Sharps reanimacja
Re: Sharps reanimacja
Panowie moja kariera z shaprsem nadal trwa Karabin został zmyśnie ogarnięty i nadal mi służy Kto go ogarniał nie napiszę bo kolega sobie tego nie życzył U mnie on służy do strzelania a nie do ozdoby Średnio w ciągu miesiąca wystrzele z niego około trzysta razy , więc eksploatacja jest dość intensywna Faza strzelania na 25 i 50 metrów już dawno za mną . 100 metrów mam już przyzwoicie ogarnięte i jeżeli zdrowie pozwoli to w przyszły roku rozpocznę zabawę na 400metrów I A B to inaczej Jezu Ale Badziew a ja ten mit obalę
-
- Stary bywalec
- Posty: 834
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Sharps reanimacja
Zgadłeś Kolego!
Wygrywasz , przy okazji.
Na to co fabryka I.A.B. zrobiła w tym karabinie nigdy nie narzekałem. Co innego na "twjunerów" którzy później gmerali w tym karabinie. To oni byli przyczyną wszystkich problemów jakie miałem z moim karabinem.
-
- Stary bywalec
- Posty: 569
- Rejestracja: pn 03.kwie.2017 - 19:07
- Moja broń: za dużo się tego uzbierało : )
Re: Sharps reanimacja
I jak z tą samouszczelniającą amunicją - działa ,nie trzeba tuningu ?
-
- VIP
- Posty: 2105
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Sharps reanimacja
W karabinach kapiszonowych systemu Westley Richards dno patronu też jest uszczelniane filcem. Tak to zostało skonstruowane i funkcjonuje znakomicie.
Re: Sharps reanimacja
A co wam przeszkadza, że nie jest w 100 czy nawet 80% jeśli można tak określić? Kal. 45 mam dużo mniej szczelny niż w 54. Strzelając z papierowego patronu początkowo widać dym z dolnej części zamka, z mosiężnych dużo mniej. Ale mnie to nie przeszkadza. Trzeba polubić to co się ma
-
- Stary bywalec
- Posty: 834
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Sharps reanimacja
Ja do mojego dorobiłem nową, płaską płytkę zamka z otworem w który ciasno wchodził kominek wewnętrzny. Dorobiłem ją z myślą o patronach w metalowych gilzach. Jednakże właśnie taka płytka wspópracowała z tymi patronami z filcem najlepiej. Później wkleiłem ją w zamek za pomocą kleju do gwintów by nie gromadził się pod nią nagar porochowy. Wówczas płytka owa stała się całkowicie nieruchoma a wraz z nieruchomą tuleją całe zadanie uszczelnienia spadło na owy filcowy krożek. Od tej pory przy karabinie nie robiłem nic prócz czyszczenia z którym było nieporównywalnie mniej roboty.
Irek M pisze: ↑śr 29.gru.2021 - 15:47 A co wam przeszkadza, że nie jest w 100 czy nawet 80% jeśli można tak określić? Kal. 45 mam dużo mniej szczelny niż w 54. Strzelając z papierowego patronu początkowo widać dym z dolnej części zamka, z mosiężnych dużo mniej. Ale mnie to nie przeszkadza. Trzeba polubić to co się ma
Wiesz Irku to trochę jak z cieknącym kranem. Można polubić dźwięk kapiącej wody a można kupić nową uszczelkę i mnieć niekapiący kran.
Zalety takiego rozwiązania: nie zużywające się części karabinu (płytka i tuleja) mniej brudu przy czyszczeniu, mniej przedmuchów i brudu na przedramieniu i twarzy.
Re: Sharps reanimacja
Masz rację ale mam też Saquaro, w którym po 30 wystrzałach muszę gruntownie czyścić kanał zapałowy bo uniemożliwia oddanie kolejnych wystrzałów.
A płytki sam sobie robię i z nierdzewki i z brązu.
Pisałem, że w kalibrze .45 mam mniej szczelny. Ale to nie za sprawą współdziałających część tylko wina drobnej skazy na czole lufy/komory. Przyłożono płytka do czoła tylko w miejscu tej skazy nie jest szczelna. Gdyby wykręcić lufę to bez problemu można by napawać w tym miejscu, a potem na tokarce wyrównać. Niestety sam nie wykręcę i nie napawam dlatego polubiłem co mam
To jest "dokuczliwe" tylko przy papierowych patronach choć i na to mam rozwiązanie: wytoczyłem krótką gilzę cienkościenną do której wkładam patron papierowy. Ta krótka gilza spełnia funkcję korka czy uszczelnienia cofających się gazów
A płytki sam sobie robię i z nierdzewki i z brązu.
Pisałem, że w kalibrze .45 mam mniej szczelny. Ale to nie za sprawą współdziałających część tylko wina drobnej skazy na czole lufy/komory. Przyłożono płytka do czoła tylko w miejscu tej skazy nie jest szczelna. Gdyby wykręcić lufę to bez problemu można by napawać w tym miejscu, a potem na tokarce wyrównać. Niestety sam nie wykręcę i nie napawam dlatego polubiłem co mam
To jest "dokuczliwe" tylko przy papierowych patronach choć i na to mam rozwiązanie: wytoczyłem krótką gilzę cienkościenną do której wkładam patron papierowy. Ta krótka gilza spełnia funkcję korka czy uszczelnienia cofających się gazów
-
- Stary bywalec
- Posty: 834
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Sharps reanimacja
Czyli zastosowałeś bardzo podobne rozwiązanie. Też myślałem by wytoczyć taką cienkościenną kruciutką minigilzę z mosiądzu, aluminium lub nawet poliamidu no ale po bardzo obiecujących efektach pracy z impregnowanymi krążkami filcowymi które łatwo było wykonać i przykleić do każdego patrona z osobna nie wyszedłem z próbami poza fazę pomysłu. Super że ktoś jeszcze wpadł na ten pomysł, dopracował go i sprawdza się u niego.
-
- VIP
- Posty: 2105
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Sharps reanimacja
Aluminium bałbym się użyć, bo nie jest wystarczająco sprężyste i pod ciśnieniem mogło by się na stałe "wpasować" w koniec komory. Myślę jednak że poliamid albo nylon byłyby niezłe.
Re: Sharps reanimacja
Wycior ale to są króciutkie gilzy - u mnie z 1,5cm tak mniej więcej. Poliamid strasznie żle obrabia się, też próbowałem. Natomiast z aluminium mam gilzy grubościenne do pocisku choinka i sprawdzają się tak jak mosiężne.
-
- VIP
- Posty: 2105
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Sharps reanimacja
Z grubościenną gilzą wierzę ale z cienkościenną mam niewielkie wątpliwości. Jest taka metoda wybuchowego formowania aluminium, w której cienka blacha dopasowuje się idealnie do wewnętrznego kształtu formy. To tylko moje teoretyczne obawy, w praktyce oczywiście może być całkiem inaczej. Do toczenia poliamidu są potrzebne inne noże. Te do stali się nie nadają i bardziej topią materiał niż skrawają, a wiór lubi się nawijać na toczony przedmiot. Najlepiej wyszlifować sobie nóż samemu ze stalki HSS, coś na kształt dłuta, tak aby od razu podnosił wiór i odsuwał od obszaru obróbki. W każdym razie u mnie to jakoś funkcjonowało, zwłaszcza przy umiarkowanej prędkości skrawania.
Re: Sharps reanimacja
Wszystko się zgadza, do odpowiedniego materiału obrabianego odpowiednie noże. Do tak jednostkowej próby nie chciało mi się kupować odpowiednich.
-
- Stary bywalec
- Posty: 834
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Sharps reanimacja
Ja myślałem o jeszcze krutszych tak 7-8mm no góra 10mm. Grubość ścianki dla mosiądzu 1,3 - 1,6mm
Fakt obrabiać poliamid trzeba umieć i "czuć" ten materiał. Ja nie umiem. Raz mi wychodzi a raz nie. Toczenie powierzchni zewnętrznych wychodzi mi dość dobrze, wewnętrznych w miarę, wiercenie tak sobie a przecinanie bardzo kiepsko.Wycior pisze: ↑śr 29.gru.2021 - 23:36 Do toczenia poliamidu są potrzebne inne noże. Te do stali się nie nadają i bardziej topią materiał niż skrawają, a wiór lubi się nawijać na toczony przedmiot. Najlepiej wyszlifować sobie nóż samemu ze stalki HSS, coś na kształt dłuta, tak aby od razu podnosił wiór i odsuwał od obszaru obróbki. W każdym razie u mnie to jakoś funkcjonowało, zwłaszcza przy umiarkowanej prędkości skrawania.
Noże - tak jak pisał Wycior - zobione ze stalki HSS lub starego hartowanego na wskroś pilnika. I tak jak pisał Wycior dodatni kąt pochylenia krawędzi skrawającej (wierzchołek noża wyżej niż początek krawędzi skrawającej przy trzonku noża). Ten dodatni kąt powoduje odsunięcie powstającego wiora od powierzchni obrobionej. I na tym moja wiedza o obróbce poliamidu się kończy.
Myślałem też o takim krążku z twardej gumy z stożkowym otworem (kąt wierzchołkowy tego stożka 90°) długim na 10-12mm. Mały otworek 2mm od strony kominka wewnętrznego a duży jak wyjdzie z tych 90°. No ale obróbka gumy to dopiero jest wyzwanie.
Niestety w czasach gdy miałem Sharpsa nie miałem tokarki. Teraz gdy mam tokarkę nie mam Sharpsa.
Więc sam już tych pomysłów nie wypróbuję...
Re: Sharps reanimacja
Ale w tych moich krótkich gilzach ścianki mają po 0,3-0,5mm. 1,3-1,6 to już normalna grubościenna. W aluminium też źle się toczy - w porównaniu z mosiądzem - ale po wypolerowaniu są OK Na próbę wytoczyłem sobie 4 sztuki do pocisków choinka i regularnie używałem ich.
Re: Sharps reanimacja
Witam
Posiadam sharpsa 45 iab .
Chciałbym prosić o pomoc w w dorobieniu płytko do patronów papierowych , stara już ma swoje lata i uszkodzenia .
Możecie panowie polecic mi kogoś ?
Najlepiej koło Wawy ale każdy dobry namiar mnie zadowoli .
Dziękuje i pozdrawiam
Posiadam sharpsa 45 iab .
Chciałbym prosić o pomoc w w dorobieniu płytko do patronów papierowych , stara już ma swoje lata i uszkodzenia .
Możecie panowie polecic mi kogoś ?
Najlepiej koło Wawy ale każdy dobry namiar mnie zadowoli .
Dziękuje i pozdrawiam