Olejowanie kolby

Przeróbki broni CP, naprawy oraz ciekawe akcesoria CP.
Awatar użytkownika
Chłopiec z Chyloni
Stary bywalec
Posty: 557
Rejestracja: pt 27.mar.2020 - 16:10
Moja broń: Rogers & Spencer, Colt 1851, Enfield P53

Re: Olejowanie kolby

Post autor: Chłopiec z Chyloni »

Co ja kiedyś widziałem w czasie nauki zawodowej (szkutnictwo), i co miało dość ładny efekt, to było wsadzenie przedmiotu na tydzień do worka plastikowego napełnionym olejem lnianym.
To oszczędzało ilość używanego oleju i wygląd był też trochę lepszy niż aplikacja wielu chudych warstw.
Pewnie efekt konserwacji też był lepszy ale nigdy nie mierzyłem wilgoci w takich dwóch częściach.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Olejowanie kolby

Post autor: slaw29 »

Chłopiec z Chyloni pisze: ndz 07.lut.2021 - 15:52 To jest też moje wrażenie. Gotować raz w oleju ma taki efekt jak nakładanie dziesięciorazowe na zimno.
I wygląd trochę lepszy. Wzór drewna wychodzi głębszy.
Ale ile by ilość oleju kosztowała aby zanurzyć w niej całą kolbę, to nie chce sobie wyobrażać.
Juź o myciu tego garnka nie wspominając.
Moźe Wycior jeszcze coś powie. Teź był bym ciekaw.
Obawiam się aby przy gotowaniu stare drewno się nie pokrzywiło i nie pękło. Tu jest problem a nie w ilości oleju czy kosztach. Wydaje się że wcierając dłonią, jest mniejsze prawdopodobieństwo uszkodzenia i wtopy.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Olejowanie kolby

Post autor: Wycior »

Jestem absolutnym tradycjonalistą i na dodatek cierpliwym. Prawda jest taka że nakładając olej lniany cienkimi warstwami na zimno nie można niczego spieprzyć. Wszystko jedno czy chodzi o całkiem nową osadę czy o renowację zabytkowej, parusetletniej. Wiem że są szybsze i efektywniejsze metody. Z drugiej strony widziałem już tragiczne efekty rozmaitych eksperymentów z dodatkami w rodzaju kalafonii czy czegoś tam jeszcze. Nawet z sykatywą trzeba być ostrożnym bo przez jej niewprawne użycie może dać efekt powierzchniowy, lakieropodobny, bez głębi. Z pokostem to samo: na pewno nada się do pokrycia płotu albo belek na suficie, ale niekoniecznie kolby (chyba że ktoś jest ekspertem). Alternatywą dla lnianego może być olej tungowy, który nie przyciemnia drewna tak jak lniany, ale jest to dalej ta sama technika. Najpierw kilka warstw z dużym (nawet od 70/30) dodatkiem terpentyny, stopniowo malejącym, aby głęboko spenetrować drewno. Potem nakładanie bardzo cienkich warstewek czystego oleju - im cieńszych tym lepiej. Też sądzę że najlepiej nakładać ręką ale kiedyś, jak pokaleczylem sobie przednie nogi, z dobrym efektem używałem zamszowej szmatki. Wszystko to może trwać parę miesięcy ale przynajmniej jest gwarancja że nie będzie wtopy a końcowy efekt wyjdzie piękny i naturalny.
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1071
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Olejowanie kolby

Post autor: Irek M »

A jak jest z tym olejem Tungowym? Kupiłem kiedyś ale bałem się używać gdy przeczytałem w instrukcji, że nasączane nim szmatki mogą ulec samo zapaleniu?
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Olejowanie kolby

Post autor: Wycior »

Dzisiaj nawet w ulotce do gumki kreślarskiej może być napisane że jest niebezpieczna bo jak się ją połknie to można się udławić. W epoce oleju tungowego używali najczęściej Amerykanie. Użyłem go kiedyś do renowacji amerykańskiego karabinka, bo bałem się że olej lniany nadmiernie drewienko przyciemni. Postępowałem jak z olejem lnianym i nie przypominam sobie żadnych kłopotów. Olej ten jest często używany przez stolarzy i nie tylko a o pożarach nie słychać. OK, zaleceń BHP nie należy lekceważyć. Wrzucać zużyte szmatki do kubła z wodą i po problemie.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Olejowanie kolby

Post autor: slaw29 »

Zdecydowałem się na mycie i olejowanie Balsin Schaftol . Tez ciężko coś spieprzyć .
Na filmie przedstawiony trochę inny sposób na barwienie drewna . Zamieszczam jako ciekawostkę.
Awatar użytkownika
yeradun
Bywalec
Posty: 217
Rejestracja: wt 29.sty.2019 - 09:36
Lokalizacja: Wiocha
Moja broń: ładnych parę kilo żelastwa

Re: Olejowanie kolby

Post autor: yeradun »

W czasach, kiedy wiatrówki stanowiły jedyne moje hobby strzeleckie, kilka razy zajmowałem się tym tematem. Kolega zajmujący się hobbystycznie stolarką robił wtedy piękne osady, a ja je sobie już sam kończyłem. Szlifowałem i olejowałem. Po kilku próbach doszedłem o wniosku, że najlepszy gotowy olej to Tru Oil firmy Birchwood Casey

Obrazek

Technologia kładzenia jest prawdę mówiąc trochę pracochłonna, ale efekty są. Do odrobiny oleju dodaje się dużo terpentyny kosmetycznej i maluje taką prawie wodą. Proporcje nie są istotne, byle było dużo terpentyny a powłoka cieniutka. Po wyschnięciu szlifowanie na mokro papierem 2000. I tak kilkanaście razy. Efekt końcowy, taki jak na zdjęciu poniżej. Jak się kliknie w zdjęcie, lepiej widać.

Obrazek
Nerwus2
Posty: 67
Rejestracja: czw 07.sty.2021 - 10:56
Lokalizacja: łódzkie
Moja broń: Jest moja.

Re: Olejowanie kolby

Post autor: Nerwus2 »

Nie chcę się wtranżalać bo moje doświadczenia z olejowaniem drewna to tylko pokost, olej lniany i wosk pszczeli z terpentyną. Nie jestem za to pewien czy do kolejnych warstw zalecane jest używanie terpentyny. Wydaje mi się że jej zadanie to rozrzedzenie pierwszych dwóch do trzech warstw by jak najgłębiej spenetrowały drewno a po odparowaniu zostawiły delikatną a nie grubą warstwę która szybko się utwardzi. Dodawanie kolejnych warstw z terpentyną może ponownie zmiękczyć poprzednie co znacznie wydłuża a nawet uniemożliwia polimeryzowanie głebszych warst przez blokowanie dostępu powietrza przez kolejne. Efektem mogą być pocące się osady na słońcu lub w cieple lub wydłużony czas olejowania. Tak jest w przypadku oleju lnianego. Nie wiem jak z tym. Co zaś tyczy Tru oila wszystkie które widziałem dawały świecący efekt jakby polakierowania, być może to kwestia światła albo typu BC Tru oil. Są też satynowe może wtedy jest lepszy efekt, przynajmniej dla mnie.
Awatar użytkownika
yeradun
Bywalec
Posty: 217
Rejestracja: wt 29.sty.2019 - 09:36
Lokalizacja: Wiocha
Moja broń: ładnych parę kilo żelastwa

Re: Olejowanie kolby

Post autor: yeradun »

Nerwus2 pisze: pt 19.lut.2021 - 13:44 Co zaś tyczy Tru oila wszystkie które widziałem dawały świecący efekt jakby polakierowania, być może to kwestia światła albo typu BC Tru oil.
Trafiłeś w sedno. Tru Oil wykazuje więcej cech lakieru, niż oleju. Tak jak ja to robiłem, wychodził półmat. Jak nakładasz bez terpentyny - wysoki połysk. Terpentyna stosowana do samego końca, czyli do ostatniej warstwy, wydaje się nie mieć wpływu na utwardzenie poprzednich warstw, przy częstotliwości nakładania kolejnej warstwy raz na dobę. Tą mniejszą wiatrówkę, mam do dziś i osada wygląda, jakby dopiero co była robiona. No może jest ciut bardziej matowa. Ale naprawdę niewiele.
Awatar użytkownika
nerokpl
Bywalec
Posty: 263
Rejestracja: pt 10.mar.2017 - 06:53
Lokalizacja: Piaseczno
Moja broń: nie mieści się już w opisie

Re: Olejowanie kolby

Post autor: nerokpl »

Nieśmiało chciałbym powiedzieć, że terpentyna ma na celu uzyskanie większej wgłębności przenikania oleju. Przy dłużysz procesach olejowania zmienia się proporcję terpentyna/olej zmniejszając frakcję terpentyny np. start z 60/40 , potem 50/50, etc. Polecam kanał Carver na YT:
https://www.youtube.com/c/CARVERzpasj%C4%85/videos
Biker
Bywalec
Posty: 215
Rejestracja: pn 16.maja.2016 - 11:34
Moja broń:

Re: Olejowanie kolby

Post autor: Biker »

Też używałem Tru Oil i też efekt jak po lakierze.Nawet na żywo kilka osób się e mną spierało, ze to lakier. podczas gdy sam olejowałem i wiem, ze to nie jest lakier.
Nerwus2
Posty: 67
Rejestracja: czw 07.sty.2021 - 10:56
Lokalizacja: łódzkie
Moja broń: Jest moja.

Re: Olejowanie kolby

Post autor: Nerwus2 »

Gdzieś czytałem, że jedyny dobry sposób na pozbycie się tego efektu, jeśli komuś zależy, to potraktowanie ostatnich dwóch warstw watą stalową 0000 po utwardzeniu.
Awatar użytkownika
yeradun
Bywalec
Posty: 217
Rejestracja: wt 29.sty.2019 - 09:36
Lokalizacja: Wiocha
Moja broń: ładnych parę kilo żelastwa

Re: Olejowanie kolby

Post autor: yeradun »

Ja próbowałem robić podobnie mat. Tyle, że używałem gąbki - zmywaka do szorowania garów, takiej z ostrą jedną stroną. Wyniki pewnie bardzo podobne do tych watą stalową.
PanTadeusz1
Posty: 34
Rejestracja: wt 16.mar.2021 - 13:28
Lokalizacja: Włocławek
Moja broń: Replika wariancją le page

Re: Olejowanie kolby

Post autor: PanTadeusz1 »

Witam ,
jestem nowy, ale z olejowaniem miałem do czynienia przy konserwacji rękojeści noży i renowacji mebli.
Podstawowa sprawa to użycie sykatywy na bazie oleju lnianego. Ten olej nie "wysycha" jak wielu przedmówców już stwierdziło ,ten olej polimeryzuje-sieciuje" czyli zachowuje się podobnie jak żywice epoksydowe. Musi zostać właściwie zaaplikowany.jedną metodą która jest moim zdaniem najlepsza to zanurzenie podciśnieniowe
Czysty olej sieciuje powoli, sykatywy to olej zmodyfikowany
A sieciowanie (polimeryzacja) przebiega szybciej.
Efekt podobny do żywicowania ÷drewno jest zabezpieczone,
Rysunek drewna jest wyeksponowany, powierzchnię można polerować.
Powierzchnia pozostanie w gestii wykonawcy , matowienie czy lustro to tylko decyzją wykonawcy.
Przepraszam że się odzywam. Ale troszkę nauczyłem się przy konserwacji Mebli i chciałem się tą wiedzą podzielić
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Olejowanie kolby

Post autor: Wycior »

Świetnie że się odezwałeś bo Twoja rada bardzo mi się przyda. Do konserwacji czy renowacji broni zabytkowej używam wyłącznie oleju lnianego. Jest to metoda historyczna, dlatego uważam to za bezpieczne i w zasadzie idiotoodporne. Rezultat końcowy jest dobry ale problemem jest bardzo długa polimeryzacja naturalnego oleju, która może trwać całe miesiące. Nie mówię o głębokiej penetracji oleju kiedy zależy nam na pewnej impregnacji przesuszonego drewna. Długotrwała polimeryzacja oleju w głębi osady nie przeszkadza. Gorzej jest na powierzchni zewnętrznej, bo dla uzyskania dobrego efektu osady lepiej wtedy nie dotykać.

Dotychczas bałem się substancji typu pokost albo jakieś inne sykatywy, ponieważ efekt bywa czasem dziwny i nie potrafię go przewidzieć. Tak np. błyszcząca, jakby lakierowana powierzchnia może być korzystna dla mebli ale na kolbie muszkietu wygląda nienaturalnie.

Czy mógłbyś się podzielić swoim doświadczeniem w dziedzinie sykatyw - jakie marki czy typy są bezpieczne i jak je aplikować aby uzyskać określony efekt?
ODPOWIEDZ