G..no prawda
Jezeli sam suport tokarki nie wazy conajmniej z 50kg to zapomnij o precyzyjnej robocie.
Na malych maszynach sie nie da ,wibracje przeszkadzaja ,mala sztywnosc mocowania zarowno noza jak i materialu.
G..no prawda
Widzialem film ,ale nawet ta moja 9"x19" jest za mala do precyzyjnej roboty.
A to jest trzecia prawda wg. ks. Tischnera
Ja pokazałem werk od zegarka a nie wał napędowy w Titanicu, a że nie znam się na obróbce skrawaniem to zapytałem "wujka google" w trzech językach i oto wyniki:
Koło na gitarze jest swego rodzaju bezpiecznikiem. W swojej belgijce koło pośrednie mam tekstolitowe. Lepiej jak w razie zablokowania wałka pociągowego czy innej przygody w tym stylu koło gitary zęby zgubi niż rozdupczy się skrzynka posuwów. Ale Chińczykom raczej chyba o taniość bardziej chodziło niż o bezpieczeństwo maszyny tym bardziej ze prawie wszystkie koła są z tworzywa. Tekstolit ma tę własność że chłonie olej(nowe koło przed założeniem powinno się zanurzyć na jakiś czas w gorącym oleju) i cicho pracuje, raz na 3 miesiące około czyszczę i smaruję gitarę i wystarczy. Do tego materiał ten dobrze współpracuje ze stalowymi kołami, praktycznie nie zużywa się. Kiedyś, dawno temu jeździły sobie Żuki, Nysy, Warszawy i inne Tarpany napędzane najpierw silnikami M20 potem S21. Rozrząd tam był na kołach zębatych. Duże koło(to na wałku rozrządu) było właśnie z tekstolitu. Raz spotkałem sie z awarią polegającą na zgubieniu zębów koła tekstolitowego(przebieg auta 25 tys, km.). Rozrząd w tych silnikach był b. trwały, wskazana była wymiana koła przy remoncie kapitalnym(jakieś 150 tys km przebiegu) ale nie zawsze to robiono...Wycior pisze: ↑czw 20.gru.2018 - 10:38 Nie widzę nic fałszywego w twierdzeniu Brady'ego. Zdolność precyzyjnego toczenia, zwłaszcza twardych materiałów, w pierwszym rzędzie zależy przecież od sztywności łoża i stabilności supportu. Widziałem faceta jak na dwumetrowej tokarce nacinał nietypowe wkręty o średnicy ok. 2.5 mm (o ile pamiętam UNC 2 albo 3) i wychodziły idealnie.
Przy okazji, Koledzy, co jest z tymi plastikowymi kołami w gitarze? Filmik mnie zaskoczył. W mojej mam stalowe, co mi się wydawało normalne. Tu widzę że jednak wsadzają plastiki. Co się w praktyce dzieje np. przy zablokowaniu posuwu - czy aby te kółka nie tracą ząbków? O takim ryzyku w filmiku wspomniano.
Też sądzę że Chińczykom chodzi tylko o koszt, chociaż niektórzy dają koła stalowe. W ich tokareczkach transmisja od silnika do przekładni wrzeciona jest na pasku zębatym. Założyłbym że w razie draki bezpiecznikiem będzie pasek. Koło wałka pociągowego jest najbardziej obciążone, zwłaszcza przy gwintowaniu gdy posuw duży a koło mniejsze. Wtedy plastik mógłby zgubić zęby. Tak sobie gdybam czy zastąpienie paska zębatego klinowym (wraz z kółkami) nie dałoby lepszego bezpiecznika.
Ale to bardziej sie nadaje do dorabiania czesci do zegarow na wiezach ratuszowych niz do werkow malych zegarkow ,za mala precyzja
W tych z silnikami stalopradowymi i regulatorem obrotow PWM tak ,w mojej jest silnik indukcyjny i dwa paski ,zebaty i klinowy ,przy czym zebaty bierze udzial tylko przu nizszych przelozeniach.