Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: Bready »

donkihot pisze: sob 26.paź.2019 - 20:06Teraz się zastanawiam czy jeszcze nie dokupić pasty przewodzącej (takiej jak się daje między procesor komputera a radiator) i obsmarować nią wierzchołki tych słupków rurki pętli i te blaszki co pętlę przyciskają do słupków (bez rozkręcania, tylko tak po wierzchu).
Zdecydowanie nie ,te pasty poprawiaja przewodnosc ciepla w cienkiej warstwie na styku metali ,ale zwiekszaja rezystancje ,natomiast na zewnatrz ze wzgledu na grubosc warstwy nie maja sensu.
Moze plynny metal na stykach ,ale raczej tez bez sensu ,bo to co uzyskasz na przewodnictwie ciepla to stracisz na rezystancji.
Awatar użytkownika
donkihot
Bywalec
Posty: 391
Rejestracja: wt 29.sie.2017 - 11:48
Lokalizacja: LASY PODWARSZAWSKIE
Moja broń: Walther GSP .32 S&W, CZ 557 Varmint, CZ 75 TS S&W

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: donkihot »

Cześć, moja maszyna działa prawie w 100%
To prawie, to skucha z czujnikiem obecności łuski. Zrobiłem zwarciowy ale nie działał za każdym razem i zrezygnowałem z niego. Teraz znalazłem coś takiego: https://allegro.pl/oferta/wlacznik-bezd ... 7922161578
Troszkę lepszy opis z innej strony:
"Opis produktu:
Wyłącznik zbliżeniowy IR UNIWERSALNY zapewnia bezdotykowe włączanie/wyłączanie oświetlenia. Wyłącznik włącza i wyłącza oświetlenie rejestrujący ruch w obszarze 35 mm i kącie 90 °. Ruch ręką w stronę sensora (do 35 mm) włącza oświetlenie, a ponowny ruch je wyłącza. Wyłacznik do oświetlenia LED z możliwością regulacji trybu działania pomiędzy trybem IR bistabilnym (do uzytku ogólnego) a trybem IR monostabilnym (do szaf i szuflad).

Opcjonalnie można zastosować uchwyt do montażu wyłącznika zbliżeniowego IR-S01 w meblach. Wystarczy przykręcić do powierzchni montażowej, po czym wcisnąć w uchwyt sam wyłącznik. Szybki i wygodny sposób montażu wyłącznika. Wykonany z tworzywa sztucznego, dostępny w 2 kolorach: czarnym oraz białym
Specyfikacja
* Napięcie wejściowe / wyjściowe: 12V DC
* Moc max 24W
* Materiał tworzywo sztuczne
* Kolor biały, czarny"
Bready, jak myślisz, czy to ma szansę zadziałać?
Jak bym go położył na tej półce pod cewką indukcyjną w której jest otwór do zrzutu łuski (między osłoną cewki a półką jest wolna przestrzeń) elementy optyczne są dość blisko siebie i może to by wystarczyło żeby światło z diody LED odbiło się od łuski i wróciło do odbiornika?
Awatar użytkownika
donkihot
Bywalec
Posty: 391
Rejestracja: wt 29.sie.2017 - 11:48
Lokalizacja: LASY PODWARSZAWSKIE
Moja broń: Walther GSP .32 S&W, CZ 557 Varmint, CZ 75 TS S&W

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: donkihot »

Nie mogłem zmienić więc dopisek.
Znalazłem jeszcze coś takiego: https://sklep.avt.pl/avt1476.html
A działa to tak:

Ma możliwość regulacji czułości na oświetlenie i sam element światłoczuły jest malutki. Bez problemu dałbym radę zamontować go w otworze zrzutu łuski, a płytkę śmiało wcisnę do obudowy w okolicach reszty elektroniki.
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: Bready »

Ten z pierwszego linku ma podobne fotoelementy jak ten co ja zrobilem.
Jezeli nie potrzebujesz odpuszczac lusek o wiekszej srednicy niz .308win to bedzie dzialal ,mi przestal po powiekszeniu otworow na luske.
Drugi na fotorezystorze moze lapac swiato z pomieszczenia ,a pozatym wymaga oswietlacza ,ale moze to dzialac.
Awatar użytkownika
donkihot
Bywalec
Posty: 391
Rejestracja: wt 29.sie.2017 - 11:48
Lokalizacja: LASY PODWARSZAWSKIE
Moja broń: Walther GSP .32 S&W, CZ 557 Varmint, CZ 75 TS S&W

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: donkihot »

Cześć, zanim się odezwałeś zdążyłem zamówić. Wybrałem ten drugi (niestety, albo stety zobaczymy) oświetlacz już jest (biały LED ) skusiła mnie możliwość regulacji czułości. Wymyśliłem sobie, że żeby nie łapał światła z pomieszczenia skręcę czułość na maxa a led będzie świecił bardzo mocno (nie wiem jak to opisać słowami) na pewno tak żeby fotorezystor nie reagował na światło otoczenia tylko da dużo silniejsze z Leda. Co z tego wyjdzie zobaczymy. Na pewno dam znać jak układ do mnie dotrze i go zamontuję. Na szczęście posłuchałem Twojej wcześniejszej dobrej rady i zdublowałem (niedziałający czujnik zwarciowy) z mechanicznym "pstrykiem" i pomimo awarii czujnika maszyna śmiga z palca. :-D
Dzięki.
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: Bready »

Raczej dobrze zamowiles ,ten refleksyjny reaguje na odbicie a nie zawsze luski do odpuszczania sa czyste i wypolerowane.
Diode wsadz w kawalek bieprzezroczystej rurki aby nie rozpraszala swiatla na boki.
Awatar użytkownika
donkihot
Bywalec
Posty: 391
Rejestracja: wt 29.sie.2017 - 11:48
Lokalizacja: LASY PODWARSZAWSKIE
Moja broń: Walther GSP .32 S&W, CZ 557 Varmint, CZ 75 TS S&W

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: donkihot »

Cześć, super pomysł z ta rurką. Tak zrobię, dzięki. :)
Awatar użytkownika
donkihot
Bywalec
Posty: 391
Rejestracja: wt 29.sie.2017 - 11:48
Lokalizacja: LASY PODWARSZAWSKIE
Moja broń: Walther GSP .32 S&W, CZ 557 Varmint, CZ 75 TS S&W

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: donkihot »

Zapraszam na film:

Niestety problem z przegrzewaniem dalej jest i nie wiem gdzie popełniłem błąd ;(
ps. Bready, zarejestrowałem się na forum https://translate.google.pl/translate?h ... &sandbox=1
(chyba stąd i Ty brałeś inspiracje) ale nie mogę powiększyć zdjęć, mógłbyś przesłać mi fotki z tego tematu w jakiś większych formatach?
Awatar użytkownika
donkihot
Bywalec
Posty: 391
Rejestracja: wt 29.sie.2017 - 11:48
Lokalizacja: LASY PODWARSZAWSKIE
Moja broń: Walther GSP .32 S&W, CZ 557 Varmint, CZ 75 TS S&W

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: donkihot »

Nie mogę edytować posta więc sprostowanie< już mam dostęp do zdjęć (gapa ze mnie bo nie potwierdziłem konta po rejestracji) teraz wszystko jest OK. Co do problemu z przegrzewaniem elektroniki, to chyba wpadłem na trop (po poczytaniu forum) zignorowałem wytyczne budowy cewki. Zrobiłem ją mniejszej średnicy i nakręciłem 6 a nie 8 zwojów. Muszę znaleźć rurkę 1/8" (cholernie trudno u nas o taką) i wykonać nową cewkę. Może to rozwiąże problem przegrzewania?
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: Bready »

Rurke 1/8" to ja specjalnie kupowalem na ebay-u ,gdyby nie problem z kosztami wysylki to mam zapas.
Pomysl na pozyskanie to kapilary w lodowkach i zamrazarkach.
Z tylu ,w poblizu sprezarki.
Wymiary cewki i ilosc zwojow sa wazne ,poniewaz tworza wraz z kondensatorami obwod rezonansowy.
Co prawda mniejsza ilosc zwoi skompensowales czesciowo mniejsza srednica cewki ,ale pewnie i tak czestotliwosc poszla wysoko w gore i kondensatory i tranzystory zaczely sie grzac.
Awatar użytkownika
donkihot
Bywalec
Posty: 391
Rejestracja: wt 29.sie.2017 - 11:48
Lokalizacja: LASY PODWARSZAWSKIE
Moja broń: Walther GSP .32 S&W, CZ 557 Varmint, CZ 75 TS S&W

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: donkihot »

Cześć, rurkę już znalazłem, co prawda nie 1/8" tylko 3,5mm (ale to bardzo blisko) kupiłem w warsztacie dorabiającym przewody hamulcowe. Mam też kawałek rurki fi 27mm. na której będę nawijał nową cewkę. Tak na prawdę potrzebuję złapać tylko jakieś wolne popołudnie żeby się do tego zabrać.
ps. Widziałeś film, jak oceniasz moja pracę?
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: Bready »

Dopiero teraz skonczylem ogladac,
Pierwsza uwaga to dlaczego dales chlodnice z przodu obudowy?
Z tylu masz takie samo miejsce do mocowania wiatraka ,a przeplywu powietrza nic nie bedzie hamowalo ,i nie bedzie Ci cieplym powietrzem dmuchalo do przodu.
Co do temperatury ,badania byly przeprowadzane pod kontem produkcji lusek ,a wiec wyzarzania lusek jednorazowo.
Przy temperaturach rzedu 700 stopni C wystepuje mocne utlenianie cynku na powierzchni stopu i przez to jego utrata przy nastepnym cyklu czyszczenia.
Nie stanowi to problemu przy jednorazowym wyzarzaniu w fabryce ,ale po kilku cyklach juz tak ,zwlaszcza ze proces ma miejsce rownierz wewnatrz szyjki i moze powodowac silniejsze przyleganie szyjki do pocisku (mniej cynku ,a wiec wiecej miedzi w stopie ,zwlaszcza na powierzchni) ,a wiec wieksze sily tarcia przy wystrzale.
Nastepna rzecz to wzrost twardosci powyzej pewnej temperatury ,przyjrzyj sie wykresowi na stronie 40.
Mysle ze jezeli odpuszczamy luski po kazdym strzale to zgniot nie jest wysoki i mozna sie sugerowac wykresami dla z=20 do z=32 ,ale to tylko moje przypuszczenia.
Rownierz wykresy na stronach 37 i 38 pokazuja plaski odcinek charakterystyki w zakresie 400-550 stopni C ,a przecierz nam chodzi o powtarzalnosc zacisku szyjki poszczegolnych lusek ,wiec powinnismy sie starac zmiescic w tym plaskim odcinku.
Podsumowujac Twoje wnioski: Byc moze celowym by bylo pierwsze odpuszczenie w temperaturze 700 stopni C ,ale ono zostalo juz przeprowadzone w fabryce.
A bezposrednio po nim ,jeszcze przed uzyciem luski nalezalo by przeprowadzic odpuszczanie w temperaturze 400-550 stopni C.
Celowe by bylo dla lusek kilkukrotnie strzelonych bez odpuszczania poniewaz zdazyly sie juz mocniej utwardzic.
Natomiast przy odpuszczanie po kazdym strzale ja bym sugerowal stosowanie temperatury 400 do 550 stopni C.
Awatar użytkownika
donkihot
Bywalec
Posty: 391
Rejestracja: wt 29.sie.2017 - 11:48
Lokalizacja: LASY PODWARSZAWSKIE
Moja broń: Walther GSP .32 S&W, CZ 557 Varmint, CZ 75 TS S&W

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: donkihot »

Cześć Bready, przepraszam że cytuję ale tak będzie mi łatwiej odpowiadać ;)
Bready pisze: śr 18.gru.2019 - 16:01 Pierwsza uwaga to dlaczego dales chlodnice z przodu obudowy?
Z tylu masz takie samo miejsce do mocowania wiatraka ,a przeplywu powietrza nic nie bedzie hamowalo ,i nie bedzie Ci cieplym powietrzem dmuchalo do przodu.
Nawet się nad tym nie zastanowiłem, w tym miejscu był fabrycznie zamontowany wiatrak 120mm. (jak obudowa była jeszcze komputerem)
Bready pisze: śr 18.gru.2019 - 16:01Co do temperatury ,badania byly przeprowadzane pod kontem produkcji lusek ,a wiec wyzarzania lusek jednorazowo.
Przy temperaturach rzedu 700 stopni C wystepuje mocne utlenianie cynku na powierzchni stopu i przez to jego utrata przy nastepnym cyklu czyszczenia.
Nie stanowi to problemu przy jednorazowym wyzarzaniu w fabryce ,ale po kilku cyklach juz tak ,zwlaszcza ze proces ma miejsce rownierz wewnatrz szyjki i moze powodowac silniejsze przyleganie szyjki do pocisku (mniej cynku ,a wiec wiecej miedzi w stopie ,zwlaszcza na powierzchni) ,a wiec wieksze sily tarcia przy wystrzale.
Tak, zgadzam się że cynk z powierzchni się utlenia, ale dzieje się to powtarzalnie, czyli po każdym wyżarzaniu mamy to samo zwiększone tarcie na styku pocisk-szyjka, a nam zależy na powtarzalności. Tak sądzę ;(
Bready pisze: śr 18.gru.2019 - 16:01Nastepna rzecz to wzrost twardosci powyzej pewnej temperatury ,przyjrzyj sie wykresowi na stronie 40.
Mysle ze jezeli odpuszczamy luski po kazdym strzale to zgniot nie jest wysoki i mozna sie sugerowac wykresami dla z=20 do z=32 ,ale to tylko moje przypuszczenia.
Rownierz wykresy na stronach 37 i 38 pokazuja plaski odcinek charakterystyki w zakresie 400-550 stopni C ,a przecierz nam chodzi o powtarzalnosc zacisku szyjki poszczegolnych lusek ,wiec powinnismy sie starac zmiescic w tym plaskim odcinku.
Tak, w okolicach 700°C rzeczywiście jest wzrost twardości ze 100 do 120 jednostek, ale jak obejrzymy wykresy ze strony 33. i porównamy wyżarzanie przy 400°C z wyżarzaniem przy 700°C to wykres się spłaszcza (nie zależnie od stopnia zgniotu) w najkrótszym czasie ekspozycji na temperaturę (bo już w okolicy 5 minut) a przy wyżarzaniu w temperaturze 400°C dopiero po 20-40 minutach i im słabszy zgniot (jak w naszej sytuacji) tym czas jest dłuższy możemy przyjąć że to właśnie 40 minut, a my wyżarzamy 2-4 sekundy + kilka (kilkanaście) sekund jak łuska swobodnie stygnie. Czyli czas wyżarzania przy 400°C jest stanowczo za krótki. To oczywiście tylko moje przemyślenia i mogę się mylić. Jak znajdę dostęp do maszyny badającej twardość, to pokuszę się o zrobienie prób, tak z czystej ciekawości.

Teraz do samej maszyny, mam już materiały żeby wykonać nową cewkę, ale chcę Cię prosić o pomoc: na tej cewce co mam wykonałem pomiary natężenia prądu. Amperomierz pokazał mi 14A bez obciążenia (czyli bez łuski w cewce) i 20A z łuską. Przyglądałem się twoim filmom i widziałem że u ciebie prąd z łuską w cewce jest w okolicach 15A. Mógłbyś sprawdzić jaki prąd masz bez obciążenia, czyli uruchomiona indukcja ale bez łuski w cewce?
Awatar użytkownika
Bready
Stary bywalec
Posty: 1430
Rejestracja: czw 23.lut.2012 - 02:03
Lokalizacja: Dupont, PA, USA
Moja broń: Duzo ,dawno nie liczylem ;)

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: Bready »

donkihot pisze: czw 19.gru.2019 - 08:56 Tak, zgadzam się że cynk z powierzchni się utlenia, ale dzieje się to powtarzalnie, czyli po każdym wyżarzaniu mamy to samo zwiększone tarcie na styku pocisk-szyjka, a nam zależy na powtarzalności. Tak sądzę ;(
Blad.
Po kazdym nastepnym wyzarzaniu mamy mniejsza zawartosc cynku na powierzchni niz poprzednio.
Cynk na powierzchni sie utlenia po czym tlenek cynku jest wyplukiwany przy czyszczeniu w tumblerze.
Cynku na powierzchni jest coraz mniej po kazdym cyklu wyzarzania ,w koncu na powierzchni pozostaje czysta miedz.
Ilosc materialu w szyjce luski rownierz ulega zmniejszeniu po kazdym cyklu.

Prad w cewce bez luski mam na poziomie 9.3 A przy 48V
12.8A .223 luska Lake City z biciem "LC" na denku ,z 30-06 luska Remingtona bicie "R-P",czyli szyjka najblizsza Twojej jest okolo 13.6A
Zalezy jeszcze od producenta luski ,prawdopodonmie inny sklad stopu.
Awatar użytkownika
donkihot
Bywalec
Posty: 391
Rejestracja: wt 29.sie.2017 - 11:48
Lokalizacja: LASY PODWARSZAWSKIE
Moja broń: Walther GSP .32 S&W, CZ 557 Varmint, CZ 75 TS S&W

Re: Moja maszynka do odpuszczania łusek.

Post autor: donkihot »

Cześć, dzięki wielkie. Chcę to "uwiecznić" zrobię filmik z pomiarami w takim stanie maszyny jak mam teraz i po zmianie cewki. Chciałem wiedzieć do czego zmierzać (lub co mi z tego wyjdzie)
:piwo:
ps. Jak myślisz, cewkę w króćce wlutować na cynę, czy twardym lutem do miedzi?
ODPOWIEDZ