"przyśpieszenie" skałki
"przyśpieszenie" skałki
Kolega MINCERZ mówił o przyśpieszeniu skałki - upodobnieniu do kapiszona. Na ile to jest możliwe - przecież duża różnica w budowie i działaniu sprawia, że skałka jest ok. 5 x wolniejsza w zapłonie ładunku w lufie w stosunku do kapiszona.
Obejrzyj to:
http://pl.youtube.com/watch?v=oUWBx9D-N_Y
Zaplon niemal jak kapiszon.Istota to budowa zamka.Ciezkie i wojskowe zamki sa z zalozenia wolniejsze.Mysliwskie szybsze.
http://pl.youtube.com/watch?v=oUWBx9D-N_Y
Zaplon niemal jak kapiszon.Istota to budowa zamka.Ciezkie i wojskowe zamki sa z zalozenia wolniejsze.Mysliwskie szybsze.
- Mincerz
- Stary bywalec
- Posty: 762
- Rejestracja: czw 26.paź.2006 - 00:25
- Lokalizacja: Warszawa
- Moja broń:
Super film.
Niewielkie ilości prochu na panewce z dala od otworu zapałowego. Proch oczywiście o bardzo drobnej granulacji.
Części zamka chodzące bez zbędnych oporów. I zapłon będzie działał szybko i przyjemnie.
Pozdrawiam!
PS: niedawno widziałem Czechów którzy mielili proch w ręcznym młynku. Fajnie to wyglądało.
Niewielkie ilości prochu na panewce z dala od otworu zapałowego. Proch oczywiście o bardzo drobnej granulacji.
Części zamka chodzące bez zbędnych oporów. I zapłon będzie działał szybko i przyjemnie.
Pozdrawiam!
PS: niedawno widziałem Czechów którzy mielili proch w ręcznym młynku. Fajnie to wyglądało.
W ostatnia sobote strzelalem z AN IX. Odpalal bardzo sprawnie z wlasciwa dla siebie acz nie przesadna zwloka!
I tu obserwacja! W srodku lata, ze wzgledu na mala wilgotnosc, strzal nastepowal troche szybciej a na panewce pozostawalo mniej nagaru.
Moj skalkowy le page jest bardzo czuly i przy duzej wilgotnosci ciezko sie strzela.
Wazne, by po kilku strzalach dokrecac kamien w szczekach, zwlaszcza przy technice osadzania kamienia w plaszczu olowianym.
Dokrecanie jest nawet wazniejsze od stanu samej skalki.
Pod koniec sobotniego strzelania, czyli po 35-tym strzale kamien przestal krzesac. Po wyjeciu z olowiu okazalo sie, ze powodem byl nagromadzony na kamieniu nagar. Wyplukanie i przetarcie denaturatem spowodowalo ponowne dzialanie.
Ale i tak z jednego, mocno juz wylupanego kamienia syntetycznego, oddalem ok. 80 strzalow! To trzy solidne strzelania z muszkietu.
I jeszcze jedna uwaga na koniec. W tak duzych zamkach jak AN granulacja prochu na panewce nie jest tak wazna. Sypalem juz normalny proch i szybkosc zaplonu byla identyczna.
Wystepowal jednak dosc duzy efekt odprysku palacych sie ziaren, co w swietle bezpieczenstwa eliminuje zastosowanie prochu z puszki.
Bardzo pomaga oslona na panewke, choc historycznie nie stosowana w moim muszkiecie.
Nie zazdroszcze Kolegom z grup historycznych.
pozdrawiam
I tu obserwacja! W srodku lata, ze wzgledu na mala wilgotnosc, strzal nastepowal troche szybciej a na panewce pozostawalo mniej nagaru.
Moj skalkowy le page jest bardzo czuly i przy duzej wilgotnosci ciezko sie strzela.
Wazne, by po kilku strzalach dokrecac kamien w szczekach, zwlaszcza przy technice osadzania kamienia w plaszczu olowianym.
Dokrecanie jest nawet wazniejsze od stanu samej skalki.
Pod koniec sobotniego strzelania, czyli po 35-tym strzale kamien przestal krzesac. Po wyjeciu z olowiu okazalo sie, ze powodem byl nagromadzony na kamieniu nagar. Wyplukanie i przetarcie denaturatem spowodowalo ponowne dzialanie.
Ale i tak z jednego, mocno juz wylupanego kamienia syntetycznego, oddalem ok. 80 strzalow! To trzy solidne strzelania z muszkietu.
I jeszcze jedna uwaga na koniec. W tak duzych zamkach jak AN granulacja prochu na panewce nie jest tak wazna. Sypalem juz normalny proch i szybkosc zaplonu byla identyczna.
Wystepowal jednak dosc duzy efekt odprysku palacych sie ziaren, co w swietle bezpieczenstwa eliminuje zastosowanie prochu z puszki.
Bardzo pomaga oslona na panewke, choc historycznie nie stosowana w moim muszkiecie.
Nie zazdroszcze Kolegom z grup historycznych.
pozdrawiam
proch w otworze zapłonowym
Cześć wszystkim
Spotkałem w literaturze pogląd, że proch można sypać do otworu za-płonowego (np.p.Nowak, ale nie tylko), co moim zdaniem może przyś-pieszyć zapłon, niezaleznie od dalszych konsekwencji( zabrudzenie otworu).
Co ciekawe p. Nowak , na str. 58 swojej książki, napisał, że stosowanie przyśpiesznika w broni skałkowej jest niedorzeczne. Nie jestem o tym przekonany - i tak mierzy się do celu tak długo, aż kula / pocisk wyleci z lufy. Jeżeli przśpiesznik nie powoduje dodatkowych drgań, to dlaczego go nie stosować?
Spotkałem w literaturze pogląd, że proch można sypać do otworu za-płonowego (np.p.Nowak, ale nie tylko), co moim zdaniem może przyś-pieszyć zapłon, niezaleznie od dalszych konsekwencji( zabrudzenie otworu).
Co ciekawe p. Nowak , na str. 58 swojej książki, napisał, że stosowanie przyśpiesznika w broni skałkowej jest niedorzeczne. Nie jestem o tym przekonany - i tak mierzy się do celu tak długo, aż kula / pocisk wyleci z lufy. Jeżeli przśpiesznik nie powoduje dodatkowych drgań, to dlaczego go nie stosować?
Mowisz i maszMincerz pisze:co do prochu na panewce to proponuje eksperyment. W jednym wypadku proch nasypany do pełna i zapchany otwór zapałowy a drugi to wolny od prochu otwór zapałowy i najwyżej 1/2 głębokości panewki zasypana prochem tylko na jej końcu, jak najdalej od otworu.
http://blackpowdermag.com/tips-and-tricks/index.php
Proponuje przejrzec wyniki testow zamieszczonych po lewej stronie.
Mysle ze obalaja kilka obiekowych opinii
Re: proch w otworze zapłonowym
pozwolę sobie , niezgodzić się z p. Nowakiem .Marco pisze:....Co ciekawe p. Nowak , na str. 58 swojej książki, napisał, że stosowanie przyśpiesznika w broni skałkowej jest niedorzeczne....
właśnie ze względu na to o , czym wspominał Sebastian .Sebastian pisze:.....
Zaplon niemal jak kapiszon.Istota to budowa zamka.....
Przewaga zamka kapiszonowego nad zamkiem skałkowym nie wynika z prędkości zapłonu , tylko z pewności odpalenia ładunku , prostoty obsługi , czy dużo mniejszej wrażliwości na warunki atmosferyczne.
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Korci mnie by tę kwestię dowieść metodami "naukowymi".
Jest dość prosty sposób - nagranie lecz wydłużone w czasie.
Film można nakręcić tak by pokazać całą broń czyli z boku. Oczywiście w miarę możliwości powinna być duża ilość klatek na sekundę.
Potem się film w programach edycyjnych rozciąga do poszczególnych klatek i analizuje każde pojedyncze ujęcie. Miejsce zapłonu ładunku powinno być widać. Po ilości klatek od zwolnienia kurka będzie widać ile to trwało.
Nie mam skałki, więc filmu nie nakręcę a moja kamera pozwala na kręcenie jedynie z prędkością 50 kl/s co nie musi wystarczyć:-(
Może ktoś z Was będzie miał skałke i kapiszona oraz odpowiedniejszy sprzęt?
Program do edycji w którym mogę prawie dowolnie rozciągać film/montować go i nagrywać w różnych formatach - posiadam
Waldy - skoro masz tak sprawną skałkę - powinieneś strzelić. Mniej sprawne skałki mogą bowiem tylko zaszkodzić procesowi poznawczemu.
Znikam na tygodniowy urlop.
Jeśli pomysł zaowocuje filmikami i jeśli będę mógł jakoś pomóc - po powrocie chętnie się tym zajmę:-)
Jest dość prosty sposób - nagranie lecz wydłużone w czasie.
Film można nakręcić tak by pokazać całą broń czyli z boku. Oczywiście w miarę możliwości powinna być duża ilość klatek na sekundę.
Potem się film w programach edycyjnych rozciąga do poszczególnych klatek i analizuje każde pojedyncze ujęcie. Miejsce zapłonu ładunku powinno być widać. Po ilości klatek od zwolnienia kurka będzie widać ile to trwało.
Nie mam skałki, więc filmu nie nakręcę a moja kamera pozwala na kręcenie jedynie z prędkością 50 kl/s co nie musi wystarczyć:-(
Może ktoś z Was będzie miał skałke i kapiszona oraz odpowiedniejszy sprzęt?
Program do edycji w którym mogę prawie dowolnie rozciągać film/montować go i nagrywać w różnych formatach - posiadam
Waldy - skoro masz tak sprawną skałkę - powinieneś strzelić. Mniej sprawne skałki mogą bowiem tylko zaszkodzić procesowi poznawczemu.
Znikam na tygodniowy urlop.
Jeśli pomysł zaowocuje filmikami i jeśli będę mógł jakoś pomóc - po powrocie chętnie się tym zajmę:-)
Metoda jak najbardziej poprawna tylko - no właśnie kamera. U mnie też chyba max jest 50 czy 60 kl./s no i to niestety jest stanowczo za mało. Filmowałem kiedyś jak odpala zamek skałki (miałem wtedy jeszcze kentucky) i niestety taka prędkość to sporo za mało aby coś fajnego zobaczyć.
Temat co prawda w dziale pistolety - mój mortimer to karabin ale zobaczę co się da zrobić. Może ktoś ze znajomych będzie miał jakiś sprzęt z lepszymi możliwościami (mam na myśli kamerę).
Temat co prawda w dziale pistolety - mój mortimer to karabin ale zobaczę co się da zrobić. Może ktoś ze znajomych będzie miał jakiś sprzęt z lepszymi możliwościami (mam na myśli kamerę).