Nie ma czegoś takiego jak 100% bezpieczeństwa. Cmentarze są pełne durniów którzy uwierzyli w te magiczne 100% w różnych dziedzinach - od lotnictwa i motoryzacji po ogrodnictwo i grzybiarstwo. W filatelistyce czy origami skutki wypadków nie są dotkliwe ale w strzelectwie poważne i nieraz nieodwracalne. Brak wiedzy, doświadczenia, wyobraźni albo po prostu niski IQ często nie pozwala dostrzec wszystkich możliwych zagrożeń. Zgadza się - dokładnie wpasowana kula zapewnia pełną izolację prochu od ognia z przodu komory. Organizatorzy zawodów też o tym wiedzą a mimo to nalegają aby komory zasmarować. Problem w tym że ludzie są omylni, nieuważni, zadufani w sobie i stale popełniają błędy, także przy ładowaniu broni. Dlatego nadmiarowe środki bezpieczeństwa nie są głupotą tylko poprawką na niedoskonałość człowieka i reszty świata.
Zainteresowanym polecam poniższy artykuł:
http://geojohn.org/BlackPowder/bps2.html