Pierwsza skałka.
-
- Stary bywalec
- Posty: 815
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Pierwsza skałka.
Wyciorze, ja szlifowałem te moje skałki na ściernicy Nortona - która to jak doczytałem jest odpowiednikiem wedłóg polskiej normy 98C (czarny węglik krzemu). Ziarno 60. Zbierała materiał dość szybko lecz pozostawiała tępą krawędź krzeszącą (powyszczerbianą i poodpryskiwaną).
Rozumiem że wspomniana przez Ciebie ściernica 99C zbierała by lepiej. Czy są jakieś twardsze konwencjonalne ściernice ( pomijam te aluminiowe z posypką diamentową czy borazonową) które są twardsze niż 99C? Kolejne moje pytanie to to czy ziarno 60 nie jest za grube?
Zauważyłem też podczas szlifowania skałek pewne zjawisko. Otóż w czasie szlifowania materiał się nagrzewa i rozszeża. Nagrzewa się i rozszeża nierównomiernie. Powoduje to postanie naprężeń termicznych. Metale są w swej naturze plastyczne więc przy ich obróbce to nie problem ale kamienie niestety nie. Powoduje to że w czasie szlifowania lubią odpryskiwać i szczerbić się a nawet pękać. Z tego powodu (oprócz ograniczenia pylenia) maszyny kamieniarskie szlifują na mokro. Podobno te do szkła również.
Rozumiem że wspomniana przez Ciebie ściernica 99C zbierała by lepiej. Czy są jakieś twardsze konwencjonalne ściernice ( pomijam te aluminiowe z posypką diamentową czy borazonową) które są twardsze niż 99C? Kolejne moje pytanie to to czy ziarno 60 nie jest za grube?
Zauważyłem też podczas szlifowania skałek pewne zjawisko. Otóż w czasie szlifowania materiał się nagrzewa i rozszeża. Nagrzewa się i rozszeża nierównomiernie. Powoduje to postanie naprężeń termicznych. Metale są w swej naturze plastyczne więc przy ich obróbce to nie problem ale kamienie niestety nie. Powoduje to że w czasie szlifowania lubią odpryskiwać i szczerbić się a nawet pękać. Z tego powodu (oprócz ograniczenia pylenia) maszyny kamieniarskie szlifują na mokro. Podobno te do szkła również.
Re: Pierwsza skałka.
Nie wiem czy nie przesadzacie z tym ostrzeniem. Na polach znajdowaliśmy skałki nawet oprawione w ołów jeszcze z wojen napoleońskich. Mam taką jedną, krawędzie absolutnie nie są ostre ale skałka nadal krzesze iskry. Ponieważ jest wielka więc w moich zabawkach tylko na próbę mocowałem.
-
- Stary bywalec
- Posty: 815
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Pierwsza skałka.
A jak to jest z tym zamkiem w broni skałkowej? Czy zawsze trzeba go odkręcać przy każdym czyszczeniu czy wystarczy co któreś tam? Pytam bo na YouTube prawie wszyscy odkręcają ale z drugiej strony na YouTube jest sporo głupot i nie można ślepo wierzyć w to co tam pokazują.
Wy odkręcacie czy nie?
Wy odkręcacie czy nie?
Re: Pierwsza skałka.
Nie za często odkręcam ale z pewnością nie do każdorazowego czyszczenia. Jednak ze skałką jest trochę inaczej. Zawsze jakieś tam ziarenka dostają się pod płytę zamka jeśli są tu nieszczelności. Jeśli są duże to może - napisałem może bo widziałem to właśnie na youtube - dojść do zapłonu nagromadzonego prochu, a skutki tego mogą być opłakane. Ale czy to jeden przypadek na milion tego nie wiem, mnie nigdy nie gromadzi się na tyle by było to zauważalne po rozkręceniu.
Re: Pierwsza skałka.
Zawsze należy odkręcić zamek i wyczyścić bebechy przy skałce.
Podmuch przez buksik do palącej się podsypki powoduje, że nagar dostaje się do zamka.
Podmuch przez buksik do palącej się podsypki powoduje, że nagar dostaje się do zamka.
-
- Stary bywalec
- Posty: 815
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Re: Pierwsza skałka.
Dziękuję bardzo Panowie! O takie informacje właśnie mi chodziło.
Na razie będę rozkręcał i patrzył co się tam dzieje i zbiera. W międzyczasie zasmaruję szczeliny między lufą i drewnem oraz między zamkiem i lufą smarem "Lightning" by nieco uszczelnić to połączenie i ograniczać dostawanie się pod zamek nagaru. Smar "Lightning" jest na bazie wosku i tłuszczu więc raczej nie zaszkodzi ani drewnu ani melalowi.
Tak sobie pomyślałem że jeśli nadal przedmuch z buksika będzie wciskał nagar przez styk panewki i lufy pod zamek to w tą szczelinę włożę kawałek papieru śniadaniowego posmarowanego z dwóch stron smarem "L" (stwoży on coś na wzór "uszczelki")
Dziękuję bardzo i pozdrawiam!
Na razie będę rozkręcał i patrzył co się tam dzieje i zbiera. W międzyczasie zasmaruję szczeliny między lufą i drewnem oraz między zamkiem i lufą smarem "Lightning" by nieco uszczelnić to połączenie i ograniczać dostawanie się pod zamek nagaru. Smar "Lightning" jest na bazie wosku i tłuszczu więc raczej nie zaszkodzi ani drewnu ani melalowi.
Tak sobie pomyślałem że jeśli nadal przedmuch z buksika będzie wciskał nagar przez styk panewki i lufy pod zamek to w tą szczelinę włożę kawałek papieru śniadaniowego posmarowanego z dwóch stron smarem "L" (stwoży on coś na wzór "uszczelki")
Dziękuję bardzo i pozdrawiam!
Re: Pierwsza skałka.
Kolego, najpierw postrzelaj ale nie na sucho, wtedy zobaczysz czy coś dmucha, zbiera się czy wpada tam gdzie nie trzeba. Jak już chcesz uszczelniać to pomyśl o czymś innym niż smar. Od takiej mieszaniny broń będzie stale uświnienia.
-
- Stary bywalec
- Posty: 815
- Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
- Lokalizacja: 3Miasto
- Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock
Skałka syntetyczna, duraflint.
Panowie, w książce G. Nowaka w dziale o broni skałkowej znalazłem informację o czymś takim jak skałka syntetyczna wykonana z materiału o nazwie "duraflint". Niestety w polskojęzycznej części sieci nie znalazłem żadnych informacji o czymś takim. Na zagranicznych forach można znaleźć tematy o czymś co się nazywa "dura flint" (pisane ze spacją) myślę że to to samo. Miał może ktoś z was do czynienia z czymś takim? Jak to wygląda? Z czego to jest zrobione? Jak to się sprawuje? Można tego używać np. na zawodach?
Re: Pierwsza skałka.
Wpadł mi w ręce kawałek krzemienia pasiastego. Pierwsze oględziny organoleptyczne i wniosek nic z tego nie będzie. Ale dla pewności odłupałem kilka wiórów. Jest miękki i nie trwały. Jasne paski to wtrącenia wapienne osłabiające strukturę,tak mi się wydaje ale nie znam się na tym.
- Bready
- Stary bywalec
- Posty: 1430
- Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
- Lokalizacja: Dupont, PA, USA
- Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)
Re: Skałka syntetyczna, duraflint.
Sa czarne i biale ,biale lepiej krzesza w zamkach Ardesy ,i sprawuja sie lepiej niz lupane.Czarnowidz pisze: ↑sob 28.mar.2020 - 11:02 Na zagranicznych forach można znaleźć tematy o czymś co się nazywa "dura flint" (pisane ze spacją) myślę że to to samo. Miał może ktoś z was do czynienia z czymś takim? Jak to wygląda? Z czego to jest zrobione? Jak to się sprawuje? Można tego używać np. na zawodach?
W zamku L&R lupane Toma Fullera z linku ktory Ci wczesniej podalem sprawuja sie lepiej niz syntetyczne.
- zbiho
- Stary bywalec
- Posty: 1143
- Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
- Lokalizacja: Bochnia
- Moja broń: .31"
Re: Pierwsza skałka.
On specjalnie na tym filmie tak ustawił kamerę żeby najważniejszego nie można było zobaczyć.
Już dawno ten film widziałem i teraz znowu się wnerwiłem.
Już dawno ten film widziałem i teraz znowu się wnerwiłem.
Re: Pierwsza skałka.
To spawa surowca i niczego więcej. Niestety do kopalni kredy mam daleko więc w wyjazd do Chełma czy Mielnika nie wchodzi w grę a to co można kupić na all.. nie nadaje się do obróbki.
A jak coś się wystruga to żywotność jest żadna nieporównywana do skałek np Pedersoli.
https://www.youtube.com/watch?v=woJmseACBQI
- zbiho
- Stary bywalec
- Posty: 1143
- Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
- Lokalizacja: Bochnia
- Moja broń: .31"
Re: Pierwsza skałka.
No i teraz wiem wszystko, ten film pokazał .
Re: Pierwsza skałka.
Tak Ci się tylko wydaje.