Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
-
- Stary bywalec
- Posty: 980
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
Gotowanie w czasie brunirowania nie jest konieczne. Ja brunirowałem całkowicie na zimno. Niestety po brunirowaniu zniknie połysk. Płyn reaguje z powierzchnią i pojawia się charakterystyczny chropowaty "groszek" podobny do "groszku" na niektórych plastikowych elementach. Zniknie też "grawerunek" wyciskany na bębenku. Nie brunirował bym też wnętrza komór gdyż zmieni się ich wymiar i wnętrze stanie się chropowate.
- thomson159
- Posty: 67
- Rejestracja: pt 26.kwie.2024 - 14:36
- Moja broń: Colt Navy .36
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
Ciekawe, a w jaki sposób to robiłeś? Czego używałeś?Czarnowidz pisze: śr 04.cze.2025 - 19:32 Gotowanie w czasie brunirowania nie jest konieczne. Ja brunirowałem całkowicie na zimno. Niestety po brunirowaniu zniknie połysk. Płyn reaguje z powierzchnią i pojawia się charakterystyczny chropowaty "groszek" podobny do "groszku" na niektórych plastikowych elementach. Zniknie też "grawerunek" wyciskany na bębenku. Nie brunirował bym też wnętrza komór gdyż zmieni się ich wymiar i wnętrze stanie się chropowate.
- thomson159
- Posty: 67
- Rejestracja: pt 26.kwie.2024 - 14:36
- Moja broń: Colt Navy .36
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
Czytam teraz w internecie, że brunirowanie to po prostu oksydowanie. Wiem, że oksydowanie może być wykonywane na zimno, ale wtedy uzyskuje się czarną powłokę. Pisząc o gotowaniu w wodzie, miałem na myśli brunatnienie. Z tego, co wyczytałem, obie metody nie powodują powstawania chropowatej powierzchni. Brunatnienie to nic innego jak wywoływanie kontrolowanej warstwy rdzy, ale mimo to powierzchnia powinna pozostać gładka. Oksydacja (brunatnienie) to w zasadzie kontrolowane utlenianie powierzchni metalu, ale nie powinno się jej mylić ze zwykłą korozją. Nie znam się, ale wydaje mi się, że w Twoim przypadku coś poszło nie tak i powstała zwykła rdza / korozja.
-
- Stary bywalec
- Posty: 980
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
Nie obraź się Kolego ale gdzie Ty takie "rewelacje" wyczytałeś?
Używałem płynu z konceptusa. To długotrwały proces. Najpierw dokładne odtłuszczanie, potem smarowanie płynem, czekanie na reakcję i szczotkowanie a potem od nowa smarowanie, czekanie, szczotkowanie. Na koniec przerywanie reakcji. Wszystko w gumowych rękawiczkach. Taki proces trwa ponad tydzień. Powłoka powstaje gruba, matowa i "krupkowata".
Używałem płynu z konceptusa. To długotrwały proces. Najpierw dokładne odtłuszczanie, potem smarowanie płynem, czekanie na reakcję i szczotkowanie a potem od nowa smarowanie, czekanie, szczotkowanie. Na koniec przerywanie reakcji. Wszystko w gumowych rękawiczkach. Taki proces trwa ponad tydzień. Powłoka powstaje gruba, matowa i "krupkowata".
- thomson159
- Posty: 67
- Rejestracja: pt 26.kwie.2024 - 14:36
- Moja broń: Colt Navy .36
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
Nie obrażam się, naprawdę zależy mi tylko na zrozumieniu, jak to wygląda w praktyce.Czarnowidz pisze: czw 05.cze.2025 - 19:34 Nie obraź się Kolego ale gdzie Ty takie "rewelacje" wyczytałeś?
Używałem płynu z konceptusa. To długotrwały proces. Najpierw dokładne odtłuszczanie, potem smarowanie płynem, czekanie na reakcję i szczotkowanie a potem od nowa smarowanie, czekanie, szczotkowanie. Na koniec przerywanie reakcji. Wszystko w gumowych rękawiczkach. Taki proces trwa ponad tydzień. Powłoka powstaje gruba, matowa i "krupkowata".
Jeśli możesz, wskaż proszę konkretnie, co w mojej wypowiedzi jest nieprawdziwe. Przeglądałem opisy produktów i oglądałem filmy instruktażowe producentów. Moim zdaniem wszystko zgadza się z tym, jak opisałem sytuację.
Mam na myśli np. produkty Birchwood Casey Super Blue albo Ballistol Brunierung. Nigdzie nie znalazłem informacji, żeby cały proces miał trwać tydzień.
Z tego co widzę:
- pokrywa się oczyszczoną powierzchnię,
- opłukuje wodą,
- a potem smaruje, żeby nadać połysk.
Wydaje się, że cały proces da się spokojnie zrobić w jeden wieczór.
- thomson159
- Posty: 67
- Rejestracja: pt 26.kwie.2024 - 14:36
- Moja broń: Colt Navy .36
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
Swoja droga, jaki sens ma wykonywanie procesu, który na tyle niszczy metal, żeby stal on się chropowaty? Pierwszy raz słyszę i nigdy nie widziałem jeszcze czegoś takiego, żeby specjalnie robić chropowata powierzchnie. Możesz tym razem Ty wskazać źródło takich informacji?
-
- Stary bywalec
- Posty: 980
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
To co napisałeś brzmi jak byś czytał odpowiedzi z ChatGPT...
Poplątanie różnych pojęć, okraszone nieudolnym tłumaczeniem z angielskiego opisów preparatów do pielęgnacji broni oraz wyciąganie błędnych wniosków typowe dla współczesnej niedoskonałej AI.
Skąd ja czerpałem wiedzę? Z tego forum, z forum "iweb" z książek Stefana Sękowskiego i z strony i opisu dołączonych do płynu konceptusa.
Poczytaj fora strzeleckie a na pewno znajdziesz dużo konkretnej wiedzy.
Krótko i na temat
1. "Oksyda na zimno" - niebieski płyn oparty na kwasie selenowym. To nie oksyda. Kwas selenowy tworzy powłokę soli na powierzchni stopów żelaza. Nadaje się co najwyżej do doraźnych napraw niewielkich ubytków powłoki oksydowanej. Nie trwała. Szybko się ściera. Wspomniane przez Ciebie dwa produkty należą do tej kategorii.
2. Oksyda na gorąco. Jedyna prawdziwa oksyda. Wykonuje się w gorących stężonych roztworach wodorotlenków i azotanów.
3. Brunirowanie - długotrwały i żmudny proces polegający na naprzemiennym smarowaniu płynem, czekaniu, szczotkowaniu, czasem i gotowaniu. Daje najtrwalszą i najładniejszą powłokę. Kolor od jasno czekoladowego do ciemnej czerni zależny od zastosowanego rodzaju procesu.
4.Jest jeszcze czernienie...
Poplątanie różnych pojęć, okraszone nieudolnym tłumaczeniem z angielskiego opisów preparatów do pielęgnacji broni oraz wyciąganie błędnych wniosków typowe dla współczesnej niedoskonałej AI.
Skąd ja czerpałem wiedzę? Z tego forum, z forum "iweb" z książek Stefana Sękowskiego i z strony i opisu dołączonych do płynu konceptusa.
Poczytaj fora strzeleckie a na pewno znajdziesz dużo konkretnej wiedzy.
Krótko i na temat
1. "Oksyda na zimno" - niebieski płyn oparty na kwasie selenowym. To nie oksyda. Kwas selenowy tworzy powłokę soli na powierzchni stopów żelaza. Nadaje się co najwyżej do doraźnych napraw niewielkich ubytków powłoki oksydowanej. Nie trwała. Szybko się ściera. Wspomniane przez Ciebie dwa produkty należą do tej kategorii.
2. Oksyda na gorąco. Jedyna prawdziwa oksyda. Wykonuje się w gorących stężonych roztworach wodorotlenków i azotanów.
3. Brunirowanie - długotrwały i żmudny proces polegający na naprzemiennym smarowaniu płynem, czekaniu, szczotkowaniu, czasem i gotowaniu. Daje najtrwalszą i najładniejszą powłokę. Kolor od jasno czekoladowego do ciemnej czerni zależny od zastosowanego rodzaju procesu.
4.Jest jeszcze czernienie...
- thomson159
- Posty: 67
- Rejestracja: pt 26.kwie.2024 - 14:36
- Moja broń: Colt Navy .36
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
Skoro nawet na pojemnikach w sklepach polskie etykiety opisują to jako "oksyda na zimno" czy "oksydacja", to dla przeciętnego klienta jest to właśnie oksyda. Nie znam się na chemii ani na związkach chemicznych, ale jeśli producent i sprzedawca w sklepie mówi, że to oksyda i że to oksydacja na zimno, to trochę trudno oczekiwać, żebym nagle uznal, że nie mają racji.
Rozumiem, że mówiąc o nieudolnym tłumaczeniu z angielskiego, masz na myśli niekompetencję producentów i osób sprzedających te preparaty? Bo wygląda na to, że sami nie do końca wiedzą, co oferują, i należałoby ich uświadomić, że nie sprzedają żadnej oksydy, tylko po prostu kwas selenowy.
Rozumiem, że chciałeś się wykazać jako specjalista w tej dziedzinie, ale przeciętny użytkownik, widząc napis "oksyda na zimno", po prostu przyjmuje, że to oksyda – tyle że mniej trwała niż ta wykonywana na gorąco, co zresztą jest dość oczywiste.
Twoje uwagi w tym kontekście niewiele wnoszą do rozmowy i wyglądają trochę jak czepianie się dla zasady.
Rozumiem, że mówiąc o nieudolnym tłumaczeniu z angielskiego, masz na myśli niekompetencję producentów i osób sprzedających te preparaty? Bo wygląda na to, że sami nie do końca wiedzą, co oferują, i należałoby ich uświadomić, że nie sprzedają żadnej oksydy, tylko po prostu kwas selenowy.
Rozumiem, że chciałeś się wykazać jako specjalista w tej dziedzinie, ale przeciętny użytkownik, widząc napis "oksyda na zimno", po prostu przyjmuje, że to oksyda – tyle że mniej trwała niż ta wykonywana na gorąco, co zresztą jest dość oczywiste.
Twoje uwagi w tym kontekście niewiele wnoszą do rozmowy i wyglądają trochę jak czepianie się dla zasady.
Ostatnio zmieniony pt 06.cze.2025 - 22:07 przez thomson159, łącznie zmieniany 1 raz.
- thomson159
- Posty: 67
- Rejestracja: pt 26.kwie.2024 - 14:36
- Moja broń: Colt Navy .36
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
Wiem, że jeden z tych preparatów daje czarny kolor przy użyciu na zimno, a po zagotowaniu w wodzie zmienia się na brązowy – jest to wtedy trwalsze niż przy samym użyciu na zimno, ale i tak mniej trwałe niż oksydacja w oleju.
Nie ciągnę dalej tematu, bo mam wrażenie, że te pojęcia są używane bardzo zamiennie, „brunirowanie”, to w dosłownym tłumaczeniu oznacza po polsku „brunatnienie” – od koloru brunatnego, czyli brązu.
Kolor brunatny jestem w stanie uzyskać bez chropowatej powierzchni, jedynie przy użyciu wody – i to w jeden wieczór.
Nie ciągnę dalej tematu, bo mam wrażenie, że te pojęcia są używane bardzo zamiennie, „brunirowanie”, to w dosłownym tłumaczeniu oznacza po polsku „brunatnienie” – od koloru brunatnego, czyli brązu.
Kolor brunatny jestem w stanie uzyskać bez chropowatej powierzchni, jedynie przy użyciu wody – i to w jeden wieczór.
-
- Stary bywalec
- Posty: 980
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
Nie. Zdecydowanie nie.thomson159 pisze: pt 06.cze.2025 - 21:26
Rozumiem, że mówiąc o nieudolnym tłumaczeniu z angielskiego, masz na myśli niekompetencję producentów i osób sprzedających te preparaty? Bo wygląda na to, że sami nie do końca wiedzą, co oferują, i należałoby ich uświadomić, że nie sprzedają żadnej oksydy, tylko po prostu kwas selenowy.
Miałem na myśli głupoty jakie potrafi podawać jako odpowiedź ChatGPT. Z tym tłumaczeniem z pomocą google translate też nie jest najlepiej...
Ogólnie w tej materii sztuczna inteligencja się nie sprawdza...
"Oksyda na zimno" to oksymoron. Tak jak "zimne ognie" - wcale nie są zimne...
thomson159 pisze: pt 06.cze.2025 - 21:26 Skoro nawet na pojemnikach w sklepach polskie etykiety opisują to jako "oksyda na zimno" czy "oksydacja", to dla przeciętnego klienta jest to właśnie oksyda. Nie znam się na chemii ani na związkach chemicznych, ale jeśli producent i sprzedawca w sklepie mówi, że to oksyda i że to oksydacja na zimno, to trochę trudno oczekiwać, żebym nagle uznal, że nie mają racji.
Wiesz... Producent Red Bull-a twierdzi w reklamach że po wypiciu jego napoju można latać...
Przeciętny klien najpierw użytkuje broń, potem w wyniku użytkowania na jego broni pojawiają się uszkodzenia oksydy więc szuka informacji co można z tym zrobić. Znajduje informacje o sposobach naprawy i wybiera najlepszy dla niego.
No właśnie nie zrozumiałeś...thomson159 pisze: pt 06.cze.2025 - 21:26
Rozumiem, że chciałeś się wykazać jako specjalista w tej dziedzinie, ale przeciętny użytkownik, widząc napis "oksyda na zimno", po prostu przyjmuje, że to oksyda – tyle że mniej trwała niż ta wykonywana na gorąco, co zresztą jest dość oczywiste.
To wiedza jaką można znaleźć w podręczniku do technologi dla uczniów zawodówek. Na forach strzeleckich jest pełno artykułów o tym. Wiesz mi nie Ty pierwszy zmagasz się z tym problemem.

O. Rozwiniesz swoją myśl?thomson159 pisze: pt 06.cze.2025 - 21:26 Twoje uwagi w tym kontekście niewiele wnoszą do rozmowy i wyglądają trochę jak czepianie się dla zasady.
Nie ma czegoś takiego jak oksydacja w oleju. Jest czernienie ogniowe gdzie wykorzystuje się zjawisko zwęglania olejów roślinnych.thomson159 pisze: pt 06.cze.2025 - 21:31 Wiem, że jeden z tych preparatów daje czarny kolor przy użyciu na zimno, a po zagotowaniu w wodzie zmienia się na brązowy – jest to wtedy trwalsze niż przy samym użyciu na zimno, ale i tak mniej trwałe niż oksydacja w oleju.
thomson159 pisze: pt 06.cze.2025 - 21:31 Nie ciągnę dalej tematu, bo mam wrażenie, że te pojęcia są używane bardzo zamiennie, „brunirowanie”, to w dosłownym tłumaczeniu oznacza po polsku „brunatnienie” – od koloru brunatnego, czyli brązu.
Ja bym powiedział że raczej są mylone. W technice to zupełnie różne procesy.
- thomson159
- Posty: 67
- Rejestracja: pt 26.kwie.2024 - 14:36
- Moja broń: Colt Navy .36
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
Rozumiem, że w słowniku języka polskiego są też błędy, prawda?
Słownik języka polskiego:
Czernienie - znaczenie, definicja
malować na czarno, czynić czarnym
przybierać czarną barwę
Brunatnienie - znaczenie, definicja
nadawać kolor brunatny
Twój przykład jest kompletnie nieadekwatny i trochę absurdalny. Jeśli już chcesz szukać takich porównań, to bardziej pasuje np. kwestia soków pomarańczowych w sklepach – gdzie większość z nich nawet nie zawiera pomarańczy, a mimo to wszyscy mówią na nie „sok pomarańczowy”. Naprawdę mam ciekawsze rzeczy do roboty niż prowadzenie z Tobą dyskusji o poprawnej polszczyźnie i definicjach słów.
Nadal uważam, że zdanie: „Brunatnienie jestem w stanie uzyskać bez chropowatej powierzchni, jedynie przy użyciu wody – i to w jeden wieczór”, jest poprawne, nie zawiera błędów i nic w nim nie jest pomylone.
Słownik języka polskiego:
Czernienie - znaczenie, definicja
malować na czarno, czynić czarnym
przybierać czarną barwę
Brunatnienie - znaczenie, definicja
nadawać kolor brunatny
Twój przykład jest kompletnie nieadekwatny i trochę absurdalny. Jeśli już chcesz szukać takich porównań, to bardziej pasuje np. kwestia soków pomarańczowych w sklepach – gdzie większość z nich nawet nie zawiera pomarańczy, a mimo to wszyscy mówią na nie „sok pomarańczowy”. Naprawdę mam ciekawsze rzeczy do roboty niż prowadzenie z Tobą dyskusji o poprawnej polszczyźnie i definicjach słów.
Nadal uważam, że zdanie: „Brunatnienie jestem w stanie uzyskać bez chropowatej powierzchni, jedynie przy użyciu wody – i to w jeden wieczór”, jest poprawne, nie zawiera błędów i nic w nim nie jest pomylone.
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
Pedersoli wypuszcza tez takie sztuki, gładkie błyszczace i brazowethomson159 pisze: sob 07.cze.2025 - 18:14 Nadal uważam, że zdanie: „Brunatnienie jestem w stanie uzyskać bez chropowatej powierzchni, jedynie przy użyciu wody – i to w jeden wieczór”, jest poprawne, nie zawiera błędów i nic w nim nie jest pomylone.
-
- Stary bywalec
- Posty: 980
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Custom bębenek do Uberti Colt Navy – moja pierwsza przeróbka
OK. Próbowałem. Nie narzucam się. Korzystaj z ChatGPT, pokryj ten bębenek czym tam chcesz. Twoja broń, Twoja sprawa. Udane próby dają satysfakcję, nieudane dają wiedzę.
Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam serdecznie.
Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam serdecznie.
