Mój pierwszy Rewolwer Remington 1858 Uberti

Zapraszamy do umieszczania zdjęć oraz filmów z bronią CP w roli głównej. Generalnie można się pochwalić kto co ma.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: slaw29 »

Pojemniki na mocz się do tego nie nadają ale prochownica powinna przynajmniej teoretycznie pomóc .
https://sjp.pwn.pl/sjp/wysadzic-sie;2540589.html
Fajnie było by dorobić jakąś ideologię aby używać prochownicę do sypania prochu zwłaszcza będąc na strzelnicy w otoczeniu innych osób .
https://www.youtube.com/watch?v=F6VrgBfdv6Q
Andy88
Bywalec
Posty: 293
Rejestracja: pn 22.paź.2018 - 23:25
Lokalizacja: Wielkopolska
Moja broń: Remington 1858 Uberti

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: Andy88 »

Dobra @ Wycior skoro to jest ffffg anie fffg to czy nadaje się do strzelania i czy będzie gorszy czy lepszy efekt czyli jaka będzie różnica?

Poza tym dla przeciwników pojemników na mocz ja zamierzam najpierw nasypać prochu do tego pojemnika potem do strzykawki by odmierzyć te około 2,5 grama prochu.Następnie ze strzykawki odsypać do probówek eppendorfa i już będę wiedział ile probówek eppendorfa będą zajmować dwa gramy.
Potem dosypie to do fiolki i mam odmierzoną jedną dawkę.Przy drugim razie już nie korzystam ze strzykawki bo już wiem ile probówek eppendorfa zajmują dwa gramy więc sypię bezpośrednio do probówek i potem do fiolek albo już zostawiam w probówkach bo fiolek mi nie starczy a musze zrobić na sto kul bo tyle ma w zapasie.

-100 kul \ 6 kul=16,6 bębenka do wystrzelenia.
-1000 g prochu /2,5 g dawka = 400 dawek
Czyli sporo mi jeszcze zostanie do postrzelania może jeszcze dokupię kul ale muszę wiedzieć ile kul zdążę wystrzelić na strzelnicy w ciągu godziny bo trzeba doliczyć jeszcze koszt wynajęcia stanowiska.Macie w tym jakieś doświadczenie?
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: wyrzucony »

@Andy88 dawka dla remika 2g to strasznie dużo, no i nie wiadomo czy Twój remik lubi taką naważkę.
Może lepiej gdybyś na pierwsze strzelania odmierzył tak po 1g naważkę tak na 3 bębny i kolejne np. 1,2 g na kolejne 3 bębny itd.
Da to Tobie wyobrażenie co Twój remik najlepiej znosi przy takim strzelcu jak Ty sam.
Nie zapomnij uzupełniać wolnej przestrzeni pod kulą kaszką by czubek kuli zgłębionej w komorze był prawie na równo z licem bębna.
Awatar użytkownika
zbiho
Stary bywalec
Posty: 1132
Rejestracja: pt 04.sie.2017 - 08:23
Lokalizacja: Bochnia
Moja broń: .31"

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: zbiho »

A po co używasz probówek i fiolek, przesypując proch z jednych do drugich? :-( A wcześniej jeszcze do strzukawki, a niby która operacja powie Ci że masz 2,5 grama, bo nie zgadnę :-?
Za godzinę jak się postarasz to 100 kulek wystrzelisz, tylko ani jedna w tarczę nie trafi. :piwo:
Efekt z działania za drobnego prochu w Remingtonie nie jest bardzo znaczący, energia trochę wzrośnie ale bębenka nie rozerwie :ops: szkoda tylko takiego prochu, prościej z Vesuvitu by było. Kto Ci doradził żeby taki kupić? :-P
Proch do fiolek się wsypuje miarką zaczerpując z pojemnika, może być na mocz, zwłaszcza do strzelania z rewolweru, gdzie nie potrzeba wielkiej precyzji, zwłaszcza na początku.

Te 2,5grama to chyba do pełna?
Ostatnio zmieniony sob 15.gru.2018 - 19:02 przez zbiho, łącznie zmieniany 2 razy.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: Wycior »

Proch FFFFg jest bardzo drobny, w efekcie bardzo szybki i dlatego najlepiej nadaje się na podsypkę oraz do broni małego kalibru i z krótką lufą. W Remingtonie .45 z lufą 8" FFFFg optymalny nie jest ale postrzelasz z niego jak najbardziej. Unikaj może dużych naważek (~15 gr) bo w efekcie będziesz miał w komorzę bębna znaczne ciśnienie które nie przełoży się zauważalnie na V0 ale za to nieco przyśpieszy wypalanie kominków.
Co do szybkostrzelności nic ci nie powiem bo ja się nie śpieszę i raczej celebruję strzelanie. Mam swoje dziwactwo - staram się trafić w środek tarczy. Dużo zależy od sposobu ładowania ale staranne składanie się do strzału też wymaga małej chwilki. Musisz zaczekać na opinię dowiadczonych rewolwerowców - ekspertów a takich tu na szczęście nie brakuje (szybcy i martwi, szybcy i wściekli - coś w tym stylu). Może na początek nie walczyć o tempo tylko wypracować technikę?
Andy88
Bywalec
Posty: 293
Rejestracja: pn 22.paź.2018 - 23:25
Lokalizacja: Wielkopolska
Moja broń: Remington 1858 Uberti

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: Andy88 »

Nigdzie nie sprzedają Vesuvitu w mojej okolicy a też chciałem bo taniej wychodziło ale co złego widzisz w Złotym Stoku?

Jeżeli chodzi o strzelnicę to ja się nie śpieszę w tym miesiącu raczej nie postrzelam bo czasu już brakuje bo niedługo święta więc zacznę w styczniu.
Ale wy ciągle nie liczycie kosztów czasami mam wrażenie ,że na tym forum są sami bogacze co mogą na strzelnicy siedzieć ile chcą bo mają kasę i najwyżej dopłacą.

@Derek poeksperymentuję z różnymi naważkami ale może faktycznie zacznę od czegoś mniejszego typu 1 -1,5 grama czyli 15 -25 grainów.
Poza tym jak to odmierzać żeby było równo z licem bębna?
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: slaw29 »

Zauważyłem przy sypaniu naważek pewną tendencję .
Malo doświadczony strzelec sypie dużo więcej niż potrzeba , czym bardziej doświadczony to sypie mniej . Sypanie " więcej " nic nie daje wręcz przeszkadza na początku kariery celowania w czarne ;)
Dawka około 1 GRAMA czyli około 15 GRAINÓW jest optymalna na początek . Gram i Grain to dwie różne wielkości ;)

Strzelanie nie jest tanie w przeciwieństwie do Picia i Kobitek . Nie jest też obowiązkowe ani koniecznie niezbędne do funkcjonowania organizmu.Wbrew pozorom jak nie należysz do żadnego klubu i masz daleko na strzelnicę to może wychodzić bardzo drogo .
1,5 Grama to już będziesz mieć świat . Zacznij od 1 grama i nie zmieniaj . Nawet 1 gram możesz mieć za dużo .
Andy88
Bywalec
Posty: 293
Rejestracja: pn 22.paź.2018 - 23:25
Lokalizacja: Wielkopolska
Moja broń: Remington 1858 Uberti

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: Andy88 »

slaw29 pisze: sob 15.gru.2018 - 20:12 Strzelanie nie jest tanie w przeciwieństwie do Picia i Kobitek .
Kobitki są tanie? To tym musisz mieć fantastyczną kobietę:D
Awatar użytkownika
Leszek.sz.
Posty: 93
Rejestracja: wt 07.cze.2016 - 19:07
Lokalizacja: Poznań
Moja broń:

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: Leszek.sz. »

Co do prochu który kupiłeś, też używam ZS1 do kal. 44 i 36. Wystarczy 18 gr, ( łuska od TT jako miarka)
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: Wycior »

Andy88 pisze: sob 15.gru.2018 - 19:58 jak to odmierzać żeby było równo z licem bębna?
Zacznij od sypania kaszki na proch tak aby jej poziom był ok. 6-7 mm od czoła bębna. Potem wtłocz kulę pobojczykiem. Nie na z całej siły, byle weszła do komory i lekko się zaparła o przybitkę. Dobrze dobrana kula zostawia odciętą, cieniutką obrączkę ołowiu. Powinno wyjść w miarę pasownie ale wynik zależy od sposobu sypania prochu i kaszki. Dlatego przed własnymi eksperymentami nic cię nie uchroni. Jeżeli za pierwszym razem kula wejdzie trochę za głęboko to podniesiesz poziom kaszki, itd. Jak pisali koledzy, ważne jest aby nie zostawić pustego miejsca za kulą, dlatego kulę zawsze dopychamy do lekkiego oporu, sprężając przy tym kaszkę. Za głębokie wpakowanie kuli do komory nie jest niebezpieczne, może jednak pogorszyć celność. Gdyby kula nie chciała całkowicie zmieścić się w komorze to nie próbuj jej zgwałcić pobojczykiem za wszelką cenę. Zetnij wystającą część kuli ostrym nożem równo z bębnem i wystrzel. Szybko to opanujesz.
Kyle
Posty: 44
Rejestracja: pn 26.lis.2018 - 11:22
Moja broń: brak

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: Kyle »

slaw29 pisze: sob 15.gru.2018 - 20:12 Malo doświadczony strzelec sypie dużo więcej niż potrzeba , czym bardziej doświadczony to sypie mniej . Sypanie " więcej " nic nie daje wręcz przeszkadza na początku kariery celowania w czarne ;)
To raczej oczywiste, że im mniej prochu i to jeszcze słabszego, tym mniejszy odrzut i łatwiejszy celny strzał. Tym samym dziwię się nieco, że do tarczowego strzelania wybierany jest zwykle kaliber .44 a nie .36, gdzie można ładować jeszcze niższe naważki, otrzymując jeszcze mniejszy odrzut, przy nadal przyzwoicie małym opadzie. Gdyby były dostępne modele kalibru .31 z lufą 7" (długa lufa dla lepszej celności), można by sypać symboliczne ilości prochu, a odrzut byłby praktycznie pomijalny.
Awatar użytkownika
Leszek.sz.
Posty: 93
Rejestracja: wt 07.cze.2016 - 19:07
Lokalizacja: Poznań
Moja broń:

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: Leszek.sz. »

No tak, ale co ma odrzut/podrzut do celności? Wystarczy obejrzeć filmy slow motion by zorientować się że ruch zamka/lufy/podrzut lufy następuje w momencie w którym pocisk/kula już opuściła lufę.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1958 Uberti

Post autor: slaw29 »

Rozważamy tutaj czy do Remingtona 1858 warto sypać dużo prochu ( może moderator zmieni tytuł i postarzy o 100 lat :-D )

Jak popatrzysz na zawodach na tych osiągających najlepsze wyniki, to często mają mniejszy kaliber. Pogadasz to przynajmniej z tymi z którymi miałem przyjemność rozmawiać - to stosują małe naważki . Strzelanie na wysokim poziomie to precyzja a nie siła .
3.50
Jak z wiatrówki kaliber 41
https://www.youtube.com/watch?v=_YRvtauYhzE
4.26
Mauser kaliber 54- wcale mocno nie dupneło .
Tutaj te same mistrzostwa
https://www.youtube.com/watch?v=WGIpFmtr2Jc

Patrząc na ten film widać że najlepsi wcale dużo nie sypią ;) Ich karabiny ledwo PUR... PUR. Oczywiście podstawą jest dobór prochu i skupienie. Ale bardzo często wychodzi że lepiej mniej.... jak więcej .
Andy 88 jak nasypiesz do tego rewolwera 1 gram to masz świat .A generalnie sprzedaj Remika kup karabin to dopiero zabawa .
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1858 Uberti

Post autor: Wycior »

Leszek.sz. pisze: sob 15.gru.2018 - 23:16 No tak, ale co ma odrzut/podrzut do celności? Wystarczy obejrzeć filmy slow motion by zorientować się że ruch zamka/lufy/podrzut lufy następuje w momencie w którym pocisk/kula już opuściła lufę.
O prawie zachowania pędu słyszałeś? Przypuszczam że nie bo dlaczego wypisywałbyś głupoty? Pewnie na fizyce byłeś na wagarach, ćwicząc strzelanie z procy. Youtube niestety szkoły nie zastąpi ani nowych praw fizyki nie odkryje. Odrzut broni rozpoczyna się w tym samym momencie w którym pocisk pod naciskiem gazów prochowych rusza do przodu, tzn. jeszcze w komorze. W przypadku odrzutu swobodnego zamka jest tak samo. Broń nabywa prawie całej energii odrzutu DO CHWILI opuszczenia lufy przez pocisk.
Andy88
Bywalec
Posty: 293
Rejestracja: pn 22.paź.2018 - 23:25
Lokalizacja: Wielkopolska
Moja broń: Remington 1858 Uberti

Re: Mój pierwszy Rewolwer Remington 1858 Uberti

Post autor: Andy88 »

Właśnie zamówiłem na Allegro pociski typu conical "dum dum" ponoć mają fajny wystrzał i jest z nimi dużo zabawy.A wy z takich strzelaliście?
Zablokowany