Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
Awatar użytkownika
SaguaroMike
VIP
Posty: 20
Rejestracja: śr 25.sty.2017 - 21:52
Lokalizacja: Ozorków
Moja broń:
Kontakt:

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: SaguaroMike »

Przypadki rozerwania broni się zdarzają. Dotyczy to nie tylko broni indyjskiej ale również włoskiej , hiszpańskiej a nawet współczesnej. Widziałem już rozerwane rewolwery Pietty , Uberti , pęknięte lufy w karabinach Investarmu , Ardesy i Pedersoli.
Niestety właścicieli notorycznie ponosi fantazja i tracą zupełnie instynkt samozachowawczy.
W przypadku rewolwerów bardzo często stosowany jest proch nitro.Mam kolekcję rozerwanych bębnów przyniesionych mi przez klientów. Naważka nie tylko zniszczyła bęben ale górna rama w Remingtonie wygięta jest w banan. Czy sądzicie że 1-2g czarnego prochu jest w stanie dokonać takich zniszczeń ?
Nie , bo po przyparciu do muru ( zajmuję się czarnym prochem ponad 30 lat i wiem jak sprawdzić z czego było strzelane) okazuje że był sypany proch nitro z nabojów śrutowych albo z rozebranych nabojów do kołkownicy.
W przypadku karabinów gwintowanych z ciężkimi pociskami typu 500 grs zastosowanie zbyt dużej naważki i za drobnego prochu(3Fg i 4Fg) potrafi wyrwać kominek. Tylko w zeszłym roku naprawiałem 2 Hawkeny Match Ardesy i jednego inny karabin z taką przypadłością.
Co się tyczy muszkietów z Indii i sypania do nich 200 grainów Vesuvitu pod ołowianą kulę też nie jest rozsądne!
W epoce stosowano gruby proch granulacji 1 Fg i kulę zdecydowanie mniejszą niż przewód lufy.Te muszkiety mają łoże z dość miękkiego tekowego drewna. Siła odrzutu przy tak masywnych naważkach potrafi zniszczyć drewno zaraz z lufą. Gdy brak oparcia to lufa przesuwa się do tyłu a śruba przechodząca przez warkocz działa jak dźwignia i potrafi wyrwać korek. Jeżeli chodzi o rekonstrukcję to pojawiła się dziwna moda żeby po wsypaniu prochu do lufy walić kolbą o ziemie. Ma to zapewne na celu częściowe ubicie prochu ale po kilkuset takich walnięciach każdy przedmiot drewniany( nawet kolba z dobrego drewna) może pęknąć.
Choć sam jestem rekonstruktorem to muszę stwierdzić że w tym środowisku wiele osób ignoruje zasady bezpieczeństwa.
Widzisz że poluzował Ci się zamek a ty zamiast na panewkę sypiesz proch po zamek - to przecież pewne że go wyrwie.
Chcesz strzelać z kuli to załaduj 90grs grubego prochu (1-1,5Fg) a nic się nie stanie. Nawet Pedersoli zaleca mniejsze dawki.
Najsłabszym elementem układu człowiek-broń jest niestety ten pierwszy. Jeżeli coś się psuje to dlatego że nie stosujemy zdrowego rozsądku.
Tu jest dość dobry artykuł wyjaśniający temat indyjskiej broni.
http://www.middlesexvillagetrading.com/ ... fety.shtml
Jak widać w nim włoskie muszkiety ( Armi Sport) też wybuchają gdy je przeładujemy.
Obrazek
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: Wycior »

SaguaroMike pisze: wt 09.sty.2018 - 21:53 Chcesz strzelać z kuli to załaduj 90grs grubego prochu (1-1,5Fg) a nic się nie stanie. Nawet Pedersoli zaleca mniejsze dawki.
Otóż to! Pedersoli w swych publikacjach wyjaśnia sprawę prochu i naważek, natomiast do broni indyjskiej proweniencji żadnych wytycznych i wskazówek nie widziałem. W każdym razie do mojego muszkietu instrukcji nie dostałem i musiałem się oprzeć na danych od DP oraz własnych (bardzo defensywnych) obliczeniach. Może warto opracować ogólnie dostępną instrukcję ładowania indyjskiej broni z uwzględnieniem zarówno naważek zalecanych jak i maksymalnych dla typowych rodzajów prochu. Wielu nabywców nie jest ekspertami CP, co może skutkować np. naważką 14 g (~ niby historyczna) dość energetycznego Vesuvitu (~ FFFg - całkiem niehistorycznie) z kulą na flejtuchu (też niehistoryczne). W efekcie krzywa narastania ciśnienia będzie bardzo przewyższać tę XVIII- czy XIX-wieczną. Energia odrzutu też będzie dużo większa. Tu dla informacji zalecenia DP w kwestii naważek. Myślę że do indyjskich muszkietów też się będą stosować (panie Michale?):
https://www.davide-pedersoli.com/upload ... 0LOADS.pdf
amigo
Stary bywalec
Posty: 552
Rejestracja: pn 03.kwie.2017 - 19:07
Moja broń: za dużo się tego uzbierało : )

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: amigo »

Bardzo interesujący artykuł i ciekawe porównanie konstrukcji zamków muszkietowych replik vs orginał - jak widać diabeł tkwi w szczegółach.
Kto by pomyślał, że "indianin" jest skonstruowany bardziej tradycyjnie.
Mimo wszystko będąc swego czasu w Indiach na wycieczce i widząc ten kraj z bliska absolutnie nie mam zaufania do hinduskiej "inżynierii ".
Awatar użytkownika
SaguaroMike
VIP
Posty: 20
Rejestracja: śr 25.sty.2017 - 21:52
Lokalizacja: Ozorków
Moja broń:
Kontakt:

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: SaguaroMike »

:ok: W Indiach nie byłem ale odwiedzając włoskie fabryki mam to samo wrażenie . Może dlatego że połowa pracowników ma turbany i długie brody.
Magua
Stary bywalec
Posty: 549
Rejestracja: wt 24.paź.2006 - 12:35
Lokalizacja: środek puszczy
Moja broń:

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: Magua »

W przypadku rewolwerów bardzo często stosowany jest proch nitro.
Nie mówimy tu o rewolwerach, tylko o indyjskich muszkietach rozerwanych podczas imprez rekonstrukcyjnych gdzie prochu nitro nikt nie sypie. Nie ma to jak rozwodnić temat.
Co się tyczy muszkietów z Indii i sypania do nich 200 grainów Vesuvitu pod ołowianą kulę też nie jest rozsądne!
Tu się zgadzam i dotyczy to każdego muszkietu.
Te muszkiety mają łoże z dość miękkiego tekowego drewna. Siła odrzutu przy tak masywnych naważkach potrafi zniszczyć drewno zaraz z lufą. Gdy brak oparcia to lufa przesuwa się do tyłu a śruba przechodząca przez warkocz działa jak dźwignia i potrafi wyrwać korek. Jeżeli chodzi o rekonstrukcję to pojawiła się dziwna moda żeby po wsypaniu prochu do lufy walić kolbą o ziemie. Ma to zapewne na celu częściowe ubicie prochu ale po kilkuset takich walnięciach każdy przedmiot drewniany( nawet kolba z dobrego drewna) może pęknąć.
Choć sam jestem rekonstruktorem to muszę stwierdzić że w tym środowisku wiele osób ignoruje zasady bezpieczeństwa.
Sprzedawanie muszkietów z łozem z takiego drewna oczywiście ignorowaniem bezpieczeństwa nie jest.
Tu jest dość dobry artykuł wyjaśniający temat indyjskiej broni.
Bardzo interesujący artykuł
Oczywiście fakt, że ten jakże interesujący artykuł znajduje się na stronie pedlara handlującego tym indyjskim szajsem to zupełny przypadek.

Ja tam wolę ten artykuł napisany przez, nie majacego zadnego interesu w ocenie, reenactora:

http://3rdregimentanv.com/unsafe_firearms.html

Wolę też opinię Balazs'a Nemeth'a niż Saguaro (którym Saguaro lubi się podpierać gdy mu to wygodne)

Kluczowe są ostatnie słowa ze wspomnianego przeze mnie artkułu:

There are people out there who own an Indian made musket and will tell you “I’ve been using it for years and never had a problem”. I’m sure that is a true statement. I’ve heard these comments myself and seen this type of comment many times on internet forums - and that is just the point. These muskets may look and work ok for years, likely forever. But then again, they may not. But ask yourself this question: “Do I want to be in a battle line with someone next to me firing an Indian made musket?”

Ja bym wolał stać z 50 m dalej.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: Wycior »

Zastanawiam się nad ostrzałem indyjskich muszkietów pochodzących z Saguaro Arms. Noszą one takie same punce ostrzału jak muszkiety DP (PN, Gardone), co powinno oznaczać że były testowane według tych samych zasad. Włochy (w odróżnieniu od Polski) są bowiem członkiem C.I.P. (Commission Internationale Permanente pour l'Epreuve des Armes à Feu Portatives) - organizacji ustalającej standardy testów broni palnej i Gardone Proof House musi tych standardów przestrzegać w stosunku do każdej broni wprowadzanej na rynek, niezależnie od producenta. Generalnie wychodzi się z określonego, maksymalnego ciśnienia w lufie. Nie dotarłem jeszcze do technicznych warunków testowania gładkolufowych muszkietów kalibru 0.69-0.75, ale np. dla gwintowanej broni CP kalibru 0.58 te warunki są ostre: 15 g Szwajcara nr 2 (=FFFg) i pocisk 39 g. Zakładam że muszkietów też nie przestrzeliwuje się samymi kapiszonami i ładunek prochowy ustalono proporcjonalnie do kalibru. Jeżeli moje rozumowanie jest słuszne to oznaczałoby to że opuncowane muszkiety indyjskie przeszły pomyślnie identyczny test wytrzymałości co analogiczna broń DP. USA do C.I.P. nie należą i testowanie sprzedawanych tam muszkietów według w/w kryteriów nie jest wymagane.
Awatar użytkownika
SaguaroMike
VIP
Posty: 20
Rejestracja: śr 25.sty.2017 - 21:52
Lokalizacja: Ozorków
Moja broń:
Kontakt:

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: SaguaroMike »

Magua pisze: śr 10.sty.2018 - 09:52
W przypadku rewolwerów bardzo często stosowany jest proch nitro.
Nie mówimy tu o rewolwerach, tylko o indyjskich muszkietach rozerwanych podczas imprez rekonstrukcyjnych gdzie prochu nitro nikt nie sypie. Nie ma to jak rozwodnić temat.
Co się tyczy muszkietów z Indii i sypania do nich 200 grainów Vesuvitu pod ołowianą kulę też nie jest rozsądne!
Tu się zgadzam i dotyczy to każdego muszkietu.
Te muszkiety mają łoże z dość miękkiego tekowego drewna. Siła odrzutu przy tak masywnych naważkach potrafi zniszczyć drewno zaraz z lufą. Gdy brak oparcia to lufa przesuwa się do tyłu a śruba przechodząca przez warkocz działa jak dźwignia i potrafi wyrwać korek. Jeżeli chodzi o rekonstrukcję to pojawiła się dziwna moda żeby po wsypaniu prochu do lufy walić kolbą o ziemie. Ma to zapewne na celu częściowe ubicie prochu ale po kilkuset takich walnięciach każdy przedmiot drewniany( nawet kolba z dobrego drewna) może pęknąć.
Choć sam jestem rekonstruktorem to muszę stwierdzić że w tym środowisku wiele osób ignoruje zasady bezpieczeństwa.
Sprzedawanie muszkietów z łozem z takiego drewna oczywiście ignorowaniem bezpieczeństwa nie jest.
Tu jest dość dobry artykuł wyjaśniający temat indyjskiej broni.
Bardzo interesujący artykuł
Oczywiście fakt, że ten jakże interesujący artykuł znajduje się na stronie pedlara handlującego tym indyjskim szajsem to zupełny przypadek.

Ja tam wolę ten artykuł napisany przez, nie majacego zadnego interesu w ocenie, reenactora:

http://3rdregimentanv.com/unsafe_firearms.html

Wolę też opinię Balazs'a Nemeth'a niż Saguaro (którym Saguaro lubi się podpierać gdy mu to wygodne)

Kluczowe są ostatnie słowa ze wspomnianego przeze mnie artkułu:

There are people out there who own an Indian made musket and will tell you “I’ve been using it for years and never had a problem”. I’m sure that is a true statement. I’ve heard these comments myself and seen this type of comment many times on internet forums - and that is just the point. These muskets may look and work ok for years, likely forever. But then again, they may not. But ask yourself this question: “Do I want to be in a battle line with someone next to me firing an Indian made musket?”

Ja bym wolał stać z 50 m dalej.
Odpowiem krótko :
1. Twierdzisz ze na reko nikt prochu nitro nie sypie. To obejrzyj sobie to zdjęcie. To było bez kuli. To tylko proch przybity papierem a ciśnienie było takie że podmuch z otworu zapałowego urwał kawałek kurka. Lufa nie tylko rozerwana ale również rozprostowała się na gładką blaszkę. Łoże w drzazgach.Czarny proch przybity papierem nie jest w stanie spowodować takich zniszczeń. To z polskiej rekonstrukcji.
https://drive.google.com/file/d/1B8lzCn ... sp=sharing

2. Jeżeli ktoś chce jakości porównywalnej z oryginałem to musi kupić Pedersoli. Nie ma cudów.Nie da się zrobić muszkietu z łożem orzechowym za 2000zł.
Jeżeli ktoś potrzebuje sprzętu do rekonstrukcji lub nawet do okazyjnego strzelania rozsądnymi naważkami to indiańce spełniają swoje zadanie.
3. Mówisz że artykuł nie jest obiektywny bo to handlarz pisze. A Nemeth to nie handlarz? W dodatki redaktor naczelny "Black Powder No 1" , kwartalnika wydawanego przez Pedersoli czyli bezpośredniej konkurencji.To naturalne że każdy chwali swoje. Ja sprzedaje zarówno Pedersoli jak i indiańce wiec mam porównanie i staram się być obiektywny . Szczerze powiedziawszy to wolę sprzedać muszkiet za DP 4000zł niż za Indie za 2000zł.
4. Nie wiem w jaką rekonstrukcję się bawisz ale jeżeli chodzi o napoleonkę to znakomita większość rekonstruktorów używa muszkietów indyjskich więc trudno Ci będzie stać 50m dalej jeżeli chcesz uczestniczyć w imprezie.

Broń kupowana z Kanady lub USA nie ma współczesnych punc ostrzału -w tych krajach nie jest to wymagane. Polska również nie podpisała umowy zobowiązujacej nas do puncowania broni. Sprzedawałem muszkiety z ostrzałem ale zwiększa to cenę broni o jakieś 200zł co dla wielu klientów jest zbyt dużą barierą finansową.
Arab
Bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn 26.wrz.2016 - 16:03
Lokalizacja: Bytom
Moja broń: Długa

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: Arab »

Moja babcia mawiała "tanie mięso psy jedzą " , lub jak kto woli " Nie stać nas by kupować rzeczy tanie" . To tak jak z butami , kupisz taniochę z chin pochodzisz miesiąc , kupisz takie np. Red Indian , pochodzisz 15 lat .
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: Wycior »

Generalnie masz rację ale może się zdarzyć że butów potrzebujesz tylko okazjonalnie (np. do trumny) i wtedy w te drogie nie ma co inwestować. Na własny użytek doszedłem do wniosku, że z mojego opuncowanego (tzn. z ostrzałem w Gardone) indyjskiego Mle 1777 mogę sobie bezpiecznie strzelać, jeżeli tylko będę stosowal sensowne naważki. Po kolejnych obliczeniach wyszło mi, że proponowana przez adriano naważka 75 gr powinna być całkiem bezpieczna a zarazem chyba optymalna (szacowane V0 na poziomie jakichś 300 m/s). Natomiast zalecany przez Wielkiego Wodza próbny ostrzał i tak zrobię (dla świętego spokoju).
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: Wycior »

Sadam AlAdin pisze: śr 10.sty.2018 - 23:37 kupisz taniochę z chin pochodzisz miesiąc , kupisz takie np. Red Indian , pochodzisz 15 lat .
Generalnie masz rację ale może się zdarzyć że butów potrzebujesz tylko okazjonalnie (np. do trumny) i wtedy w te drogie nie ma co inwestować. Na własny użytek, po analizie, doszedłem do wniosku, że z mojego opuncowanego (tzn. z ostrzałem w Gardone) indyjskiego Mle 1777 mogę spokojnie strzelać, jeżeli tylko będę stosował sensowne naważki. Pukam z niego nie częściej niż 3 razy w roku. Po kolejnych obliczeniach wyszło mi że proponowana przez DP naważka 70 gr powinna być całkiem bezpieczna a zarazem optymalna (szacowane V0 na poziomie jakichś 290 m/s). Natomiast zalecany przez Wielkiego Wodza próbny ostrzał i tak sobie zrobię (dla świętego spokoju).
Arab
Bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn 26.wrz.2016 - 16:03
Lokalizacja: Bytom
Moja broń: Długa

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: Arab »

Och przykład z butami był jedynie unaocznieniem i raczej nie wybiegam aż tak daleko w "drugi świat"
Jak wspomniał Mike Saguaro opuncowanie z ostrzałem w Gardone ,to większy koszt ,który dla co niektórych jest nie do przeskoczenia .:) Więc mimo wszystko nadal będę stosował zasadę "mojej babci"
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: Wycior »

Sadam AlAdin pisze: czw 11.sty.2018 - 08:53 Jak wspomniał Mike Saguaro opuncowanie z ostrzałem w Gardone ,to większy koszt ,który dla co niektórych jest nie do przeskoczenia
Przyznam, że ta informacja zrobiła mi wodę z mózgu, gdyż nie wiem jak ją interpretować. Czyżby obecnie sprzedawane przez Saguaro indyjskie muszkiety nie miały już ostrzału Gardone? Mój muszkiet ten ostrzał ma, ale dla odmiany był tańszy. Inna rzecz że mój jest datowany z 2007 r - w międzyczasie mnóstwo się mogło zmienić. Przepraszam za ten poprzedni, podwójny post - skutek pisania po nocy. Miało być oczywiście w jednym poście że zalecenia zarówno DP jak i adriano są zbliżone i wydają się bezpieczne oraz optymalne. Zamiast zintegrować wysłałem pomyłkowo drugi post.
Awatar użytkownika
adriano
Bywalec
Posty: 110
Rejestracja: ndz 27.wrz.2015 - 22:09
Lokalizacja: Warszawa
Moja broń:

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: adriano »

Co do nawazki jeszcze. Te 75 grain to zs3. Muszkiet wcale jakoś bardzo nie kopie i całkiem przyjemnie się strzela, wyniki na tarczy też całkiem dobre. Wcześniej strzelałem z 70 grain vesuvitu ale to za drobny i za szybko spalający się proch co skutkowało obitym ryjem( AN IX ma wycięcie na kolbie pod policzek) co ciekawe wyniki były całkiem niezle, na mistrzostwach Polski strzeliłem 89 pkt vesuvitem. Zresztą na treningach też.
Awatar użytkownika
Nduro
Bywalec
Posty: 135
Rejestracja: śr 07.mar.2018 - 20:51
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Moja broń: .45.54.58

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: Nduro »

Ktoś się orientuje czy ten karabin ma punce ostrzału i nadaje się na pierwszą skałkę?
https://saguaro-arms.com/product-eng-39 ... bands.html
Awatar użytkownika
nerokpl
Bywalec
Posty: 263
Rejestracja: pt 10.mar.2017 - 06:53
Lokalizacja: Piaseczno
Moja broń: nie mieści się już w opisie

Re: Muszkiet skałkowy produkcji Saguaro-Arms

Post autor: nerokpl »

W 2020 roku nie miały ostrzału. Czy teraz mają, wątpię ponieważ to koszty, ale najlepiej sprawdzić u źródła.
ODPOWIEDZ