Sześciostrzałowiec z jednym kominkiem albo pokłosie procesu z Coltem

Generalnie broń krótka taka jak rewolwery oraz pistolety.
ODPOWIEDZ
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Sześciostrzałowiec z jednym kominkiem albo pokłosie procesu z Coltem

Post autor: Wycior »

Zaciekawił mnie post kolegi @okejos w Hyde Parku:
viewtopic.php?t=7739
Z trzech przedstawionych tam "dziwolągów" drugi jest nabojówką a trzeci - bliskim krewnym "pieprzniczek", rewolwerem tzw. przejściowym, o których było tutaj:
viewtopic.php?t=6499
Naprawdę ciekawa jest natomiast pierwsza pozycja - rewolwer Wesson & Leavitt. Jego wpływ na rozwój rewolweru w USA był nieporównanie większy niż można by sądzić po skromnej produkcji - łącznie ok. 1800 sztuk wszystkich wersji. Broń ta była bowiem tematem sławnego procesu, wytoczonego w roku 1851 przez Samuela Colta jej producentowi - przedsiębiorstwu Massachusetts Arms Company (w skrócie: Mass Arms). Aukcja jest dobrze opisana dlatego skoncentruję się głównie na sprawach tam pominiętych.

Colt zarzucał konkurentowi głównie wykorzystanie prawnie zastrzeżonej metody obrotu bębna przy odwodzeniu kurka. Colt wygrał przed sądem i Mass Arms musiał zaprzestać produkcji wzmiankowego rewolweru. Zainteresowani znają dokładną relację w książce:

Samuel Colt vs. The Mass. Arms Company. Report of the Trial of the Above-Entitled Cause, Boston

Wydaną w 1851 roku pozycję można legalnie i za darmo ściągnąć z Internetu. Lektura z procesu jest bardzo interesująca i pouczająca. Zeznawały w nim znane osobistości na czele z Elishą Collierem - konstruktorem rewolweru skałkowego, który w przeszłości zainspirował Colta. Adwokaci okazali się tutaj ważniejsi od inżynierów, ponieważ z lepszymi prawnikami Mass Arms wcale nie musiał przegrać. Krytyczna analiza pokazuje że Samuel Colt inspirował się cudzymi pomysłami w większym stopniu niż był skłonny przyznać. Zręczność Colta w użyciu do nie do końca czystych metod (dzisiejszy termin: korupcja) też mogła odegrać jakąś rolę.

Spór prawny wzbudził w USA wielkie zainteresowanie, gdyż dotyczył rewolweru - obiektu zyskującego w ówczesnym społeczeństwie rosnącą popularność. Wyrok odstraszył wytwórców broni w USA od nielegalnego kopiowania rozwiązań Colta. Nie chcąc nowego konfliktu intensywnie poszukiwali sposobów obejścia jego patentów. Efektem był deszcz mniej lub bardziej praktycznych ale często pomysłowych i oryginalnych konstrukcji, że wspomnę tylko Portera czy Starra. Złośliwi uważają że właśnie to stanowiło najwększą zasługę Colta dla rozwoju rewolweru. To jednak inna historia, bo moim tematem są rewolwery produkcji Mass Arms. Proces z Coltem nie odesłał ich bowiem w niebyt. Wyrok zabronił produkcji wersji pierwotnej więc aby przetrwać Mass Arms wymyślił coś nie kolidującego z patentami Colta. Właśnie to COŚ okazało się prawdziwym dziwolągiem: sześciostrzałowcem z pojedynczym kominkiem. Poniżej dla porównania obydwie konstrukcje: "przedprocesowa" (w wersji .31") i "poprocesowa" (.28").

Obrazek

Te same obiekty z drugiej strony:

Obrazek

Pierwotnie rewolwery Leavitt &Wesson produkowano w dwóch wariantach: 0.40" (Dragoon) i 0.31" (Belt). Oto wersja Dragoon (#1):

Obrazek

Termin "Dragoon" oznaczał tradycyjnie broń przeznaczoną głównie do noszenia w olstrach siodła, natomiast "Belt" - w kaburze u pasa. Znamienny jest fakt że wersja 'Belt" jest bardzo zbliżona rozmiarami do Colta 1849 z lufą 5", z nazwy kieszonkowego ("Pocket"), ale w praktyce też nadającego się raczej do noszenia na pasie:

Obrazek

Jeszcze w roku 1837 Daniel Leavitt opatentował wypukłe czoło rewolwerowego bębna. W zamyśle miało to zapobiegać łańcuchowemu odpaleniu komór. Kto chce niech poczyta sobie oryginalny patent:

https://patents.google.com/patent/US182A/en?oq=US182

Patent zastosowano w obydwu rewolwerach produkcji Mass Arms - bębny widziane od frontu wykazują wyraźną krzywiznę:

Obrazek

Inną ciekawą cechą rewolwerów był sposób wyjmowania bębna. Po odryglowaniu zatrzasku na lufie, tuż przed bębnem, można było podnieść lufę do góry i jednym ruchem wyjąć bęben. Odchylanie lufy ułatwiało też jej czyszczenie:

Obrazek

Włożenie bębna było równie proste, zwłaszcza że napęd nie oddziaływał na bęben bezpośrednio. Mechanizm obrotu sprzęgał się z bębnem przez wchodzący w tył bębna kołek napędowy, natomiast kołek blokady wchodził w odpowiednie otwory bębna od tyłu. Oto wnętrze ramy z mechanizmami obrotu i blokady:

Obrazek

Tutaj tylna ściana bębna z odpowiednimi otworami dla kołków:

Obrazek

Można spekulować że próbowano - z mizernym efektem - zmniejszyć podobieństwo do systemu Colta. Z drugiej strony takie rozwiązanie ograniczało wnikanie gazów prochowych do wnętrza korpusu. W efekcie w wersji "poprocesowej" zrezygnowano z mechanicznego obrotu bębna. Bęben obracano ręcznie. Najpierw palcem wskazującym podnosiło się przycisk, umieszczony przed językiem spustowym, odryglowując bęben. Następnie można było bęben obrócić o jedną pozycję. Wtedy pod działaniem sprężyny blokada opadała na swoje miejsce, w wycięcie bębna, ponownie go unieruchamiając:

Obrazek

Aby czymś skompensować niedogodność ręcznego obrotu bębna postanowiono usprawnić zapłon i przyśpieszyć ładowanie. Bęben nie miał przy komorach kominków a jedynie otwory zapłonowe, dochodzące od jego obwodu:

Obrazek

Kominek był jeden - nieruchomy i wkręcony na stałe w ramę rewolweru. Dla komory ustawionej w przedłużeniu lufy otwór zapłonowy wypadał na wprost wylotu kominka. Natomiast w miejsce pojedynczych kapiszonów użyto taśmy Maynarda, w której porcje masy detonującej były "zaszyte" w impregnowanej papierowej taśmie:

Obrazek

Przy odwodzeniu kurka mechanizm przesuwał taśmę o jedną pozycję, w wyniku czego kolejny "kapiszon" w taśmie ustawiał się naprzeciw kominka. Opadający na kominek kurek detonował masę i równocześnie odcinał zużyty kawałek taśmy. W razie niewypału wystarczało ponownie odwieść kurek i bez zmiany komory odpalić nowy kapiszon. Kurek nie ma pozycji pośredniej - do ładowania - która przy korzystaniu z taśmy Maynarda stała się zbędna. Oto wnętrze podajnika Maynarda wraz z zasobnikiem na taśmę. Widać też wyraźnie kominek. Monetę dodałem dla zaakcentowania jak miniaturowy w istocie był ten mechanizm:

Obrazek

Rezygnacja z mechanizmu obrotu bębna skróciła korpus a brak kominków zredukował długość bębna. Pozwoliło to na zbudowanie rewolweru naprawdę miniaturowego, kieszonkowego nie tylko z nazwy. Pasował nie tylko do kieszeni płaszcza ale można go było dyskretnie zmieścić w kieszonce kamizelki. Wersja 0.28" z lufą 2.5" i sześciokomorowym bębnem była znacznie mniejsza i lżejsza od Colta 1855 0.28" z bębnem tylko pięciokomorowym:

Obrazek

Wyjąwszy trafienia w głowę moc obalająca z pewnością była niewielka. Przy XIX-wiecznym stanie medycyny każde trafienie mogło jednak skutkować śmiertelnym w skutkach zakażeniem. Sensowne jest więc założenie że jako środek odstraszający rewolwerek spełniał zadanie. Dostępny był też wariant większy, mocniejszy, w kalibrze .31" (Belt) (#2):

Obrazek

Zmodyfikowane rewolwery sprzedawały się kiepsko a Mass Arms biedował na granicy banktuctwa. Gdy w roku 1857 wygasł patent Colta rewolwery ponownie przekonstruowano, przywracając mechaniczny obrót bębna przy odwodzeniu kurka. Ich czas jednak definitywnie minął a Mass Arms w międzyczasie zajął się produkcją bardziej obiecującej broni: karabinków Greene, licencyjnych rewolwerów Adamsa a przede wszystkim doskonałych karabinków odtylcowych Maynarda.
...................................
(#1): https://www.rockislandauction.com/detai ... n-revolver
(#2): https://www.rockislandauction.com/detai ... t-revolver
Awatar użytkownika
f@za
Posty: 33
Rejestracja: czw 24.sie.2023 - 18:56
Lokalizacja: Świetokrzyskie
Moja broń: wiatrem pędzone

Re: Sześciostrzałowiec z jednym kominkiem albo pokłosie procesu z Coltem

Post autor: f@za »

Bardzo pouczajace :brawo:
Larkana
Bywalec
Posty: 175
Rejestracja: czw 10.lut.2022 - 11:56
Lokalizacja: Bydgoszcz
Moja broń: .44, 9x19

Re: Sześciostrzałowiec z jednym kominkiem albo pokłosie procesu z Coltem

Post autor: Larkana »

Jak by były na forum łapki w górę to bym dał. Świetnie się to czyta.
Kanonier
Posty: 2
Rejestracja: pn 05.lut.2024 - 22:31
Moja broń: brak

Re: Sześciostrzałowiec z jednym kominkiem albo pokłosie procesu z Coltem

Post autor: Kanonier »

Dzięki Wycior za takie perełki na forum.
ODPOWIEDZ