Buldog

Tematy prawne oraz bezpieczeństwa CP
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Buldog

Post autor: mar_kow »

yeradun pisze: sob 19.cze.2021 - 15:09 [...]
A to już nie, bo oczekiwać od całkiem zielonego kolesia, że będzie zadawał sensowne pytania jest naiwnością albo złą wolą. I jeszcze dużo czasu minie zanim zacznie on zadawać te sensowne.
Benek pisze: sob 19.cze.2021 - 22:01 Najwyraźniej źle zrozumiałeś pytanie strzelanie do zwierząt ująłem jako samoobronę nie dla sportu a do człowieka bym nigdy nie strzelił chyba że szedł by na mnie z siekierą w celu zabicia przeczytaj kilka razy pytanie zanim będziesz chciał zaistnieć jako gwiazda
No dobrze będę cierpliwy i wytłumaczę...
Idzie zielony koleś z koszyczkiem zieloną ścieżką w lesie i napotyka złego wilka z wielkimi zębami i wielkimi uszami który na pewno chce go zjeść. Zaskoczony wilk nie za bardzo wie co zrobić ale jak koleś wyciąga "buldoga" i robi tyle hałasu to bierze nogi za pas. Oczywiście nie trafia bo trzęsącą się ręką i z krótkiej lufy to można tylko trochę liści strącić...
Ale w przypadku misia zielony koleś może nie mieć tyle szczęścia i wkurwiony miś może mu z dupy zrobić jesień średniowiecza więc jakąś lekcję zielony koleś z tego lasu wyniesie...
Natomiast jeżeli dodatkowo spotka go straż leśna jak strzelał ze strachu - to oczywiście paragraf za strzelanie poza strzelnicą i coś tam jeszcze znajdą żeby "zawiasy" ładnie ustawić i "buldoga" skonfiskować...

W przypadku miasta - niesie zielony koleś swojego załadowanego krótkiego gnata za pazuchą. Jeździ komunikacją miejską, chodzi po ulicach. Ale w pewnej chwili w autobusie dwóch napastników atakuje nieśmiałą studentkę. Oczywiście mając buldoga za pazuchą można się postawić i krzyknąć żeby dziewuchę zostawili w spokoju. Ale naćpani goście wyciągają wielką siekierę i idą na niego w celu zabicia naszego zielonego kolesia. Koleś w pośpiechu wyciąga krótkiego buldoga i wali w kierunku napastników - przecież może powalić 6 napastników. Nerwowo trafia nieszczęsną studentkę, przypadkowo staruszka obok i w końcu gol - wali dwie kule w brzuch napastnika... Gościowi siekiera wypada z ręki, chwyta się za brzuch, między palcami wylewa się krew i zawartość trzewi. Wiecie jak to śmierdzi ??? Nie krwią tylko ekskrementami z trzewi... Wiem bo bylem w Afganistanie - najwięksi twardziele wymiotowali na sam widok... Trafiony gość upada, drugi z wrażenia mdleje... Zgodnie z naszym prawem nasz zielony koleś musi udzielić pomocy walającemu się we własnym gównie gościowi, jeżeli nie udzieli dojdzie mu kolejny paragraf do zarzutu spowodowania uszczerbku na życiu i zdrowiu. A w większości autobusów są już kamery które dokładnie monitorują zajście. Nasz zielony koleś oczywiście jest kompletnie zielony z paragrafów odnośnie użycia broni palnej jak i udzielania pomocy medycznej. A smród w małej przestrzeni będzie mu się śnił jeszcze przez wiele nocy. Ktoś dzwoni na pogotowie i policję. Gość jedzie na SOR a zielony koleś na dołek na 72 godz. W międzyczasie na początek dostaje prokuratorski zarzut zamiaru zabójstwa z użyciem broni palnej zagrożonego karą dożywotniego więzienia. Odnajduje się rodzina gościa która oznajmia że gość jest to taki dobry chłopiec i się tylko wygłupiał zaczepiając studentkę a siekierę kupił dziadkowi na urodziny i wiózł ją z zamiarem naostrzenia. Oczywiście wynajmują prawników żeby poparli zeznania. Nasz zielony koleś oczywiście sam może tylko pierdzieć na dołku, dostał czasowe zatrzymanie na 3 miesiące, więc musie wynająć prawnika żeby udowodnić że tylko się bronił. Jeżeli nieźle podsypał groszem to po kilku rozprawach, zeznaniach świadków, nagrań z kamer jak będzie miał szczęście to po roku wyjdzie z pierdla za kaucją. Jak rodzina gościa nie będzie inwestować w niewinność "grzecznego chłopca" to po roku może zarzut zostanie oddalony. Ale oczywiście dostanie "zawiasy" za pozostałe paragrafy - nie rozładowaną broń w komunikacji, użycie broni narażając postronne osoby - w tej sprawie będą odrębne procesy - jak dobrze pójdzie kolejny rok.

Średnio licząc - dwa lata "pierdolnika" i ok 30-40 tys. jak dobrze pójdzie na prawników. Jeżeli się opłaca - to oczywiście - można sobie nosić załadowanego "buldoga" z zamiarem użycia w obronie własnej...
ZADOWOLENI ?????? WYTŁUMACZYŁEM JAK "KROWIE NA ROWIE" - OBRAZOWO...
Benek
Bywalec
Posty: 145
Rejestracja: śr 23.gru.2020 - 03:01
Moja broń: brak

Re: Buldog

Post autor: Benek »

mar_kow pisze: sob 19.cze.2021 - 23:10
yeradun pisze: sob 19.cze.2021 - 15:09 [...]
A to już nie, bo oczekiwać od całkiem zielonego kolesia, że będzie zadawał sensowne pytania jest naiwnością albo złą wolą. I jeszcze dużo czasu minie zanim zacznie on zadawać te sensowne.
Benek pisze: sob 19.cze.2021 - 22:01 Najwyraźniej źle zrozumiałeś pytanie strzelanie do zwierząt ująłem jako samoobronę nie dla sportu a do człowieka bym nigdy nie strzelił chyba że szedł by na mnie z siekierą w celu zabicia przeczytaj kilka razy pytanie zanim będziesz chciał zaistnieć jako gwiazda
No dobrze będę cierpliwy i wytłumaczę...
Idzie zielony koleś z koszyczkiem zieloną ścieżką w lesie i napotyka złego wilka z wielkimi zębami i wielkimi uszami który na pewno chce go zjeść. Zaskoczony wilk nie za bardzo wie co zrobić ale jak koleś wyciąga "buldoga" i robi tyle hałasu to bierze nogi za pas. Oczywiście nie trafia bo trzęsącą się ręką i z krótkiej lufy to można tylko trochę liści strącić...
Ale w przypadku misia zielony koleś może nie mieć tyle szczęścia i wkurwiony miś może mu z dupy zrobić jesień średniowiecza więc jakąś lekcję zielony koleś z tego lasu wyniesie...
Natomiast jeżeli dodatkowo spotka go straż leśna jak strzelał ze strachu - to oczywiście paragraf za strzelanie poza strzelnicą i coś tam jeszcze znajdą żeby "zawiasy" ładnie ustawić i "buldoga" skonfiskować...

W przypadku miasta - niesie zielony koleś swojego załadowanego krótkiego gnata za pazuchą. Jeździ komunikacją miejską, chodzi po ulicach. Ale w pewnej chwili w autobusie dwóch napastników atakuje nieśmiałą studentkę. Oczywiście mając buldoga za pazuchą można się postawić i krzyknąć żeby dziewuchę zostawili w spokoju. Ale naćpani goście wyciągają wielką siekierę i idą na niego w celu zabicia naszego zielonego kolesia. Koleś w pośpiechu wyciąga krótkiego buldoga i wali w kierunku napastników - przecież może powalić 6 napastników. Nerwowo trafia nieszczęsną studentkę, przypadkowo staruszka obok i w końcu gol - wali dwie kule w brzuch napastnika... Gościowi siekiera wypada z ręki, chwyta się za brzuch, między palcami wylewa się krew i zawartość trzewi. Wiecie jak to śmierdzi ??? Nie krwią tylko ekskrementami z trzewi... Wiem bo bylem w Afganistanie - najwięksi twardziele wymiotowali na sam widok... Trafiony gość upada, drugi z wrażenia mdleje... Zgodnie z naszym prawem nasz zielony koleś musi udzielić pomocy walającemu się we własnym gównie gościowi, jeżeli nie udzieli dojdzie mu kolejny paragraf do zarzutu spowodowania uszczerbku na życiu i zdrowiu. A w większości autobusów są już kamery które dokładnie monitorują zajście. Nasz zielony koleś oczywiście jest kompletnie zielony z paragrafów odnośnie użycia broni palnej jak i udzielania pomocy medycznej. A smród w małej przestrzeni będzie mu się śnił jeszcze przez wiele nocy. Ktoś dzwoni na pogotowie i policję. Gość jedzie na SOR a zielony koleś na dołek na 72 godz. W międzyczasie na początek dostaje prokuratorski zarzut zamiaru zabójstwa z użyciem broni palnej zagrożonego karą dożywotniego więzienia. Odnajduje się rodzina gościa która oznajmia że gość jest to taki dobry chłopiec i się tylko wygłupiał zaczepiając studentkę a siekierę kupił dziadkowi na urodziny i wiózł ją z zamiarem naostrzenia. Oczywiście wynajmują prawników żeby poparli zeznania. Nasz zielony koleś oczywiście sam może tylko pierdzieć na dołku, dostał czasowe zatrzymanie na 3 miesiące, więc musie wynająć prawnika żeby udowodnić że tylko się bronił. Jeżeli nieźle podsypał groszem to po kilku rozprawach, zeznaniach świadków, nagrań z kamer jak będzie miał szczęście to po roku wyjdzie z pierdla za kaucją. Jak rodzina gościa nie będzie inwestować w niewinność "grzecznego chłopca" to po roku może zarzut zostanie oddalony. Ale oczywiście dostanie "zawiasy" za pozostałe paragrafy - nie rozładowaną broń w komunikacji, użycie broni narażając postronne osoby - w tej sprawie będą odrębne procesy - jak dobrze pójdzie kolejny rok.

Średnio licząc - dwa lata "pierdolnika" i ok 30-40 tys. jak dobrze pójdzie na prawników. Jeżeli się opłaca - to oczywiście - można sobie nosić załadowanego "buldoga" z zamiarem użycia w obronie własnej...
ZADOWOLENI ?????? WYTŁUMACZYŁEM JAK "KROWIE NA ROWIE" - OBRAZOWO...
Dotarło aż za dobrze i bez ubliżania pytanie zostało w nad wymiar i dosadnie odpowiedziane za co dziękuję i pozdrawiam
Awatar użytkownika
yeradun
Bywalec
Posty: 217
Rejestracja: wt 29.sty.2019 - 09:36
Lokalizacja: Wiocha
Moja broń: ładnych parę kilo żelastwa

Re: Buldog

Post autor: yeradun »

mar_kow, dziękuję i ja za pracę włożoną w to wyjaśnienie. Myślę, że w przyszłości, kiedy padną podobne pytania a padną na pewno, będzie można się ograniczyć tylko do dania linka pytającemu do tego wyjaśnienia w powyższym temacie.

No, cóż sprawy idą dobrą drogą, pogoda piękna, Polska nie przegrała wczoraj z Hiszpanią. Tak mnie to wszystko podbudowało, że pokonując swoje wrodzone lenistwo, obciąłem lufę swojego Remika, aby ten temat, przestawić na przyjemniejsze tory.


Obrazek
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Buldog

Post autor: mar_kow »

yeradun pisze: ndz 20.cze.2021 - 09:32 [...] obciąłem lufę swojego Remika, aby ten temat, przestawić na przyjemniejsze tory.
Osobiście nie widzę sensu bo wychodzę z innego założenia odnośnie broni CP ale każdy właściciel może sobie zrobić co chce ze swoim remikiem...
Należy liczyć się tylko z ryzykiem że obcięcie lufy spowoduje że remik traci znamiona repliki więc tym samym staje się potencjalnie nielegalny...
Awatar użytkownika
yeradun
Bywalec
Posty: 217
Rejestracja: wt 29.sty.2019 - 09:36
Lokalizacja: Wiocha
Moja broń: ładnych parę kilo żelastwa

Re: Buldog

Post autor: yeradun »

mar_kow pisze: ndz 20.cze.2021 - 10:28 remik traci znamiona repliki
A to czemu ? Cokolwiek odejmę od rewolweru, czy to pobojczyk, czy rękojeść, bęben, kurek, czy kawałek lufy, nie zmienia to znamion repliki. Jest to dalej replika, tyle, że uboższa o pewne elementy. Takich rewolwerów niekompletnych ze względu na słaby dostęp do części zamiennych w tamtych czasach było wbrew pozorom sporo. Oczywiście nie sądzę, by ktoś celowo obcinał wtedy lufę. No może szuler, jak nie miał derringera. Ale rozdętą lub w inny sposób uszkodzoną końcówkę lufy najprościej było ciachnąć i rewolwer był nadal sprawny. Jakby Cię to jeszcze nie przekonało, to zobacz filmik Saquaro o czyszczeniu broni. Michał prezentuje na nim właśnie przeróbkę Remika na Bulldoga.
https://www.youtube.com/watch?v=5ZoGEiN-a6Y
Czy ryzykowałby, gdyby był choć cień podejrzenia, że to nielegalne ? Wątpię

Za to problem z legalnością zacznie się na pewno wtedy, kiedy zaczniemy robić przeróbki, które zmienią nam broń CP rozdzielnego ładowania np. na broń CP na naboje scalone.
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Buldog

Post autor: mar_kow »

yeradun pisze: ndz 20.cze.2021 - 11:35 [...]Za to problem z legalnością zacznie się na pewno wtedy, kiedy zaczniemy robić przeróbki, które zmienią nam broń CP rozdzielnego ładowania np. na broń CP na naboje scalone.
To na pewno nie byłoby legalne, natomiast przy zaostrzeniu rygorów odnośnie broni CP wszystko może się zmienić...
Awatar użytkownika
yeradun
Bywalec
Posty: 217
Rejestracja: wt 29.sty.2019 - 09:36
Lokalizacja: Wiocha
Moja broń: ładnych parę kilo żelastwa

Re: Buldog

Post autor: yeradun »

Tak, naszych decydentów stać na najgłupsze rozwiązania.
raguel
Bywalec
Posty: 158
Rejestracja: czw 09.lis.2017 - 02:17
Moja broń: Czołg w stodole

Re: Buldog

Post autor: raguel »

Gdybyś obciął jeszcze ze 4mm to na lufie zostałoby "only .44 cal" :D
mar_kow pisze: Natomiast jeżeli dodatkowo spotka go straż leśna jak strzelał ze strachu - to oczywiście paragraf za strzelanie poza strzelnicą i coś tam jeszcze znajdą żeby "zawiasy" ładnie ustawić i "buldoga" skonfiskować...
Na dzień dobry 2 lata za kłusownictwo. Ale nie powiem, poniosła cię wyobraźnia...

Ja tam wierzę, że nawet w Kaliszu może mnie napaść islamski ekstremista z pasem szahida i tylko celny strzał między oczy z rewolweru czarnoprochowego może udarnić jego plany zgładzenia wycieczki przedszkolaków, które akurat znalazłyby się w pobliżu.
A w przypadku "W" możnaby przecież przy pomocy rewolweru zlikwidować z zaskoczenia dwuosobowy patrol npla zdobywając tym samym granatniki i km'y do dalszej walki partyzanckiej. itp. itd. Grunt żeby nie mieć teczki na WPA, bo jak przyjdą ruscy, to przeczytają że masz broń i będzie lipa, a nie zasadzka.
I tu nie chodzi przecież o dobrą zabawę, broń to broń, służy do bronienia się, gdy trzeba to ze skutkiem śmiertelnym, a nie do zabawy. Trzeba być wyjątkowo nie dojrzałym żeby tego nie rozumieć :)

Pozdrawiam was ciepło.
eskie
Posty: 24
Rejestracja: wt 01.cze.2021 - 09:36
Moja broń: brak

Re: Buldog

Post autor: eskie »

mar_kow pisze: sob 19.cze.2021 - 23:10
ZADOWOLENI ?????? WYTŁUMACZYŁEM JAK "KROWIE NA ROWIE" - OBRAZOWO...
W domu, w którym mieszkam, mam nóż kukri i gaz pieprzowy przy drzwiach wejściowych oraz system antynapadowy z powiadamianiem i przyjazdem patrolu interwencyjnego. Te zabezpieczenia uważam za wystarczające.

W samochodach, mam gaz pieprzowy i nóż w kieszeni w drzwiach kierowcy. Te zabezpieczenia uważam za wystarczające.

Zawsze mam przy sobie nóż Mikov Predator, ale nie do obrony, a raczej jako przydatne narzędzie. Przede wszystkim, nie łażę tam gdzie mogę dostać po mordzie, np ul. Brzeska w Wawie późną nocą. Na szczęście, wyglądam jak skacowany drwal z głębokiej tajgi, więc i te zabezpieczenia uważam za wystarczające.

Z żoną budujemy domek letniskowy na działce w lesie, dość daleko od wsi. Razem byliśmy na szkoleniu w ZKS Warszawa, ze strzelectwa czarno-prochowego. Zamierzmy kupić dwa rewolwery CP, aby na tej działce z nami były. Obawiam się następujących zagrożeń:
1. wiejskie psy spuszczane z łańcuchów i psy zdziczałe
2. dziki
3. wiejskich gówniarzy którzy wpadną na pomysł obrabowania "obcych"
Uważam, że dwa rewolwery CP w jako tako wyćwiczonych rękach*, będą wystarczającym zabezpieczeniem przed w/w zagrożeniami.
* na razie ćwiczymy scalakami, na strzelnicy w Józefowie, 9tka. Drogo, ale sympatycznie i bardzo pomocny personel. Dużo pomagają i uczą. Z nieznanych przyczyn, dziecko ma wstręt do broni, nawet wiatrówki w garść nie bierze. Nie mniej jednak, zabiorę go na lekcje strzelania, bo obsługa broni jest, IMHO, taką samą kompetencją jak obsługa komputera, prawo jazdy, pływanie czy wypełnienie PITa.

Odpowiedzialność prawna.
Posłużę się dwoma powiedzeniami. "Lepiej aby mnie troje sądziło niż czworo niosło" oraz "lepiej siedzieć niż leżeć". A tak serio to z doświadczenia wiem, że prawo jest jak płot - tygrys przeskoczy, wąż się prześlizgnie, ważne, aby bydło się nie rozłaziło. Więc będę się martwił prawem dopiero, jak NIE DAJ BOŻE, dojdzie do użycia broni przeciw człowiekowi.

CP a scalaki.
Mocno się zastanawiałem, czy nie zostać "sportowcem" i mieć pistolet na scalaki, ale duża ilość obwarowań prawnych powoduje, że jest to mało praktyczne, choć broń, bez porównania, mniej zawodna.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Buldog

Post autor: Wycior »

Jaka to przyjemność poczytać kogoś mądrego, co sobie wszystko przeanalizował i rozsądnie przemyślał. :ok:
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Buldog

Post autor: mar_kow »

eskie pisze: ndz 27.cze.2021 - 13:32 [...]Obawiam się następujących zagrożeń:
1. wiejskie psy spuszczane z łańcuchów i psy zdziczałe
2. dziki
3. wiejskich gówniarzy którzy wpadną na pomysł obrabowania "obcych"
Uważam, że dwa rewolwery CP w jako tako wyćwiczonych rękach*, będą wystarczającym zabezpieczeniem przed w/w zagrożeniami.
W przypadku punktów 1 i 3 zwykły gaz pieprzowy w zupełności wystarczy. Jeżeli gówniarze będą naćpani to musisz celnie strzelać aby zabić a wtedy zachodzi ryzyko że w tym domku letniskowym nie pomieszkasz tak czy inaczej...
Na dziki wystarczy odstraszacz dźwiękowo świetlny na fotokomórkę...
eskie pisze: ndz 27.cze.2021 - 13:32 [...]Odpowiedzialność prawna.
Posłużę się dwoma powiedzeniami. "Lepiej aby mnie troje sądziło niż czworo niosło" oraz "lepiej siedzieć niż leżeć". [...] Więc będę się martwił prawem dopiero, jak NIE DAJ BOŻE, dojdzie do użycia broni przeciw człowiekowi.
A to nie jest objaw paranoi ??
eskie
Posty: 24
Rejestracja: wt 01.cze.2021 - 09:36
Moja broń: brak

Re: Buldog

Post autor: eskie »

Dziękuję za dwie rzeczy.
1. pomysł z odstraszaczem świetlnym. Super.
2. diagnozę.
raguel
Bywalec
Posty: 158
Rejestracja: czw 09.lis.2017 - 02:17
Moja broń: Czołg w stodole

Re: Buldog

Post autor: raguel »

Proponuje wysłać dziecko w pierwszej kolejności na poważny kurs udzielania pierwszej pomocy. Życiowe doświadczenie pokazuje, że w ciągu życia szanse na praktyczny sprawdzian znajomości technik ratowania kogoś są wielkrotnie wyższe niż tych związanych z praktycznym wykorzystaniem broni palnej. Wierzę, że zgodnie z prawem w samochodzie posiada pan także apteczkę, której zawartość nie pozostaje w gorszym stopniu poznana niż przewożonych środków defensywnych.
Jeśli określa Pan prawdopodobieństwo napadu (dziki i psy odstraszyć można gazem, pułapkami świetlnymi lub zwykłymi petardami z odpustu) jako na tyle prawdopodobne (choć z doświadczenia wiem, że niemal wszystkie włamania, szczególnie te do domków letniskowych, dokonywane są wtedy kiedy właścicieli nie ma pobliżu, a każdy złodziej unika konfrontacji z właścicielem posesji lub pracownikiem firmy ochrony), że rozważa Pan kupno broni CP (rewolwer) do obrony, proszę pamiętać, że skuteczna obrona powinna uwzględniać czynnik zaskoczenia jaki wykorzystać będzie chciał ew. agresor. Broń należałoby więc przechowywać załadowaną, co przy nawet pozornej niechęci dzieci do niej, w ich obecności będzie zastanawiające. Rewolwer czarnoprochowy jest ponadto ciężki w rozładowaniu bez oddawania strzału (np. przy opuszczaniu domku, w celu transportu etc.), a także nie posiada żadnych zabezpieczeń przed przypadkowym wystrzałem, jak broń współczesna. Wreszcie, co najważniejsze, w żadnym stopniu nie wyrównuje szans w przypadku konfrontacji z intruzem uzbrojonym w półautomatyczną broń współczesną.
Na Pana miejscu, o ile obawy są rzeczywiście uzasadnione, a bilans ew. korzyści i zagrożeń jakie niesie posiadanie załadowanej broni w domu jest akceptowalny, pomyślałbym nad pozwoleniem na broń sportową do celów kolekcjonerskich - to jeszcze jest stosunkowo proste do zdobycia (wymaga oczywiście czystej kartoteki i bycia zdrowym na ciele i umyśle), a utrzymanie pozwolenia nie wymaga niczego poza byciem członkiem jakiejś organizacji o charakterze kolekcjonerskim (bez startów w zawodach itp.). Z broni współczesnej można także strzelać na każdej komercyjnie dostępnej strzelnicy, np. na rzeczonej 9tce w Józefowie. Strzelnic gdzie można strzelać z CP jest jak na lekarstwo.
Pozdrawiam
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Buldog

Post autor: Wycior »

Czytając post kolegi @eskie wydaje mi się że jest ostatnią osobą który pochopnie sięgnąłby po broń, z wyjątkiem sytuacji absolutnie ekstremalnej. Kolega @mark_kow ma wielkie doświadczenie praktyczne i potrafi zagrożenia analizować realnie i we właściwej skali. Tym niemniej @eskie przedstawił psychologiczny problem z którym zmaga się wielu "normalnych" ludzi, bynajmniej nie zagrożonych paranoją. Ci zwyczajnie obawiają się sytuacji (niechby czysto teoretycznej), gdy nagle zostaną skonfrontowani z jakimś brutalnym zagrożeniem i wydani na jego łaskę bez możliwości skutecznej obrony. Miałem okazję z niektórymi rozmawiać. Żaden nie łaziłby z gnatem za pazuchą i w normalnych warunkach nie trzymał naładowanej broni pod poduszką. Boją się sytuacji nadzwyczajnej, w której nie będą w stanie obronić swojego domu, mieszkania albo domku na działce - co kto tam ma. Jeden wymyślił sobie najście bandy rozwydrzonych kiboli, drugi - zgrai bandziorów, rabujących posesje po jakiejś katastrofie, np. powodzi albo - jak ostatnio - tornadzie, trzeci - grupy osiedlowych "karków", którzy wykopią mu drzwi bo taka im przyszła fantazja.

Autorów tych wizji można wyszydzać za "chorą wyobraźnie", ja bym tego jednak pochopnie nie robił. Rosnące zbydlęcenie społeczeństwa daje takim wizjom pożywkę, a praktyczne przykłady też dałoby się znaleźć. Mówimy o obronie "miru domowego", co jest być może jedyną sytuacją w której można by widzieć broń CP jako ostateczny środek samoobrony w sytuacji ekstremalnej. Na stwierdzenie że taka sytuacja jest bardzo mało prawdopodobna dostaje się odpowiedź że mimo wszystko prawdopodobieństwo jest większe od zera, a może chodzić o życie ich i ich rodzin. Dlatego sądzę że próby wyperswadowania ludziom z głowy broni CP jako środka do obrony, nazwijmy to - własnego gniazda - mogą nie być skuteczne. Broń CP dla tych ludzi jest czymś porównywalnym z polisą ubezpieczeniową na wypadek upadku meteorytu. Nie funkcjonuje tu racjonalna ocena skuteczności obrony bronią CP, którą sensownie przedstawili @mar_kow i @raquel.

Perswazja może nie być skuteczna. W zamian należy natomiast stale trąbić we wszystkich kierunkach, jakie mogą być skutki takiej samoobrony (moralne i prawne), jakie sytuacje mogą być uznane za ekstrtemalne i jak w takich sytuacjach się zachować aby mimo wszystko tej broni nie użyć albo - jeżeli już nie będzie innego wyjścia - spowodować minimalną szkodę. W skrócie: jeżeli już mają broń CP, to niech czują się bezpieczniejsi (ważny element jakości życia) ale niech odczuwają ogromny opór nie tylko przed jej użyciem ale nawet chwaleniem się jej posiadaniem.

Może ja też staję się paranoikiem. Sam nie czuję się zagrożony. Chyba nie miałem wystarzająco złych doświadczeń. Czasem ciężko jest jednak nie uznać argumentów ludzi, którzy mają za sobą jakieś traumatyczne przeżycia w zetknięciu z bliźnimi, najczęściej "dobrymi chrześcijanami".
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Buldog

Post autor: mar_kow »

Wycior pisze: ndz 27.cze.2021 - 16:57 [...] Czasem ciężko jest jednak nie uznać argumentów ludzi, którzy mają za sobą jakieś traumatyczne przeżycia w zetknięciu z bliźnimi, najczęściej "dobrymi chrześcijanami".
Zgadzam się z tym stwierdzeniem jak najbardziej i w czystej teorii chęć obrony "miru domowego" jest czymś normalnym. Tylko jeżeli nie mamy do czynienia z sytuacjami niosącymi znamiona zagrożenia (majątek, praca w środowiskach przestępczych itp.) to potencjalnie nie mamy się czego obawiać. Ci którzy podlegają ciągłemu poważnemu zagrożeniu mają możliwość uzyskania pozwolenia na broń do obrony własnej choć takich pozwoleń jest niewiele w Polsce...
eskie pisze: ndz 27.cze.2021 - 16:14 Dziękuję za dwie rzeczy.
[...]
2. diagnozę.

To nie diagnoza tylko swego rodzaju "impuls" do zastanowienia się. Mocne słowo ale jak mocno trafne. Często ulegamy wypowiedziom ludzi którym się wydaje że tworzą wiarygodne tło opiniotwórcze. Daje to poczucie fałszywego zagrożenia lub wzmocnienie tego uczucia.
Oscar Pistorius tak się bał włamywaczy (przynajmniej wg zeznań) że jak usłyszał hałas w łazience to strzelił przez drzwi zabijając narzeczoną. W panice faktycznie mógł źle ocenić sytuację.
Jeżeli będziemy się wzajemnie nakręcali to sami sobie stworzymy klatkę która tylko będzie potęgowała poczucie zagrożenia. Trochę adrenaliny, zaskoczenia i może dojść do wielkiego nieszczęścia...

Będąc na misji w Afganistanie jeździliśmy w konwojach z załadowaną bronią pod ciągłą presją ataku. Ciągle zatłoczony Highway, mnóstwo ludzi przy drodze do Ghazni. Afgańczykowi strzeliła opona bo tam pojazdy zawsze są przeciążone. Zaskoczony kolega sekundę "po" puścił serię 12 pocisków w kierunku pojazdu. Nic się na szczęście nie stało bo wiózł złom i wszystko zakończyło się tylko lamentem kierowcy... A równie dobrze mógł ktoś zginąć. Dostał tygodniowy "urlop" żeby odpocząć...
ODPOWIEDZ