Tak jak napisałem wypadek zdarza się najlepszym i "papier" nie jest potwierdzeniem umiejętności. Można mieć tylko nadzieję że organizator kursu nie odwalił fuszerki i czegoś nauczył. Biorąc pod uwagę jak wzrosła liczba strzelców w ciągu kilku lat i własne obserwacje na pewno bezpieczeństwo znacznie się obniżyło. Skóra mi cierpnie jak widzę manewry z lufą, przez to nie lubię strzelać w takim tłumie... Z nitro mam doświadczenie 26-cio letnie, CP od niedługiego czasu, po kilku chwilach potrafię rozpoznać gościa który coś potrafi...kw82 pisze: ↑czw 28.cze.2018 - 22:18 Kolego mar_kow ręczysz za każdego kto ukończył kurs prowadzącego strzelanie? Uważasz, że taki człowiek nie popełnia błędów? Ci co strzelają od 20 lat są bardziej niebezpieczni niż świerzak z kursem PS?
Prawda jest oczywista. Nie chodzi o to co kto umie tylko o to żeby w razie wypadku wskazać winnego i żeby nie była nim strzelnica. Czy ktoś się z tym nie zgadza?
A strzelnice po prostu dbając o siebie poniekąd dbają o własnych klientów - przynajmniej w założeniu...