Pellety czarnoprochowe, czy ja dobrze widzę?

Generalnie broń krótka taka jak rewolwery oraz pistolety.
raguel
Bywalec
Posty: 158
Rejestracja: czw 09.lis.2017 - 02:17
Moja broń: Czołg w stodole

Re: Pellety czarnoprochowe, czy ja dobrze widzę?

Post autor: raguel »

Saletrę kupisz w PL w wielu sklepach, w tym przez internet. Jest powszechnie stosowana do peklowania mięsa. Tak jak pisze chłopiec z chylonii zanurzasz papier w nasyconym, gorącym roztworze saletry i masz papier jak w patronach colta z XIX w. Kiedyś próbowałem, najlepsze efekty dawało zanurzenie gotowej tutki, nawiniętej jeszcze na "kopyto" i potem suszenie w takiej formie przed wsypaniem prochu. Jeśli najpierw nasączysz papier, a potem go będziesz kleił to operacja staje się trudna ze względu na krystalizującą się na powierzchni saletrę. Generalnie efekt jest fajny ale ilość czasu i pracy jakie należy włożyć w przygotowane tym sposobem patrony w żaden sposób się nie zwracają. Ja jeszcze zanurzałem ołów w roztopionym w kąpieli wodnej smarze na bazie wozku i łoju, pociski miałem z kokili eras gone'a. Fajny bajer ale na dłuższą metę nie polecam.
Awatar użytkownika
Chłopiec z Chyloni
Stary bywalec
Posty: 560
Rejestracja: pt 27.mar.2020 - 16:10
Moja broń: Rogers & Spencer, Colt 1851, Enfield P53

Re: Pellety czarnoprochowe, czy ja dobrze widzę?

Post autor: Chłopiec z Chyloni »

To jest akurat coś dla mnie.
Bo ja tu siedzę w Niemczech i się nie mogę doczekać do następnej wizyty w Polsce i wyjazd na strzelnice. To jest coś co mogę w międzyczasie legalnie robić a potem frajda przy strzelaniu będzie jeszcze większa.
Dzięki za wskazówkę co chodzi o nasączanie przed czy po sklejaniu. Oszczędzi mi naukę na własnych błędach.
Mam jeszcze kłopoty przy klejeniu okrągłego spodu używając kopyto typu Manley cartridge former. Ten spód mi ucieka na bok dziury jak wsadzam kopyto. Może spróbować póki wilgotny?
Slonik
Bywalec
Posty: 216
Rejestracja: sob 18.kwie.2020 - 21:31
Moja broń: Colt

Re: Pellety czarnoprochowe, czy ja dobrze widzę?

Post autor: Slonik »

Fajny patent z tym nasączaniem. Niestety wszystko to zbyt czasochłonne w porównaniu ze zwyczajnym sypaniem prochu. Wiosną, gdy strzelnice były zamknięte, zrobiłem 100 patronów z braku innej możliwości realizacji pasji.
ODPOWIEDZ