Strona 4 z 4

Re: Kapiszony

: wt 26.cze.2018 - 22:06
autor: Wycior
Arab, moja interpretacja byłaby taka: Marek puknął pierwszy raz (przypuszczalnie trafił...), po czym wziął ową nieszczęsną fiolkę i zaczął wsypywać z niej proch do lufy. Na dnie coś się tliło, wsypywany proch się zapalił, płomień propagował w górę do wylotu lufy i tam podpalił resztę prochu we fiolce. Fiolka nosi ślady tego incydentu i Marek wozi ją ze sobą jako pamiątkę-przestrogę. Ciekawe czy dobrze zrozumiałem?

Re: Kapiszony

: wt 26.cze.2018 - 22:13
autor: RedGuy
hniv pisze: wt 26.cze.2018 - 16:37 Takie rozgniatanie jest nieadekwatne do siły jaka działa na ten materiał gdy krawędź kominka styka się na bardzo wąskiej powierzchni w kapiszonie. Zrób testy na kominku. Dociskać możesz albo kurkiem albo patykiem. W czasach gdy chloran potasu był dostępny w sklepach chemicznych próbowałem różnych mieszanin i ta na chloranie odchodziła od lekkiego puknięcia mlotkiem. A chloran zmieszany z benzoesanem sodu nawet od mocniejszego potarcia.
https://drive.google.com/file/d/17FR2ur ... sp=sharing
Jak już pisałem na kominku tego na pewno tak nie będę testował. Pierwszy kapiszon skręciłem tak mocno że myślałem że zegnę śrubę więc nie miał wyjścia i wypalił. Drugi jak widać próbowałem na różne sposoby. W imadle też go ścisnąłem ale z czuciem, nie jak pierwszego na chama. Na pewno nikt niema tak twardej skóry i nie wciska żadnego kapiszona z taką siłą jak przyciskanie trzonkiem młotka czy imadło. Może na filmach nie widać ale uważam że niezależnie od kapiszona należy zachować ostrożność bo to tylko rzecz i nikt nam nie zagwarantuje że akurat ten czy inny będzie bezpieczniejszy.
Marek pisze: wt 26.cze.2018 - 19:04 W samochodzie mam też fiolkę która w Czechach brala udział z zdarzeniu zapelnia się prochu po wsypaniu go z nie do lufy po pierwszym strzale, to tak dla tych którzy nie wierzą że prochownica może być gratem, nie wiąże się nijak z kapiszonem ale zaraz jakiś kołek powie że też niemożliwe
Co niby ten filmik ma udowodnić ?
Że 100 razy będzie ok ?
Tak samo prochownicą możesz pół życia sypać a raz coś nie wyjdzie, widziałem dwie rozerwane prochowniczki podsypkowe, dużej na szczęście nie.
Przyjedz do Wrocławia w sobotę pogadasz z Biskupem to z piersze ręki dowiesz się czy należy uważać i dmuchać na zimne.
Cóż, wnioskuję że tym kołkiem to chyba ja jestem ;( . Owszem wierzę że mogło tak się stać, choć sam używam prochownicy. Co prawda w Colcie i ładuję rewolwer na prasce przez co mam pełen wgląd w komory bębna zanim zasypię je prochem. Sam miałbym mieszane uczucia gdybym miał nasypać działkę prochu do ciepłej lufy długachnego muszkietu. Diabli wiedzą co tam się na dnie dzieje. Co ma udowodnić film? Pokazuje że te odpustówki są równie odporne na samozapłon jak miedziane oryginały. Odnośnie dmuchania na zimne to chyba niezależnie od tego czy to jakaś odpustówka czy prawdziwy miedziany kapiszon zasady bezpieczeństwa są takie same i sprzeczać się z tym nie mam zamiaru.
Z chęcią przejechałbym się do Wrocławia ale pracuję w systemie i w sezonie urlopowym raczej nie dam rady.

Re: Kapiszony

: wt 26.cze.2018 - 23:22
autor: Marek
Wycior pisze: wt 26.cze.2018 - 22:06 Arab, moja interpretacja byłaby taka: Marek puknął pierwszy raz (przypuszczalnie trafił...), po czym wziął ową nieszczęsną fiolkę i zaczął wsypywać z niej proch do lufy. Na dnie coś się tliło, wsypywany proch się zapalił, płomień propagował w górę do wylotu lufy i tam podpalił resztę prochu we fiolce. Fiolka nosi ślady tego incydentu i Marek wozi ją ze sobą jako pamiątkę-przestrogę. Ciekawe czy dobrze zrozumiałem?
Nie ja tylko kolega Czech, a zabrałem ją żeby pokazać w Polsce, tym którzy wiele razy powtarzali że to niemożliwe. Kilku z nas to widziało, strzelający się przestraszył ale nic mu nie było.

Nie ma zamiaru kręcić filmików, dla przekonania kogoś, wisi mi to, strzelam w towarzystwie ludzi których stać na 22 grosze za kapiszon, a jeśli kogoś nie stać to czas żeby się wziął do roboty. Drugim wyjściem jest żeby sobie dokupił właściwy rewolwer do tych kapiszonów, wtedy nie musi nic zminiać w swoich finansach.
Już kolega napisał że trzeba zapier... na swoje zachcianki.

Re: Kapiszony

: śr 27.cze.2018 - 12:36
autor: Wycior
Sądzę że do kapiszonów i prochownic trzeba stosować zasady zarządzania ryzykiem. 10 lat temu wybuchła mi w ręku dwulitrowa butelka Coli. Oprócz mnie totalnie uświniona była podłoga, trzy ściany i sufit. Nieprawdopodobne ale się zdarzyło. Potem brałem Colę do ręki nieufnie ale nie zakładałem rękawic ani peleryny. Incydent nie zagrażał zdrowiu i życiu, skutki były w pełni usuwalne a koszta umiarkowane. Stosowanie zabezpieczeń nie było racjonalne - taniej było ponieść minimalne ryzyko przewidywalnych wydatków na naprawę szkód.

Niech prawdopodobieństwo wypadku z kapiszonem i prochownicą też jest znikome. Niestety w tym przypadku strata może być olbrzymia, nieodwracalna i nieakceptowalna. W tej sytuacji ryzykiem się nie handluje ale stosuje wszystkie sensowne zabezpieczenia niezależnie od zakładanego prawdopodobieństwa wypadku. Tego prawdopodobieństwa też nie potrafimy wiarygodnie oszacować bo nie ogarniamy wszystkich okoliczności. Niech to będzie wadliwa masa w partii chińskich kapiszonów, pojedynczy wybrakowany kapiszon RWS, ziarnko piasku które dostało się między kominek a masę albo tysiąc innych okoliczności których nie sposób przewidzieć. Krytyczne jest nie to co się wie ale czego się nie wie. Byłoby głupotą zakładać że wie się wszystko.

Z opisanych powodów nadal nie będę dociskał kapiszonów kciukiem, mimo że Marek wiarygodnie wyjaśnił że ryzyko przypadkowego odpalenia praktycznie nie występuje.

Re: Kapiszony

: śr 27.cze.2018 - 14:03
autor: Marek
Ryzyko jest takie jak z przypadkowym strzałem gdy nagle spadnie kurek, jeśli stoisz z lufą w stronę tarczy to najwyżej zrobisz dziurę w kulochwycie czy ziemi tak też było w opisanym przypadku. Ucierpiał przypalony palec kolegi i to całkiem mocno, przy eksplozji prochownicy może być kilka ofiar.
Te kapiszony miały taką masę że wystarczył niewielki nacisk i odpalał.

Re: Kapiszony

: śr 27.cze.2018 - 14:52
autor: Wycior
Że z założonym już kapiszonem trzeba bardzo uważać to wie (prawie) każdy. Widziałem jednak strzelców w trakcie zakładania kapiszonów wymachujących pukawką (głównie rewolwerem) na różne strony, jak kapiszon spadł, zakleszczył się itd. czyli stało się coś wku...jącego i odbiegającego od przyjętej rutyny.

Re: Kapiszony

: śr 27.cze.2018 - 16:49
autor: slaw29
Już kolega napisał że trzeba zapier... na swoje zachcianki.
Ale zapierdalać nie wystarczy.
Konieczne jest połączenie 3 czynników.
1) Czasu zapierdalania
2) Współczynnika użwywaniaa szarych komórek aby zwiększyć efektywność zapierdalania a nie tylko przerzucania z pustego w próżne bo takie zapierdalanie niczemu nie służy
3) Właściwa inwestycja pozyskanych poprzez zapierdalanie środków ( wynikłych z używania szarych komórek i mięśni i wykładni czasu ) aby zapierdalanie wznieść na jeszcze wyższy poziom .
Jest jeszcze 4 czynnik chyba najważniejszy . W pewnym momencie dojdziemy do etapu gdzie osiągniemy apogeum wydajności i nie będziemy mogli kontynułować zapierdalania .... bo nie będzie co do roboty .
Więc musimy mieć motywatora który nieustanie powiększy rynek zbytu abyśmy mogli poprzez przestrzeganie 3 pierwszych czynników stale udoskonalać i poprawiać 3 pierwsze czynniki zapierdalania.
Jest jeszcze 5 czynnik chyba kluczowy choć nie ma wpływu na zapierdalanie ale ma wpływ na 4 punty i to chyba najważniejszy . Trzeba mieć na co wydać część uzyskanych środków aby mieć motywację do doskonalenia 4 pierwszych punktów. W pewnym etapie nie da się przepić nawet części uzyskanych z zapierdalania środków .

Re: Kapiszony

: śr 27.cze.2018 - 18:37
autor: Arab
Konkludując !
Bo widzę że odbiegamy znacząco od tematu !!!
1. RWS,ver.SB-eki,ver.CC,ver .Remingtony każde są dobre które pasują !
2. Technikalia samopałów ..... do rozwiązania we własnym zakresie ,ew. rady kolegów strzelców !
3.Ekonomia strzelania : stać cię na wypasiony karabin to kup se porządne kapiszony ! a nie kombinuj z odpustowymi od chińczyka !!!!!!!!!!
4. SAFETY FIRST !!!! bezpieczeństwo strzelania ponad wszystko !!!
5 Wszelkie próby stosowania materiałów z "dupy wziętych " kapiszonów z odpustu -bo tanie! , prochu własnej produkcji , samopałów własnej roboty będą karane |!!!!!!!!
Bez względu ,czy jesteś zaawansowanym strzelcem i strzelasz do "bizona na 1000y" czy początkującym z remikiem w inoxie stosuj się do zaleceń i używaj mat. eksploatacyjnych zgodnie z wymogami strzelnicy i bezpieczeństwa !!!
Nie stać cię na strzelanie , bo kapiszony za drogie ? wracaj do piaskownicy !!!!!!!!!!!!
Jak widać nawet butelka coli może stanowić zagrożenie ,a co dopiero żle stosowana prochownica , czy nie wspomnę o załadowanym bębnie rewolweru wraz z kapiszonami z odpustu !!!
Myśl jak strzelasz na strzelnicy bo nie jesteś tam sam !!!! Inni strzelcy chcą wrócić do domu na własnych nogach , a nie w całunie .
Reaguj na wszelkie niebezpieczne zachowania innych strzelców , nie bój się ich "opier.....ć" !!!!!
STRZELEC zrozumie i się natychmiast poprawi ,wręcz postawi ci Piwko !!!
SZCZELEC będzie "darł ryja " i tego się pozbądż !!!!!!!!!!
Dziesiątek na tarczy !

Re: Kapiszony

: śr 27.cze.2018 - 20:21
autor: RedGuy
Arab pisze: śr 27.cze.2018 - 18:37 Konkludując !
Bo widzę że odbiegamy znacząco od tematu !!!
1. RWS,ver.SB-eki,ver.CC,ver .Remingtony każde są dobre które pasują !
2. Technikalia samopałów ..... do rozwiązania we własnym zakresie ,ew. rady kolegów strzelców !
3.Ekonomia strzelania : stać cię na wypasiony karabin to kup se porządne kapiszony ! a nie kombinuj z odpustowymi od chińczyka !!!!!!!!!!
4. SAFETY FIRST !!!! bezpieczeństwo strzelania ponad wszystko !!!
5 Wszelkie próby stosowania materiałów z "dupy wziętych " kapiszonów z odpustu -bo tanie! , prochu własnej produkcji , samopałów własnej roboty będą karane |!!!!!!!!
Bez względu ,czy jesteś zaawansowanym strzelcem i strzelasz do "bizona na 1000y" czy początkującym z remikiem w inoxie stosuj się do zaleceń i używaj mat. eksploatacyjnych zgodnie z wymogami strzelnicy i bezpieczeństwa !!!
Nie stać cię na strzelanie , bo kapiszony za drogie ? wracaj do piaskownicy !!!!!!!!!!!!
Jak widać nawet butelka coli może stanowić zagrożenie ,a co dopiero żle stosowana prochownica , czy nie wspomnę o załadowanym bębnie rewolweru wraz z kapiszonami z odpustu !!!
Myśl jak strzelasz na strzelnicy bo nie jesteś tam sam !!!! Inni strzelcy chcą wrócić do domu na własnych nogach , a nie w całunie .
Reaguj na wszelkie niebezpieczne zachowania innych strzelców , nie bój się ich "opier.....ć" !!!!!
STRZELEC zrozumie i się natychmiast poprawi ,wręcz postawi ci Piwko !!!
SZCZELEC będzie "darł ryja " i tego się pozbądż !!!!!!!!!!
Dziesiątek na tarczy !
Amen :-)

Re: Kapiszony

: czw 28.cze.2018 - 23:19
autor: slaw29
https://www.olx.pl/oferta/kapiszony-do- ... a112f5d6ef

Gość chyba nie zdaje sobie sprawy że produkcja kapiszonów pachnie sprawą karną ;-) Potencjalny kupujący tez robi sosbie koło dupy

Może mu ktoś napisze żeby wysłał do Katowic na Lompy za pobraniem ;)

Re: Kapiszony

: czw 28.cze.2018 - 23:22
autor: Ptaku_1
Dziś rozdziewiczałem Colta Army i na nim RWS-y czasami zostawały mi na kominkach i ciężko było je zdjąć, w Remiku tego nie zauważyłem.

Re: Kapiszony

: sob 21.lip.2018 - 19:45
autor: RedGuy
Ptaku_1 pisze: czw 28.cze.2018 - 23:22 Dziś rozdziewiczałem Colta Army i na nim RWS-y czasami zostawały mi na kominkach i ciężko było je zdjąć, w Remiku tego nie zauważyłem.
Na moim Colcie się rozpadają i trza uważać by dziadostwo w mechanizm nie wpadało. Strzelałem kiedyś z kumplem który używał remingtona i z tego co zauważyłem jemu się częściej zacinał rewolwer jak odłamki kapiszona blokowały się o ramę, ale to nie reguła.
Teraz wracam na chwilę do tematu który tu zacząłem - odpustowe kapiszony. Wreszcie pamiętałem by zrobić test na strzelnicy. Założyłem dwa na bęben i.... DUPA. Za każdym razem kapiszon wypalił, jednak nie był w stanie zapalić prochu i zainicjować wystrzału. By nie było że promuję używanie tegoż wyrobu usunąłem filmy z YT. Być może w innej broni by się sprawdziły, w moim Colcie nie.

Re: Kapiszony

: sob 21.lip.2018 - 20:25
autor: zbiho
Nie do wiary, znowu je wystawił,ten temat zacząłem od jego kapiszonów i znowu, teraz są lepsze bo mają trzu odpustowe kapsle :cry:

Re: Kapiszony

: ndz 22.lip.2018 - 23:14
autor: mauser-83
:piwo:
Arab pisze: śr 27.cze.2018 - 18:37 Konkludując !
Bo widzę że odbiegamy znacząco od tematu !!!
1. RWS,ver.SB-eki,ver.CC,ver .Remingtony każde są dobre które pasują !
2. Technikalia samopałów ..... do rozwiązania we własnym zakresie ,ew. rady kolegów strzelców !
3.Ekonomia strzelania : stać cię na wypasiony karabin to kup se porządne kapiszony ! a nie kombinuj z odpustowymi od chińczyka !!!!!!!!!!
4. SAFETY FIRST !!!! bezpieczeństwo strzelania ponad wszystko !!!
5 Wszelkie próby stosowania materiałów z "dupy wziętych " kapiszonów z odpustu -bo tanie! , prochu własnej produkcji , samopałów własnej roboty będą karane |!!!!!!!!
Bez względu ,czy jesteś zaawansowanym strzelcem i strzelasz do "bizona na 1000y" czy początkującym z remikiem w inoxie stosuj się do zaleceń i używaj mat. eksploatacyjnych zgodnie z wymogami strzelnicy i bezpieczeństwa !!!
Nie stać cię na strzelanie , bo kapiszony za drogie ? wracaj do piaskownicy !!!!!!!!!!!!
Jak widać nawet butelka coli może stanowić zagrożenie ,a co dopiero żle stosowana prochownica , czy nie wspomnę o załadowanym bębnie rewolweru wraz z kapiszonami z odpustu !!!
Myśl jak strzelasz na strzelnicy bo nie jesteś tam sam !!!! Inni strzelcy chcą wrócić do domu na własnych nogach , a nie w całunie .
Reaguj na wszelkie niebezpieczne zachowania innych strzelców , nie bój się ich "opier.....ć" !!!!!
STRZELEC zrozumie i się natychmiast poprawi ,wręcz postawi ci Piwko !!!
SZCZELEC będzie "darł ryja " i tego się pozbądż !!!!!!!!!!
Dziesiątek na tarczy !

Re: Kapiszony

: wt 05.kwie.2022 - 14:44
autor: BeetleJuice
Witam
Dołączę się do instniejącego tematu. Mam Remingtona (Pietta) Texas Sherif. Cały czas strzelałem z RWSów 1075 i nie miałem żadnych problemów. Wystrzeliłem około 200-stu i chciałem spróbować kapiszonów CCI No 10. Zauważyłem, że bardzo ciężko wchodzą na kominek, dosłownie łapią się na końcówce i dalej nie idą. Palcem niema szans dopchnąć. Próbowałem na sucho zakładać i dociskać czymś twardym i efekt był taki, że niektóre strzały dobijały kapiszon na miejsce i dopiero za drugim razem uderzenie kurka powodował wystrzał. Dodam, że nie strzelałem nigdy na sucho i nie widzę, żeby kominki były rozklepane. Rewolwer zrobił okolo 200 wystrzałów.
Porównując do siebie kapiszon RWS z CCI widać, że średnica CCI jest minimalnie mniejsza, ale to dosłownie o grubość ścianki.
Podpowiedzcie, może ja coś źle robię, ale z tych CCI praktycznie nie da się bezpiecznie strzelac. Nie chcę na nabity bębenek dociskać kapiszonów na siłę