Historia ruchu czarnoprochowego
-
- Stary bywalec
- Posty: 601
- Rejestracja: wt 24.paź.2006 - 12:35
- Lokalizacja: środek puszczy
- Moja broń:
Re: Historia ruchu czarnoprochowego
Faktycznie, to było w 2004 roku. Za dużo wody ognistej
-
- Posty: 3
- Rejestracja: śr 27.mar.2024 - 15:51
- Moja broń: kilk sztuk
Re: Historia ruchu czarnoprochowego
Cześć.
Serdecznie witam Wszystkich Czarnoprochowców, Koleżanki i Kolegów, tych starych i nowych. Wróciłem na forum po parunastu latach. Wcześniej Frontier50. Historia ruchu czarnoprochowego to chyba najlepsze miejsce żeby się znowu przywitać. Pierwszą broń CP pistolet Patriot Ardesy .45 kupiłem w Czeskim Cieszynie, wersja Kit do złożenia plus najniezbędniejsze akcesoria: kule, proch i spłonki. 2002 rok. Złożyłem, oksyda, bejca, olej lniany i akcesoria do zrobienia, naważka do prochu - łuska 9 mm para, flejtuchy, wosk, smalec wołowy i smar grafitowy i do lasu. Pierwsze strzały - euforia! I w końcu 2004 rok normalka. Sklep kaliber, karabin Ardesa Kentucky .45 i inne. I zawody CP: Żory, Pasternik. Mój sukces to zdobycia w 2005 roku 2-giego miejsca w Żorach strzelając z "wiewiórki" karabin Ardesa Davy Croket cal.32 na 50m. Był klimat.
Miłych i Zdrowych Świąt.
Serdecznie witam Wszystkich Czarnoprochowców, Koleżanki i Kolegów, tych starych i nowych. Wróciłem na forum po parunastu latach. Wcześniej Frontier50. Historia ruchu czarnoprochowego to chyba najlepsze miejsce żeby się znowu przywitać. Pierwszą broń CP pistolet Patriot Ardesy .45 kupiłem w Czeskim Cieszynie, wersja Kit do złożenia plus najniezbędniejsze akcesoria: kule, proch i spłonki. 2002 rok. Złożyłem, oksyda, bejca, olej lniany i akcesoria do zrobienia, naważka do prochu - łuska 9 mm para, flejtuchy, wosk, smalec wołowy i smar grafitowy i do lasu. Pierwsze strzały - euforia! I w końcu 2004 rok normalka. Sklep kaliber, karabin Ardesa Kentucky .45 i inne. I zawody CP: Żory, Pasternik. Mój sukces to zdobycia w 2005 roku 2-giego miejsca w Żorach strzelając z "wiewiórki" karabin Ardesa Davy Croket cal.32 na 50m. Był klimat.
Miłych i Zdrowych Świąt.
-
- VIP
- Posty: 2126
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Historia ruchu czarnoprochowego
Witaj Kolego!
W czasach zdominowanych przez ludzi obustronnie leworęcznych kontakt z kimś kto potrafi (i lubi!) twórczo posługiwać się własnymi dłońmi to prawdziwa przyjemność. Nawzajem - Wesołych Świąt!
W czasach zdominowanych przez ludzi obustronnie leworęcznych kontakt z kimś kto potrafi (i lubi!) twórczo posługiwać się własnymi dłońmi to prawdziwa przyjemność. Nawzajem - Wesołych Świąt!
Re: Historia ruchu czarnoprochowego
Skoro "dziadki wspominaja" to dodam ze dzieki zmianom w ustawie "uwolniono" tez wiatrowki. Mozna nie przepadac za Komorowskim ale to wlasnie on ciagnal temat tych "zmian".
Przed zmianami - trudno w to uwierzyc, ale nawet na zakup wiatrowki trzeba bylo miec pozwolenie, niewazne jakiej, musial byc papier. Bo wiatrowka to wiadomo, narzedzie masowej zaglady, Oczywiscie byly w owczesnej "zdrowej tkance narodu" elementy wywrotowe ktory posiadaly nielegalna bron typu wiatrowka Lucznik A i sam zostalem przestepca zaopatrujac sie na lokalnym targowisku w ultra zabojczy czeski pistolet - wiatrowke, taki ktory sie naciagalo "wbijajac lufe" - moze niektorzy jeszcze pamietaja. Celne to bylo srednio, mocy mialo moze ze 3 Jule, ale do puszkobicia w pelnej konspirze byl doskonaly. Specjalnie kupowalem drogie (jak dla mnie wtedy) napoje w puszkach zeby bylo do czego strzelac. A jak budzet na taka rozrzutnosc nie pozwalal to podkradalem mamie nakretki od sloikow.
Zmiany w ustawie byly konieczne bo nasze archaiczne prawo nie nadazalo za rzeczywistoscia. Na rynku masowo dostepne byly markery do paintbala, ktore bedac "zdolnymi do wystrzelenia pocisku za pomoca sprezonych gazow" podpadaly pod owczesna definicje broni, i co za tym idzie wg prawa ich sprzedaz powinna byc reglamentowana. Markery do paintbala.. czujecie.
Pojawily sie wiec zmiany ktore mialy "wyjac" markery spod definicji broni, zapis przyjal postac mowiacy ze bron pneumatyczna to narzedzie "zdolne do wystrzelenia pocisku za pomoca sprezonych gazow z lufy gwintowanej lub elementu ja zastepujacego". Markery byly gladkolufowe... wiec sprawa zalatwiona.
Wiatrowki mialy lufy gwintowane wiec wciac podpadaly pod definicje broni. No chyba ze... wyprodukuje sie modele z lufa gladka. Co dziwnym trafem zaczelli robic chyba wszyscy szanujacy sie producenci lacznie z tymi renomowanymi. I niejako przypadkiem otworzyly sie w kraju calkiem nowe mozliwosci dla amatorow strzelectwa Po jakims czasie w ustawie pojawily sie kolejne zmiany ktore "dopuscily" lufy gwintowane, ale nalozyly kaganiec mocy. I zrobilo sie tak jakby normalnie, pomimo czarnym wizjom wieszczacym masowa zaglade ptakow i bezdomnych zwierzat, a ulice mialy sie zapelnic szklem z tluczonych okien i typami rozwiazujacymi konflikty wiatrowkami noszonymi za pasem. Nie daj boze zaladowanymi "szpiczastym srutem", taki srut mial "bolec bardziej"
Ehh, tak dawno a tak niedawno.
Przed zmianami - trudno w to uwierzyc, ale nawet na zakup wiatrowki trzeba bylo miec pozwolenie, niewazne jakiej, musial byc papier. Bo wiatrowka to wiadomo, narzedzie masowej zaglady, Oczywiscie byly w owczesnej "zdrowej tkance narodu" elementy wywrotowe ktory posiadaly nielegalna bron typu wiatrowka Lucznik A i sam zostalem przestepca zaopatrujac sie na lokalnym targowisku w ultra zabojczy czeski pistolet - wiatrowke, taki ktory sie naciagalo "wbijajac lufe" - moze niektorzy jeszcze pamietaja. Celne to bylo srednio, mocy mialo moze ze 3 Jule, ale do puszkobicia w pelnej konspirze byl doskonaly. Specjalnie kupowalem drogie (jak dla mnie wtedy) napoje w puszkach zeby bylo do czego strzelac. A jak budzet na taka rozrzutnosc nie pozwalal to podkradalem mamie nakretki od sloikow.
Zmiany w ustawie byly konieczne bo nasze archaiczne prawo nie nadazalo za rzeczywistoscia. Na rynku masowo dostepne byly markery do paintbala, ktore bedac "zdolnymi do wystrzelenia pocisku za pomoca sprezonych gazow" podpadaly pod owczesna definicje broni, i co za tym idzie wg prawa ich sprzedaz powinna byc reglamentowana. Markery do paintbala.. czujecie.
Pojawily sie wiec zmiany ktore mialy "wyjac" markery spod definicji broni, zapis przyjal postac mowiacy ze bron pneumatyczna to narzedzie "zdolne do wystrzelenia pocisku za pomoca sprezonych gazow z lufy gwintowanej lub elementu ja zastepujacego". Markery byly gladkolufowe... wiec sprawa zalatwiona.
Wiatrowki mialy lufy gwintowane wiec wciac podpadaly pod definicje broni. No chyba ze... wyprodukuje sie modele z lufa gladka. Co dziwnym trafem zaczelli robic chyba wszyscy szanujacy sie producenci lacznie z tymi renomowanymi. I niejako przypadkiem otworzyly sie w kraju calkiem nowe mozliwosci dla amatorow strzelectwa Po jakims czasie w ustawie pojawily sie kolejne zmiany ktore "dopuscily" lufy gwintowane, ale nalozyly kaganiec mocy. I zrobilo sie tak jakby normalnie, pomimo czarnym wizjom wieszczacym masowa zaglade ptakow i bezdomnych zwierzat, a ulice mialy sie zapelnic szklem z tluczonych okien i typami rozwiazujacymi konflikty wiatrowkami noszonymi za pasem. Nie daj boze zaladowanymi "szpiczastym srutem", taki srut mial "bolec bardziej"
Ehh, tak dawno a tak niedawno.