Konserwacja zabytków

Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: Wycior »

Heimdallr pisze: pt 12.mar.2021 - 21:52 spodziewam się, że będzie przybywać w kolekcjach więcej broni, która pamięta czasy XIX czy nawet XVIIIw. A może nawet i starszej? ;)
Wiele krajów ma silne środowiska kolekcjonerów historycznej broni palnej (USA, Niemcy, Wielka Brytania, itd.). Tego u nas wciąż brakuje. Nie ma też polskich portali internetowych dedykowanych dawnej broni palnej i historii jej użycia. Kolekcjonerstwo kojarzy się głównie z metodą legalnego utrzymania broni współczesnej. Żeby się upewnić wystarczy odwiedzić portal Polskiego Stowarzyszenia Kolekcjonerów Broni (https://www.pskbpiss.pl/).

Można dyskutować o historycznych uwarunkowaniach słabości kolekcjonerstwa w Polsce ale lepiej spróbować temu zaradzić. Może zacząć właśnie od wyodrębnionego działu na tym forum i od tematu założonego przez @Heimdallar? Co, Koledzy, o czymś takim myślicie?

Nie mylmy kolekcjonerstwa ze zbieractwem. W kolekcjonerstwie równie ważna (a może ważniejsza) od posiadania broni jest fachowa wiedza: bronioznawcza, techniczno-rzemieślnicza i historyczna. Ta ostatnia jest szczególnie ważna przy broni wojskowej, której powstanie i użycie zawsze pozostaje w kontekście wydarzeń z przeszłości. Czysto bronioznawcze, wysublimowane z historycznego kontekstu podejście wyprodukowało trochę mitów, np. o Lorenzu. Są osoby niezainteresowane gromadzeniem zabytków ale pasjonujące się historią uzbrojenia i dysponujące wielką wiedzą w tej dziedzinie. Dobrze by było aby i one znalazły miejsce na tym forum. Nie wiadomo czy się to uda ale jeżeli nie spróbujemy to się nigdy nie dowiemy.
Marek pisze: sob 13.mar.2021 - 07:55 A dlaczego widać tylko dwie skarajności? [...]
Co innego doprowadzić do stanu używalności, a co innego pojechać flexą po wżerach, a na górę lśniąca oxyda. [...]
Co powinno się zrobić z oryginałem ktoremu już z odkrytej części lufy oxyda zeszła ?
To są trafne pytania bez gotowej, uniwersalnej odpowiedzi. Do znalezienia indywidualnych rozwiązań potrzeba wiedzy, zdrowego rozsądku i - być może - dyskusji z kolegami "po fachu".
Heimdallr pisze: sob 13.mar.2021 - 10:15 W Polsce przyjmuje się, że broń ma być ładna i funkcjonalna, ma posiadać nazwę prestiżową (Enfield czy Lorenz) - na tym koniec.
Pojawiła się moda na zabytkową broń palną (najlepiej nad kominkiem). Jakie są - poza prowizją Alergo - praktyczne skutki mezaliansu konsumpcyjnego nastawienia z ignorancją? Gość nabył zdezelowaną ale wybłyszczoną kapiszonową dubeltówkę i powiesił na ścianie. Podczas najbliższej imprezy: "Patrzcie jaką mam zabytkową szczelbę z XVI wieku. Była pod Wiedniem! No to na zdrowie!"
alterjorge pisze: sob 13.mar.2021 - 14:54 Kolekcjonowanie broni historycznej [...] powinno być oparte na ciekawości historycznej, tak to nazwę a nie na żądzy pieniędzy.
Święte słowa, ale trochę straszne w kontekście teorii głoszących że wiedza musi kosztować a za każdą poradę należy się przynajmniej stówa. Wiedza jest kosztowna, nawet bardzo. Fachowe książki drogo kosztują i trudno je dostać. Setki godzin spędzonych na lekturze, przeczesywaniu Internetu lub na zagranicznych forach także dałoby się przeliczyć na gotówkę. Nie ma wątpliwości że profesjonalnemu rusznikarzowi należy się zapłata: tak za robociznę jak i za know-how. Tym niemniej jesteśmy hobbystami których łączy wspólna pasja. Komercyjne podejście do hobby zabija radość z jego uprawiania. Komunikacja z innymi pasjonatami daje poczucie wspólnoty i zwiększa satysfakcję z tego hobby. Czy nie ma tu miejsca na odrobinę otwarcia, koleżeństwa i bezinteresowności, przynajmniej przy dzieleniu się wiedzą? O korzyściach płynących ze wzajemnego wzbogacania wiedzy i pomocy w rozwiązywaniu problemów nawet nie wspomnę. Polemiki a nawet kłótnie też bywają bardzo pożyteczne, chociażby przez to że dają motywację do grzebania w źródłach i szukania argumentów. Mamy na tym forum kolegów o bogatej wiedzy, którzy jednak wolą milczeć z godnością (chyba że np. dobry Manitou podszepnie im coś innego).
Heimdallr pisze: pt 12.mar.2021 - 21:52 zostały wystawione w podobnym czasie dwa karabiny Mauser 1857
Dla porządku i uniknięcia nieporozumień: nigdy nie było czegoś takiego jak Mauser 1857.
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: Marek »

Z wydzieleniem miejsca na taką tematykę to dobry pomysł, poproszę Pawła.
Każdy z nas się czegoś nauczy.
Jak widać po odpowiedziach nie ma utartej jedynie słusznej drogi, a mnie interesowało zawsze w którym momencie przekracza się tą cienką zieloną linię, gdy zamiast dodać wartości zmniejsza się ją.
Może na przykładzie który jest nam znany będzie coś łatwiej bo inaczej się chyba nie zrozumiemy, a już widzę ze powstaje nieporozumienie z tym co Jorg napisał ze temat ma kogoś dotknąć, nie przypuszczam, za dobrze znam humanistyczne podejście autora, a przy okazji czy prawda może kogoś dotykać ?
Czy jest w tym temacie coś nieprawdziwego ?
Dajcie spokój nieobecnym, nikt nawet nie zapłakał, że sobie poszli, forum odżyło i nikt nikogo nie atakuje.
W temacie nie padło zdanie o negacji. a padło wiele pytam bez odpowiedzi.
No to może przejdźmy do tego znanego nam przykładu. Mamy jako przykład taki znany nam ze zdjęč pistolet, ale może być i coś innego jakoś karabin, moje pytanie czy zasadne jest aż takie jego odświeżenie żeby pozbawić go powierzchownych śladów korozji i położyć nową oxydę?
Nawet jeśli pierwotnie oxyda na nim była.
Czy lepiej zostawić w oryginalnym stanie zachowania bo oxyda umniejszy jego historycznną i finansową wartość?
viewtopic.php?f=2&t=6228
alterjorge

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: alterjorge »

Tak, warto wydzielić osobny dział kolekcjonerski. Bardzo mi się podoba wizja koleżeńskości jaką roztacza Kol. Wycior, obawiam się jednak że jej realizacja będzie możliwa dopiero wówczas, gdy środowisko kolekcjonerskie będzie wolne od żądzy pieniędzy.
Zawsze jak o broni oryginalnej to nie da się bez potrącania rusznika, a tak trącali, trącali i się wyalienował, a szkoda to wielka dla kolekcjonerów, bo jego wiedzy bronioznawczej i umiejętności w zakresie konserwacji i restauracji nie da się podważyć, mimo, że niektórzy tego chcą i usilnie się starają. Ale to mniejsza. Marku przykład pistoletu , który przywołałeś popsuł mi radość z sobotniego Partagas Shorts. Jak widzę ten pistolet to od razu mi się przypomina stan emocjonalny Kol. Slaw 29 przed zakupem i parę dni po, a nie był to przejaw stabilności :-)))) Ok, konkludując, trzeba wydzielić dział kolekcjonerski. Przynajmniej sprzedawcy z allegro i olx sie mogą douczyć :-)))) No i warto wierzyć w koleżeńskie relacje zmagając się z właściwą naszemu gatunkowi żądzą pieniędzy. I na koniec już zupełny wielkie brawa dla Kol. Heimdllar za otwarcie tematu, który ożywił forum a i mnie się - niczym grafomanowi- pozwolił wypisać :-))))
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: Marek »

Jak Ci pistolet nie pasuje to masz inny przykład bliższej Ci osoby, pytanie na które nie odpowiedziałeś zostaje to samo.
wyrzucony pisze: wt 26.sty.2021 - 19:56 A tak przy okazji chciałbym wam zaprezentować efekt renowacji karabinów Enfield za pomocą fotek od Rusznika. Czyli przed renowacją i po niej.
Przykład blachy zamka i kurka:
Obrazek
i po renowacji:
Obrazek

Kolejny przykład to fragment lufy z mocowaniem bagnetu na którym jest wybity numer. Przed renowacją wyglądał tak:
Obrazek
a po renowacji wygląda tak:
Obrazek

Dla mnie jako użytkownika starej broni mamy do czynienia z problemami konserwacji czy zachować stan zastany i tylko go zakonserwować czy broń poddać renowacji by była dalej sprawna ?
Osobiście opowiadam się za renowacją a nawet za rekonstrukcją gdy brakuje jakiś fragmentów np. osady gdy jest możliwość użytkowania takiej broni strzeleckiej zgodnie z jej przeznaczeniem.
Natomiast egzemplarze tzw. "muzealne" gdy strzelać z nich już nie sposób jak najbardziej trzeba poddać konserwacji i zachować dla przyszłych pokoleń.
Trzeba też pamiętać, że oryginalna broń dalej użytkowana strzelecko jest lepiej zachowana niż ta w muzeach bo ciągle jest czyszczona i konserwowana przez swego właściciela.
Byłem w nie jednym prywatnym muzeum gdzie właściciel zbierał starą broń obok mebli, obrazów, porcelany i szkła. Tę broń traktował z reguły jak te stare meble. Tylko odkurzanie z zewnątrz to cały był zabieg konserwacyjny. Efekt był okropny na zewnątrz jeszcze to jakoś wyglądało a lufy w środku zardzewiałe :(
Na drugim biegunie są muzea państwowe jak w Pszczynie, Krakowie, Warszawie czy w Cieszynie (chyba najstarsze muzeum na naszych ziemiach) gdzie o broń dba się fachowo zgodnie ze sztuką konserwatorską i oglądanie tej broni jest przyjemne.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: slaw29 »

Zawsze jak o broni oryginalnej to nie da się bez potrącania rusznika, a tak trącali, trącali i się wyalienował, a szkoda to wielka dla kolekcjonerów, bo jego wiedzy bronioznawczej i umiejętności w zakresie konserwacji i restauracji nie da się podważyć, mimo, że niektórzy tego chcą i usilnie się starają.
Widziałem już kilka karabinów na których się uczył i "rozwijał ". Jerzy ta " oksyda " razi z odległości 10 m .Ona " świeci jak latarą w oczy. Co z pucowaniem lufy stalową szczotką ? Chciałbyś aby w karabinie który kupiłeś ktoś jechał szczotą stalową . Mną aż wstrząsneło jak powiedziałeś o stalowej szczocie . Jak ten karabin ma po tem strzelać ? Co z pomalowanym na niebiesko Mainardem , byłeś mocno wkurzony . Co z Lorencem którego od niego kupiłeś i mu zaraz oddałeś bo miał zjechaną lufę ?
Jak to wszystko pogodzić z tym co piszesz powyżej , o wiedzy i umiejętności i o szkodzie ?
Może czas kupić coś u kolegi ...... aby odświeżyć sobie znowu pamięć.
Awatar użytkownika
Heimdallr
Bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt 18.mar.2016 - 21:58
Lokalizacja: Zagłębie
Moja broń:

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: Heimdallr »

Wolałbym się z tym nie zgodzić, że jak ktoś chce mieć cudo to mu się takie cudo robi. Myślę i widzę, że tak jest ale wolałbym by tak nie było. ;) i chyba póki będzie popyt na klamoty, tak długo będzie i podaż. Dla tego ewoluujmy i o tym jest ten temat. :)

Jak wspomnieliście Koledzy, rynek jest jak każdy widzi. Kolejną sprawą jak wspomniał kolega Wycior, że pewne rzeczy powinny być bezinteresowne. Niech będzie to między innymi dzielenie się wiedzą.
Do tego też zmierzam, że nie mamy ani jednego ani drugiego w zadowalającym stopniu. Rynek ten w przyszłości się pojawi. Niech temat będzie zbiorem wiedzy odnośnie tego czym jest zabytek i jak go traktować. Tak dla przyszłych zainteresowanych. :)

Zabytek nie musi kosztować. To jest moje zdanie i moje doświadczenia. Można trafić na stronie "naturabuy.fr" (podaję stronę bo sam wszystkiego nie wykupię) Przy odrobinie szczęścia przedmiot nie jest też tknięty narzędziami, którymi wg współczesnej mody na odnawianie nie powinien.
Pomijam domy aukcyjne bo jak było wyżej napisane - taniej się nie da. Tam też ktoś przedmiot wycenia :) Jeśli będzie zjechany flexem to z pewnością nikt na aukcji nie zażąda ceny rynkowej. Ani tym bardziej nie wystawi na to certyfikatu.
Jak będzie się do tego podchodzić zanadto pobłażliwie to niebawem ktoś dospawa muszkę migomatem albo przerobi strzelbę la faucheux na jakiś sobie znany patent odtylcowy a ktoś to kupi jako pełnowartościowy zabytek. :D

Napisałem też wyżej, że temat nikogo nie dotyka. Jeśli wspomniałeś o Ruszniku, to może wiesz więcej niż ja. Mnie osobiście to nie interesuje ani nie uważam, że rozmawianie o kimś, kto nie ma szansy się wypowiedzieć bo go tu nie ma, uważam za nieodpowiednie. Mam o Ruszniku bardzo dobre zdanie. Ocena stanu broni jest oceną samą w sobie a nie człowieka, który wykonał pracę nad nią. Jak wspomniałem - ma być to naukowo i podparte faktami, które można pokazać. Proszę nikogo w to nie mieszać. :)

Jak się widzi broń to się ja bierze albo nie. Albo się godzi z tym co się widzi albo nie :) Mnie natomiast interesuje coś innego. Dwie szkoły pracy nad zabytkiem. Jedna odchodzi do lamusa. Jest przestarzała i szkodliwa dla zbioru przedmiotów, których już nie będzie więcej.

Natomiast mam przed oczami właśnie strzelby, zwykłe, pospolite dwururki z XIXw , które były wystawiane na naszym portalu aukcyjnym. Każda część wypolerowana niemal na lustro. :) Czy to jeszcze zabytek? Gdzie pojawia się granica między pracą konserwatorską a rzeźbieniem w metalu przy reanimacji trupa?
Myślę, że możecie się ze mną nie zgadzać w pewnych kwestiach ale żaren z Was nie wziął by nawet pod uwagę zakupu takiej rzeźbionej broni. Intuicyjnie wiecie, że coś jest dziadostwem albo coś jest dobre bo trzyma się kupy. Może pora jednak zastanowić się głębiej nad pojęciem "zabytkowej broni"?
To się tyczy każdego przedmiotu. Gdyby chcieć kupić samochód z prostowaną ramą to też musi wartość spaść. :) Jak się kupuje zabytkowy trzystuletni mebel gdzie ktoś w szufladach poprzybijał dykty zszywkami to też wartość musi spaść itd. :)
Dlaczego nie spawa się i nie poleruje wikińskich mieczy z wykopalisk albo nie prostuje boratynki młotkiem? :) Pracę nad zabytkiem przeprowadza wykwalifikowana osoba a nie heniek ze szwagrem. Za to płaci się dużą kwotę i z tym się zgodzę bo przedmiot nie straci na wartości. Ale też wiem, że nikt z wykształconych konserwatorów nie będzie np takiej boratynki wrzucał do agresywnego kwasu. ;)

W Stanach zwracają uwagę na oksydę. Już lepiej żeby broń została bez nowej oksydy niż miała być na nią nałożona nowa. W tamtym regionie nowa oksyda nie podnosi wartości a raczej szkodzi. Ewentualny konserwator ma przy tym mniej pracy a i sprzeda ją z większym zyskiem aniżeli ktoś miał by stwierdzić, że tam jest nowa oksyda i rzemieślnik straci autorytet i straci klienta a i pójdzie za nim opinia. Chyba to by było lepsze, prawda? :) A może lepiej nałożyć nową i udawać, że to epokowa i sprzedać broń 3x drożej frajerowi, który się zapalił do zakupu? Może się uda... Na tym ma polegać tworzenie uczciwego rynku i idącą za tym wiedzę bronioznawczą? :)
Ja bym wolał zobaczyć fragment oryginalnej aniżeli widzieć porobioną wyczyszczoną z korozji lufę z nałożoną przepiękną, świeżą oksydą na tych właśnie wżerach. :)

No i nie każdy musi zwracać na to uwagę. :) Kiedy ktoś chce powiesić sobie nad kominkiem to całkiem fajne jest i znajdzie się miejsce dla niego w naszej społeczności. Jako dzieci bawiliśmy się bronią z patyków i nikt nie robił z tego powodu larma. ;) Niech ma tylko szansę na to by wiedzieć ile to realnie jest warte. Ale jeśli traktuje zabytki jako lokatę kapitału to też niech zna prawdę i zbuduje coś na solidniejszych podstawach. :)

No i żeby poza dyskusją przemycić coś, co jest oderwane od polemiki i nieporozumień to wkleję poniżej tytuł książki, która z pewnością może przyczynić się do głębszego zrozumienia tematu i wyrobienia własnego zdania. :)

Janusz Sękowski - "konserwacja broni białej"
Polecam sprawdzić spis treści. (jest w sieci) Książka niebywała :)
https://a.allegroimg.com/s1024/0c08f2/4 ... 0f245c2647
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: Wycior »

alterjorge pisze: sob 13.mar.2021 - 08:11 najlepszy system- jeżeli chodzi o broń kolekcjonerską - mają Amerykanie. Europa ma albo I-IV albo bardzo dobre, dobre, średnie i złe.
Też tak sądzę. Amerykanie mają do broni - także zabytkowej - podejście bardziej praktyczne od Europejczyków. W szczególności zdają się przywiązywać większą wagę do stanu użytkowego broni, jej sprawności technicznej. Na aukcjach europejskich, nawet renomowanych, nawet w wyższych klasach wystawiana bywa broń z komentarzem: "mechanicznie niesprawna". Najważniejszy jest zewnętrzny wygląd broni i jej ogólny stan zachowania oraz "oryginalność". Dla rozjaśnienia sytuacji postaram się opisać dokładniej wspomniane przez Jorga kategorie broni. W USA pochodzą one z NRA (National Rifle Association) i są powszechnie stosowane tak na aukcjach jak i w literaturze, jak znany "Flayderman's Guide to Antique Firearms".

A - Stan fabrycznie nowy (factory new): pod każdym względem doskonały, beż śladów użytkowania, z oryginalnym i nienaruszonym wykończeniem.
B - Stan doskonały (excellent):wszystkie części oryginalne, ponad 80% oryginalnego wykończenia, ostre napisy i punce, drewno bez uszkodzeń.
C - Stan świetny (fine): wszystkie części oryginalne, ponad 30% oryginalnego wykończenia, ostre napisy i punce, w drewnie dopuszczalne drobne ślady użytkowania (wgniecenia, otarcia, itp.).
D - Stan bardzo dobry (very good): wszystkie części oryginalne, od 0 do 30% oryginalnego wykończenia, wyraźnie czytelne napisy i punce, elementy metalowe o ostrych (niestępionych) krawędziach, drewno nieznacznie obtarte lub powgniatane.
E - Stan dobry (good): dopuszczalna obecność drobnych części zamiennych, możliwe ślady powierzchniowej rdzy i niewielkie wżerki, po (nadmiernym) czyszczeniu albo ponownym oksydowaniu, podstawowe napisy i punce czytelne, drewno ze śladami lekkich otarć, wgnieceń i napraw drobnych pęknięć, broń technicznie sprawna.
F - Stan zadowalający (fair): możliwa wymiana niektórych istotnych elementów, części metalowe pordzewiałe, z większą ilością wżerków, po energicznym czyszczeniu/polerowaniu, napisy i punce słabo czytelne, zaokrąglone krawędzie elementów, drewno podrapane, popękane lub ze śladami napraw, sprawność techniczna zadowalająca albo możliwa do przywrócenia w łatwy sposób.
G - Stan kiepski (poor): wymienione elementy, w tym także te istotne, wymagane poważne zabiegi renowacyjne, części metalowe z głębokimi wżerami, napisy i punce pozacierane, drewno mocno podrapane, powgniatane, popękane lub nadłamane, broń mechanicznie niesprawna, w bieżącym stanie ogólnie nie nadająca na obiekt kolekcjonerski.

Dodatkowo bywają stosowane modyfikatory stanu:

PRF Profesjonalna renowacja, zrealizowana fachowo i środkami odpowiadającymi tym stosowanym w epoce.
NPR Nieprofesjonalna renowacja: oksyda na zimno, lakier ochronny na drewnie i/lub metalu, niefachowo naprawione pęknięcia osady, itp.
W+ Drewno lepsze: stan drewna lepszy niż wynikałoby to z ogólnego stanu broni.
W- Drewno gorsze: stan drewna gorszy niż wynikałoby to z ogólnego stanu broni.

Analizując poszczególne stany trzeba pamiętać że obiekt w konkretnym stanie nie musi mieć wszystkich cech przypisanych do danego stanu. Przykładowo obiekt w stanie D może mieć idealne drewno, ostre krawędzie i bardzo czytelne napisy i punce, kwalifikujące go do stanu C, ale tylko śladowe ilości pierwotnej oksydy. W efekcie dostałby klasę E z atrybutem W+.
Awatar użytkownika
Heimdallr
Bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt 18.mar.2016 - 21:58
Lokalizacja: Zagłębie
Moja broń:

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: Heimdallr »

Stronka uzupełniająca do klas o których wspomniał kolega Wycior :)

https://www.invaluable.com/blog/antique ... rms-guide/
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: Wycior »

Heimdallr pisze: sob 13.mar.2021 - 19:07 Janusz Sękowski - "konserwacja broni białej"
Polecam sprawdzić spis treści. (jest w sieci) Książka niebywała :)
Mam tę książkę i zgadzam się że jest bardzo ciekawa. Dodam tylko że dużą jej część zajmuje metodyka nie tylko konserwacji, ale i renowacji połączonej z rekonstrukcją, w tym z dorabianiem elementów. Tak np. autor nie ma oporów przed odrdzewianiem broni, opisując różne techniki tej operacji.
Heimdallr pisze: sob 13.mar.2021 - 19:07 W Stanach zwracają uwagę na oksydę. Już lepiej żeby broń została bez nowej oksydy niż miała być na nią nałożona nowa. W tamtym regionie nowa oksyda nie podnosi wartości a raczej szkodzi.
Chyba że oksyda została nałożona profesjonalnie, przy użyciu metod odpowiadajcych epokowym. Operacja ta jest udokumentowana i nikt nie twierdzi że broń jest w stanie oryginalnym, ale taka profesjonalna renowacja może podnieść wartość broni.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: slaw29 »

Rynek ten w przyszłości się pojawi.
Jestem raczej odrębnego zdania . Powiedz mi wyobrażasz sobie aby dzisiejszy 30 latek kupował kapiszonówkę ?
On będzie kolekcjonował Aifony 1 . Teraz moim zdaniem jest szczyt bańki na stare gewery :lol:
We Francji średnia wieku zbieracza czarnoprochówki to 65 lat .
Zobacz jacy aktywni i ile osób się tym pasjonuje .
https://www.tircollection.com/f62-percussion
Zobacz ilu potencjalnych młodych kolekcjonerów w wieku 30-40 widzisz na zawodach CP :lol:
Jak znajdę temat na francuskim forum , jak żony gonią dziadków do piwnicy ze swoimi zbiorami to wkleję.
Najlepsi kolekcjonują 70 pistoletów na 1 m kwadratowym i jakieś 100 karabinów na 4 m kwadratowych. Na razie na zachodzie " wyrzucają " po 200 euro zjechane dubeltówki, ale przyjdzie czas na leprze rzeczy niedługo . I powiedzcie mi kto to będzie kupował i po co ? W Niemczech 65- 70 latkowie wyprzedają . Młodsi raczej tego zbierać ani strzelać z CP nie będą . Tym bardziej nie będą kupować starego karabinu za 10 tyś .
Widać ile osób odeszło ostatnio z CP i strzela scalaki . Jak myślicie co oni będą zbierać ?
Awatar użytkownika
Chłopiec z Chyloni
Stary bywalec
Posty: 557
Rejestracja: pt 27.mar.2020 - 16:10
Moja broń: Rogers & Spencer, Colt 1851, Enfield P53

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: Chłopiec z Chyloni »

O Niemczech akurat mogę mówić, ten kraj można zapomnieć ze względu na porąbane prawa.
Pół Europy może posiadać rewolwery czarnoprochowe od 18 lat a w Niemczech dostać na to pozwolenie jest trudniejsze niż uzyskanie pozwolenia na bron współczesną. Bo trzeba zrobić dwa pozwolenia osobno i zdać dwa egzaminy: Jedno pozwolenie na posiadanie broni i drugie na posiadanie prochu.
Ale chyba Niemcy i Anglia są wyjątkami jeżeli chodzi o strach rządu przed własnymi obywatelami.
W każdym razie, to nie dziwi że nikt tu niema ochoty na takie kłopoty i jeszcze na wydawanie majątków na rzeczy które aż szkoda używać.
A co tu ludzie sprzedają, mogą inni w krajach nieporąbanych wtedy kupować.
Często Niemcy są zmuszeni do sprzedaży, bo na przykład ktoś stracił pozwolenie przez jakiś byle drobiazg, i wtedy on musi sprzedać. I myślę że u takiego, który musi się jak najszybciej pozbyć broni, można czasami dobrą cenę wyhandlować. Jaką ma inną opcje? Podarowanie policji za darmo.
alterjorge

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: alterjorge »

No i mówiłem, że trąci o rusznika i trąciło:-))) . Kol. Slaw 29 upublicznianie prywatnych rozmów w moim przekonaniu dyskwalifikuje towarzysko tego, który to robi. Ale skoro już o szczotach i niebieskim malowaniu... Sam osobiście zachęcałem rusznika do pucowania lufy w moim karabinie stalową szczotką i miało to miejsce w jego warsztacie. Efekt jest bardzo dobry do dziś. Co więcej sam czyszczę stalową szczotką lufy. Stal szczotki nie musi mieć twardości wyższej niż twardość stali lufy, najlepiej jak ma niższą. Na niebieskie oksydowanie byłem zły dopóki w moje ręce nie trafiła lufa z 80 % oksydą oryginalną . Robota rusznika odrobinę odcieniem się różniła od tej z 1865 roku. Lorenza zwróciłem bo mnie nie zadowalał strzelecko, zresztą taka była umowa. Jak będę sobie chciał coś kupić to sobie kupię.Ale dość o tym.
Kol. Wycior zrobił dobra robotę przytaczając amerykański ranking stanów zachowania i życzyłbym sobie żeby to weszło na stałe do naszych realiów przy opisywaniu stanu zachowania. To by wiele porządkowało. Ważne, że temat powstał, bo brakowało tego i sądzę, że dyskusja będzie się rozwijała w kierunku satysfakcjonującym kolekcjonerów.
Ostatnio zmieniony sob 13.mar.2021 - 21:56 przez alterjorge, łącznie zmieniany 1 raz.
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: Marek »

Co poradzić, trup w każdej szafie, a prosiłem żeby go nie wyciągać.
. Dajcie spokój nieobecnym, nikt nawet nie zapłakał, że sobie poszli, forum odżyło i nikt nikogo nie atakuje.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: Wycior »

Podana przez @Hemidallr strona zawiera radę, która jest przypuszczalnie warta więcej niż jakakolwiek inna:

Buy the book before you buy the gun. Educate yourself on the subject matter so you’ll know what you’re buying, if you’re paying a reasonable price for it, and it’s being represented accurately”. Podobną wskazówkę-przestrogę można znaleźć w wielu innych miejscach.

NAJPIERW przestudiuj źródła i zdobądź odpowiednią wiedzę o interesującej cię broni. POTEM, jak już poczujesz się kompetentny, bierz się za zakupy. Wtedy masz szansę odróżnić ziarno od plew i ocenić, czy naprawdę konkretną sztukę za konkretne pieniądze chcesz mieć. Będziesz też miał okazję przemyśleć w jakim celu broń kupujesz.

Tradycyjnym źródłem wiedzy są książki ale sporo informacji o wielu typach broni da się zdobyć przekopując Internet. Studiując zdjęcia z kompetentnych portali aukcyjnych można się dowiedzieć jak broń danego typu powinna wyglądać i jak jej stan jest oceniany przez fachowców. Jest też szansa nabyć wyczucia ile z grubsza dany egzemplarz powinien kosztować aby nie przepłacić.

W praktyce, niestety, często postępujemy odwrotnie, "kupując oczami" albo ulegając hasłom typu "superokazja", "wyprzedaż spadku", "oddam za bezcen bo trzeba kasy na operację", itd., itp. Wtedy nagle trzymamy w ręku obiekt o którym nic nie wiemy i nagle gorączkowo szukamy jakichkolwiek informacji. Może się to okazać trudne, jeżeli nasz fant okazał się unikatem w skali Wszechświata (tak sprytnie został poskładany z różnych części).
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Konserwacja zabytków

Post autor: slaw29 »

Wycior pisze: ndz 14.mar.2021 - 11:05 Podana przez @Hemidallr strona zawiera radę, która jest przypuszczalnie warta więcej niż jakakolwiek inna:

W praktyce, niestety, często postępujemy odwrotnie, "kupując oczami" albo ulegając hasłom typu "superokazja", "wyprzedaż spadku", "oddam za bezcen bo trzeba kasy na operację", itd., itp. Wtedy nagle trzymamy w ręku obiekt o którym nic nie wiemy i nagle gorączkowo szukamy jakichkolwiek informacji. Może się to okazać trudne, jeżeli nasz fant okazał się unikatem w skali Wszechświata (tak sprytnie został poskładany z różnych części).
Generalnie swoje pierwsze eksponaty kupiłem w sposób opisywany powyżej . Kolega powiedział ... bierz nie będziesz żałował . Sęk w tym iż to jest człowiek honoru.
Feldek jak strzela to każdy wie. Ogona nie testowałem ale mi się podoba i mam tarcze jak strzelał u kolegi.
Zakupów nie żałuję . Można powiedzieć że na zakupach nie straciłem . Na dzień dzisiejszy bez problemu sprzedam za kwotę jaką kupiłem.
Natomiast tutaj kolega kupił u najdroższego sprzedawcy z Allegro ( tego co ma takie piękne rzeczy ) pistolet .
Zapłacił 1000 euro i teraz chce odzyskać kasę . Jak mu idzie można zadzwonić i dopytać . Pewno gdyby wyciągnąć gotówkę to za 900 euro odsprzeda.
https://www.olx.pl/d/oferta/pistolet-sk ... 1110940cf4
Inwestycja stulecia :(
Ostatnio miałem też okazję zobaczyć kolekcję która powstawała ładne lata temu . " Kolekcjoner" chyba w latach 1995-2000 kupował u "znanego znawcy "
Lorenz kupiony za 2000 dziś jest do sprzedania za 3000
Lorenz kupiony chyba za 5000 dziś jest do sprzedania za 6500 z bagnetem.
Oba były mocno restaurowane ., lufy błyszczą się lustrzanym błyskiem ale zjechane są mocno .
Sam zaś sprzedawca ten od którego kolekcjoner kupował , negatywnie wyraża się o tym co lata temu sprzedawał .
Jak dla mnie tragedia .
Wniosek - Broń boże nie kupować u " Kolekcjonerów " zawsze jeleniowi kit wcisną i nie ma szans kupić czegoś dobrego . Dobre rzeczy w kolekcji zostają .
Swego czasu chciałem kupić Enfielda od " znanego kolekcjonera " Cena jaka proponowałem za wybranego to 11-15 tyś ... 18 też bym wyciągnoł .
Ten którego sobie wybrałem , nie był na sprzedaż .
Ale były 3 inne po 8 tyś , generalnie podobne . Wnioski niech sobie każdy sam wyciągnie.
Dziadowniny strzeleckie idą na sprzedaż , dobra rzecz zostaje w kolekcji .
Wolę wiec kupować z przypadku , to co mi się podoba i jest spatynowane . Jak mieć pewnego lipnego strzała po selekcji już u kolekcjonera .
Co zrobić z lufą wygiętą w banana ? Na 50 m może da się ustawić a na 300 m gdzie pocisk poleci ?

Jak wygląda kupowanie na Aukcjach moim zdaniem .
Mam karabin jego wartość moim zdaniem to jakieś 1000 euro . Nazwijmy go "inwestycja "
Wystawiam inwestycję na Aukcji w znanym domu aukcyjnym na H w niemczech aby nie trzeba było liczyć VAT i Cła .
Inwestycja wystawiona w domu aukcyjnym , ale żona dochodzi do wniosku że głupiec ze mnie i rozkazuje mi odkupić wystawiony przeze mnie karabin .
Jak się spodziewałem znawcy z całego świata wycenili mój karabin na 950 euro . Dałem więc 1000 i znowu był mój .
Dom aukcyjny pobrał za sprzedaż prowizję 20 % więc za mój karabin dostałem 800 euro .
Jako kupujący musiałem zapłacić też prowizję 20 % + wysyłka 150 euro .... wyszło że mój karabin zapłaciłem 1350 euro .
Tak więc w ciągu tygodnia straciłem straciłem potencjalnie 550 euro .
Niezły Spread :lol: :lol: :lol: . Nawet na fizycznym złocie w szczycie paniki pandemicznej był mniejszy :-D
Mnie wychodzi że " normalny polski Jeleń " może tylko tracić przy dzisiejszych cenach. Gdyby tendencja wzrostowa utrzymała się przez najbliższe 5 lat , to można nie stracić .
Dlatego zbieractwo traktuję w kategoriach przyjemności , zarabiać trzeba gdzie indziej tutaj 90 % ludzi może tylko stracić. Kupując musimy być tego potencjalnie świadomi.
ODPOWIEDZ