Skąd pochodzi cały ten szmelc na Alergo i Olx? Na pewno nie ze strychów ani z cudownie odnalezionych kufrów pradziadka-powstańca. To jest biznes więc poszukajmy prostych, biznesowych rozwiązań.
Na standardowych aukcjach zaopatrują się kolekcjonerzy. Jakość oferowanych tam obiektów nie spada poniżej pewnej granicy przyzwoitości a ceny są adekwatne, tzn. na interes życia trudno liczyć. Większość domów aukcyjnych oprócz standardowych organizuje jednak jeszcze inne aukcje. Noszą różne nazwy (silent auction, timed auction, itd.) mają jednak wspólną cechę: są formą wyprzedaży dolnej półki a może i piwnic. Eksponaty są opisane (i obfotografowane) skąpo i często pogrupowane w pakiety (lot), które licytuje się łącznie. Zwykli kolekcjonerzy tych aukcji unikają, natomiast wszelkiej maści handlarze i domorośli rusznikarze są w swoim żywiole. Mnóstwo nabytych tam obiektów wkrótce trafi na aukcje internetowe, tak krajowe (Alergo, Olx), jak i zagraniczne (Egun, aukro, catawiki, itd.). Obiekty mogą wystąpić tam zarówno w wersji wyjściowej (zapewne doczyszczonej) jak i zmienione nie do poznania po "profesjonalnej" restauracji, z całą gamą stanów pośrednich. Szczerze: takich obiektów nie kupuje się do kolekcji ale jako punkt wyjścia do zaawansowanej renowacji a najczęściej - do handelku.
Ciekawie byłoby oszacować opłacalność tego biznesu oraz zbadać jaki złom przemieni się wkrótce w "zabytki klasy muzealnej". W znanym domu aukcyjnym we Włoszech właśnie kończy się "cicha" aukcja. Popatrzmy czym można było się tam obkupić. Wybrałem zbiór charakterystycznych (IMHO) przypadków. Zamieszczam linki do oryginalnych opisów (można przełączyć z włoskiego na angielski, flagi z prawej u góry). Linki wkrótce znikną dlatego zabezpieczyłem trochę obrazków. Podaję parę cen (w Euro): "młotkową", tzn. wylicytowaną, oraz finalną, z doliczoną prowizją dla domu aukcyjnego. Spotykamy stany: good (dobry), medium (średni), mediocre (przeciętny) i poor (kiepski). Można przyjąć że na "cichej" aukcji terminy te reprezentują stany o pół oczka gorsze niż na zwykłej aukcji, czyli że np. przeciętny to już prawie kiepski.
1. Trójka wytworzonych w Europie kapiszonowych rewolwerów w typie Colta.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95803
Stan: mediocre. Mechanisms need maintenance = ogólnie niesprawne mechanicznie. Cena 650/812.
2. Rewolwer kapiszonowy w typie Colta, europejskiej produkcji ok. 1860 r.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95540
Stan: mediocre. To be cleaned = kompletnie zardzewialy i zasyfiony. Cena: 340/425.
3. Rewolwer kapiszonowy w typie Colta, europejskiej produkcji.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95308
Stan: mediocre. Non-working mechanics = mechanika niesprawna - skoro napisane wprost to usterka musi być poważna. Cena: 260/325.
4. Dwa pistolety skałkowe pochodzenia europejskiego z XVIII-XIX wieku.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95544
Stan: poor, brakujące części i inne defekty. Cena: 260/325.
5. Cztery kieszonkowe pistolety kapiszonowe belgijskiej produkcji.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95526
Stan: medium. Trzy sprawnej, jeden nie, wszystkie mają drobne defekty i może brakować jakichś części. Cena: 220/275.
6. Cztery kieszonkowe pistolety kapiszonowe belgijskiej produkcji.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95298
Stan: medium. Dwa jednostrzałowe pistolety sprawne mechanicznie (jeden z odkręcaną lufą), dwulufowy w połowie niesprawny. Cena: 130/162.50.
7. Dwa europejskie pistolety kapiszonowe z 3 ćwiartki XIX wieku.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95497
Stan: mediocre. Jeden sprawny mechanicznie, drugi nie. Cena: 240/300.
8. Trzy dwulufowe pistolety kapiszonowe, pochodzenia europejskiego, z połowy XIX wieku.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95804
Stan: medium, jeden z pistoletów z niedziałającym mechanizmem. Cena: 280/350.
9. Trzy dwulufowe europejskie pistolety kapiszonowe z połowy XIX wieku.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95542
Stan: mediocre. Pistolety w trochę rzadszym wykonaniu, stąd zawrotna cena tego zestawu: 500/625.
10. Trzy dwulufowe europejskie pistolety kapiszonowe z połowy XIX wieku.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95546
Stan: mediocre. Jeden wojskowy, jeden cywilny i mieszaniec. Defekty i brakujące części. Cena: 380/475.
11. Trzy kapiszonowe dubeltówki, pochodzenia europejskiego, z połowy XIX wieku.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95342
Stan: mediocre. Jedna z pracującymi zamkami, jedna z częściowo pracującymi (zapewne jeden zamek niesprawny), jedna niesprawna (mechanism needs a maintenance). Dwie bez pobojczyków, pobojczyk trzeciej na oryginalny nie wygląda. Cena: 340/425.
12. Pięć europejskich, kapiszonowych dubeltówek z połowy XIX wieku.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95417
Stan: medium. Trzy bez pobojczyków. Cena: 600/750.
13. Cztery europejskie, kapiszonowych dubeltówki z połowy XIX wieku.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95338
Stan: mediocre. Jedna przerobiona ze skałki, Jedna niesprawna, dwie bez pobojczyków. Cena: 320/400.
14. Pięć kapiszonowych strzelb europejskiej produkcji z połowy XIX wieku.
https://www.czernys.com/a-115/?o=95418
Stan: medium. Trzy bez pobojczyków. Cena: 400/500.
15. Francuski, wojskowy karabin kapiszonowy z połowy XIX wieku.
https://www.czernys.com/a-115/?o=23866
Stan: medium, bagnet jest, o pobojczyku nic nie wiadomo. Cena: 170/212.50.
16. Dwa europejskie, wojskowe karabiny kapiszonowe z połowy XIX wieku.
https://www.czernys.com/a-115/?o=93984
Stan: medium. Jeden niesprawny mechanicznie i bez pobojczyka. Drugi sprawny ale przerobiony do użytku cywilnego, co obniża wartość. Cena: 260/325.
Obrodziło dubeltówkami? To częste na "cichych aukcjach", ponieważ kiedyś takiej broni było mnóstwo i występowała w licznych wersjach, na każdą kieszeń.
Co dojdzie do ceny zakupu? Zakładając wysyłkę do Polski: 2% ubezpieczenia (chyba ze z niego rezygnujemy) i ~90 Euro za dostawę przy typowej paczce, np. do 10 kg. Przy wielkich paczkach może dojść dopłata, ale nic dramatycznego. Przykład: gość wylicytował pozycje (6) i (8):
(6) + (8) = 7 pistoletów, 162.50+350 = 512.50*1.02 = 522.75+90 = ~613.00 Euro. Średnia cena z dostawą do Polski wyniesie tu ~88 Euro za pistolet.
Jeżeli wybrany obiekt z takiej aukcji kupi na swój użytek rusznikarz-amator, to z odpowiednią wiedzą i smykałką może go "wyciągnąć" i uzyskać ładny rezultat. Będzie to jednak kosztem ogromu pracy i mnóstwa czasu. Handlarzowi to się nie kalkuluje. Wyszlifuje, wyczyści chemią, popaćka i odmaluje według zasady: maksimum efektu wizualnego minimalnym nakładem. Potem dorobi ideologię i wciśnie taką "luksusową dubeltówkę" albo inszy "prawie bardzo dobry" karabin osobie nieświadomej nabycia odpucowanego złomu o minimalnej wartości kolekcjonerskiej. Jeżeli broń była poddana restauracji to niezbędnym elementem transakcji jest rzetelny opis wszystkich napraw i uzupełnień. Kiedy zamiast uczciwej, precyzyjnej informacji sprzedający zaczyna mącić i się wymądrzać, mam prostą radę: w tył zwrot, naprzód marsz.
Firma aukcyjna potrzebuje parę tygodni na formalności wywozowe. Potem TIRy z wieloma wylicytowanymi fantami potoczą się ku naszej południowej granicy ...