Colt 1860

Generalnie broń krótka taka jak rewolwery oraz pistolety.
Awatar użytkownika
Mark
Bywalec
Posty: 112
Rejestracja: pt 13.paź.2006 - 22:27
Lokalizacja: Beskid Mały - Zagórnik
Moja broń: brak

Re: Colt 1860

Post autor: Mark »

A może to jest tak, że sklep najpierw wysyła do klienta bubel którego chcę się pozbyć, licząc na to, że klient nie będzie reklamował?
Wojtek_E
Posty: 16
Rejestracja: pn 18.lis.2019 - 21:57
Moja broń: brak

Re: Colt 1860

Post autor: Wojtek_E »

Bubel należy reklamować, nie reklamując kręcimy tylko bat na siebie, po co producent ma się starać jak klient kupi a potem sam będzie poprawiał fabryczne niedoróbki.
scraab
Bywalec
Posty: 426
Rejestracja: ndz 05.mar.2023 - 20:21
Moja broń: Derringer chrom

Re: Colt 1860

Post autor: scraab »

Niektore sklepy chcą wciskac, inne nie sprawdzają ale reklamowac nalezy. Z tym ze znana mi niedawno historie z pocketem coltem producent nie uznal sklep uznal zwrot bubla
manolo4
Posty: 36
Rejestracja: wt 03.lip.2018 - 19:31
Moja broń: takie tam

Re: Colt 1860

Post autor: manolo4 »

Nie miała babka kłopotu to kupiła sobie kozę. Pierwszy bęben jeden niewypał, a przy drugim nie odpaliły już trzy komory nie licząc jednego zacięcia. Tak sobie myślę za...e. Wracając do domu zdecydowałem że rozbiorę to dziadostwo.

Wnętrze całe zapaćkane smarem, oj nie żałowali smaru. A w smarze resztki kapiszonów które raczej nie sprzyjały płynnej pracy mechanizmu. Śmiem twierdzić raczej nie fabryczna konserwacja tylko radosna twórczość sprzedawcy.
Obrazek

Obrazek

Felerny kominek wymieniłem na nowy ale przyczyną wczorajszych niepowodzeń był rozklepany kapiszon w ramie pod kurkiem. Pokryty nagarem zupełnie niewidoczny w warunkach polowych.

Obrazek

Co zrobiłem:
Dorobiłem podkładkę, wymieniłem kominek. Usunąłem cały smar i zająłem się zacierającym krukiem. Za ten stan rzeczy odpowiedzialny był popychacz bębna. Poprawiłem promień na popychaczu starałem się usunąć grat w ramie gdzie pracuje popychacz. Chciałem uzyskać płynny efekt pracy zespołu kurek popychacz.
Całość złożona i przesmarowana olejem.

Obrazek

Podłożenie podkładki na oś bębna wpłynęła pozytywnie przestrzeliny układają się w osi tarczy, przynajmniej z 15m
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Colt 1860

Post autor: mar_kow »

manolo4 pisze: ndz 04.lut.2024 - 09:17 [...]
Podłożenie podkładki na oś bębna wpłynęła pozytywnie przestrzeliny układają się w osi tarczy, przynajmniej z 15m
Ja bym na Twoim miejscu reklamował. Niedoróbki są ewidentne...
Jak już dorabiasz podkładkę to daj mosiężną, twardsza spowoduje wgniecenia szkieletu albo bębna. Mosiężną wymienisz na nową jak będzie potrzeba...
Awatar użytkownika
zlyzuw
Bywalec
Posty: 208
Rejestracja: pt 06.sty.2017 - 19:17
Moja broń: sporo

Re: Colt 1860

Post autor: zlyzuw »

gęsty smar w mechanizmach typu ŁT43 to akurat dobra rzecz. Od zawsze stosuje to w rewolwerach ponieważ nigdy nie rozkładam ich do zera po strzelaniu a jedynie raz na rok lub dwa i mimo, że smar zmieni kolor z zielonego na czarny to wciaż smaruje i zapobiega korozji. :) Jak mechanizmy będą suche albo psiknięte lekko oliwką to szybko zajdą suchym nagarem i będą się zacierały.
scraab
Bywalec
Posty: 426
Rejestracja: ndz 05.mar.2023 - 20:21
Moja broń: Derringer chrom

Re: Colt 1860

Post autor: scraab »

zlyzuw pisze: pn 05.lut.2024 - 12:53 gęsty smar w mechanizmach typu ŁT43 to akurat dobra rzecz. Od zawsze stosuje to w rewolwerach ponieważ nigdy nie rozkładam ich do zera po strzelaniu a jedynie raz na rok lub dwa i mimo, że smar zmieni kolor z zielonego na czarny to wciaż smaruje i zapobiega korozji. :) Jak mechanizmy będą suche albo psiknięte lekko oliwką to szybko zajdą suchym nagarem i będą się zacierały.
Dokladnie tak
Awatar użytkownika
szczupi26
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: śr 12.sty.2022 - 13:07
Lokalizacja: okolice Wrocławia
Moja broń: Kilka sztuk

Re: Colt 1860

Post autor: szczupi26 »

Również stosuję takie rozwiązanie w każdym z posiadanych egzemplarzy. Śmiało mogę zaryzykować stwierdzenie że nic lepszego w tej materii nie wymyślono :?:
manolo4
Posty: 36
Rejestracja: wt 03.lip.2018 - 19:31
Moja broń: takie tam

Re: Colt 1860

Post autor: manolo4 »

Zagadka rozwiązana przynajmniej tak mi się wydaje. Na dystansie 15 m test wypadł optymistycznie. 5 przestrzelin w czarnym nawet sensownie skupione.
Podłożyłem miedzianą blaszkę pod klin zwiększając jego szerokość o całe 0,2 mm. Teraz klin wchodzi na tyle ciasno trzeba go lekko dobić aby sprężynka zabezpieczająca zaczepiła z korpus lufy.

[imgObrazek][/img]

W moim przypadku opowieści że klin powinno wyjąć się palcami bez narzędzi nie potwierdziły się.

Obrazek
Robert007
Posty: 42
Rejestracja: sob 11.gru.2021 - 13:06
Moja broń: Remington 1858

Re: Colt 1860

Post autor: Robert007 »

Klin chyba musi być w miarę dobrze może nawet delikatnie ale wbity. klin to klin. Przy rozdygotanej zegrmistrzowskiej produkcji na kacu np firmy pietta i ich doskonałym fabrycznym dopasowaniu elementów w replikach colt luźny klin może spowodac latanie lufy na boki-góra-doł i ogólne przy strzelaniu można nie trafiac. Ja tak jak kolega z postu powyżej po szlifowaniu wiadomych wsród fanów colt elementów w moich replikach tez zastosowałem taki patent ale z blaszką ze szczelinomierza. Nigdy nie trafiłem repliki colta czarnoprochowego od pietta żeby lufa nie latała bez klina. Zęby os bebna i dziura po lufą byly spasowane bez luzów. I zeby klin tylko trzymal delikatnie. I żeby to było sztywne jak nalezy po złożeniu. Kliny dobijam młoteczkiem czy co tam mam i nie mysle o wyciaganiu klina palcami czyli szlifowaniu tego klina. Warto sprawdzic taki rewolwer z super wyciaganym , wychuchanym klinem łapiąc za koniec lufy czy to naprawde dobrze trzyma i sztywno.Jak dobrze zrobic i spolerowac takiego colt 1851 czy 1860 sa moim zdaniem bardziej niezawodne od remingtona 1858. O jakims wpadaniu kapiszonów nawet nie mam mowy. Trzeba zrobic tak jakby colt chciał. Powierzchnia kurka co uderza w kapiszon to podstawa oczywiscie.
manolo4
Posty: 36
Rejestracja: wt 03.lip.2018 - 19:31
Moja broń: takie tam

Re: Colt 1860

Post autor: manolo4 »

Robert007 pisze: wt 12.mar.2024 - 19:23 O jakims wpadaniu kapiszonów nawet nie mam mowy. Trzeba zrobic tak jakby colt chciał. Powierzchnia kurka co uderza w kapiszon to podstawa oczywiscie.
Jak sobie poradziłeś? Można prosić o jakieś zdjęcie poglądowe.
Robert007
Posty: 42
Rejestracja: sob 11.gru.2021 - 13:06
Moja broń: Remington 1858

Re: Colt 1860

Post autor: Robert007 »

Nic takiego . Żadnych pinów i blaszek. Colt chyba musial dzialac w miare niezwodnie w oryginale. Dałem mocniejsza spręzyne kurka ale to nie jest konieczne. Kurek - ja spolerowałem tą czesc udzerzającą w kapiszon na lustro .Wycięcie w kurku zostawiłem.Żadnej ostej krawedzi nie ma . Wszystko gladkie.To chyba najwazniejsze. Polerowanie -tylna część szkieletu tam gdzie kurek sie porusza też. Praktycznie co uważalem to poprawiłem. Zrobiłem tak jednego colt navy , wynik był dobry i reszte replik także. po co mi takie colty z zadziorami ? Zero wpadających kapiszonow do mechanizmu. Na wiele bebnów wystrzelonych. Zostaja na kominkach resztki kapiszona i ladnie wypadaja bokiem. Zero zacięć- null. Teraz wole strzelac z replik rewolwerów colt. Bardzo mnie irytowało ogólne wykonczenie tych replik colta wiec dodatkowo praktycznie wszystkie elementy poprawiłem i oksydowałem jak dalo radę. No i wiadomo spasowanie szkielet - lufa także na ile mogłem poprawiłem, Szczeliny sa poniżej 0,1 mm. Czoło bębna także warto porawić delikatnie. Zero problemów wtedy z nagarem. Bo niby mała szczelina ale wszystko smiga. Wszystko ładnie się slizga.I jakos tam strzelam sobie. Jak taka replika nigdy sie zatnie przy pierwszych 6 strzałach to juz wtedy jest 100% niezawodna😉.
ODPOWIEDZ