Kierując się twoimi radami udało się nawiercić otwór zapałowy. Użyłem wiertła 1,5mm (mniejsze były tylko 1mm, a porównując do tej .45 okazało się, że też ma otwór 1,5mm) i wierciłem wyżej, tak jak pisałeś. Lufa okazała się bardzo odporna - połamałem dwa wiertła, a trzecie się kompletnie stępiło, ale przeszło
W między czasie szukałem jeszcze informacje na temat takich replik bez otworów zapałowych. Znalazłem, że większość w naszym kraju pochodzi z Indii. Można z nich bezpiecznie strzelać, aczkolwiek są często zazwyczaj kiepsko wykonane, niedokładnie spasowane i przez to częściej wiszą na ścianach
Ponieważ przyszły wszystkie graty, które zamówiłem do tego pistoletu (kule, skałki, pobojczyk itp.) wybrałem się wczoraj na strzelnicę, żeby go przestrzelać. Niestety warunki pogodowe były kiepskie jak na testowanie skałki - lekko lało. Od samego początku wystąpiły problemy z uzyskaniem odpowiedniej iskry. Mam nikłe doświadczenie w broni skałkowej. Próbowałem ustawiać skałkę na wiele sposobów, ale zawsze uderza tylko fragmentem (ślad na krzesiwie), a nie całą powierzchnią. Być może jest to wina wyprofilowania krzesiwa oraz kurka. Jednak kilka razy wszystko zagrało jak trzeba i udało się odpalić. Kiedy proch na panewce już odpalił, to broń strzelała pewnie. Oczywiście jak to w skałce jest pewne opóźnienie. Strzelałem małym ładunkiem najpierw bez kuli - 24, 30 i 36 grainów, a potem z kulą. Wszyscy żyją i nic ni komu się nie stało
Ogólnie broń skałkowa jest super - strzela się naprawdę fajnie i widowiskowo. Muszę jednak jeszcze ogarnąć cały temat i dojść do wprawy w jej obsłudze. Dziękuję wszystkim za rady
![Piwo :piwo:](./images/smilies/piwo.gif)