bezpieczne opuszczenie kurka po naciągnięciu - rezygnacja ze strzału

podstawowe informacje
ODPOWIEDZ
Kyokushin
Posty: 5
Rejestracja: sob 04.kwie.2020 - 03:11
Moja broń: Remington 1858 '44 Pietta

bezpieczne opuszczenie kurka po naciągnięciu - rezygnacja ze strzału

Post autor: Kyokushin »

Panie i Panowie, mam pytanie dotyczące bezpiecznego opuszczenia kurka z pozycji 2, w sytuacji kiedy strzelec będzie chciał zrezygnować ze strzału, albo zwyczajnie jakimś cudem naciągnie kurek na pozycję 2.
Otóż po naciągnięciu kurka na pozycję 2 można go opuścić na pozycję 1, ale nie zwalnia to blokady bębna tak by mozna było opuścić kurek na zapadkę pomiędzy komorami.

I pytanie, najprawdopodobniej po prostu o czymś nie wiem, jak powinno się w najbezpieczniejszy sposób w tym przypadku opuścić kurek?
Jeżeli przytrzymam go lewą ręką, zwolnię spustem, to mogę powoli opuścić, ale w związku z tym że nie mogę obrócić bębna, to wygląda na to że muszę opuścić na kapiszon.

Uczę się dopiero, więc prośba o naprostowanie jeżeli pisze jakieś bzdury, ale chciałbym wiedzieć jak taką sytuację ogarnąć bezpiecznie i prawidłowo.

Mowa o Remingtonie 1858 '44 8".
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: bezpieczne opuszczenie kurka po naciągnięciu - rezygnacja ze strzału

Post autor: Wycior »

Te typy tak mają. Przy naciągnięciu kurka na drugą pozycję zadziała blokada bębna. Ponieważ normalnie z drugiej pozycji pada strzał to blokada bębna zwolni się dopiero tuż przed uderzeniem kurka, w każdym razie po tym jak kurek, idąc do przodu, minie już pierwszę pozycję. Trzeba zatem, trzymając ściągnięty spust, ostrożnie opuszczać kurek. Nie musisz spuścić na kapiszon. Mniej więcej w połowie drogi między pierwszą pozycją a oparciu się kurka o kominek usłyszysz "klik". Wtedy możesz zwolnić spust i ponownie odciągnąć kurek na pierwszą pozycję. Wówczas będziesz mógł swobodnie obracać bębnem. Jeżeli miałeś broń załadowaną to oczywiście powinieneś cały czas trzymać lufę skierowaną w stronę kulochwytu.
Kyokushin
Posty: 5
Rejestracja: sob 04.kwie.2020 - 03:11
Moja broń: Remington 1858 '44 Pietta

Re: bezpieczne opuszczenie kurka po naciągnięciu - rezygnacja ze strzału

Post autor: Kyokushin »

Dzięki za info, właśnie sprawdziłem
To jest tak że jak już (wracając) minę kurkiem pierwszą pozycję, opuszczam dalej, klik słyszę dokładnie w momencie jak kurek zaczyna być widoczny w szczelinie między bębnem a ramą - bardzo blisko kapiszona (oczywiście sprawdzam bez kapiszona, więc blisko w moim przypadku kominka). Prawidłowo to opisałem czy coś źle robię i powinno zwolnić wcześniej?

Nie wiem czy taki był zamysł, ale jak już będzie to kliknięcie i naciągnę kurek na pozycję 1, to bęben jest obrócony akurat o tyle że mogę kurek położyć na zapadkę pomiędzy komorami.

Bardzo delikatny temat.

I tutaj rodzi się więc kolejne pytanie, jak mocno musi być uderzony kapiszon by mógł odpalić?
Pytanie w kontekście np mniej delikatnego opuszczenia kurka czy wyślizgnięcia się go spod palca. Wyczucie tego kliku tuż przy kapiszonie chyba może nie zawsze się udać.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: bezpieczne opuszczenie kurka po naciągnięciu - rezygnacja ze strzału

Post autor: Wycior »

1. Prawidłowo, wielkość tego odstępu jest trochę uzależniona od szczegółów konstrukcyjnych repliki i dokładności wykonania.
2. Kiedy kapiszon odpali zależy od wielu czynników, jak: siła sprężyny, kształt główki kominka i oczywiście od samego kapiszona. Przypadkowe spuszczenie kurka z pierwszej pozycji najprawdopodobniej kapiszon zdetonuje. Przy mocnej sprężynie odciągnięcie kurka o nawet o kilka milimetrów też daje pewne prawdopodobieństwo odpalenia. Współczesne kapiszony są dość czułe. Nierówność powierzchni kapiszona albo np. ziarnko piasku mogą kapiszon dodatkowo uczulić.
3. Od samego statycznego nacisku kurka położonego na kapiszonie ten ostatni nie odpali. Mimo to W ŻADNYM PRZYPADKU NIE WOLNO zostawiać kurka na kapiszonie. Może bowiem wystąpić któreś z przewidywalnych (oraz któreś z niemożliwych do przewidzenia) zdarzeń jak np:
- upadek rewolweru, gdy siła bezwładności spowoduje odchylenie kurka;
- przypadkowe zahaczenie o kurek połączone z jego odciągnięciem;
- uderzenie w kurek;
- ............
Kyokushin
Posty: 5
Rejestracja: sob 04.kwie.2020 - 03:11
Moja broń: Remington 1858 '44 Pietta

Re: bezpieczne opuszczenie kurka po naciągnięciu - rezygnacja ze strzału

Post autor: Kyokushin »

Jasna sprawa. Rozkminiam jedynie jak sobie poradzić w jakiejś awaryjnej sytuacji gdy będę chciał zaniechać wystrzału.
Awatar użytkownika
Indy
Posty: 3
Rejestracja: pt 05.cze.2020 - 08:30
Moja broń: R NMA

Re: bezpieczne opuszczenie kurka po naciągnięciu - rezygnacja ze strzału

Post autor: Indy »

Np. po komendzie STOP prowadzącego strzelanie :)
jedna_brew
Bywalec
Posty: 217
Rejestracja: pt 22.cze.2018 - 15:04
Moja broń: Remigton NMA x 2, Colt SAA

Re: bezpieczne opuszczenie kurka po naciągnięciu - rezygnacja ze strzału

Post autor: jedna_brew »

Kyokushin pisze: sob 11.kwie.2020 - 19:06 Jasna sprawa. Rozkminiam jedynie jak sobie poradzić w jakiejś awaryjnej sytuacji gdy będę chciał zaniechać wystrzału.
procedura wygląda następująco:
1. kciukiem przytrzymujesz kurek w drugiej pozycji - możesz użyć kciuka drugiej dłoni
2. trzymając kurek kciukiem naciskasz normalnie spust do samego końca i przytrzymując go w tej pozycji, delikatnie opuszczasz kurek na kapiszon,
dopiero kiedy kurek opiera się o kapiszon zdejmujesz palec ze spustu.
3. odwodzisz kurek do pierwszej pozycji, wyjmujesz bęben i zdejmujesz kapiszon.
ODPOWIEDZ