Rogers & Spencer .44 HEGE
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Pociski chyba nie są dopuszczone na zawodach i nie powinno się ich stosować . Trzeba być zawsze fer
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Potwierdzam na zawodach nie postrzelasz z pocisków. Za to można zobaczyć jak zmienia się punkt trafień na innej amunicji.
Do tego pocisk trudniej załadować bo można łatwo go przekosić.
Do tego pocisk trudniej załadować bo można łatwo go przekosić.
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
R&S to wspaniały rewolwer, miałem dość długo replikę z Euroarms, sprzedałem, cieszy nowego nabywcę. R&S to właściwe ukoronowanie rozwoju rewolwerów kapiszonowych, konstrukcja przemyślana, warta wzmianki jest osłona osi na bębnie, zapobiegała nadpaleniom, fazowane komory czy łatwość wymieniania bębna. Szkoda, że ich już nie produkują.
- Chłopiec z Chyloni
- Stary bywalec
- Posty: 561
- Rejestracja: pt 27.mar.2020 - 16:10
- Moja broń: Rogers & Spencer, Colt 1851, Enfield P53
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Mnie strasznie dziwi że ich już nie produkują. Mam wrażenie że były by co najmniej takie popularne jak Remingtony. Nie opłacało się? Jakim cudem? Jest ta konstrukcja jakoś znacznie droższa w produkcji niż Remington?
Mi się jeszcze dwa rewolwery mażą: Starr i R&S. A drugiego nie kupie dopóki dostarczenie części zapasowych nie jest zapewnione, chociaż chciał bym go bardziej niż Starrą od Pietty.
Mi się jeszcze dwa rewolwery mażą: Starr i R&S. A drugiego nie kupie dopóki dostarczenie części zapasowych nie jest zapewnione, chociaż chciał bym go bardziej niż Starrą od Pietty.
-
- Stary bywalec
- Posty: 563
- Rejestracja: pn 03.kwie.2017 - 19:07
- Moja broń: za dużo się tego uzbierało : )
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Jakie części zapasowe ? - a co tam może się zepsuć - sprężynka którą każdy szanujący kowboj powinien potrafić sam zrobić.
Te stare Rogersy Spencery to jeszcze była prawdziwa broń a nie to wspólczesne badzi....wie z " gównolitu "
Te stare Rogersy Spencery to jeszcze była prawdziwa broń a nie to wspólczesne badzi....wie z " gównolitu "
-
- Stary bywalec
- Posty: 566
- Rejestracja: wt 24.paź.2006 - 12:35
- Lokalizacja: środek puszczy
- Moja broń:
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Fair trzeba być (uważaj, bo Wycior nie lubi spolszczeń), ale pocisków do rewolwerów używać można. Wielkiego sensu to nie ma, ale można.Pociski chyba nie są dopuszczone na zawodach i nie powinno się ich stosować . Trzeba być zawsze fer.
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Amigo ma racje tam sie nie ma co psuć. Nawet jak nie posiadasz zdolności można to komuś zlecić na wzór dać stare, zrobi ręcznie lepiej niż fabryka. Więc jeżeli masz tylko takie obawy to szukaj i kupuj.
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Mam szczęście mieć oryginalny R&S. Rewolwer działa jakby wczoraj opuścił fabrykę. Nie był mocno eksploatowany bo już nie miał kiedy być, produkowano R&S pod sam koniec CW. Niestety, ten mnie brzydzi bo jest w niklu i jak tylko trafi się gdzieś w miarę dobry wojskowy to wymienię lub sprzedam. Może komuś się taki inox z epoki spodoba Natomiast jakość wykonania i trwałość powłoki niklowej zadziwia i zachwyca. Miałem kiedyś replikę... Nie, nawet nie ma co porównywać.
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Z uwagi że miałem awarie w swoim RS w niedzielę - pękła sprężyna główna
Na szczećie obeszło się bez dorabiania i udało się dokupić nową nie wiem jak będzie wykonana ale w starej pęknięcie nastąpiło w karbie ze zmęczenia. Stąd pytanie jak jest u Was? macie wypolerowany grzbiet sprężyny? W moim był na poczatku polerowany z racji współpracy z innymi elementami ale dalej w miejscy pęknięcia nie było polerki.-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Brak tej polerki może być problemem. Sens polerowania sprężyn polega m.in. na tym aby usunąć wszystkie rysy, w szczególności poprzeczne (nawet minimalne), którę stają się ogniskiem naprężeń i sprzyjają powstawaniu pęknięć.
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Stara sprężyna już była naprawiana poprzez spawanie u samej podstawy, nie wiem czy było to pęknięcie czy ktoś napawał ją aby była szersza.. czy poddał jak po tym obróbce cieplnej... wątpię.
Zobaczymy jak będzie obrobiona nowa i czy będzie musiała być poddana obróbce precyzyjnej.
Zobaczymy jak będzie obrobiona nowa i czy będzie musiała być poddana obróbce precyzyjnej.
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Spawanie (albo napawanie) sprężyn jest kiepskim pomysłem, szczególnie przy użyciu popularnej techniki MMA (elektrodą otuloną). Stal węglowa - z takiej w epoce robili sprężyny - spawa się bardzo kiepsko. Współczesna (stopowa) stal sprężynowa też jest oporna. Oprócz tego przy spawaniu następuje degradacja okolic spawu, w szczególności rozhartowanie, wprowadzenie do spoiny obcego materiału, itd. W rezultacie rozkład naprężeń ulegnie zmianie, podobnie jak ogólna charakterystyka sprężyny. IMHO lepiej i prościej zrobić nową sprężynę, zwłaszcza taką o prostym kształcie, bez ostrego zgięcia typu 'V".
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Właśnie mi przyszło do głowy dlaczego sprężyna mogła pęknąć w tym miejscu. Człowiek który ją spawał zdał sobie sprawę że przy okazji sprężynę rozhartował. Zahartował ją więc ponownie, ale jej potem nie odpuścił albo odpuścił niewystarczająco. Stal robi się wtedy krucha.
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Bez pieca z pomiarem temperatury nie da się przeprowadzić tego procesu precyzyjnie.
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Rogers & Spencer .44 HEGE
Owszem, da się, co wiem z własnego doświadczenia. Wszystko zależy od typu stali i jej tolerancji na obróbkę cieplną. Dla prostych stali węglowych temperatury nie są wygórowane a "widełki" dość szerokie. W przypadku niewielkich elementów, jak śruby czy sprężyny, potrzebne temperatury można uzyskać zwykłą lutlampą na propan-butan. Przykładowo, dla stali C45 (zwykle takiej używam) temperatura hartowania to ok. 840C (+-30) a temperatura odpuszczania: 600C (+-60). W tym zakresie "kolorowa" skala temperatur jest czuła i łatwo rozpoznawalna. Zarówno hartowanie jak i odpuszczanie da się tu z powodzeniem zrobić "na oko", na podstawie koloru rozgrzanej stali. Epokowi rusznikarze i kowale nie mieli super pieców a robili sprężyny które dotrwały do dzisiaj i dalej świetnie funkcjonują.