Dzien dobry. Rewolwer , replika Remingtona. Jako nowicjusza drecza mnie nastepujace pytania:
1. pomiedzy prochem a kula ma byc np. kaszka jako wypelniacz. Wyczytalem, ze nalezy nasypac kaszke ok. 3 mm ponizej krawedzi- jak w takim razie zmiesci sie tam kulka 11 mm (0.454)?
2. Kapiszony- gdzies wpadlo mi w oczy twierdzenie, ze kapiszon inicjuje sie od uderzenia np. kurkiem i wobec tego wciskanie go na kominek palcami jest bezpieczne. Jednak obawiam sie o calosc moich palcow.
3. Nie moge powstrzymac sie od zartu: kaszka ma byc gotowana na wodzie czy na mleku?
Pozdrawiam Tomasz59.
proch, kaszka i kapiszony
Re: proch, kaszka i kapiszony
Ad. 1 źle czytałeś, ma się zmieścić kula czyli tak kaszki ma być ok 9-8 mm od czoła bębna.
Ad. 2 nie obawiaj się palce będziesz miał całe chyba, że w nie czymś walniesz np. młotkiem
Ad. 3 kaszka semolina na surowo - uważaj na przełykanie, drapie w gardle - żart
Ad. 2 nie obawiaj się palce będziesz miał całe chyba, że w nie czymś walniesz np. młotkiem
Ad. 3 kaszka semolina na surowo - uważaj na przełykanie, drapie w gardle - żart
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: proch, kaszka i kapiszony
Gdzie wyczytałeś takie głupoty? Mam nadzieję że nie na naszym forum? W gruncie rzeczy chodzi o to aby kaszkę minimalnie sprężyć. Jest ona ściśliwa, ale nie do tego stopnia. Kolega Derek dał ci dobry punkt wyjścia, dalej sam eksperymentuj. Wkrótce zauważysz że ściśliwość kaszki zależy też od sposobu jej sypania. Trzeba sobie wypracować powtarzalną metodę.
Jeżeli między kominek a kapiszon dostanie się np. ostre ziarnko piasku to teoretycznie możliwe jest odpalenie wskutek mocnego dociśnięcia. Bardzo mało prawdopodobne ale nie dające się całkiem wykluczyć. Wobec tego roztropnie jest nie wciskać kapiszona na siłę kciukiem ale starać się raczej nakładać go z boku dwoma palcami.
Na obawę o całość palców receptą jest kapiszonownik. Wtedy nawet przy przypadkowym, przedwczesnym odpaleniu kapiszona z jakich tam bądź hipotetycznych powodów paluchom nic nie zagrozi.
Re: proch, kaszka i kapiszony
Dzieki za porady, z pewnoscia je zastosuje. A te 3mm to nie jestem pewien gdzie znalazlem. Odwiedzilem 2 Fora i w natloku informacji nie pamietam , na ktorym.
- RedGuy
- Stary bywalec
- Posty: 655
- Rejestracja: pn 14.sie.2017 - 21:40
- Lokalizacja: Kamieńsk
- Moja broń:
Re: proch, kaszka i kapiszony
Ja kaszy dosypuję około 5mm od krawędzi. Chodzi o to by kula (pocisk) schowała się w bębnie. Ponoć jak wejdzie za głęboko to też nie za bardzo. Jeśli przesadzisz i kula nie będzie chciała wejść głębiej to zetnij nadwyżkę nożem (to tylko ołów). Wydaje mi się że łatwiej wcisnąć kulę jak pod nią damy smar. Miałem tak z kulami z alledrogo że część była chyba ciut twardsza, ale jak dałem smar pod kulę to wchodziły lżej, ale to możesz sam sprawdzić.
Re: proch, kaszka i kapiszony
RedGuy-az trudno uwierzyc, ze kaszka i proch sa tak scisliwe. Rozumiem, ze najwazniejsze jest aby proch nie zmieszal sie z kaszka (w przypadku gdy miedzy kaszka a kulka jest duza warstwa powietrza). Dzieki wszystkim za informacje i rady. Wszystkie bede mial na uwadze.