Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
-
- Posty: 1
- Rejestracja: pn 17.maja.2021 - 05:03
- Moja broń: Remington 1858 44cal lufa 8cali
Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Postanowiłem podzielić się z wami powiedzmy wiedzą i kilkoma "trickami " rusznikarskimi może komuś się to przyda
Mam w życiu trzeciego nowego remingtona 1858. Wszystkie trzy sztuki nówki. Dwa pietty jeden ubertiego.
Wszystkie były ok. Zero wad fabrycznych, ale nie podobala mi się w żadnym praca mechanizmów, nawet po odpowiednim przesmarowaniu. Zostawmy tu regulację polerkę spustu bo nie oto chodzi, nie o tym tu teraz, pozatym spusty miałem zawsze idealne, nie za miękkie nie twarde a grzebanie przy tym wymaga moim zdaniem wprawy i doświadczenia...
Zostawmy też wszelakie koronowanie luf choć mam zamiar to w obecnym gnacie którego posiadam wykonać.
Przeczesując internet znalazłem to;
http://www.time-slice.com/mohave.gamble ... tuning.htm
W skrócie poprawianie fabryki Panowie i Panie..
Po ogarnięciu zawartości strony paru przemyśleniach zrobiłem takie coś...
Narzędzia ;
Obie łapy.
Papiery ścierne ja robiłem 400 i potem 1500 wodnym.
Pilniki precyzyjne
Przyda się pilnik do paznokci metalowy i giętki.
Najpierwszy wszystko myjemy i odtłuszczamy dokładnie, suszymy.
Szukamy i usuwamy ślady odlewnicze, zadry, ślady po norzach obrabiarek, tokarek, frezarek (u mnie były to takie okrągłe rowki, kręgi) chropowatości opiłki, a nawet korozję lub jakieś dziwne rdzawe naloty... Tak takie żeczy w nowych rewolwerach były... Zajrzyjcie do swoich, może pod lupą ujrzycie tam nawet kurewke albo rudego szczura.. Ale już na poważnie....
Kawałek plastiku lub czegokolwiek, większy i mniejszy na który naklejamy papiery ścierne i jedziemy z tematem polerując wnętrze ramy oraz wnękę popychacza bębna. Najbardziej żmudna operacja mi zajęła 2-3 godziny pracy ale efekty są bardziej niż zadowalające
Polerujemy wszystko oprócz wspolpracujacych występów spustu i kurka - w mechanizm spustowy lepiej nie ingerować!
Polerujemy boki kurka gdzie jest styk metal metal.
Nawet polerujemy osie śrub spustu i kurka
I końcówkę sprezyny która ma styk z rolką kurka.
Na koniec czyszczenie z opiłków i nawalenie tawotu w bebechy naszego cacka.
Lub odpowiednia konserwacja specjalistycznym wojskowym wynalazkiem o nazwie Militec z firmy K2 który zapewni nam długowieczność broni i tak zwane samosmarowanie wnętrza lufy i mechanizmu oraz współpracujących elementów ale to temat na inną dyskusje.
Wykonałem te operacje we wszystkich moich trzech rewolwerach, łącznie z tym z mosiężna ramą bo poprostu ciężko chodziły, jak były nowe teraz jest taka bajka ze kapiszony odpalają przy minimalnie ustawionej śrubie spreżyny głównej kurka. Dla niedowiarków mam foty i filmiki z zabiegów. Szkoda ze przez neta nie da się przesłać efektu tej pracy przed i po operacji
Operacja dotyczy także Coltów i karabinów z użyciem nieco innych narzędzi ale filozofia jest ta sama.
Ameryki NIE odkryłem, ale mówię sobie opiszę to tu, bo nie każdy pewnie to wie i to zrobił a każdy chce dla swej spluwy jak najlepiej, i to naprawdę działa bardziej niż wyśmienicie, sprawdzałem trzy razy. Trochę pracy i na maxa poprawia się praca mechanizmu.
Uberti oraz Pietta to bardzo dobre firmy, nie ma się co zrażać, pluć na jakość, nie będą każdej klamki ekstra wykańczać za 1600 zł.
Pozatym wiem że normalna broń centralnego zapłonu nowa też pozostawia w tej kwestii wiele do życzenia i musi się "dotrzeć."
My posiadamy jednak coś więcej niż broń... To kawał żelastwa, ale z duszą ponad 160 letniej technologii i historii, wyprodukowanana nowoczesnych robototokarkach i maszynach CNC. Wyprodukowana, a nie zrobiona ręcznie tak jak kiedyś. Dlatego trzeba w nią włożyć pracę ludzkich rąk żeby spluwa grała marsz żałobny tak jak trzeba - tak uważam.
https://youtu.be/qdnbNJKJ9ZE
Pzdr. PL
PS. Posiada ktoś pewnie Patterny albo jakieś drogie limitowane edycję tych remików? Albo oryginały z epoki? Jak tam wygląda wnętrze ramy? Jest lustro? Bo pewnie skoro już płacimy grube PLNy to jestem ciekaw jak to tam wygląda...
Mam w życiu trzeciego nowego remingtona 1858. Wszystkie trzy sztuki nówki. Dwa pietty jeden ubertiego.
Wszystkie były ok. Zero wad fabrycznych, ale nie podobala mi się w żadnym praca mechanizmów, nawet po odpowiednim przesmarowaniu. Zostawmy tu regulację polerkę spustu bo nie oto chodzi, nie o tym tu teraz, pozatym spusty miałem zawsze idealne, nie za miękkie nie twarde a grzebanie przy tym wymaga moim zdaniem wprawy i doświadczenia...
Zostawmy też wszelakie koronowanie luf choć mam zamiar to w obecnym gnacie którego posiadam wykonać.
Przeczesując internet znalazłem to;
http://www.time-slice.com/mohave.gamble ... tuning.htm
W skrócie poprawianie fabryki Panowie i Panie..
Po ogarnięciu zawartości strony paru przemyśleniach zrobiłem takie coś...
Narzędzia ;
Obie łapy.
Papiery ścierne ja robiłem 400 i potem 1500 wodnym.
Pilniki precyzyjne
Przyda się pilnik do paznokci metalowy i giętki.
Najpierwszy wszystko myjemy i odtłuszczamy dokładnie, suszymy.
Szukamy i usuwamy ślady odlewnicze, zadry, ślady po norzach obrabiarek, tokarek, frezarek (u mnie były to takie okrągłe rowki, kręgi) chropowatości opiłki, a nawet korozję lub jakieś dziwne rdzawe naloty... Tak takie żeczy w nowych rewolwerach były... Zajrzyjcie do swoich, może pod lupą ujrzycie tam nawet kurewke albo rudego szczura.. Ale już na poważnie....
Kawałek plastiku lub czegokolwiek, większy i mniejszy na który naklejamy papiery ścierne i jedziemy z tematem polerując wnętrze ramy oraz wnękę popychacza bębna. Najbardziej żmudna operacja mi zajęła 2-3 godziny pracy ale efekty są bardziej niż zadowalające
Polerujemy wszystko oprócz wspolpracujacych występów spustu i kurka - w mechanizm spustowy lepiej nie ingerować!
Polerujemy boki kurka gdzie jest styk metal metal.
Nawet polerujemy osie śrub spustu i kurka
I końcówkę sprezyny która ma styk z rolką kurka.
Na koniec czyszczenie z opiłków i nawalenie tawotu w bebechy naszego cacka.
Lub odpowiednia konserwacja specjalistycznym wojskowym wynalazkiem o nazwie Militec z firmy K2 który zapewni nam długowieczność broni i tak zwane samosmarowanie wnętrza lufy i mechanizmu oraz współpracujących elementów ale to temat na inną dyskusje.
Wykonałem te operacje we wszystkich moich trzech rewolwerach, łącznie z tym z mosiężna ramą bo poprostu ciężko chodziły, jak były nowe teraz jest taka bajka ze kapiszony odpalają przy minimalnie ustawionej śrubie spreżyny głównej kurka. Dla niedowiarków mam foty i filmiki z zabiegów. Szkoda ze przez neta nie da się przesłać efektu tej pracy przed i po operacji
Operacja dotyczy także Coltów i karabinów z użyciem nieco innych narzędzi ale filozofia jest ta sama.
Ameryki NIE odkryłem, ale mówię sobie opiszę to tu, bo nie każdy pewnie to wie i to zrobił a każdy chce dla swej spluwy jak najlepiej, i to naprawdę działa bardziej niż wyśmienicie, sprawdzałem trzy razy. Trochę pracy i na maxa poprawia się praca mechanizmu.
Uberti oraz Pietta to bardzo dobre firmy, nie ma się co zrażać, pluć na jakość, nie będą każdej klamki ekstra wykańczać za 1600 zł.
Pozatym wiem że normalna broń centralnego zapłonu nowa też pozostawia w tej kwestii wiele do życzenia i musi się "dotrzeć."
My posiadamy jednak coś więcej niż broń... To kawał żelastwa, ale z duszą ponad 160 letniej technologii i historii, wyprodukowanana nowoczesnych robototokarkach i maszynach CNC. Wyprodukowana, a nie zrobiona ręcznie tak jak kiedyś. Dlatego trzeba w nią włożyć pracę ludzkich rąk żeby spluwa grała marsz żałobny tak jak trzeba - tak uważam.
https://youtu.be/qdnbNJKJ9ZE
Pzdr. PL
PS. Posiada ktoś pewnie Patterny albo jakieś drogie limitowane edycję tych remików? Albo oryginały z epoki? Jak tam wygląda wnętrze ramy? Jest lustro? Bo pewnie skoro już płacimy grube PLNy to jestem ciekaw jak to tam wygląda...
-
- VIP
- Posty: 2133
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Przeczytałem Twój post i muszę Ci pogratulować nastawienia i bardzo sensownej roboty. Zamiast kwękać że świat jest nie idealny a dzisiejsze repliki jakością wykonania odbiegają od oryginałów po prostu poszukałeś, poczytałeś i zrobiłeś. Oglądając dobrze zachowaną broń z epoki zauważa się właśnie że wszystkie (a przynajmniej istotne) elementy są idealnie wypolerowane. Oprócz zmniejszania tarcia zapobiegało to też w pewnym stopniu korozji. Co do elementów systemu spustowego, w szczególności orzecha i zaczepu, to są one (a przynajmniej powinny być) poddane powierzchniowemu utwardzaniu. Twoja ostrożność była więc uzasadniona. Piłując owe elementy albo intensywnie szlifując można twardą warstewkę zniszczyć i dopiero wtedy powstaną problemy. Natomiast bardzo delikatnego, oszczędnego przepolerowania tych powierzchni można śmiało spróbować. Często powoduje to widoczne zmiękczenie spustu. W tym miejscy dobry smar, dostosowany do dużych obciążeń - np. molibdenowy - też potrafi dać zauważalne efekty.
-
- Stary bywalec
- Posty: 924
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Ja właśnie zabrałem się za poprawianie fabryki w moim Uberti RNMA 1858 TI.
Okres gwarancji już miną a ja jestem już po spotkaniu z Kolegą który jest szczęśliwym posiadaczem RNMA 1858 TI ale z Pietty. Na spotkaniu pokazałem mu wszystkie niedoróbki Ubertiego by sam ocenił czy jego Pietta jest rzeczywiście gorszą od Ubertiego... No ale to temat na inną dyskusję.
Oprócz poprawek jakich dokonał autor tematu w swoim rewolwerze wykonałem również:
1. Polerowanie powierzchni które mają kontakt z gazami prochowymi - wnętrze ramy, kurek, wycięcie w ramie na kurek itp. W Ubertim polerowane są tylko zewnętrzne, widoczne powierzchnie. Niewidoczne są piaskowane lub śrutowane i mają bardzo chropowatą powierzchnię. Łatwo łapią brud, bardzo trudno je się czyści i mają potworną skłonność do zacierania się. Wie o tym każdy kto kupił chiński zamek do drzwi. O tym że generują olbrzymie tarcie nawet nie wspominam... Właściwie to wolałbym by producent zostawił w tych miejscach surowe powierzchnie po frezach...
2. Rozebrałem i przeszlifowałem powierzchnie trące w zatrzasku dźwigni praski pod lufą. Oryginalnie ten zatrzask pracował ciężko i bardzo... chropowato. Jak się okazało odpowiedzialna za to była... końcówka sprężyny z ostro zakończonym drutem. To ten drut wpadał w poprzeczne rowki po wiertle i winny był chropowatej pracy. Zaokrągliłem jego końcówkę i nieco podgiąłem oraz nieco wygładziłem pilnikiem iglakiem powierzchnię wewnętrzną otworu oraz szczeliny na skrzydełka zatrzasku i sam zatrzask. Resztę zrobił smar molibdenowy.
3. Nowa rolka kurka.
Rolka oryginalna miała szerokość 1,6mm a rowek w kurku 2,3mm. To daje 0,7 luzu. Do tego rolka choć miała poprawnej wielkości otwór fi2,0 to posiadała bardzo głębokie fazy tego otworu. To powodowało że rolka "przewracała" się na boki.
Rowek wykończony piaskowaniem wygładziłem papierem ściernym. Po wygładzeniu rowek zwiększył swą szerokość do 2,4mm. Stara rolka zrobiona była z stali nierdzewnej. Nową wytoczyłem z brązu RG7 (7%Sn,1%Zn,7%Pb reszta Cu). Akurat taki udało mi się kupić. To brąz ołowiowy więc powinien być dobry. Pamiętam ze szkoły że panewki z brązu powinny współpracować z hartowanymi czopem. Jako że oryginalny kołek - oś rolki miał głęboki ubytek po kolebiącej się rolce dorobiłem nowy. Niestety kołki hartowane jakie mam w domu mają fi2,5mm a zakup z przesyłką nowych wychodził drogo więc nową oś rolki dorobiłem z obciętej części chwytowej wiertła kobaltowego fi2mm marki "festa". Niestety owa część chwytowa ma również dość chopowatą powierzchnię więc konieczne było jej wygładzenie w miejscu w którym pracuje rolka papierem ściernym. Po wszystkim montaż i smar molibdenowy.
4. Sprężyna kurka.
Wcześniej została skrócona i jej krawędzie zaokrągliłem i wygładziłem papierem ściernym. Teraz poszła do lakiernika samochodowego na malowanie w celu ochrony antykorozyjnej.
Teraz została i żmudna robota wewnątrz szkieletu. Pozostałe części mam z gróbsza gotowe. Jak dotąd czas jaki na to poświęciłem to jakieś 30 roboczogodzin. Kiedy skończę nie mam pojęcia. Myślę że jeszcze jakieś 20-30 roboczogodzin przede mną.
Spust poprawiłem już wcześniej
Pragnę zwrócić uwagę by polerując wnętrze ramy nie dotykać powierzchni o które opiera się blokada bębenka ich wygładzenie spowoduje zwiększenie luzu bocznego bębenka. No to tyle.
Okres gwarancji już miną a ja jestem już po spotkaniu z Kolegą który jest szczęśliwym posiadaczem RNMA 1858 TI ale z Pietty. Na spotkaniu pokazałem mu wszystkie niedoróbki Ubertiego by sam ocenił czy jego Pietta jest rzeczywiście gorszą od Ubertiego... No ale to temat na inną dyskusję.
Oprócz poprawek jakich dokonał autor tematu w swoim rewolwerze wykonałem również:
1. Polerowanie powierzchni które mają kontakt z gazami prochowymi - wnętrze ramy, kurek, wycięcie w ramie na kurek itp. W Ubertim polerowane są tylko zewnętrzne, widoczne powierzchnie. Niewidoczne są piaskowane lub śrutowane i mają bardzo chropowatą powierzchnię. Łatwo łapią brud, bardzo trudno je się czyści i mają potworną skłonność do zacierania się. Wie o tym każdy kto kupił chiński zamek do drzwi. O tym że generują olbrzymie tarcie nawet nie wspominam... Właściwie to wolałbym by producent zostawił w tych miejscach surowe powierzchnie po frezach...
2. Rozebrałem i przeszlifowałem powierzchnie trące w zatrzasku dźwigni praski pod lufą. Oryginalnie ten zatrzask pracował ciężko i bardzo... chropowato. Jak się okazało odpowiedzialna za to była... końcówka sprężyny z ostro zakończonym drutem. To ten drut wpadał w poprzeczne rowki po wiertle i winny był chropowatej pracy. Zaokrągliłem jego końcówkę i nieco podgiąłem oraz nieco wygładziłem pilnikiem iglakiem powierzchnię wewnętrzną otworu oraz szczeliny na skrzydełka zatrzasku i sam zatrzask. Resztę zrobił smar molibdenowy.
3. Nowa rolka kurka.
Rolka oryginalna miała szerokość 1,6mm a rowek w kurku 2,3mm. To daje 0,7 luzu. Do tego rolka choć miała poprawnej wielkości otwór fi2,0 to posiadała bardzo głębokie fazy tego otworu. To powodowało że rolka "przewracała" się na boki.
Rowek wykończony piaskowaniem wygładziłem papierem ściernym. Po wygładzeniu rowek zwiększył swą szerokość do 2,4mm. Stara rolka zrobiona była z stali nierdzewnej. Nową wytoczyłem z brązu RG7 (7%Sn,1%Zn,7%Pb reszta Cu). Akurat taki udało mi się kupić. To brąz ołowiowy więc powinien być dobry. Pamiętam ze szkoły że panewki z brązu powinny współpracować z hartowanymi czopem. Jako że oryginalny kołek - oś rolki miał głęboki ubytek po kolebiącej się rolce dorobiłem nowy. Niestety kołki hartowane jakie mam w domu mają fi2,5mm a zakup z przesyłką nowych wychodził drogo więc nową oś rolki dorobiłem z obciętej części chwytowej wiertła kobaltowego fi2mm marki "festa". Niestety owa część chwytowa ma również dość chopowatą powierzchnię więc konieczne było jej wygładzenie w miejscu w którym pracuje rolka papierem ściernym. Po wszystkim montaż i smar molibdenowy.
4. Sprężyna kurka.
Wcześniej została skrócona i jej krawędzie zaokrągliłem i wygładziłem papierem ściernym. Teraz poszła do lakiernika samochodowego na malowanie w celu ochrony antykorozyjnej.
Teraz została i żmudna robota wewnątrz szkieletu. Pozostałe części mam z gróbsza gotowe. Jak dotąd czas jaki na to poświęciłem to jakieś 30 roboczogodzin. Kiedy skończę nie mam pojęcia. Myślę że jeszcze jakieś 20-30 roboczogodzin przede mną.
Spust poprawiłem już wcześniej
Pragnę zwrócić uwagę by polerując wnętrze ramy nie dotykać powierzchni o które opiera się blokada bębenka ich wygładzenie spowoduje zwiększenie luzu bocznego bębenka. No to tyle.
-
- Bywalec
- Posty: 113
- Rejestracja: czw 09.mar.2017 - 13:35
- Moja broń:
Re: Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Rewolwery z epoki z założenia były przeznaczone dla armii i służyły do walki. Wykonanie musiało spełniać wojskowe normy jakości. Ciekawe, jak wyglądała sprawa w broni czysto cywilnej, myśliwskiej lub osobistej, gdzie mogło się zdarzyć dążenie do obniżenia ceny kosztem niektórych operacji technologicznych. Zwłaszcza tych bardziej żmudnych.
Współczuję, chyba poniedziałkowy egzemplarz Ci się trafił.Czarnowidz pisze: ↑wt 28.gru.2021 - 22:50 ...
2. Rozebrałem i przeszlifowałem powierzchnie trące w zatrzasku dźwigni praski pod lufą. Oryginalnie ten zatrzask pracował ciężko i bardzo... chropowato. Jak się okazało odpowiedzialna za to była... końcówka sprężyny z ostro zakończonym drutem...
3. Nowa rolka kurka.
Rolka oryginalna miała szerokość 1,6mm a rowek w kurku 2,3mm. To daje 0,7 luzu. Do tego rolka choć miała poprawnej wielkości otwór fi2,0 to posiadała bardzo głębokie fazy tego otworu. To powodowało że rolka "przewracała" się na boki...
Podziwiam Twoją determinację, ale polerowanie śrub, albo sprężyny w miejscu współpracy z rolką? Czy te elementy były nierówne, chropowate?llppiotrek pisze: ↑pn 17.maja.2021 - 05:07 Mam w życiu trzeciego nowego remingtona 1858. Wszystkie trzy sztuki nówki. Dwa pietty jeden ubertiego.
Wszystkie były ok. Zero wad fabrycznych, ale nie podobala mi się w żadnym praca mechanizmów, nawet po odpowiednim przesmarowaniu...
...Szukamy i usuwamy ślady odlewnicze, zadry, ślady po norzach obrabiarek, tokarek, frezarek (u mnie były to takie okrągłe rowki, kręgi) chropowatości opiłki, a nawet korozję lub jakieś dziwne rdzawe naloty...
...Polerujemy wszystko oprócz wspolpracujacych występów spustu i kurka - w mechanizm spustowy lepiej nie ingerować!
Polerujemy boki kurka gdzie jest styk metal metal.
Nawet polerujemy osie śrub spustu i kurka
I końcówkę sprezyny która ma styk z rolką kurka.
Na koniec czyszczenie z opiłków i nawalenie tawotu w bebechy naszego cacka.
...
Mam tylko Remingtona Pietty i jak dotąd nie szalałem zbytnio z poprawkami. Wygładziłem trochę wnętrze ramy z zadziorków po frezowaniu. Tylko pilnikami, bez papierów ściernych czy polerowania. Poprawiłem też zaokrąglenie końcówki osi bębenka i fazki otworu na ośkę w bębenku. Obie operacje ułatwiają wsunięcie ośki po włożeniu bębenka w ramę. Elementy takie jak śruby, spust, sprężyna kurka, czy sam kurek są jak dla mnie wykonane wystarczająco dobrze. Chętnie porównałbym pracę mojego, fabrycznego egzemplarza i egzemplarza po poprawkach polerskich. Kto wie, może zmieniłbym zdanie.
Praca mechanizmów w ,,prawie" fabrycznym wykonaniu Pietty w zupełności mi wystarcza. Jedyne, co mi się nie podoba, to końcowy, jałowy ruch spustu tuż po zwolnieniu kurka. Mógł by być krótszy.
Z czasem pomyślę nad załamaniem krawędzi ramy i kurka, żeby nie haczyły o siebie, ale na dziś jeszcze nie ma takiej potrzeby.
- Mark
- Bywalec
- Posty: 115
- Rejestracja: pt 13.paź.2006 - 22:27
- Lokalizacja: Beskid Mały - Zagórnik
- Moja broń: brak
Re: Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Wymienieni producenci w swoich replikach rewolwerów nie wprowadzają operacji wykończenia detali, ograniczając się tylko do efektownego polerowania widocznych powierzchni zewnętrznych. W rezultacie rama rewolweru oraz poszczególne części mechanizmów posiadają ostre krawędzie, zdarzają się też na krawędziach zadziory utworzone przez wywinięcia stali powstałe w wyniku obróbki skrawaniem. Tak nie wykończone detale są następnie utwardzane powierzchniowo i montowane w rewolwerach. To jest główną przyczyną kiepskiej pracy mechanizmu.
Uważam, że polerowanie wszystkich wewnętrznych powierzchni, to lekka przesada, zwłaszcza osi, natomiast usunięcie wszystkich zadziorów i stępienie ostrych krawędzi jest konieczne w każdym nowym rewolwerze.
Jeżeli chodzi o polerowanie, to na pewno warto wypolerować powierzchnię rygla blokującego bęben, która uderza w powierzchnię bębna.
Uważam, że polerowanie wszystkich wewnętrznych powierzchni, to lekka przesada, zwłaszcza osi, natomiast usunięcie wszystkich zadziorów i stępienie ostrych krawędzi jest konieczne w każdym nowym rewolwerze.
Jeżeli chodzi o polerowanie, to na pewno warto wypolerować powierzchnię rygla blokującego bęben, która uderza w powierzchnię bębna.
-
- Bywalec
- Posty: 113
- Rejestracja: czw 09.mar.2017 - 13:35
- Moja broń:
Re: Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Blokada bębna w Remiku Pietty jest fabrycznie polerowana. Sprężyna główna też, przynajmniej w moim.Mark pisze: ↑wt 04.sty.2022 - 10:57 Wymienieni producenci w swoich replikach rewolwerów nie wprowadzają operacji wykończenia detali, ograniczając się tylko do efektownego polerowania widocznych powierzchni zewnętrznych.
... na pewno warto wypolerować powierzchnię rygla blokującego bęben, która uderza w powierzchnię bębna.
Re: Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Ostatnio w necie oglądałem bębny Pietty do peacemakera. Jak się powiększy zdjęcie to szczęka opada jak niechlujnie wyglądają miejsca obrabiane skrawaniem, tragedia !
Re: Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Cześć a czy po tym szlifowaniu i polerowaniu czym zabezpieczyliście powłokę. Pytam bo ja miałem maly defekt na obudowie który rysował mi kurek przy naciąganiu. Spiłowałem ale powstało mi lekkie odbarwienie w tym miejscu i zastanawiam się czy nie będzie to miejsce bardziej podatne na ewentualna korozje. Jest sens czym to dodatkowo zabezpieczać, oksydować ?
- Mark
- Bywalec
- Posty: 115
- Rejestracja: pt 13.paź.2006 - 22:27
- Lokalizacja: Beskid Mały - Zagórnik
- Moja broń: brak
Re: Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Nie przesadzajcie z tą korozją!
W trakcie eksploatacji broni oksyda się miejscowo ściera, zwłaszcza na krawędziach. To normalne.
Przy prawidłowej konserwacji broni nic nie będzie korodowało.
W trakcie eksploatacji broni oksyda się miejscowo ściera, zwłaszcza na krawędziach. To normalne.
Przy prawidłowej konserwacji broni nic nie będzie korodowało.
-
- Stary bywalec
- Posty: 578
- Rejestracja: pn 03.kwie.2017 - 19:07
- Moja broń: za dużo się tego uzbierało : )
Re: Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Każda broń jak i każdy samochód po opuszczeniu fabryki zaczyna korodować : )
To naturalny proces, można to tylko spowolnić - najbardziej gniją te zapomniane , nieużywane ( samochody też )
To naturalny proces, można to tylko spowolnić - najbardziej gniją te zapomniane , nieużywane ( samochody też )
- Jaroslaw78
- Bywalec
- Posty: 394
- Rejestracja: ndz 10.paź.2021 - 14:13
- Lokalizacja: Opole
- Moja broń: Remington Pietta 1858 .44 , Jakieś Colty .44
Re: Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Kolega @Mark ma rację. Mam rewolwery z lat '70-tych. Pomimo wytartej oksydy w niektórych miejscach,nic nie rdzewieje.
- Mark
- Bywalec
- Posty: 115
- Rejestracja: pt 13.paź.2006 - 22:27
- Lokalizacja: Beskid Mały - Zagórnik
- Moja broń: brak
Re: Polerowanie wnętrza ramy i mechanizmów
Kolego amigo, masz rację. Korozja to proces powrotu metali do ich stanu naturalnego, czyli takiego w jakim występują w naturze (z jednoczesnym wydzieleniem energii włożonej w procesie wytworzenia metalu).