przylegania do siebie powierzchni klejonych. Kiedyś się mówiło: "klej dobrze trzyma kiedy go nima".
Odnośnie klejenia stali:
klejenie stali jest kłopotliwe, ponieważ dobrze odtłuszczona stal szybko pokrywa się cienką warstwą tlenków o słabej przyczepności do podłoża, co utrudnia dobre połączenie kleju z czystą metaliczną powierzchnią. Dodatek bardzo drobnego proszku karborundowego nie tylko zwiększa wytrzymałość mechaniczną samego kleju ale umożliwia, przez wzajemne pocieranie o siebie klejonych powierzchni, oczyszczenie tych powierzchni bez dostępu powietrza. Podgrzanie łączonych przedmiotów upłynnia klej, który lepiej wnika do mikronierówności powierzchni.
Właściwie dobrany wypełniacz znacząco zwiększa wytrzymałość mechaniczną połączenia.
Natomiast zgadzam się z uwagą o konieczności dobrego przylegania do siebie powierzchni klejonych. Kiedyś się mówiło: "klej dobrze trzyma kiedy go nima".
Odnośnie klejenia stali:
klejenie stali jest kłopotliwe, ponieważ dobrze odtłuszczona stal szybko pokrywa się cienką warstwą tlenków o słabej przyczepności do podłoża, co utrudnia dobre połączenie kleju z czystą metaliczną powierzchnią. Dodatek bardzo drobnego proszku karborundowego nie tylko zwiększa wytrzymałość mechaniczną samego kleju ale umożliwia, przez wzajemne pocieranie o siebie klejonych powierzchni, oczyszczenie tych powierzchni bez dostępu powietrza. Podgrzanie łączonych przedmiotów upłynnia klej, który lepiej wnika do mikronierówności powierzchni.
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Odpadła blokada pobojczyka Remington 44
@Mark, nie neguję ogólnej sensowności dodawania proszku karborundowego i sposobu jego stosowania przy klejeniu stali. Świetnie i profesjonalnie to opisałeś. Bardzo dobrze, bo taka wiedza może się kolegom bardzo przydać (może z wyjątkiem tych obustronnie leworęcznych ). Napisałem: "w tym przypadku będzie to kontrproduktywne". TEN konkretny przypadek polega na tym że kolega musi wprasować/wbić trzpień zaczepu do ciasnego otworu. W takich okolicznościach dobicie będzie czołowe bez jakiegokolwiek ruchu poprzecznego i na żadne pocieranie nie ma szans.
Co do podgrzewania - oczywiście zgoda, z tym że przy nieumiejętnym albo nadmiernym podgrzaniu można zniszczyć klej albo tak przyśpieszyć polimeryzację że klejone elementy nie zostaną poprawnie złączone. Dlatego radziłbym raczej koledze postawienie na silny docisk, który - przez wywołane ciśnienie - też wymusi na żywicy wypełnienie mikronierówności. To mi się wydaje bezpieczniejsze.
Co do podgrzewania - oczywiście zgoda, z tym że przy nieumiejętnym albo nadmiernym podgrzaniu można zniszczyć klej albo tak przyśpieszyć polimeryzację że klejone elementy nie zostaną poprawnie złączone. Dlatego radziłbym raczej koledze postawienie na silny docisk, który - przez wywołane ciśnienie - też wymusi na żywicy wypełnienie mikronierówności. To mi się wydaje bezpieczniejsze.
- Mark
- Bywalec
- Posty: 112
- Rejestracja: pt 13.paź.2006 - 22:27
- Lokalizacja: Beskid Mały - Zagórnik
- Moja broń: brak
Re: Odpadła blokada pobojczyka Remington 44
Rzeczywiście, tutaj decyzja o technologii klejenia będzie zależna od konkretnego przypadku.
Można się jeszcze zastanowić nad zastosowaniem jakiegoś kleju anaerobowego.
Mam dobre doświadczenia z takim klejem Loxeal 85-21. Bardzo wygodny w użyciu. Trzeba tylko pamiętać, że polimeryzacja zaczyna się zaraz po dociśnięciu części. Można nie zdążyć z ewentualnym poprawieniem wzajemnego ułożenia części. Raz mi się to zdarzyło. Konieczne było wypalenie kleju w połączeniu gwintowym.
Można się jeszcze zastanowić nad zastosowaniem jakiegoś kleju anaerobowego.
Mam dobre doświadczenia z takim klejem Loxeal 85-21. Bardzo wygodny w użyciu. Trzeba tylko pamiętać, że polimeryzacja zaczyna się zaraz po dociśnięciu części. Można nie zdążyć z ewentualnym poprawieniem wzajemnego ułożenia części. Raz mi się to zdarzyło. Konieczne było wypalenie kleju w połączeniu gwintowym.
-
- Posty: 87
- Rejestracja: sob 22.sty.2022 - 06:15
- Moja broń: Remington 1858 New Army Sheriff / Hawken 150 .45
Re: Odpadła blokada pobojczyka Remington 44
Zdecydowałem się na epoxy do metalu, dziś byłem na strzelaniu i wygląda na to, że jak na razie trzyma.