Pierwsza skałka.

podstawowe informacje
Magua
Stary bywalec
Posty: 548
Rejestracja: wt 24.paź.2006 - 12:35
Lokalizacja: środek puszczy
Moja broń:

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: Magua »

Olaboga! Właśnie się dowiedziałem że Enfieldy P1853 były pierwotnie gładkolufowe a dopiero potem je nagwintowano? Toż to sensacja, bo przecież ten model jest powszechnie określany jako "rifled musket".
Powszechnie? Coś podobnego, żyłem w nieswiadomości!
Istotnie, czasami zdarza sie, zwłszcza w Stanach, ze ktoś nazwie broń ktora zastąpiła muszkiety, muszkietem gwintowanym, zwłaszcza jesli jest podobnej długości.
Jednak ani to mądre, ani własciwe. Na wyspach, dla ludzi zwiazanych ze strzelectwem, Enfield to zawsze był "rifle".

Ot, chociazby niezapomniany Llewellynn Frederick W. Jewitt i jego swietne dzieło "Rifles and volunteer rifle corps, their constitution, arms, drill laws and .." str. 26: https://books.google.pl/books?id=gVIBAA ... ld&f=false
Muszkieton? Ten pokraczny neologizm, kalkę językową z francuskiego zawdzięczamy niekompetentnym tłumaczom - tym samym co "warship" przekładają na "statek wojenny".
Nie zawsze kalki jezykowe sa takie złe, do wyrazu rzeczpospolita przywyklismy, nieprawdaż?
Ale muszkieton to nie kalka, a spolszczenie, takie jak komputer, biznes czy, z naszej dziedziny, sztucer lub właśnie karabin. Nawiasem mówiąc twój ulubiony karabin, to dopiero kuriozum. We wszystkich językach oznacza skrócona długą bron palną, tylko u nas odwrotnie. Własnie dlatego musiał powstać karabinek. Nic złego w muszkietonie nie widzę, wręcz przeciwnie. A z tłumaczami to kłopot jest taki, że go mylą z garłaczem.
Renomowani polscy autorzy, obeznani z terminologią i obdarzeni wrażliwością językową konsekwentnie używają terminu 'karabinek' (5),(6),(6). Co więcej, zamiast o muszkietach potrafią także pisać o skałkowych karabinach gładkolufowych.
Przepraszam, ale dla mnie "renomowany polski autor" to oksymoron. Fakt, ze muszkiety nazywają gładkolufowymi karabinami tylko to potwierdza.

Oczywiscie nikogo do niczego nie można zmuszać. Jak kto chce strzelać Pennsylvanię - gwintowany karabin skałkowy, a potem Miqueleta - gładkolufowy karabin skalkowy, zamiast po prostu karabin i muszkiet skalkowy, to któż mu zabroni?

Fajna by była jeszcze jedna konkurencja - skałkowy, gładkolufowy karabinek kawaleryjski troczony linką do siodła. Można by ją nazwać Wycior. :-D
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: Wycior »

O wielki Manitou! Zdołałeś przekonać Wodza by wreszcie wygramolił się z wigwamu milczenia. Od czasu gdy Niemforumowicz zniknął stąd a jego giermek, wymachując kodeksem, odszedł w siną dal, nie bardzo jest się z kim na forum kłócić.
Magua pisze: śr 24.lut.2021 - 02:59 Llewellynn Frederick W. Jewitt i jego swietne dzieło "Rifles and volunteer rifle corps, their constitution, arms, drill laws [...]
Ok, a czego to dowodzi? Formacja dżentelmenów-ochotników poprzebieranych (ku uciesze dam) w eleganckie mundury miała mieć – jak na strzelców przystało – skróconą wersję wersję Enfielda (dwubączkową, z bagnetem siecznym). Aby nie było wątpliwości (str. 85):
Obrazek
Gwintowaną broń tej długości określano jako rifle i nikt tego nie kwestionuje. Natomiast broń piechoty liniowej - Enfield długi, trzybączkowy, z bagnetem kłujnym, był nazywany rifle musket, przy czym w terminologii wojskowej była to nazwa oficjalna, stosowana powszechnie. Weźmy ogólnie znany podręcznik do tegoż Enfielda: 'A Companion to the New Rifle Musket' z roku 1855:
https://books.google.gy/books?id=6U4BAA ... &q&f=false
Tytuł mówi za siebie ale zobaczmy przykład z treści (str. 21):
Obrazek
Hasłem: rifle musket posluguje się w swoich publikacjach także Hans Busk (np. 'The rifle: and how to use it;' 1861), a jego trudno nazwać dyletantem.
Magua pisze: śr 24.lut.2021 - 02:59 czasami zdarza sie, zwłszcza w Stanach, ze ktoś nazwie broń ktora zastąpiła muszkiety, muszkietem gwintowanym, zwłaszcza jesli jest podobnej długości. Jednak ani to mądre, ani własciwe.
Tym "kimś" potrafił być amerykański rząd federalny, który w roku 1863 wydał własnym sumptem m.in. poniższą pozycję: 'Rules for the management and cleaning of the rifle musket, model 1863, for the use of soldiers'.
Magua pisze: śr 24.lut.2021 - 02:59 dla mnie "renomowany polski autor" to oksymoron.
Można mieć o polskich autorach różne zdanie ale ci wspomniani tutaj wykonali kawał żmudnej, historycznej pracy, w czym „naprawdę renomowani” zagraniczni autorzy jakoś nie kwapili się ich wyręczyć. Zgoda, można im to i owo zarzucić. Ze swej strony jestem skłonny raczej uznać autorytet człowieka który czegoś dokonał niż stojącego z boku malkontenta, ograniczającego się do krytycznego poburkiwania.
Magua pisze: śr 24.lut.2021 - 02:59 We wszystkich językach oznacza skrócona długą bron palną, tylko u nas odwrotnie.
Nie całkiem. Termin: Gewehr (Feuergewehr) – niemiecki odpowiednik "rifle” i 'karabin”, stosowano do długiej broni wojskowej, w tym także gładkolufowej. Nazwą wojskowej broni skróconej był Stutzen (w Szwajcarii: Stutzer) albo – w przypadku broni gwintowanej także Büchse. Termin: Muskete oczywiście był w użyciu, tym niemniej oficjalnym określeniem typu broni był Gewehr, np. Nothardt-Gewehr M/1801, Infanteriegewehr M/1809, itd. Natomiast podczas I wojny światowej nazwą: Muskete określano w Niemczech lekki karabin maszynowy (oczywiście gwintowany, he, he, he). Jak widać ortodoksja językowa musi czasem ustąpić pod presją życia.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: slaw29 »

No i sobie ostatnio z pistoletu skałkowego postrzelałem na 25 m . Okazuje się że Irek ma rację . Zdecydowanie gorzej mi krzesze na strzelnicy .
Trafienie w czarne pole też takie proste nie jest .... jakby się wydawało .
Ale zabawa przyjemna i wciągająca. Trafiam po całej tarczy , ale trafiam. Cóż leniwy jestem i nie chce mi się ćwiczyć .
Muszę położyć większy nacisk na używane w skałce kamienie. Skałki to klucz do sukcesu.
Awatar użytkownika
BEAR
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: pn 27.lut.2017 - 21:11
Moja broń:

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: BEAR »

Sławek ja nie prowadze analiz porównawczych krzesania w domu a na "dworze" generalnie wiatr inne warunki zapewne wpływają ale w mniejszym stopniu. W moim przypadku nowy kamień to po około 40 strzałach. Ale po 13/14 na zawodach nie odważył bym się nadal go używać wymienił bym go.
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: slaw29 »

BEAR pisze: pn 01.mar.2021 - 14:21 Ale po 13/14 na zawodach nie odważył bym się nadal go używać wymienił bym go.
Na Marzannę utłukę sobie ze 3 kamienie. Może będzie czas strzelić jakiś trening przed zawodami. Jak nie będzie bo będą inne priorytety , to trening przeprowadzę w czasie zawodów. Generalnie zauważam ostatnio że całkiem nie żle mi się trenuje w czasie zawodów. Nie mam problemów z właściwą motywacją :-D
Więc na następne zawody mam napięty plan treningowy :piwo:
A Bear - gratulacje za wynik na ostatnich zawodach. 8 pkt to już całkiem dobrze . Widać progres :piwo:
Awatar użytkownika
BEAR
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: pn 27.lut.2017 - 21:11
Moja broń:

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: BEAR »

Progres to widać w strzelaniu ze skałki jak pierwszy raz startowałem udało mi się zdążyć strzelić 8 razy teraz już strzelam jak z "kapiszona" 20 - 25 min wystarczy na 14 strzałów.
Co do zmiany skałki to zdażysz wymienić ale raz wg mnie. Jak mi nie idzie krzesanie młoteczek i ostrze ..

Co do sylwetek to mogło być lapiej jak zwykle , zobaczymy na jesieni czy bedzie progres to były pierwsze zawody tego typu zupełnie inne strzelanie niż do tarczy.
Kozichwost
Posty: 24
Rejestracja: wt 19.sty.2021 - 11:06
Moja broń: brak

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: Kozichwost »

14 strzałów? Co sędziowie na to?
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: slaw29 »

Ten pierwszy pewno " biały " i wtedy pasuje 14 . Osobiście nigdy nie oddaję białego ( poza Mauserem 1857) . Pierwszy mi zawsze wychodzi w miarę dobrze , ostatnie już niekoniecznie. Zapisy na Marzannę rozpoczęte . Zapisuję się na Pensylwanie i pistolet skałkowy. Oj sobie postrzelam , jak zawodów nie obostrzą .
Awatar użytkownika
BEAR
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: pn 27.lut.2017 - 21:11
Moja broń:

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: BEAR »

13 +1 biały strzelić trzeba zauważyłem że warto oddać biały strzał , ale faktycznie może zależy od broni. Druga sprawa ja lubię mieć dobrze zakonserwowana broń , wiec po mimo czyszczenia strzelam dodatkowy.

Moje zgłoszenia też poszły.
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: Marek »

. Zapisy na Marzannę rozpoczęte
Zgadza się, już wczoraj pierwsze zgłoszenie dotarło 8)
Szykujcie się, tez zabiorę karabin skałkowy, to fajne strzelanie, wczoraj pierwszy raz na 100m Mortimera próbowałem, ale to jeszcze nie to, zdjęcia dałem na FB jak chcecie zobaczyć.
Skałkę w czasie konkurencji dasz radę z 2 x wymienić ale trzeba się uwijać. Ja się już tak uwijać nauczyłem że raz jak nie musiałem skałki wymieniać to w 17 minut się wyrobiłem, a w głowie miałem ze mało czasu trzeba się sprężać :lol:
slaw29
Stary bywalec
Posty: 1107
Rejestracja: wt 29.lis.2016 - 21:45
Moja broń: brak

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: slaw29 »

Fajnie - gdybyś mógł nam zaprezentować te krzemienie to pewno było by miło czegoś nowego się nauczyć.
Wyniku spektakularnego nie osiągnę , ale jak oddam 13 strzałów w tarczę to już osiągnę zamierzony plan.
Prezes Franek też obiecał się zapisać na Pensylwanię .
Co do czyszczenia to dobrze dzień przed zawodami tę całą konserwację przedmuchać kilkoma suchymi szmatkami na jagu , lub przy pomocy acetonu i suche szmatki . Nie ma nic gorszego jak za oliwiony kanał zapałowy .
Arab się jeszcze skałki nie dorobił ?
Awatar użytkownika
BEAR
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: pn 27.lut.2017 - 21:11
Moja broń:

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: BEAR »

W nawiązaniu do problemów z opdalaniem jakie zgłaszali koledzy związanych z warunkami atmosferycznymi po wczorajszym strzelaniu w wietrze stwierdzam że było zdecydowanie gorzej jak zwykle. sądze że około 30 % wiecej braków w odpaleniu podczas wiatru. Pomimo to udało mi się przestrzelic karabin na nowych przyrządach i już przynajmniej wiem gdzie strzela. Co prawda bede musiał jeszcze ruszyć muchą abym miał przeziernik w centrum ale już jest dobrze.
IMG_20210308_080849.jpg
Strzelanie było z podpórki próby strzelania z pozycji stojacej dały rezultat gorszy. Duży wpływ ma na to twardość spustu w mojej broni.
IMG_20210307_151746.jpg
Załączniki
IMG_20210308_080849.jpg
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: Marek »

Daj mu jak strzelasz z ręki z 5 grein więcej, wyglada że przy podpórce lufa inaczej pracuje w pionie, chyba ze na czymś twardszym się opierałeś, to ją podbijało w górę.
Awatar użytkownika
BEAR
Bywalec
Posty: 176
Rejestracja: pn 27.lut.2017 - 21:11
Moja broń:

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: BEAR »

Pozycja dość nie wygodna bo krzesło i beczka a karabin na ręce i palcem ustawiałem wysokość wiec mógł się podbijać do góry. Co do rozjazdu w poziomie wynika z przesuwania dioptera w poziomie ( zapomniałem dopisać :)). Zaczęło za mocno wiać i już nie strzelałem dalej ale teraz z podpórki powinno iść w czarne w okolicy 8. Na sam koniec bez strzału przesunąłem diopter lekko w dół i jeszcze lekko korekta aby była 9.
Pozycja stojąca już uniemożliwiała dalsze strzelanie bo mocno wiało i nie byłem osłonięty - strzelnica w szczerym polu.

Teraz musze lekko muchę przebić i powtórzyć strzelanie aby diopter przeziernikowy był centralnie w środku.

Strzelam nim też na 40 gr i nie jest źle spróbuje.. na nowych przyrządach..

Generalnie karabin jest dość lekki i w porównaniu do mojej starej Pensylwanii mniej masywny. Zawsze jak strzelam z podpórki jest dobrze a jak strzelam z wolnej sieje w około i ma tendencje do bicia w prawo własnie w okolice godziny 4 nawet poza tarcze czasem ściąga. Zastanawiam się czy to jest bój błąd techniczny czy ten typ tak ma ..
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Re: Pierwsza skałka.

Post autor: Marek »

Jeśli z podpórki strzelasz dosyć powtarzalnie, to by znaczyło że popełniasz jakiś błąd. Może zbyt szybko opuszczasz lufę po tym jak kurek spada, taki odruch niekontrowany, że już niby padł strzał bo spadł kurek, a przy skalce trochę to trwa i zdążysz lufę przestawić zanim kula ją opuści.
ODPOWIEDZ