Czarnoprochowe Mity! Czyszczenie i konserwacja rewolweru.

Zapraszamy do umieszczania zdjęć oraz filmów z bronią CP w roli głównej. Generalnie można się pochwalić kto co ma.
ODPOWIEDZ
Biker
Bywalec
Posty: 215
Rejestracja: pn 16.maja.2016 - 11:34
Moja broń:

Re: Czarnoprochowe Mity! Czyszczenie i konserwacja rewolweru.

Post autor: Biker »

Czyli wnioski są takie, że na pierwszej stronie wszystko zostało wyjaśnione, jest to prawda i działa :D
Slonik
Bywalec
Posty: 216
Rejestracja: sob 18.kwie.2020 - 21:31
Moja broń: Colt

Re: Czarnoprochowe Mity! Czyszczenie i konserwacja rewolweru.

Post autor: Slonik »

Prosta, XIX-wieczna broń dla niepiśmiennych ludzi, którzy do umycia własnego tyłka stosowali zazwyczaj szare mydło i z pewnością nie taszczyli ze sobą arsenału specyfików do czyszczenia broni i nie czytywali wywodów na temat czyszczenia...

Co do zasmarowywania mechanizmu smarem (sam stosowałem łożyskowy), to jest to fajny sposób, jeśli nie zamierza się po każdym strzelaniu dokładnie czyścić rewolweru. Jeśli jednak ktoś lubi dokładne czyszczenie po powrocie ze strzelnicy, to czyszczenie mechanizmu ze smaru jest dodatkową upierdliwością.

Jestem laikiem. Krótko strzelam. Myję w letniej wodzie z dodatkiem Hege. Szczotkę wkładam z obu stron lufy. Nie płuczę czystą wodą po umyciu. Kominki wykręcam wyłącznie dlatego, że łatwiej mi wtedy wyczyścić i dobrze wypłukać dno komór. Po osuszeniu papierowymi ręcznikami wszystkie części spryskuję Ballistolem (bo zawsze jakiś brud jeszcze wychodzi z zakamarków), kolejny raz przecieram papierowymi ręcznikami i skręcam wszystko, w międzyczasie spryskując Ballistolem złożony mechanizm. Nic mi nie rdzewieje. Oksyda nie schodzi. Korona równa. Gwint bez zmian. Czy ja robię coś źle?
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Domowy solvent i olej PKB.

Post autor: Czarnowidz »

Wybierz sposób najlepszy dla Ciebie. Najlepszy nie znaczy że koniecznie musi być to sposób najszybszy lub najwygodniejszy. Samo czyszczenie też może dawać przyjemność. Jeśli mógł bym się do czegoś przyczepić to tylko do wkładania szczotki z obu stron lufy...

No i stało się! Wczoraj odebrałem paczkę z olejem PKB! :lol: Konkretnie Ultra PKB. To moje pierwsze spotkanie z tym olejem. Przyznam że robi miłe wrażenie. Ze wszystkich olejów jakie miałem (a uzbierała mi się ich już mała kolekcja) PKB jest najgęstrzy. No i ten jego zapach... wydaje się strasznie znajomy ale za nic nie mogę sobie przypomnieć skąd go znam. :(

Sprawdziłem go pod kątem zdolności do emulgowania i...
NIE EMULGUJE. Zachowuje się podobnie do Brunoxa, tworzy mętne krople pływające po powierzchni wody. Nie jest to dla mnie zaskoczenie biorąc pod uwagę jego skład. Jak podają chłopaki z forum A-H składa się z zwykłego oleju maszynowego i aktywatora W-68 w proporcjach 8:1.Podobno owy aktywator dostępny jest w handlu w cenie ok 50zł/l. Dane zaczerpnięte z tego forum: http://airgun-hunting.pl/pkb-olej-do-ko ... t2817.html

No cóż wypróbowałem pod kątem zdolności do emulgowania wszystkie najpopularniejsze oleje do broni na rynku. Więcej nie mam zamiaru (no chyba że przypadkiem wpadnie mi w ręce jeszcze jakiś olej). Żaden z nich prócz Ballistolu nie tworzy trwałej emulsji więc nie nadaje się do wyrobu domowego solventu.

Może więc być to głos w odwiecznej dyskusji PKB czy Ballistol. Ballistol w świetle powyższych faktów może być jedynym środkiem do konserwacji broni czarnoprochowej. Nadaje się do tworzenia solventu do czyszczenia po strzelaniu jak i do smarowania konserwującego po czyszczeniu. Jeśli zakupimy inny olej będzie on nadawał się tylko do smarowania konserującego. Będziemy musieli kupić dodatkowy środek do czyszczenia np. chusteczki nawilżane, płyn do naczyń, mydło, fabryczny solvent, emulgol lub... Ballistol do domowego solventu.

Jeśli więc jechał bym w dzicz polować z bronią czarnoprochową i musiałbym ograniczyć wagę i ilość ekwipuneku zabrałbym Ballistol. Gdyby zapytał mnie jakiś początkujący posiadacz Remingtona w co ma się jeszcze prucz rewolweru zaopatrzyć by postrzelać a za razem nie wydawać odrazu zbyt dużo pieniędzy opowiedział bym mu: Pociski, proch, kapiszony, Ballistol. Prócz tego bez wydawania pieniędzy zaopatrzył się w łuski, kawałek kabla rozruchowego z Biedronki (lub czegoś podobnego), nieco kaszy manny i kawałek bawełnianej szmatki.

Podsumowując: Brunox, PKB, Action 7, Napier, Break FREE, ProTech Gun Oil to dobre oleje ale Ballistol przez to że emulguje jest od nich bardziej wszechstronny.
Biker
Bywalec
Posty: 215
Rejestracja: pn 16.maja.2016 - 11:34
Moja broń:

Re: Czarnoprochowe Mity! Czyszczenie i konserwacja rewolweru.

Post autor: Biker »

Można tez wymyć broń woda z mydłem, osuszyć po czym przetrzeć szmatką nasączoną olejem. I to też działa, jest nieznacznie bardziej czasochłonne , kosztowo - tak samo pomijalne :lol:
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Czarnoprochowe Mity! Czyszczenie i konserwacja rewolweru.

Post autor: mar_kow »

PKB i Ballistol to są dwa światy. To jak komunizm i demokracja... :) PKB jak komunizm - zalejesz i będzie trwał jeśli chodzi o konserwację. Piszę tak bo go znam od 28 lat i wiem że po obfitej konserwacji na długi okres możesz zapomnieć że masz broń w szafie. Średnio nadaje się jako rozpuszczalnik nagaru i w sumie były chyba trzy rodzaje PKB różniące się gęstością. Każdy ma swoją zaletę.
Z ogólnego punktu widzenia - wszystko się nadaje pod warunkiem dbania o sprzęt...
jedna_brew
Bywalec
Posty: 217
Rejestracja: pt 22.cze.2018 - 15:04
Moja broń: Remigton NMA x 2, Colt SAA

Re: Czarnoprochowe Mity! Czyszczenie i konserwacja rewolweru.

Post autor: jedna_brew »

W ten weekend postanowiłem wyczyścić rewolwer, który ponad pół roku temu zabezpieczyłem smarem łożyskowym. W międzyczasie wystrzelałem około 0,3 kg prochu a czyszczenie ograniczyłem tylko do lufy, bębenka i obszaru ramy do którego jest dostęp po odwiedzeniu kurka. Rezultat zadowalający: żadnych widocznych śladów korozji na ramie lub mechanizmach - co prawda rama jest z inoxu, ale mechanizmy już nie.
Czyszczenie też nie było jakieś straszne - najlepiej zacząć od usunięcia smaru za pomocą ręczników papierowych i wykałaczek do uszu, to co zostanie można umyć ciepłą wodą z mydłem. Teraz przetestuję ten sposób w rewolwerze z ramą stalową.
Slonik
Bywalec
Posty: 216
Rejestracja: sob 18.kwie.2020 - 21:31
Moja broń: Colt

Re: Czarnoprochowe Mity! Czyszczenie i konserwacja rewolweru.

Post autor: Slonik »

Dzięki za informację 🙂 Ja zabezpieczyłem tak oba i czekam na otwarcie strzelnicy. Potem, przez kilka miesięcy - w zależności od intensywności użytkowania broni, zamierzam wstrzymać się z rozkręcaniem całości i czyścić w sposób opisany przez Ciebie. Obie sztuki są ze zwyczajnej stali oksydowanej.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Czarnoprochowe Mity! Czyszczenie i konserwacja rewolweru.

Post autor: Czarnowidz »

jedna_brew pisze: wt 05.maja.2020 - 09:20 Czyszczenie też nie było jakieś straszne - najlepiej zacząć od usunięcia smaru za pomocą ręczników papierowych i wykałaczek do uszu, to co zostanie można umyć ciepłą wodą z mydłem.
Ja do tego używam płynów. "Gun Cleanera" z ProTech-a jak go nie mam to odtłuszcza za do tarcz hamulcowych a jak i go zabraknie to bęzyny z tryskawki. Płyn pod ciśnieniem ładnie wypłukuje ten miękki smar. Ewentualnie poprawka pędzlem maczanym w bęzynie. Jak już nie ma "tłustego" to dopiero wtedy woda a właściwie to solvent.
Slonik pisze: wt 05.maja.2020 - 10:11 Ja zabezpieczyłem tak oba i czekam na otwarcie strzelnicy.
To już długo sobie nie poczekasz. :lol:
https://www.pzlow.pl/kprm-strzelnice-sportowe-otwarte/
ODPOWIEDZ