slaw29 pisze: ↑ndz 14.lut.2021 - 12:40
[...] dlaczego pierwsze gwinty miały bardzo mały skręt i dlaczego w miarę ewolucji zmniejszono ilość pól i bruzd [...]
Pierwsze lufy gwintowane były przeznaczone do strzelania kulą i to najczęściej na flejtuchu. Do stabilizacji kuli wystarczy bardzo mały skręt. Kula ma stosunkowo małą powierzchnię styku z lufą. Poza tym przy ładowaniu na flejtuchu fałdy flejtucha muszą się gdzieś podziać. Dlatego lepiej było mieć liczne bruzdy o dość dużej głębokości, np. 0.5 mm lub więcej. W typowej kulowej broni myśliwskiej z końca XVIII lub początku XIX wieku (wszystko jedno: skałka czy kapiszon) przy popularnym kalibrze 0.54 typowa liczba bruzd wynosiła 8. Były one zwykle węższe od pól ale głębokie, czasem dochodzące do 1 mm.
We wczesnej francuskiej kapiszonowej wojskowej broni gwintowanej (systemy Delvigne+Pontcharra) nie stosowano flejtucha ale dalej strzelano kulą. Ponieważ z założenia kula została wpasowana w gwint już przy ładowaniu jej prowadzenie było lepsze i można było zmniejszyć liczbę bruzd nawet mimo dużego kalibru. Skręt był 1:245" (pełny obrót na 6,22 m), natomiast bruzdy (4 lub 6) miały głębokość 0.4 do 0.5 mm.
Pojawienie się pocisku wydłużonego, czy to rozpęczanego (Thouvenin), ekspansywnego albo kompresyjnego zmieniło sytuację o tyle że dłuższy pocisk wymagał szybszego gwintu. Z drugiej strony, dzięki cylindrycznemu kształtowi powierzchnia styku pocisku znacznie wzrosła, dlatego do jego pewnego prowadzenia wystarczało mniej (typowo 3-5) płytszych bruzd. Był dodatkowy powód aby spłycić bruzdy. Przy kompresji/eskpansji dla skutecznego uszczelnienia pocisk powinien wypełnić cały profil lufy. Płytsze bruzdy wymagały mniejszej deformacji pocisku. W kolejnej generacji francuskich karabinów, przeznaczonych do strzelania pociskiem ekspansywnym, skręt przyśpieszono do 1:79 (pełny obrót na 2 m) a liczbę bruzd zredukowano do 4 przy zmniejszeniu ich głębokości do 0.2 mm w lufie ze stałą głębokością gwintu. W wariancje z głębokością progresywną bruzda spłycała się przy wylocie do zaledwie 0.1 mm (za komorą było 0.5 mm).
Czy rzeczywiście pierwsze gwinty miały zawsze mały skręt? Z tym bywało różnie, ponieważ balistyka dopiero raczkowała i dobór optymalnej rotacji pocisku opierał się bardziej na wydumkach i rusznikarskiej tradycji (z ojca na syna) niż na naukowych przesłankach. Dlatego w ówczesnej broni myśliwskiej nagminnie spotykało się gwinty za szybkie w stosunku do potrzeb, np. 1:36 a nawet szybsze. Do przezwyciężenia tego trendu przyczynili się rozumni rusznikarze w rodzaju Wilde czy Bakera, o czym na tym forum już kiedyś pisano.