Strona 1 z 5

Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: ndz 18.lis.2018 - 18:00
autor: donkihot
Z kilku gratów zalegających w domu i obejściu
Obrazek
Obrazek
Zrobiłem coś takiego



Cała maszyna składa się z kawałka blachy 1,5mm
Dwóch silniczków od wycieraczek samochodowych
Sześciu kawałków sklejki
Palnika
Sterownika silników prądu stałego i kilku śrubek.
Zrobiłem ją bez użycia tokarek czy frezarek, podstawowe narzędzia takie jak: szlifierka kontowa, pilniki, wiertarka, klucze płaskie i śrubokręty.
Ile mnie to kosztowało:
Jeden silniczek dostałem od kolegi, drugi kupiłem na złomowisku za 5zł. sklejka z pocięciem kosztowała 35zł. sterownik z Ale... (nie pamiętam ale coś około 35zł)
Reszty nie liczę bo miałem w domu, czyli jakieś 75zł. i trochę czasu.
Maszyna jest zasilana prostownikiem samochodowym i śmiga aż miło. :-D

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: ndz 18.lis.2018 - 18:54
autor: slaw29
Piękna robota - widziałeś coś podobnego gdzieś czy to wszystko to Twoja inwencja ?

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: ndz 18.lis.2018 - 19:00
autor: donkihot
Dziękuję,
Oglądałem dużo filmów na Youtube, są podobne maszyny ale żadna nie powstała z silników od wycieraczek tak że można powiedzieć że to "moja inwencja"
Tam jest tylko mały problem, a mianowicie wszystkie silniki od wycieraczek mają minus na obudowie, żeby mieć kontrolę nad prędkością obrotową ramienia które obraca tą gwiazdę (oba siniki są przykręcone do blachy stalowej) trzeba odizolować uzwojenia silnika (tego z ramieniem) bo inaczej nie działa regulator. Ale to prosta sprawa.

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: pn 19.lis.2018 - 15:15
autor: Bready
Gratulacje :-)
Co do silniczkow ,te z polskich pojazdow nie mialy uzwojen polaczonych z masa ,akurat trafiles na troche udziwnione silniczki.
Zreszta z zachodniej produkcji silniczkami nie mialem do czynienia ,byc moze tam to norma.
Palnik przydalo by sie umocowac na stale ,aby za kazdym razem nie ustawiac na nowo.

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: pn 19.lis.2018 - 15:27
autor: donkihot
Diękuję :-)
Oczywiście że zamocuję palnik, to był tylko rozruch próbny, skręcę jeszcze pudełko do łapania łusek (takie żeby wkomponowało się w bryłę urządzenia)
Co do silniczków, ten co obraca łuskę to od starego VW z lat 90-ych a ten z ramieniem to włoszczyzna (Magneti Marelli) od nowego BMW (ma 2 lata) i oba z minusem na obudowie.
Brak mi tylko tego lakieru termicznego (tempilaq) żeby skalibrować czas ogrzewania łuski (w moim przypadku prędkość z jaką obraca się ramie)
Może ktoś ma jakieś resztki i mi odsprzeda?

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: pn 19.lis.2018 - 20:46
autor: Bready
donkihot pisze: pn 19.lis.2018 - 15:27 Brak mi tylko tego lakieru termicznego (tempilaq) żeby skalibrować czas ogrzewania łuski (w moim przypadku prędkość z jaką obraca się ramie)
No wlaznie przy palniku to trudno skalibrowac.
Zmiany cisnienia gazu wraz z temperatura ,mala powtarzalnosc otwarcia zaworu ,nawet troche inny sklad gazu po wymianie butli.
Jak masz luski swiezo wyczyszczone to obserwuj jak zmienia sie ,"wyblyszcza" powierzchnia ramion ,i to bedzie znaczylo ze juz wystarczy.

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: czw 07.lut.2019 - 06:49
autor: donkihot
Ostatnio popełniłem taką prowizoryczną niby praskę do wysikania pocisków z wosku. W sumie to nawet nie ma się czym chwalić, ale jak ułatwia pracę. :-D

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: ndz 17.lut.2019 - 11:52
autor: donkihot
Następne narzędzie w wersji zrób to sam. Tym razem przyrząd do mocowania łusek we wkrętarce za całe 1zł. :-D

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: ndz 17.lut.2019 - 16:33
autor: Bready
Ja uzywam uchwytu luski od narzedzia do trymowania Lee ,natomiast frez od K & M.
Nie trzeba go ustawiac czy uwazac na glebokosc ,sam sie zatrzymuje na odpowiedniej wysokosci.

https://kmshooting.com/flash-hole-unifo ... ilder.html

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: ndz 17.lut.2019 - 21:29
autor: donkihot
Wiem też chciałem kupić Lee i już nawet ne chodziło o te 60zł. ale ja lubię wyzwania i zrobiłem sam. Działa super i pewnie nie jest gorsze. Ten zacisk ma tą gumkę o której wspominam w filmie i ona działa jak przegub homokinetyczny . Nawet jak łuskę zamocujemy nieosiowo to narzędzie ją osiuje.
Co do freza, to wiem że K&M jest super i pewnie jakbym kupował nowy to padłoby właśnie na taki, ja swojego RCBS-a kupiłem używanego (praktycznie za połowę ceny)
Nie wiem czy zwróciłeś uwagę na niebieskie pudełeczko z łuskami?
Właśnie w piątek do mnie dotarło, to Lapua Palma, jeszcze ich nie ważyłem ale z pomiarów długości jestem pod wrażeniem, różnica od najkrótszej do najdłuższej nie przekracza 1/100 mm.
Wciąż nie zdecydowałem jakie pociski do nich kupić, Sierra czy Berger?
Pomożesz w wyborze?

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: pn 18.lut.2019 - 15:14
autor: Bready
Jeszcze z Bergera nie strzelalem ,wiec na razie nie wiem czy i na ile sa lepsze od Sierra.
Natomiast co do lusek ,powtarzalnosc dlugosci w zasadzie nie ma znaczenia ,i tak sie je trymuje.
Ciekawe o ile "urosna" po pierwszym uzyciu ,i czy wszystkie o tyle samo.
Wazniejsza by byla powtarzalnosc pojemnosci luski juz uformowanej ,czyli po pierwszym odstrzeleniu ,ale to trudniej pomierzyc.
Ja w kazdym razie uzywam lusek Hornady ,i wciaz sie zastanawiam gdzie ludzie widza wyzszosc malej splonki w luskach Lapua nad duza.

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: pn 18.lut.2019 - 19:56
autor: donkihot
To jestem ciekaw jakie będą pierwsze Twoje doświadczenia z Bergerami. Ja na razie i tak muszę poczekać bo ani Bergery ani Sierra w tej chwili w RP niedostępne. Suma sumarum to chyba kupię te Berger Match Hybrid Target 168 Grain. Co do małej spłonki to sam nie wiem? Chyba kupiłem bo się jakiś cudów naczytałem i cudów się spodziewam :-D
A i wybór samej spłonki nie dale mi spokoju, zastanawiam się czy kupić zwykłe czy magnum?
Wiem że magnum to może przerost formy nad treścią, ale jak Pamiętasz, jakiś wściekły knedlik zrobił fazkę na czole zamka (otwór iglicy) przez co mam kratery. Spłonka magnum powinna być z grubszej blachy (tak sądzę) co powinno ograniczyć ten efekt. Tak to sobie tłumaczę, ale czy moja teoria ma sens?

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: wt 19.lut.2019 - 15:39
autor: Bready
Splonki CCI maja twardsza blache ,przynajmniej twardsza niz Winchester ,polecam CCI BR2 duze lub CCI BR4 male.
Ewentualnie CCI 250 i CCI 450 ,jezeli BR byly by niedostepne.
Nie wiem jak twarde sa czeskie splonki S&B ,nigdy nie mialem ,chociaz widzialem w Cabelasie sa dostepne i duzo tansze niz amerykanskie.
Moze wlasnie dla tego nie kupilem ;)
Co do pociskow ,co prawda jeszcze nie strzelalem ,ale po wstepnych pomiarach i unifikacji bardziej bylbym sklonny kupic jednak Berger VLD niz Hybrid.
Mniejsze rozrzuty dlugosci pocisku i lepiej wykonany otworek wierzcholkowy.
Ale moze to akurat w mojej parti pociskow tak sie trafilo.

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: wt 19.lut.2019 - 18:59
autor: donkihot
Z tego co widzę (w sklepie za rogiem) mam dostępne CCI BR4 drogie jak cholera, jak na spłonki, ale nikt przecież nie mówił że będzie tanio ;)
0,37 zł. za sztukę jakoś przeżyję.
Co do pocisków to jeszcze się zastanowię (mam czas bo wciąż niedostępne) może Ty zdążysz postrzelać i opiszesz swoje doświadczenia?
Tymczasem dziękuję za odpowiedź-podpowiedź.
Dziękuję kolego. :piwo:

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

: wt 19.lut.2019 - 19:48
autor: Bready
Proboj CCI 450 ,blacha taka sama ,a tansze.
BR4 sa dedykowane do benchrestu ,bardziej powtarzalny zaplon.
Mysle ze po niedzieli bede wiedzial jak te pociski lataja.