Powracając do wątku przewodniego wczoraj miałem drugi raz w ręce ten karabin. Byłem nawet przy próbie jego przystrzelenia niestety w wyniku splotu kilku nieoczekiwanych oraz zapomnianych faktów tarcz tym razem nie zaprezentuję (o fakt zapomnienia tych ostatnich też tu poszło i pozostała makieta rogacza i lisa na 100m w starciu z przeziernikiem... Uprzedzając pytanie tak padły choć czasu było naprawdę niewiele z uwagi na zapomniane spotkanie itp. ale nie o tym tu teraz) Zaczynając od początku z ciekawostek jakie udało mi się dowiedzieć w kuluarach to Pan Wacław Cichy założył swoje przedsiębiorstwo dopiero na emeryturze jako zwieńczenie swoich czarno-prochowych pasji oraz miłości do broni. Fabryka zatrudnia 5 osób i funkcjonuje od ponad dwóch lat. Park maszyn jest nowoczesny a stosowane materiały bardzo dobre. W kwestii Maynardów to powstało ich na dzień dzisiejszy jakieś 62 sztuki. Wśród klientów którzy zakupili ten karabin są też znane nazwiska sceniczne ale publicznie nie chcę ich wymieniać
Składając zamówienie mamy możliwość spersonalizowania karabinu zupełnie pod siebie. Czyli czy bardziej po drodze nam z historią czy może chcemy posiadać bardziej "customa" o historycznym rodowodzie. Egzemplarz, którego zdjęcia przedstawiam poniżej to właśnie bardziej custom. (Dla mnie bomba ale rozumiem że ktoś może się na niego i na mnie przy okazji wyrzygać. Rzecz podniebienia i gustu). Z kwestii odbiegających od historii to kaliber 30, wyfrezowana delikatna szyna jaskółczego ogona do ew. montażu optyki oraz zmniejszona do granic możliwości szczelina pomiędzy lufą a baskilą tutaj 10setek akurat (po co ?? względy wizualne. Tyle.) Jedno co mogę powiedzieć przed prawdziwą tarczową próbą, w której może wezmę udział w połowie maja to świetne spasowanie, przyjemny choć nie najczulszy spust, lekko pracujący kurek, totalny brak niewypałów oraz idealna szczelność potwierdzona fotografią poniżej. Zero problemów z pasowaniem kolejnych sztuk amunicji i zabrudzeniami. Oksyda bardzo gruba i solidna. Walory dzwiękowe oraz organoleptyczne ? W tym karabinie 3.6g CH3 pracowało jak oryginalny kaliber 308Win (poza dymem...). Z pozoru bardzo mocny o dużej prędkości pocisku. Tego nie mierzyłem ale zmierzę. W kuluarach słychać jakoby ten kaliber osiągał 700m/s ale jest to do zweryfikowania. Konstrukcja karabinu łyka oczywiście tylko czarny proch ale jest zrobiona tak porządnie że jak twierdzi producent gdyby zaczął kiedyś produkować wersję na nowoczesną amunicję to zmienił by sposób zapłonu ale nie materiały czy gabaryty. Lufa jest bardzo nowoczesna i solidna. Gabarytami przypomina varminta 308. To miły akcent na rynku przepełnionym wyraźnie dyskryminowanymi przez własnych producentów replikami w odniesieniu do "prawdziwej broni..." Fan factor tyczący się obcowania z tym karabinem bezcenny
Osobiście jestem bardzo szczęśliwy że ktoś produkuje u nas wreszcie fajną i dostępną broń i jest to pasjonata a nie bezlitosny dorobkiewicz serwujący dziadostwo z plasteliny...