Smary do broni CP - do zasmarowania komór, na flejtuch i do pocisków

podstawowe informacje
scraab
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 05.mar.2023 - 20:21
Moja broń: Derringer chrom

Re: Smary do broni CP - do zasmarowania komór, na flejtuch i do pocisków

Post autor: scraab »

Ze szwajcarskiego prochu nie mialem takich problemow. Smar nie czysci tylko zmiekcza nagar w lufie. Stosujac podle prochy typu ZS niestety trzeba sie z syfem liczyc. Kupuj szwajcara i zapomnisz to co syf.
Larkana
Bywalec
Posty: 175
Rejestracja: czw 10.lut.2022 - 11:56
Lokalizacja: Bydgoszcz
Moja broń: .44, 9x19, 223

Re: Smary do broni CP - do zasmarowania komór, na flejtuch i do pocisków

Post autor: Larkana »

Szwajcar jest problematyczny nie tylko ze względu na cenę - ale również dostępność.
Kiedy szukałem prochu (w Bydgoszczy) to dostępny był ZS i Vesuvit - Szwajcara nie sprzedawał ani nie dowoził żaden sklep.
Niektórzy nie mieszkający w np. Warszawie i nie mający ochoty jeździć pół Polski w poszukiwaniu prochu są skazani na "podłe" prochy typu ZS i Vesuvit.
scraab
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 05.mar.2023 - 20:21
Moja broń: Derringer chrom

Re: Smary do broni CP - do zasmarowania komór, na flejtuch i do pocisków

Post autor: scraab »

Wiesz.... jak ktos pupa to musi sypac jakies badziewie, dostepnosc szwajcara od dluzszego czasu jest na wlasciwym poziomie. Kto chce i lubi strzelac to kupi.
Larkana
Bywalec
Posty: 175
Rejestracja: czw 10.lut.2022 - 11:56
Lokalizacja: Bydgoszcz
Moja broń: .44, 9x19, 223

Re: Smary do broni CP - do zasmarowania komór, na flejtuch i do pocisków

Post autor: Larkana »

Szwajcar daje więcej energii (bardzo ważne przy dziurawieniu papierowych tarcz ;) oraz jak chcę postrzelać z ~400J to wystarczy Vesuvit shortami odpalać) i możliwe, że mniej syfu zostawia(czytałem opinie, że owszem mniej nagaru zostawia ale za to twardszy - nie mniej nie mam porównania osobiście) czy to jest warte dopłaty 200-300 zł do kilograma oraz w zależności gdzie kto mieszka - wydania na paliwo na przejechanie kilkuset kilometrów(kolejne stówki) oraz poświęcenie paru godzin na jazdę autem?
Dla mnie nie jest to gra warta świeczki, i nie wiem czy z tego powodu zasługuję na nazywanie mnie "pupą".
scraab
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 05.mar.2023 - 20:21
Moja broń: Derringer chrom

Re: Smary do broni CP - do zasmarowania komór, na flejtuch i do pocisków

Post autor: scraab »

Testowalem wszystkie i nie ma nawet co porownywac vesuvit czy zs do szwajcara. Zadne tam twarde nagary tylko mniej nagaru, mniej dymu, i mniej nawazki do tuch 400J :)
pidey
Bywalec
Posty: 134
Rejestracja: wt 01.cze.2021 - 14:50
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Moja broń: proca

Re: Smary do broni CP - do zasmarowania komór, na flejtuch i do pocisków

Post autor: pidey »

Chociaż temat leciwy to jednak odgrzeję tego kotleta, bo nie mogę przejść obojętnie obok tematu "po co smar dawać na kulę jak można pod kulę czy nasączać filc" pod kulę.
Zasadnicze pytanie po co jest stosowany smar w broni CP a zwłaszcza w rewolwerach?
No właśnie po to by kula miała lepszy poślizg w lufie (duuużo mniejsze osadzanie ołowiu wewnątrz lufy - tzw zaołowianie lufy) a jeszcze w bębenku by uniemożliwić zjawiska tzw "chainfire", chociaż stosowana jest przybitka z filcu, kaszy, kawy czy czegokolwiek innego. Ponadto śliskiej kuli łatwiej przejść przez stożek przejściowy w lufie bo przecież jest nadkalibrowa i nie zawsze komora bębenka jest w osi z lufą. Smar pod kulą co ma smarować? Może coś zmiękczy ale czy tej kuli co już została przed tym smarem wystrzelona coś pomoże? NIE.
Filc jest sprężysty i potrafi wprasowaną kulę na filcu wypchnąć do góry i jeżeli wprasowana kula sięgała krawędzi komory to nagle się okaże, że blokuje obrót bębenka. Ponad to, smar z nasączonego filcu zostaje wprasowany w proch i zależnie od ilości tego smaru albo zaklei całą naważkę prochu lub tylko część i jaki mamy efekt? Niewypał albo wielką chmurę dymu a strzał jakby kula była wystrzelona z procy a nie z rewolweru - zadyma niezła :D .
A teraz jak i co ma zmiękczać smar. Resztki smaru po wystrzale osadzone na ściankach lufy mają zmiękczyć pozostałości nagaru i ułatwić następny strzał oraz "dosmarować" oś bębenka.
Czegoś tu nie rozumiecie?
Też filozofowałem "a po co, na co, i.t.d. Wyniki mizerne chociaż fan był ale celność i powtarzalność w d... . A brudna broń? ufajtolona a po tem szorowanie w domu.
Oczywiście każdy niech sobie strzela jak chce, czy to bez, ze smarem pod czy nad kulą. Punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia :D
I tak jak tu kilku ! tylko forumowiczów neguje "obstrukcję smarną" tak ja równierz nie zamierzam rezygnować ze smaru "na kulę" a jaki smar to właśnie w tym temacie jest obszernie opisane.
CP zaiteresowałem się ok 10 lat temu, początkowo kupowałem smar, w międzyczasie chciałem zrezygnować ze smaru, potem filozoficzne wywody jak, po co i dla czego a teraz wiem, że musi być smar i nadal eksperymentuję ale co do składu - podstawowe składniki to - łuj wołowy, olej rycynowy, wosk pszczeli, lanolina, mydło płynne i dodatkowo parę kropli olejków eterycznych (różne zapachy - dla nosa).
ODPOWIEDZ