Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
Awatar użytkownika
zbiho
Stary bywalec
Posty: 1132
Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
Lokalizacja: Bochnia
Moja broń: .31"

Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: zbiho »

Mam taki stary karabin Kentuckyan kaliber .45" i kokilę Lee 45/70 o wymiarach pocisku .459 waga 405 grein z wgłębieniem w spodzie, długość pocisku 27mm.
Pytam, czy to pasuje do siebie i można coś na 100m strzelić? :piwo:

Gwint mam 1-33,lufa 27" strzelam z czecha, przyrządy celownicze narazie otwarte, kupiłem już diopter i części do muchy tunelowej to dołożę. :kastro:

Czy ktoś pomoże i obliczy z mądrych wzorów czy to ma sens,
Kokilę mogę przerobić i pozbyć się wgłębienia albo je zwiększyć, można skrócić pocisk o jeden rowek wystarczy wymienić wkładkę.
Przy naważce 40 grein gwintu nie zrywa a lata jak chce, ale jeszcze nie bokiem.
Proszę o poradę albo wyśmianie :-P
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: Wycior »

Pociski o tej średnicy, niekalibrowane, wchodzą ci do lufy bez problemu? Wgłębienie w spodzie oznaczałoby pocisk ekspansywny, ale w kalibrze .459 - i w podanym ciężarze - Lee kokil Minie nie robi. Nie poknociłeś przypadkiem czegoś z opisem kokili? Najlepiej podaj jej pełny numer - powinien być nabity.
Awatar użytkownika
zbiho
Stary bywalec
Posty: 1132
Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
Lokalizacja: Bochnia
Moja broń: .31"

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: zbiho »

To ta kokila, nie jest to Minie ale dołek ma,do lufy wchodzą po lekkiej " kalibracji" przez walcowanie.
http://www.egun.de/market/item.php?id=6952875
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: Wycior »

To jest pocisk do odtylcówek - na to bym nie wpadł. Nie jest optymalny ale z takiej lufy powinien jeszcze latać "przodem do przodu". Obawiam się jednak że metoda kalibracji nie jest ani dobra ani powtarzalna i prowadzi do deformacji pocisku, co się przekłada na rozrzut. Stosujesz jakąś przybitkę/kartonik, czym i jak smarujesz, czy przecierasz lufę?
Awatar użytkownika
zbiho
Stary bywalec
Posty: 1132
Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
Lokalizacja: Bochnia
Moja broń: .31"

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: zbiho »

Dopiero zaczynam tym strzelać, kupiłem od Niemca, który płakał ze śmiechu, karabin znad kominka
http://www.egun.de/market/item.php?id=6901814
Zrobiłem go tak, że wygląda jak nowy od Pedersoli.
Kokilę kupiłem przy okazji no i jakoś to muszę spasować do siebie.
Kalibrator dorobię, smaruję narazie gęsim sadłem do rowków paluchem, przybitka po Niemcu była w schowku w kolbie,nasączony czerwonym smarem kartonik 1mm. Lufę trę co 2-3 strzały.
Kalibracja tylko lekko poturlany, ołów mięciuchny.
Może by coś tę kokilę przerobić bo ten otwór w dupie to po nic.
tylko czy nie skracać?
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: .44 »

z Greenhilla wychodzi ok. .9 cala czyli 23 mm. Trochę za długi ten pocisk. REAL, maxiball, Minie, ewentualnie kulka na łacie, tylko ciasno pasowana i z prochem nie przesadzać.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: Wycior »

Jak do Greenhilla wstawić gęstość czystego ołowiu (a takie pociski zdaje się masz) to optymalna długość wyjdzie ok. 24 mm. Wgłębienie denne lekko przesuwa środek masy do przodu co też daje drobną poprawkę na plus. Pocisk ździebko za długi ale IMO w jakimś marginesie stabilności jeszcze się powinien mieścić. Problemem może być kalibracja. Różnica 0.001" jest już znacząca - lepiej trzymać tolerancję 0.01 mm. Normalny kalibrator to załatwi, ręczna "walcownia" - trudno uwierzyć. Poza tym "normalny" kalibrator ułatwi też równomierne zasmarowanie rowków.

Pocisk jest do odtylcówek ale u ciebie musi działać jako kompresyjny. Wgłębienie denne będzie jedynie przyśpieszać wstępne uszczelnienie. Jeżeli pocisk ma być dobrze prowadzony w gwincie to musi się odpowiednio spęczyć - wystarczająco aby wypełnić bruzdy ale bez nadmiernej deformacji. Na mój dyletancki nos przy pocisku z czystego ołowiu o masie ok. 400 gr optymalna naważka może wypaść około 35 gr Czecha, ale musisz sam sprawdzić. Bez powtarzalnych pocisków wartość eksperymentów z naważkami może być jednak umiarkowana.
Awatar użytkownika
zbiho
Stary bywalec
Posty: 1132
Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
Lokalizacja: Bochnia
Moja broń: .31"

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: zbiho »

Czyli gdybym skrócił pocisk o jeden rowek to dostanę właśnie 24mm, kalibrator dorobić na wymiar pól w lufie, czy dodać trochę?
Dno robić płaskie czy jednak zostawić wgłębienie i nie dawać przybitki ? będzie jak Minie.
Waga po skróceniu spadnie do 340 grein bez wgłębienia lub 310 z wgłębieniem, zostaną dwa rowki na smar.
Przez weekend postaram się poeksperymentować na takich pociskach jakie mam a w następnym tygodniu na skróconych.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: Wycior »

Wzór Greenhilla szacuje optymalny skręt gwintu dla danego pocisku. Nie wynika z niego że pocisk dłuższy o 1 mm od obliczonego optimum od razu zacznie koziołkować. Wzór ułożono dla pocisków płaszczowych ze rdzeniem ze stopu - stąd występująca w nim gęstość 10.9 (pocisk bezpłaszczowy z czystego ołowiu ma 11.34). Greenhill założył pocisk cylindryczny o wyoblonej głowicy, bez rowków czy wgłębień dennych. Jego formuła nie uwzględnia ani kształtu pocisków ani ich prędkości, ciśnienia atmosferycznego itd., dlatego w ogólnym przypadku jest mocno szacunkowa.

Spróbowałem dla rozrywki zanalizować stabilność twojego pocisku w funkcji V0, tworząc uproszczony model oparty na rysunku, bez rowków i wklęsłej dupki. Oto co wyszło (V0 w stopach/s):
Obrazek
Współczynnik stabilności 1.5 jest uważany za optymalny, ale przy 1.2 też jeszcze pocisk koziołkować nie musi. Krytycznie jest dopiero jak współczynnik stabilności zbliża się do 1. Załamanie występuje w okolicach prędkości dźwięku, ale tak jest zawsze. W obszarze naddźwiękowym twój pocisk będzie stabilny z zapasem. IMHO okaże się jednak stabilny także przy V0 poddźwiękowym. Przedstawiony na wykresie współczynnik jest bowiem zaniżony. Rzeczywisty pocisk ma zarówno wgłębienie denne jak i rowki. Obydwa te czynniki powodują przesunięcie środka oporu aerodynamicznego do tyłu względem środka masy, a to podnosi współczynnik stabilności,

Może się okazać że ten pocisk będzie całkiem nieźle latać. Skracając go masz szansę pogorszyć prowadzenie w lufie. Nadmiar rowków smarnych też nie przeszkadza. Lekko wgłębiona "dupka" może być korzystna, dając lepsze uszczelnienie w chwili strzału. Na twoim miejscu zacząłbym od kalibracji pocisków i zobaczył co z tego wyjdzie.

Średnica kalibratora - są różne szkoły i tu by się przydały opinie doświadczonych kolegów. U mnie najlepiej się sprawdził pocisk minimalnie "nadpasowny", tzn. taki który sam nie wpada do lufy ale daje się go wcisnąć kciukiem a potem położyć na prochu nie pod ciężarem samego pobojczyka ale pod ciężarem ręki. Kalibruję jakieś 0.01 mm ponad średnicę w polach, ale to tylko moje własne doświadczenie.

Przybitka - pociskami ekspansywnym i/lub kompresyjnymi strzela się bez przybitki i to ma balistyczne uzasadnienie. Cienki kartonik jak najbardziej, ale to tylko separator.
Awatar użytkownika
zbiho
Stary bywalec
Posty: 1132
Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
Lokalizacja: Bochnia
Moja broń: .31"

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: zbiho »

Dziękuję pięknie za przeprowadzoną analizę, zastanawia mnie ten nagły skok na wykresie, musiałbym osiągnąć prędkość 1125 stóp na sekundę co raczej przy tej lufie jest niemożliwe, albo poniżej 1000.
To jeszcze tylko chrono muszę wymyślić.
Najważniejsze pytanie, czy nie będzie to profanacja strzelać z pocisku od nabojówki, napaliłem się może za bardzo, czy nie powinienem jednak zastosować maxibala albo REALa a nie wymyślać prochu od nowa.
Kol .44 radził REAL, maxiball, może kupię jeszcze jedną kokilę.
Nastawić się na REAL czy maxiball?
A może Minie ?
http://www.egun.de/market/item.php?id=6991836
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: Wycior »

1125 ft/s to 343 m/s, czyli +- prędkość dźwięku, zależnie od parametrów powietrza. Zawirowania przy prędkościach okołodźwiękowych występują przy każdym pocisku, dlatego tych okolic lepiej unikać. Z tego się biorą odskoki. Przy twojej lufie osiągnięcie prędkości nadźwiękowych jest jak najbardziej możliwe, tylko przy większej naważce i raczej nie przy pocisku z czystego ołowiu. Myślę że przy jakichś 300 m/s twój pocisk ma szansę dobrze latać ze współczynnikiem stabilności ~ 1.3 (z poprawką na rowki/dupkę). Z moich zgrubnych szacunków wynika że taką prędkość powinieneś uzyskać przy jakichś 36 gr Czecha (ekstrapolowalem wyniki eksperymentów z Volunteerem).

Kolega .44 dobrze ci radzi z Maxiballami czy REALami. Ja tylko myślę że skoro już masz tę kokilę to byłoby ciekawie sprawdzić czy się jednak do czegoś nie nada. Jaka profanacja? Pocisk niby do nabojówki ale to w końcu tylko kawałek ołowiu o sensownym kształcie, w miarę masywnej głowicy i pojemnych rowkach smarowniczych. NIe ma w nim nic co by go dyskwalifikowalo. Bywają dużo gorsze pociski do odprzodówek. W XIX wieku testowano setki pocisków, wiele z nich o dziwnych i pokracznych kształtach. Twoj pocisk prezentowałby się na ich tle jak przebłysk balistycznego geniuszu.

REAL czy Maxiball? To może zależeć od gwintu, o którym poza skokiem nic nie zeznałeś. A o tej Minie do której link podałeś to zapomnij. Ten wyrób Lee to prawdopodobnie najgorsza z dostępnych na rynku kokil Minie.
Awatar użytkownika
zbiho
Stary bywalec
Posty: 1132
Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
Lokalizacja: Bochnia
Moja broń: .31"

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: zbiho »

Wycior pisze: pt 15.cze.2018 - 23:49 To może zależeć od gwintu, o którym poza skokiem nic nie zeznałeś.
Żeby dokończyć zeznania w sprawie gwintu zrobiłem taki myk;
przewierciłem pocisk na wylot i nałożyłem na pręt i taki wbiłem do lufy i następnie wyjąłem, odbił się pięknie gwint tylko problem bo jakiś dziwny,
w polach i bruzdach na prawie taki sam wymiar 459 w bruździe i 457 w polu, tylko krawędzie pól są jakby podniesione i tam jest 451.
Gwint niby ośmiopolowy a na pocisku widać 16 nacięć na obwodzie, przecież gdyby był wytarty gwint to najpierw powinny się zetrzeć krawędzie a nie środek pola.
https://imgur.com/a/rHaSAQ0
Co mam o tym sądzić ? Kentakian jest z 79go roku Inwestarmu.
Nie dawało mi spokoju i wbiłem pocisk do nówki Kentucki i tam gwint jak należy się odbił, w polach .450 i w bruzdach .459 bo tyle ma pocisk. Pola płaskie, widać na zdjęciu.
https://imgur.com/a/iwbqPCg
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: Wycior »

Bardzo duża średnica w polach - teraz się nie dziwię że ci te .459 jakoś wchodziły. Jeżeli dobrze interpretuję zdjęcie to masz gwint zoptymalizowany do kuli na flejtuchu. Sądzę tak po stosunkowo dużej liczbie bruzd i tych "podniesionych" krawędziach pól. W sumie powinno to zapewniać świetne trzymanie kuli i pozwolić na efektywne strzelanie kulami nawet przy szybkim gwincie. Z pociskami 45/70 możesz mieć jednak kłopot, bo jak będą wchodziły do lufy niezbyt ciasno, tak aby nie wcinać się w gwint, to przy strzale potrzebna byłaby bardzo znaczna ekspansja. Może lepiej zobić do pobojczyka końcówkę dopasowaną do głowicy, pozwolić jej na obrót i ładować pocisk forsownie, tak aby się w ten gwint z grubsza wpasował?
W meczu REAL/Maxiball kibicowałbym REALom. Te pociski mogą głęboko wcinać się gwint przy ładowaniu i spokojnie "łykną" podniesione krawędzie pol.
Awatar użytkownika
zbiho
Stary bywalec
Posty: 1132
Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
Lokalizacja: Bochnia
Moja broń: .31"

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: zbiho »

Myślę że mija się z celem strzelanie kulą przy gwincie 1-33 skoro można pociskiem. 45/70 wchodzą co prawda ciężko ale nie tragicznie, da radę.Widziałem na Yutubie jak ładują kulę na flejtuchu przy pomocy młotka i startera to moję pociski chyba lżej wchodzą, to nie wojna żeby miąły wcodzić lekko i szubko jak Minie. Pasowałoby założyć na koniec pobojczyka łożysko oporowe żeby końcówka się obracała,tylko czy takie koło centymetra średnicy gdzieś dostanę.
REALi nie mam, domyślam się że te wystające na nich obręcze są dużo ponad .45" żeby się dobrze w gwint wcinać.
Maxiballa wcisnąłem, wchodzi lekko bo ma .450", cała nadzieja w kompresji coby się w bruzdę wcisnął, ładowanie bajka, sam pod pobojczykiem wpada, dawać mu jakąś podkładkę z tektury czy na proch bezpośrednio żeby wymusić spęczenie? Pewnie i prochu trzebaby więcej dołożyć.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Pocisk Lee 45/70 do Kentuckyana

Post autor: Wycior »

Zamiast łożyska oporowego czasem wystarczy odkręcić końcówkę pobojczyka o 2 obroty a wcześniej potraktować gwint jakimś dobrym smarowidłem. U mnie funkcjonuje. Można przerobić obrotowy wycior na pobojczyk - sprawdziłem, tylko nie nadaje się do wbijania pocisków z dużą siłą. Trzeba też przegwintować na M5. Maxiball ma płaskie dno - podkładka z cienkiej tektury nie wpływa na spęczanie i tylko oddziela pocisk od ładunku.
ODPOWIEDZ