Colt Python 6"
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Colt Python 6"
W drodze do mojej szafy powstały te zdjęcia:
Nie wiem jaki emotikon byłby tu najbardziej stosowny
Nie wiem jaki emotikon byłby tu najbardziej stosowny
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Co o nim sądzicie?
Trudno opisać przyjemność obcowania z tym rewolwerem.
To jakby wszystkie najpiękniejsze modelki wylądowały w moim łóżku Chce się jeszcze więcej, ale ... choć chwilę wypada spauzować
Żaden opis nie odda tego jak pracuje spust. Przypomnę tylko, że Python pojawił się na rynku w 1955 roku. Była to linia broni po tuningu fabrycznym przeznaczona dla wybrednego klienta. Broń produkowano z lufą 2,5, 4, 6 i 8 cali.
W październiku 1999 roku zakończono produkcję. Pod naciskiem dystrybutorów i klientów wyprodukowano jeszcze na specjalne zamówienie trochę tej broni, ale w roku 2005 produkcja definitywnie została zakończona.
Miałem w rękach sporo broni. Colt Python jednak jest czymś wyjątkowym. Nawet zagorzali wyznawcy wyższości S&W czy Rugera przyznają, ze Python może się podobać.
Ceny Pythonów w USA mogą doprowadzić do bólu głowy. Oto kilka tylko przykładów:
http://www.gunbroker.com/Auction/ViewIt ... =360804055
http://www.gunbroker.com/Auction/ViewIt ... =360082491
http://www.gunbroker.com/Auction/ViewIt ... =360283771
Trudno opisać przyjemność obcowania z tym rewolwerem.
To jakby wszystkie najpiękniejsze modelki wylądowały w moim łóżku Chce się jeszcze więcej, ale ... choć chwilę wypada spauzować
Żaden opis nie odda tego jak pracuje spust. Przypomnę tylko, że Python pojawił się na rynku w 1955 roku. Była to linia broni po tuningu fabrycznym przeznaczona dla wybrednego klienta. Broń produkowano z lufą 2,5, 4, 6 i 8 cali.
W październiku 1999 roku zakończono produkcję. Pod naciskiem dystrybutorów i klientów wyprodukowano jeszcze na specjalne zamówienie trochę tej broni, ale w roku 2005 produkcja definitywnie została zakończona.
Miałem w rękach sporo broni. Colt Python jednak jest czymś wyjątkowym. Nawet zagorzali wyznawcy wyższości S&W czy Rugera przyznają, ze Python może się podobać.
Ceny Pythonów w USA mogą doprowadzić do bólu głowy. Oto kilka tylko przykładów:
http://www.gunbroker.com/Auction/ViewIt ... =360804055
http://www.gunbroker.com/Auction/ViewIt ... =360082491
http://www.gunbroker.com/Auction/ViewIt ... =360283771
-
- Stary bywalec
- Posty: 2304
- Rejestracja: czw 12.paź.2006 - 09:23
- Moja broń:
Serdeczne dzięki za miłe towarzystwo.
.357 mag sprawia ogromną przyjemność. Broń zachowuje się bardzo stabilnie. Nie ma szarpnięcia czy kopnięcia. Ot - czuć, że to nie popierdółka, a słuszny nabój. Większe wrażenie jednak robi na sąsiadach na stanowiskach obok jak na strzelającym.
38 spec. WC po magnum to ... pierdnięcie. Przy wadze Pythona wręcz człowiek czuje jakby coś się stało. Niewypał, brak prochu albo niedoważka...? Takie uczucie jakby coś się popsuło, coś było nie tak.
Potem przyjedzie tarcza i ... człek się nadziwić nie może, że kulka jednak doleciała do tarczy
Wiem jedno: nerwy mnie zjadają, a strzały na sąsiednim stanowisku mocno mnie dekoncentrują. Tak czy inaczej: dzisiejsza tarcza sprawiła mi sporą przyjemność. Tarcza Zbyszka jednak mnie mocno zdołowała. 4 dziurki w kupie i dwa małe odskoki na 25 m przy moich 3 dyszkach i 3 odskokach na 7/8 to pikuś. Jak opanować nerwy i płoszenie się po strzale sąsiada?
Muszę sobie jakieś nowe słuchawki kupić. Takie, które by odcinały mnie zupełnie od odgłosów otoczenia