Richmond - dobór kokili

podstawowe informacje
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Heimdallr
Bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt 18.mar.2016 - 21:58
Lokalizacja: Zagłębie
Moja broń:

Richmond - dobór kokili

Post autor: Heimdallr »

Witam,

Chciałbym dobrać kokilę do Richmonda od Pedersoliego.

Kaliber .580, skok gwintu 1:72, lufa ponad metr.

Na stronie Pedersoliego sugerują by zakupić do niego kokilę 309577. Nie pasuje mi tu kaliber. 3 setki za mało. Do tego waga 620grainów. Wgłębienie tego Minie jest również dość płytkie. Wydaje mi się, że jest to stosunkowo za długi i za ciężki pocisk do lufy o tej długości i o tym skoku. Kopnięcie będzie spore a i naważki na poziomie 35-40grainów raczej nie wystarczy.

Przejrzałem ofertę Lymana i znalazłem w sumie dwie kokilę, które mogą wydawać się odpowiednie.

Lyman 577611 - co prawda 3 setki nadal ale już pocisk krótszy i 530grainów. Wgłębienie głębsze w porównaniu do Pedersoliego.

Kolejna to...

Lyman 578675 - pocisk chyba najlżejszy 405 grainów wg tabeli. Wygląd? Nie widziałem by był używany historycznie.

Czego mogę użyć do odlewania pocisków z zachowaniem historycznego kształtu pocisku?
Kiedyś stosowano papier. Dzisiaj wolę tego uniknąć :D

Do Enfielda P58 mam zamiar użyć Lyman 575213PH. Idealnie by było gdyby jedna kokila obsłużyła dwa karabiny. :D Jak do Enfielda znalazłem coś odpowiedniego, tak do Richmonda nie mam zielonego pojęcia co będzie odpowiednie.

Czy ma ktoś doświadczenia ze Sprongfieldem/Richmondem od DP?
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Richmond - dobór kokili

Post autor: Wycior »

Ponieważ na razie nikt mądrzejszy się nie odezwał, to na początek podzielę się moimi (dyletanckimi) refleksjami. Nie jestem pewien czy Twój pomysł, aby jedną kokilą obsłużyć dwa karabiny jest optymalny.
Po pierwsze: czy twoje lufy mają identyczny (faktyczny = zmierzony) kaliber? Z moich doświadczeń z P58 wynika, że najlepiej latają pociski o średnicy równej kalibrowi lufy (co do 0.02, optymalnie: 0.01 mm). Niewielkie różnice średnicy można załatwić kalibratorami dopasowanymi do luf. To oczywiście pod warunkiem, że kokila przy odlewaniu z czystego ołowiu nie wypluwa podwymiarowych pocisków, co w kokilach DP się zdarza. Natomiast do papieru używano pocisków bez rowków.
Po drugie: różnica skoku gwintu (zakładam że w P58 masz 1:48). Przy pocisku DP 309577 kopnięcie to chyba mniejszy problem. Wnioskując z formuły Greenhilla (z poprawką na Minie) ten masywny klocek ołowiu (27 mm) może okazać się za długi dla gwintu 1:72 i w efekcie wykazać zamiłowanie do latania bokiem, niezależnie od użytej naważki. To amunicja raczej do gwintu 1:48. Sądzę, że DP poleca ją dlatego, że innej po prostu nie ma w swojej ofercie (sprzedawać, sprzedawać, sprzedawać...).
Awatar użytkownika
Heimdallr
Bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt 18.mar.2016 - 21:58
Lokalizacja: Zagłębie
Moja broń:

Re: Richmond - dobór kokili

Post autor: Heimdallr »

Dzięki za odpowiedź :)

Tak, zdaję sobie sprawę, że jedną kokilą nie obsłużę dwóch karabinów. Przez wzgląd na skok i długość gwintu.
Wyjaśniła się też kwestia dlaczego DP poleca coś, co w ogóle nie pasuje do Richmonda.

Do Enfielda mam zamiar użyć .575 Lymana stworzonego do Parker Hale'a. To za mały, za długi i za ciężki pocisk do Richmonda.

Pozostają dwie kokile o których wspomniałem. Są lekkie, mają dość spore wgłębienie no i są krótkie. Czy one się nadają?

Póki co, nie znalazłem niczego, co byłoby odpowiednie do kalibru .580 z powiedzmy rezerwą dwóch setek. Te dwie setki (maksymalnie) to dobry wymiar by kalibratorem wyrównywać ledwie powierzchnię pocisku.

Dobra uwaga z tym lataniem bokiem ;)
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Richmond - dobór kokili

Post autor: Wycior »

Zacząłbym od empirycznego zbadania kalibru twojego Richmonda. Dziwi mnie, że mimo nominalnego kalibru 0.58 zalecają do niego tę samą kokilę (309-577) co do Enfielda P1858, który ma faktycznie 0.577-0.578 (mój: 0.5775). Przy kalibrze 0.580 może polecaliby kokilę 309-580, którą w końcu też produkują. Dla Springfielda DP (nominalnie także 0.58) biuletyn Pedersolego podaje rzeczywisty kaliber 0.578-0.579. Nie byłbym zaskoczony, gdyby Richmond miał podobną lufę. Zajrzyj pod poniższy link - znajdziesz przydatne informacje o karabinach Minie marki DP.

https://www.davide-pedersoli.com/upload ... dpmag7.pdf
Awatar użytkownika
Heimdallr
Bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt 18.mar.2016 - 21:58
Lokalizacja: Zagłębie
Moja broń:

Re: Richmond - dobór kokili

Post autor: Heimdallr »

Faktycznie, dokładne rozpoznanie kalibru wyjaśnia sprawę.

Dostałem odpowiedź od samego jaśnie pana, prezesa Pedersoli odnośnie kalibru w jakim produkują karabin Richmond 1862 typ III.
Producent twierdzi, że lufa jest w kalibrze .577

Sprawdzę to empirycznie jak tylko wrócę do Polski.

Idąc dalej, wychodzi na to, że może pasować kokila o jakiej wspomniał kolega Rusznik.
Poeksperymentujemy. ;)

Dziękuję Koledzy za pomoc.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Richmond - dobór kokili

Post autor: Wycior »

Budująca odpowiedź od Jaśnie Pana oznacza mniej więcej tyle, że mają nadzieję iż ich Richmondy są w podanym kalibrze. Uważa się, że DP ma dobre lufy, ale pastożercy to nie szwajcarscy zegarmistrze i od czasu do czasu coś partaczą. Przykład: mój P58 powinien też mieć 0.577, ma 0.5775, a wiem o innym takim karabinie z kalibrem nie mniej niż 0.5780. Zmierzysz - będziesz wiedział. Niepewność na poziomie 0.001 cala wystarczy Ci do wyboru kokili, ale do zakupu (lub dorobienia) optymalnego kalibratora - raczej nie.
ODPOWIEDZ