KUKUŁKA pisze: ↑czw 17.wrz.2020 - 20:38 ( ktoś kiedyś na forum pisał , nie bez racji , że najbardziej odpowiedzialni są starsi faceci kupujący broń CP wspominający strzelanie z "kałacha" w czasie służby wojskowej- a najmniej "łepki" przykręcające lunety do Remingtonów na działce. Normalnością powinno być ściganie sprawców przestępstw a nie narzędzi- ale to My to tylko wiemy , niestety...
Mój Drogi Kolego ja w czasie odbywania ZSW przez całą służbę wystrzeliłem 4 naboje! Słownie: CZTERY! Gdyby nie to że przed wojskiem posiadałem wiatrówkę z której dużo strzelałem (to z niej nauczyłem się strzelać) i karabin czarnoprochowy (mój pierwszy Hawken dwuklinowy Ardesy) to z pewnością nie trafił bym w tarczę. (A tak udało mi się ustrzelić skromne 38punktów - z broni którą miałem pierwszy raz w ręku). Uważam więc że w czasach gdy odbywałem ZSW w Wojsku Polskim szkolenie strzeleckie praktycznie nie istniało...
Za to chętnie pokażę Ci zdjęcie mojego Colta Walkera z przykręconym kolimatorem. No cóż moje podejście do broni CP jest dość specyficzne, nie jeżdżę na zawody, za to chętnie dłubię w warsztacie, przykręcam kolimator na rewolwery, uszczelniam Sharpsa, robię solventy, giętkie wyciory, buduje obtaczarki, strzelam pociskami Mini'e z pistoletu skałkowego itp. Ogólnie mam bardzo przekorną naturę i uwielbiam wszystko co niestandardowe w strzelectwie CP. Nie tylko w moim wydaniu. (Pamiętam jak przeczytałem temat Wyciora o karabinie Wilde'a na wodę to aż mi kapcie spadły... )
I co? Nigdy nikogo ani niczego nie zastrzeliłem. Nauczyłem się strzelać a i kilku Kolegów pisało że moje pomysły przydały im się parę razy. Czy to oznacza że jestem psychopatą?