Przepisy i pytania.

Terminy zawodów i spotkań - wspomnienia, wyniki, rekordy ...
Awatar użytkownika
Mincerz
Stary bywalec
Posty: 762
Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Przepisy i pytania.

Post autor: Mincerz »

Witam.
Przeglądając przepisy MLAIC natknąłem się na takie oto konkurencje:

1) LEIPZIG: Indywidualne - 50 metrów - Stojąc, z wolnej ręki. 13 strzałów w 30 minut - liczone 10 najlepszych. Broń - skałkowy, gładkolufowy karabin wojskowy dowolnego typu i kalibru.

2) AUSTERLITZ: Zespoły złożone z 4 strzelców. Zasady jak w Leipzig, za wyjątkiem że każdy strzela tylko 10 strzałów. Po jednym celu na każdego członka zespołu. Strzelanie na komendy; poszczególne komendy w czasie strzelania to:
'Ładuj' - każdy strzelec ładuje broń i ustawia się w pozycji "gotowy do strzału";
'Cel' - komenda podawana gdy wszyscy strzelcy są gotowi do strzału;
'Ognia' - po tej komendzie strzelcy mają 10 sekund na strzał.
Spalenie na panewce liczone jako zero.

3) GETTYSBURG: Indywidualne - 100 metrów - Stojąc z wolnej ręki - 13 strzałów w 30 minut - liczone najlepszych 10 strzałów. Kapiszonowe karabiny wojskowe o kalibrze ponad 13.5 mm.

4) INKERMANN: Zespoły złożone z 4 strzelców. Broń i postawa jak w Gettysburg. Strzelanie jak w Austerlitz.

Moje pytanie jest takie: czy ktokolwiek z organizatorów zawodów przewiduje rozwinięcie strzelania z broni wojskowej. Pojawia się od czasu do czasu zapowiedź konkurencji "Mine" ale... Czy będzie coś więcej i czy ktokolwiek przewiduje konkurencje zespołowe? Oczywiście myślę że Getysburg i Inkermann można przeprowadzić na 50 metrów.
Jakie są zapatrywania organizatorów; czy to jeszcze nie czas?
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony czw 01.mar.2007 - 23:58 przez Mincerz, łącznie zmieniany 2 razy.
Telesfor
Bywalec
Posty: 118
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 20:27
Lokalizacja: CZERSKIE BRACTWO KURKOWE
Moja broń:

Post autor: Telesfor »

W tej chwili na dobrze zorganizowanych zawodach , jesli nazywac kategoriami MLAIC sa przeprowadzane standardowo konkurencje zblizone do Vetterli i Kuchenreuter. Coraz czesciej jako rozłaczne z pistoletami strzela sie Mariette.Podczas zazeszlorocznych mistrzostw w Warce , klasyfikowalismy dodatkowo Miquelet, zwroc uwagejak bardzo niewiele rozniacy sie od Leipzig . Wylaczenie mysliwskich skalek gladkolufowych i koniecznosc strzelania bez popartego o cialo lokcia nie wydaje mi sie warte oddzielnej konkurencji.

W zasadzie w takich zawodach mozna wszystko wprowadzic, o ile da sie to rozegrac w tym samym zaplanowanym czasie , na tych samych stanowiskach, tak jak Vewtteri i Pensylvania, Miquelet .

Juz dodtkowo Withworth wprowadza nastepne kolejki startowe , przy reorganizacji calej strzelnicy ( przejscie na osie 100 m , stanowiska do lezenia itp.)

Coraz czesciej organizuje strzelanie rewolwerowe szybkie do popperow lub tarcz, lub pojedynek do maszyny typu kreciolek...

Dodatkow konkurencje typu Austerlitz i Inkermann wylaczaja wlasciwie strzelnice dla innych konkurencji na czas ich rozgrywania.

Wiele fajnych konkurencji można rozegrać , tylko zawody musialyby trwac kilka dni , tak jak tio sie przewaznie odbywa w MLAIC.

a jeszcze rzutki?... trzeba miec kilka dni , lub dac sie sklonowac...Wraz ze strzelnica.
Awatar użytkownika
Mincerz
Stary bywalec
Posty: 762
Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: Mincerz »

Witam!
To że zawody powinny trwać wiele dni to się zgodzę.
Akurat ograniczenia strzelnic rozumiem; ot choćby rzutek chyba nie zrobi się na przykład w Warce.

Może rzeczywiście rozgrywanie osobno konkurencji dla skałek wojskowych nie ma sensu.

Ale jest coraz więcej wojskowej broni kapiszonowej. Wojskowa celność; strzelanie z pocisków a nie kul. Konkurencja Minie wydaje się być bardzo ciekawa poza jednym: strzelać trzeba leżąc. Znaczy gimnastyka góra-dół ;-(.
Dlatego też Gettysburg (może 50 i 100 metrów) wydaje mi się super. Odpada gimnastyka. A oczami wyobraźni widzę Inkermann - nawet dysponując 10 osiami (50 czy 100 metrów) na raz mogą strzelać 2 zespoły. A pewnie tych zespołów wiele nie będzie.. A takie strzelanie wydaje się być bardzo widowiskowe!
Czekam na kolejne opinie!
Pozdrawiam!

PS: Cominazzo - wychodzi, że skałkowe pistolety to tylko gładkolufowe.
Awatar użytkownika
PiotrS
Posty: 75
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:37
Lokalizacja: Rzeszów
Moja broń: brak

Post autor: PiotrS »

Mincerz pisze: Może rzeczywiście rozgrywanie osobno konkurencji dla skałek wojskowych nie ma sensu.
Dlaczego? Telesfor wyjaśnij powyżej. Vetterli, Lamarmora [tzn. wspomniane przez ciebie wojskowe, kapiszonowe z dużym kalibrem], Miquelet [wojskowe gładkolufowe skałki], Pennsylvania [gwintowane skałki w tym sztucery wojskowe] - można rozegrać równocześnie, dla skałek zarezerwować skrajny prawy tor a co zostanie na końcu, po kapiszonowcach. To można rozegrać na każdej strzelnicy. Pozostaje tylko kwestia czy będzie na tyle różnego rodzaju broni - nic po za tym.
Podobnie sprawa z Kuchenreuter i Mariette czy w przyszłości Cominazzo.
Do tego konkurencje szybkie, bo wszak mamy sporo rewolwerowców :) .

Te trzy elementy musza być, potrzebny jest tylko czas i chętni z bronią.

Problemy zaczynają się przy 100m czy rzutkach.
Awatar użytkownika
Mincerz
Stary bywalec
Posty: 762
Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: Mincerz »

PiotrS pisze:
Mincerz pisze: Może rzeczywiście rozgrywanie osobno konkurencji dla skałek wojskowych nie ma sensu.
Dlaczego? Telesfor wyjaśnij powyżej. Vetterli, Lamarmora [tzn. wspomniane przez ciebie wojskowe, kapiszonowe z dużym kalibrem], Miquelet [wojskowe gładkolufowe skałki], Pennsylvania [gwintowane skałki w tym sztucery wojskowe] - można rozegrać równocześnie, dla skałek zarezerwować skrajny prawy tor a co zostanie na końcu, po kapiszonowcach. To można rozegrać na każdej strzelnicy. Pozostaje tylko kwestia czy będzie na tyle różnego rodzaju broni - nic po za tym.
W słowach Telesfora: Podczas zazeszlorocznych mistrzostw w Warce , klasyfikowaliśmy dodatkowo Miquelet, zwróć uwagę jak bardzo niewiele różniący sie od Leipzig . Wyłączenie myśliwskich skałek gładkolufowych i konieczność strzelania bez popartego o ciało łokcia nie wydaje mi sie warte oddzielnej konkurencji. ja widzę słuszność. Rzeczywiście mnożenie bytów może nie być najlepsze. Po prostu zbyt mała różnica w tych konkurencjach. I tyle.

A jak z rozgrywaniem konkurencji zespołowych? Czy będzie ktoś chętny? Z organizatorów i strzelców?

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
PiotrS
Posty: 75
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:37
Lokalizacja: Rzeszów
Moja broń: brak

Post autor: PiotrS »

Zgadzam się z jednym, nie ma, co tworzyć cos nowego, nie ma nas tak wielu, aby to było możliwe, opieramy się w tej chwili na dobrym wzorcu, jakim jest mlaic, oczywiście modyfikacje biorące pod uwagę specyfikę naszej polskiej sytuacji są konieczne, ale to wszystko.

Konkurencje zespołowe? Wszystko zależy od chętnych. Udana próba stworzenia takiej konkurencji była w Warce.

A teraz maja wrodzona ciekawość? Gdzie znalazłeś o konkurencji Leipzig w mlaic i czym się różni od Miquelet i co to są myśliwskie skalki gładkolufowe - przykład.
Awatar użytkownika
Mincerz
Stary bywalec
Posty: 762
Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: Mincerz »

Witam!
Przepisy znalazłem na stronie mlaic.org
Dokładnie są to przepisy stosowane przy "Historical Shooting Events" i (mój błąd nie pokazałem tego dokładnie) nie są to przepisy własne Mlaic. A jedynie przepisy które są dostosowane do przepisów Mlaic i konkurencje te mogą być rozgrywane w czasie zawodów Mlaic.
A skałkowe, gładkolufowe, myśliwskie - ot choćby w wyrobach DP S.238 Mortimer i S.282 Indian trade musket
Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
PiotrS
Posty: 75
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:37
Lokalizacja: Rzeszów
Moja broń: brak

Post autor: PiotrS »

Skałkowy gładkolufowy Motimer to raczej do konkurencji Manton, a nie do Miquelet, chociaż Tomek.44 używa jej i w tej konkurencji, ale to u nas w PL.
Natomiast o Indian Musket to zapomniałem, ale patrzeć z historycznego punktu widzenia to "szajs" :wink: specjalnie sprzedawany Indianom z obawy przed groźną skutecznością strzelców, biali myśliwi używali raczej karabinów gwintowanych typu Long Rifle np. Pennsylvania czy Frontier. A sama replika produkowana jest z myślą o amerykanach i ich sentymencie a nie na zawody mlaic.
Podsumowując, moim zdaniem nie ma replik do konkurencji niewojskowa skałka gładkolufowa, a w polskich warunkach tym bardziej
Awatar użytkownika
Mincerz
Stary bywalec
Posty: 762
Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Post autor: Mincerz »

Pytanie było czy są..
A ponadto to były słowa Telesfora - może i on coś zna.

A ja jeszcze powiem, że chodzi za mną skałkowa dubeltówka. A najlepiej kombo: lufa 12 i .58 :-)
Tylko trzeba będzie przerabiać z kapiszonowej ale strzelcy ze stanów już to zrobili i wygląda wspaniale!

A pytanie: czy grupa Żuawów strzelała razem czy tylko była liczona razem?

Pozdrawiam!
mura
Posty: 50
Rejestracja: pt 13.paź.2006 - 16:27
Lokalizacja: Kraków
Moja broń:

Post autor: mura »

PiotrS pisze:... Indian Musket to zapomniałem, ale patrzeć z historycznego punktu widzenia to "szajs" :wink: specjalnie sprzedawany Indianom...
W Pedersoli jeden z droższych szajsów :) powyżej 1000 ojro
Awatar użytkownika
PiotrS
Posty: 75
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 15:37
Lokalizacja: Rzeszów
Moja broń: brak

Post autor: PiotrS »

Mincerz pisze:A pytanie: czy grupa Żuawów strzelała razem czy tylko była liczona razem?
Tzn? Co daje strzelanie razem? Tak, liczona była razem, już nie pamiętam, ale 3 najlepsze wyniki z drużyny. Powstała z myślą o konkretnym celu, strzelać w jak największej ilości konkurencji i wygrać je. Cel został osiągnięty, z lepszym czy gorszym skutkiem walczyliśmy z takimi potęgami jak Czersk czy Cieszyn.

mura pisze:W Pedersoli jeden z droższych szajsów :) powyżej 1000 ojro
Wszystkie gładkie lufy z PD to taka wysoka cena, moim zdanie irracjonalnie wysoka, ale często tak jest, mały popyt - wysoka cena, ci nieliczni kretyni i tak to kupią.

Szajs napisałem w cudzysłowiu, miałem na myśli gładką lufę jako broń myśliwska i to w Ameryce w XVIII w., tłumacze to polityką kolonialną, podobna sytuacja była w XIX w. w Indiach, oddziały angielskie dostały nowa broń, natomiast oddziały hinduskie dostały taka sama broń ale z całkiem inną gorsza lufą [nie pamiętam już szczegółów] - nie uzbraja się potencjalnych wrogów
kumat
Bywalec
Posty: 100
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 14:27
Moja broń:

Post autor: kumat »

Mincerz pisze:
A pytanie: czy grupa Żuawów strzelała razem czy tylko była liczona razem?

Pozdrawiam!
A może znów pokażemy co potrafimy 8)


Piotrze, będziesz w Obornikach W. ?
Ja przygotowuję sprzęt :D

Pozdrawiam
kumat z podlasia
Awatar użytkownika
andree
Bywalec
Posty: 364
Rejestracja: pn 16.paź.2006 - 19:20
Lokalizacja: Poznań
Moja broń:

Post autor: andree »

Nadmiar wolnego czasu w niedzielne przedpołudnie dał mi okazję do zapoznania się ze statutem MLAIC zamieszczonym w necie. Ten 34 stronicowy dokument jest tłumaczeniem z języka włoskiego. Wątpię jednak, aby to była oficjalna wersja, bo sporo w niej błędów terminologicznych. Np 'repliki broni antycznej', 'starożytni rusznikarze'. Czy Ktoś wobec tego ma namiary na wersję oficjalną tłumaczenia tego aktu ?
Awatar użytkownika
andree
Bywalec
Posty: 364
Rejestracja: pn 16.paź.2006 - 19:20
Lokalizacja: Poznań
Moja broń:

Post autor: andree »

rusznik pisze:....mam ten tekst w trzech jezykach i w tym tez po polsku.
Uważam, że każdy strzelec po jakimś okresie powinien z tymi przepisami sie zapoznać, a później co jakiś czas wiedzę odświeżać. Po raz pierwszy miałem okazję zapoznać się z przepisami dot. organizacji imprez i było to dla mnie pouczające. Po pierwsze proch używany na zawodach musi być wytwarzany metodami przemysłowymi - żadna więc własna produkcja nie wchodzi w rachubę. Nie doczytałem, czy to samo dotyczy kapiszonów, ale chyba też.
Po drugie przy strzelaniu z rewolweru trzeba załadować minimum 5 komór, sam widziałem ładowanie jak w pistolecie, po jednej. Gwizdów do wydawania komend to chyba nikt nie stosuje. przepis ten chyba pomyślany jest do stosowania na zawodach międzynarodowych. Bardzo rygorystycznie ustawiona granica bezpieczeństwa dla widzów - 3 m. A trzymanie broni w kierunku kulochwytu przez jedną minutę w przypadku 'niewypału' - czy to nie błąd tłumaczenia ? Tak więc, gdy nadarzy sie okazja zapisuję się jako chętny do zapoznania się z tekstem, mającym cechy urzędowego.
ODPOWIEDZ