Sharps Firearms - The Percussion Era. TA książka o kapiszonowych Sharpsach

ODPOWIEDZ
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Sharps Firearms - The Percussion Era. TA książka o kapiszonowych Sharpsach

Post autor: Wycior »

Karabiny Christiana Sharpsa są legendą. Kapiszonówki walczyły w wojnie secesyjnej, później nabojówki trzebiły stada bizonów. Jednak popularna wiedza o Sharpsach jest fragmentaryczna i skażona mitami. Wszyscy wiedzą że Sharps wynalazł genialny zaworek, do dzisiaj stosowany w czarnoprochowych gilzach i użyty przez firmę Bosch we wtryskach do diesli. :-D Z innymi informacjami (albo opowiastkami) bywa różnie.

W historii broni Sharpsa najciekawsze są lata 1848-65, gdy królował zapłon kapiszonowy a burzliwemu rozwojowi towarzyszyły stałe innowacje i ulepszenia. Niestety ten wczesny okres jest słabo znany większości miłośników i kolekcjonerów antycznej broni palnej.

Do niedawna za główne źródło wiedzy o broni Sharpsa uznawano klasyczną książkę Franka Sellersa: Sharps Firearms z roku 1988. Zachowała wartość do dzisiaj ale tylko część z jej 358 stronic jest poświęcona epoce kapiszonowej. Tymczasem w roku 2019 pojawiła się nowa publikacja, licząca 440 stron dużego formatu i dedykowana wyłącznie kapiszonowym Sharpsom. Napisali ją wytrawni bronioznawcy, znani już z innych wydawnictw: Roy Marcot, Ron Paxton i Edward Marron:

SHARPS FIREARMS - Volume I. The Percussion Era, ISBN 978-0978776992

Obrazek

Jest to pierwszy wolumin planowanej, czterotomowej monografii Sharpsa. Autorzy wykonali tytaniczną pracę. Nie tylko zanalizowali dostępne źródła pisane i zebrali unikalny materiał fotograficzny oraz publikacje z epoki. Zbadali i sfotografowali też egzemplarze z renomowanych kolekcji, zarówno te szczególnie piękne jak i unikalne, niekiedy nie znane nawet bronioznawcom. Wielu z nich nie da się zobaczyć nawet na ekskluzywnych aukcjach.

Publikację można polecić nie tylko miłośnikom broni ale i wielbicielom pięknych książek. Pod względem graficznym to inna klasa niż książka Sellersa. Ta pozycja należy do najładniej wydanych monografii dawnego uzbrojenia. Już na wstępie zwraca uwagę wypukły druk obwoluty oraz niecodzienne rozmiary: 314x262x38 mm. Całość wydrukowano w kolorze, na ciężkim, jakościowym, błyszczącym papierze. Książka zawiera setki wysokiej jakości barwnych zdjęć, zgrupowanych w tematyczne bloki:

Obrazek

Zawartość najlepiej wyjaśni spis treści:

Obrazek

Graficzny zarys historii karabinów zaledwie sygnalizuje bogactwo treści poszczególnych rozdziałów:

Obrazek

Obrazek

Przedstawiana jest zarówno broń wojskowa jak i cywilna, gwintowana oraz gładkolufowa, modele produkcyjne i prototypy. Poszczególne typy są opisywane i ilustrowane bardzo szczegółowo. W broni cywilnej zwraca się uwagę nie tylko na stronę funkcjonalną ale i na piękno wykonania oraz artystyczną perfekcję:

Obrazek

Dokładnie skomentowane ilustracje najwcześniejszych wersji karabinów Sharpsa niełatwo znaleźć w innych źródłach:

Obrazek

To samo dotyczy m.in. rzadko spotykanych, wczesnych modeli wojskowych, wykonanych w niewielkiej liczbie egzemplarzy:

Obrazek

W celu lepszego wyjaśniania funkcjonowania mechaniki dodano graficzne schematy:

Obrazek

Książka nie ogranicza się do broni długiej. Osobny rozdział jest dedykowany mało znanym pistoletom odtylcowym:

Obrazek

Omawiając broń wojskową zrelacjonowano wysiłki Sharpsa zmierzające do pozyskania rządowych zamówień. Dokładnie opisano wiele testów przeprowadzonych przez armię USA. Nie zapomniano też o wersjach eksportowych, w szczególności do Wielkiej Brytanii czy Peru.

Bronioznawstwa nie da się oderwać od historii, zarówno wojskowej jak i ogólnej. Autorzy - ludzie światowi i wszechstronnie wykształceni wiedzą o tym. Dlatego przytaczają wiele incydentów wojennych albo z amerykańskiego pogranicza, w tym znany epizod abolicjonistów i Johna Browna.

Poza bronią wiele miejsca poświęcono ładownicom, pasom, bandolierom, bagnetom i innym akcesoriom. Często są one ilustrowane unikatowymi fotografiami z epoki:

Obrazek

Z uwagą potraktowano amunicję, pokazując pociski, patrony i ich opakowania, taśmy Maynarda i pastylki Lawrence, kokile różnych typów, osprzęt do wytwarzania amunicji a nawet epokowe instrukcje do produkcji patronów:

Obrazek

Autorzy, rasowi bronioznawcy-historycy, rozumieją konieczność bazowania na źródłach i ich dokumentowania. Każdy rozdział zawiera liczne przypisy a na końcu książki występuje obfita bibliografia.


Osobiście widzę tylko dwa mankamenty publikacji:
1. Niezbyt szczegółowy indeks. Szukałem np. uszczelnienia Conanta. Jest opisane w treści ale nie można znaleźć go w indeksie.
2. Nic o zaworkach. Kto wie, może w następnym tomie ...
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1071
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Sharps Firearms - The Percussion Era. TA książka o kapiszonowych Sharpsach

Post autor: Irek M »

A tak z ciekawości i z innej beczki. Strzelec miał na pasie ładownicę z 20 ładunkami. I to wszystko czy gdzieś w swoim "plecaku" miał właśnie w kartonach więcej? Czy dopiero przed bitwą rozdawano więcej?
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Sharps Firearms - The Percussion Era. TA książka o kapiszonowych Sharpsach

Post autor: Wycior »

Piechurzy uzbrojeni w Sharpsy używali przeważnie ładownic do karabinów odprzodowych kalibru .58. Taka ładownica posiadała dwie sekcje. Każda miała u góry parę przegródek odpowiednio na 4 i 6 gotowych do użycia patronów. Poniżej znajdował się pojemnik na standardową paczuszkę mieszczącą 10 patronów i 12 kapiszonów. W ten sposób ładownica mieściła łącznie 40 patronów. Dodatkową amunicję w paczuszkach żołnierz mógł przenosić w tornistrze. Na kapiszony była na pasie osobna, skórzana torebka (cap pouch). Oto przykład standardowej ładownicy piechoty:

https://www.horsesoldier.com/products/m ... oxes/43055

Patrony do Sharpsa były nieco krótsze niż do karabinów odprzodowych. Aby łatwiej sięgać po patrony piechurzy kładli na spodzie przegródek kilka warstw papieru. Tylko strzelcy wyborowi Berdana mieli się lepiej gdyż otrzymali ładownice dopasowane do ich amunicji (także na 40 patronów).

Kawaleria federalna używała do karabinków standardowej ładownicy mieszczącej 20 patronów gotowych do użycia. Wzór ładownicy był podobny dla Sharpsa, Burnside, Smitha i innych karabinków jednostrzałowych, Różniły się tylko drewnianą (najczęściej) wkładką z otworami dopasowanymi do patronów lub gilz konkretnego typu. Patrony unieruchomione w otworach były mniej narażone na uszkodzenie przy jeździe konnej. Tak wyglądała oryginalna ładownica kawalerzysty:

https://www.horsesoldier.com/products/m ... oxes/24316

Przy walce konnej 20 patronów powinno wystarczyć. Jednak kawaleria federalna często walczyła spieszona. Wówczas z powodu szybkostrzelności odtylcowych karabinków zapotrzebowanie na amunicję mogło być większe. Zapasowa amunicja także i tu występowała w paczuszkach po 10 patronów i 12 kapiszonów. Żołnierz mógł ją trzymać w torbie przy siodle ale przed walką pieszą z pewnością część przekładał do kieszeni (kawalerzyści nie nosili tornistrów). Przed wyjazdem na dłuższy patrol lub rajd wydawano wojakom większy zapas.
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1071
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Sharps Firearms - The Percussion Era. TA książka o kapiszonowych Sharpsach

Post autor: Irek M »

Dzięki za wyjaśnienia. Oczywiście, czego nie dodałem, chodziło mi raczej o kawalerię. Jak wygląda ładownica czy cap pouch wiem - nawet mam obie repliki. Interesował mnie właśnie wariant walki spieszonej - takie akcje często prezentowane są w westernach - kawalerzysta w miejscu , z którego strzela ma tylko to co jest przytroczone do pasa. Chociaż tu filmy nie pokazują kiedy odpinają szable :-)
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Sharps Firearms - The Percussion Era. TA książka o kapiszonowych Sharpsach

Post autor: Wycior »

W kawalerii szukano metod powiększenia ilość amunicji przenoszonej "na żołnierzu". Tak np. w roku 1863 niejaki pułkownik William Mann wykoncypował (US Patent 40849) uprząż z szelkami, pozwalającą kawalerzyście wygodnie nosić cięższą ładownicę na 40 patronów:

Obrazek

Proponowano ładownicę dwupoziomową, z wyjmowaną górną wkładką. Uprząż Manna oszałamiającej kariery nie zrobiła ale pokazuje że potrzebę zwiększenia ładunku amunicji jednak dostrzegano.
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1071
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Sharps Firearms - The Percussion Era. TA książka o kapiszonowych Sharpsach

Post autor: Irek M »

No bo w sumie na 20 ładunków strzelając podczas jazdy ile mogło być niecelnych :-)
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Sharps Firearms - The Percussion Era. TA książka o kapiszonowych Sharpsach

Post autor: Wycior »

Myślę że w typowym przypadku wszystkie, a jeżeli już coś ucierpiało to raczej wierzchowce. Mając kiepskie wyszkolenie strzeleckie i siedząc na biegnącym koniu trudno trafić w coś mniejszego od stodoły.
ODPOWIEDZ