Smarowanie flejtuchów wodą

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

Derek pisze: pn 16.mar.2020 - 21:42 Sorry Czarnowidz ale chyba coś przespałeś na tych wykładach bo chociaż ze mnie laik z chemii to z mydeł tak jak pisałem tylko dwa (z tego co wiem) można uznać jako przeciwstawiające się korozji. To właśnie mydło wapniowe ale nie zapobiega korozji tylko tworzy warstwę hydrofobową nota bene jak pod tą warstwę woda się dostanie to korozja leci, że hej. No i mydło glinowe przez właściwości glinu który powoduje "przyciąganie" się tego mydła do powierzchni stali i tym samym wypierania wody.
Niestety ani mydło sodowe ani potasowe same w sobie nie są antykorozyjne. Z tego co wiem służą w smarach lub olejach jako ich usieciowienie.


Dziś mieliśmy mały pożar w firmie i przy tej okazji uciąłem sobie kródką pogawędkę z jednym z naszych technologów o którym wiem że ma drugi fakultet z chemii. Swoją drogą studiował na tej samej uczelni co ja. Zapytałem go o to jak to jest z tym mydłem jako ihibitorem korozji. Odpowiedział że rodzaj mydła nie ma większego znaczenia. Za jego właściwości odpowiada jego budowa. Mydło składa się z hydrofilowego kanionu metalu i hydrofobowej reszty kwasowej kwasu tłuszczowego. Sprawia to że hydrofobowa reszta kwasowa jest wypychana z roztworu przez wodę a w raz z nią cała cząsteczka mydła w kierunku granicy faz. Dla tego cząsteczki mydła zbierają się przy powierzchni wody. Jeśli woda spadnie ma powierzchnię metalową wówczas mydło na jej granicy obraca się hydrofilowym kationem w kierunku wody a hydrofobową resztą kwasową w kierunku metalu. Katon metalu z mydła i atomy metalu na powierzchni mają ten sam ładunek więc się odpychają. Powoduje to że woda i metal na granicy faz woda-metal rozdzielone są przez warstwę cząsteczek mydła. Warstwa ta jest bardzo zwarta i wybitnie utrudnia przepływu ładunków i jonów między fazami i bardzo, bardzo spowalnia korozję elektrochemiczną.

Na poparcie tej tezy Drogi Darku dodam jeszcze że Ballistol ma w swoim składzie jako inhibitory korozji mydła: potasowe i amonowe.

Jeśli jednak nadal nie ufasz mydłu jako inhibitorowi korozji zawsze możesz zastosować urotropinę.
Pozdrawiam! :D
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: wyrzucony »

Dzięki za wyjaśnienia :) trzy czwarte nie rozumem :kastro: ale dobrze, że działa :brawo:

Aha i podziękuj koledze za wyjaśnienie :)
Staszek L
Bywalec
Posty: 322
Rejestracja: czw 23.lut.2017 - 18:08
Lokalizacja: Środek Polski
Moja broń: Niezawodna

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Staszek L »

Inhibitory korozji do różnych zastosowań.
http://surchem.pl/pl/farby/inhibitory_korozji.html
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

Na wstępie chciałem przeprosić wszystkich za błędy językowe, ortograficzne, literówki itp. jakie popełniłem w poprzednim poście a wiem że było ich wyjątkowo dużo nawet jak na moje możliwości. No cóż gdy go wczoraj pisałem źle się czułem, byłem niewyspany, zmęczony itp. :ops:
Derek pisze: wt 17.mar.2020 - 21:18 ... trzy czwarte nie rozumem

Spoko Darku. Ja z jego wypowiedzi zrozumiałem miej więcej tyle samo. :lol: Ale myślę że główny sens działania zachodzących tam zjawisk wyłapałem. Błagam, tylko nie proście mnie bym pytał go o działanie urotropiny. :lol:
Derek pisze: wt 17.mar.2020 - 21:18 Aha i podziękuj koledze za wyjaśnienie :)
Niestety daleki jestem od nazwania tego jegomościa kolegą. Bardziej by pasowało znajoma twarz z pracy. Facet jak to się mówi jest tródny w obyciu. Z tego co się orientuję najpierw skończył chemię a potem nie mogąc znaleźć lepszej pracy jako chemik zatrudnił się w tej firmie w której teraz pracuję. Potem zrobił studia podyplomowe na wydziale mechanicznym i zrobili go tu technologiem. Ogólnie widać po facecie że mechanika w przeciwieństwie do chemii nie jest jego pasją i żekłbym że nie grzeszy kompetencją. Powoduje to częste jego konflikty z ludzmi z produkcji. Ogólnie nie jest zbyt lubiany, a (delikatnie mówiąc) i on o sympatię nie zabiega... :-?

Cieszę się że mogłem pomóc. Pozdrawiam serdecznie! :D
Staszek L
Bywalec
Posty: 322
Rejestracja: czw 23.lut.2017 - 18:08
Lokalizacja: Środek Polski
Moja broń: Niezawodna

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Staszek L »

Czarnowidz pisze: śr 18.mar.2020 - 12:02
Błagam, tylko nie proście mnie bym pytał go o działanie urotropiny. :lol:
Masz rację lepiej nie pytaj bo działanie urotropiny jest bardzo szerokie nawet w medycynie a doktoratu z chemii mam nadzieję nie mamy zamiaru robić. Mam w domu biotechnologa to wiem o czym mówię. :D
Staszek L
Bywalec
Posty: 322
Rejestracja: czw 23.lut.2017 - 18:08
Lokalizacja: Środek Polski
Moja broń: Niezawodna

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Staszek L »

Mam do kolegi Czarnowidza tylko jedno pytanie aby rozwiać wszelkie wątpliwości ile należy dodać mydła w kostce lub w płynie do wody aby działało antykorozyjnie.
Z moich wcześniejszych doświadczeń wynika że dodanie do wody destylowanej lub kranówki mydła w płynie biały jeleń w ilości 4% właściwości korozyjne są żadne.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

Staszek L pisze: czw 19.mar.2020 - 19:16 Mam do kolegi Czarnowidza tylko jedno pytanie aby rozwiać wszelkie wątpliwości ile należy dodać mydła w kostce lub w płynie do wody aby działało antykorozyjnie.
Z moich wcześniejszych doświadczeń wynika że dodanie do wody destylowanej lub kranówki mydła w płynie biały jeleń w ilości 4% właściwości korozyjne są żadne.
Pozwól Drogi Staszku że na razie wstrzymam się z odpowiedzią na to pytanie.

Na chwilę obecną znam już wyniki testów korozyjności roztworów. Nie odpowiem wprost. Zobaczę czy zgadniecie jakie były wyniki. ;)
Przypominam że w szranki stanęły: woda kranowa, woda z ballistolem i taki tam mój mix. Oczywiście woda poddała się jako pierwsza o czym pisałem. Ale co wygrało test? Ballistol czy mój "mix"? :D

Przeprowadziłem też zapowiadaną drugą część testu ale o tym opowiem później.
Czekam na odpowiedzi i pozdrawiam!
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

No dobrze jako iż nikt nie podają się próby odgadnięcia wyniku testu podaję co wyszło:
Jako pierwsza odpadła kranówka która to wywołała korozję po upływie godzin mniej niż 6 godzin. Nie było to z resztą trudne do przewidzenia. Na placu boju pozostały więc mój mix i emulsja Ballistolu i z wodą zdemineralizowaną w proporcjach 1:20. Po około 7 dniach korozją pojawiła się na próbce z... moim mixem. :( Tak, w tej próbie to Ballistol z wodą wyszedł zwycięsko. Po kolejnych dwóch dniach (czyli 9 od początku próby) na próbce z Balistolem nadal brak korozji. Zobaczymy jak będzie za dwa tygodnie gdy znowu zobaczę wspomnianą próbkę. Ciekawe czy wytrzyma 3 tygodnie. ;)

Tak jak zapowiadałem wykonałem też drugą próbę.
Tym razem do poprzedniego zestawu dołączony został płatek ze śliną (a fuj) a blacha została pokryta osadem prochowym.
Po 20 minutach korozji nie było nigdzie. Po trzech godzinach była wszędzie. Najsilniej rozwinęła się pod płatkiem z kranówką. Nieco słabiej pod płatkiem ze śliną (co mnie nieco zaskoczyło bo podejrzewałem że to ślina będzie najbardziej korozyjna. Wyraźnie natomiast mniejsza była na płatkach z Ballistolem i moim mixem. I znowu odrobinę słabsza była pod płatkiem z Ballistolem. Co ciekawe po szesnastu godzinach pod balistolem korozja była większa. Po 42 godzinach również zauważalnie większa była pod Balistolem.

Podsumowanie:
Czysta lufa:
*Kranówką - mniej niż 6 godzin
* mój Mix - mniej niż 7 dni (po tym okresie ślad korozji był niewielki więc przypuszczam że korozją pojawiła się w 5 lub 6 dzień)
Ballistol z wodą zdemineralizowaną - ponad 9dni.

Lufa po strzale:
* 20minut - nigdzie
* 3 godziny - wszędzie (największa na kranówce, wyraźnie mniejsza na Ballistolu i mixie)

Wnioski:
Puki lufa czysta flejtuch nawet z wodą nie wywoła korozji przez dwie - trzy godziny. Inhibitory znacznie wydłużają ten czas.
Jeśli jednak w lufie znajduje się osad po strzale to zawarte w nim sole dadzą elektrolit i korozją "rusza z kopyta". Po trzech godzinach korozja wszędzie niezależnie od użytej mikstury.

Myślicie że powinienem powtórzyć drugą próbę by bardziej precyzyjnie określić czasy pojawienia się korozji w brudnej lufie?
Staszek L
Bywalec
Posty: 322
Rejestracja: czw 23.lut.2017 - 18:08
Lokalizacja: Środek Polski
Moja broń: Niezawodna

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Staszek L »

Test mydła w płynie biały jeleń 4% - woda kranówka i zdemineralizowana. Korozja po dwóch dniach wygląda tak jak na trzecim zdjęciu, a miało być najlepszym inhibitorem korozji tylko w jakim stężeniu?
Na pierwszym i drugim zdjęciu jest z innym mixem, który stosuję do mycia i przycierania po 10 dniach testu.
Załączniki
IMG_20200320_112855_01.jpg
IMG_20200320_113205_01.jpg
IMG_20200320_112543_01.jpg
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

Z mydłem "Biały jeleń" jest tylko jeden problem - jego skład. ;) Czytałem o tym już kiedyś na jakimś "damskim" form kosmetycznym że jest reklamowane jako naturalne szare mydło a jego skład jest gorszy niż niejednego mydła toaletowego. To jak z wodą "Żywiec" - "Siła z gór" a (jak napisane jest na butelce) wydobywana i rozlewana jest na pomorzu, konkretnie w Mirosławcu. :lol: A zawartość minerałów mniejsza niż w nie jednej kranówce. :lol:

Jednym z większych problemów z mydłami "Biały jeleń" jest wysoka zawartość soli kuchennej. Zwłaszcza do mydła w płynie walą go na potęgę. Ogranicza ona rozpuszczalniść mydła w wodzie i działa jak zagęstnik. W mydle w kostce sprawia że jest "bardziej kremowe".

Z powyższych powodów w testach z smarem rewolwerowym używałem go tylko w początkowej fazie testów przy ustalaniu konsystencji smaru i doborze proporcji składników. Używając mydła "Biały jeleń" nie ma sensu używać wody zdemineralizowana bo i tak zaraz z niej zrobi się nam solanka. (A jak ona drastycznie przyśpiesza korozję wykazał mój powyższy test z "brudną lufą")

Zaopatrz się Drogi Staszku w mydło bez soli. Można dostać potasowe na allegro lub w Rossmanie sodowe w kostce "Mydło z alleppo". Jednak przed zakupem sprawdź dla pewności czy nie zawiera "sodium chloride".
Staszek L
Bywalec
Posty: 322
Rejestracja: czw 23.lut.2017 - 18:08
Lokalizacja: Środek Polski
Moja broń: Niezawodna

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Staszek L »

Czarnowidz pisze: wt 17.mar.2020 - 20:41

Zapytałem go o to jak to jest z tym mydłem jako ihibitorem korozji. Odpowiedział że rodzaj mydła nie ma większego znaczenia. Za jego właściwości odpowiada jego budowa.
Gwarancję że nie będzie soli w mydle szczególnie w kostce będziemy mieli wówczas gdy zrobimy sobie je sami.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

Ja kupowałem mydło (potasowe za Twoją radą) na allegro od sprzedawcy o niku "naturAnna" czy jakoś tak. Baba w rozmowie telefonicznej mówiła że robi je razem z bratem "chałupniczo". W opisie oferty na samej górze napisali że ich mydło nie zawiera soli i po co ową sól producenci dodają do mydła itp. Mydło od nich wydaje się bardzo wodniste. Na próbę dodałem do niewielkiej porcji kilka kryształków soli. Reakcja była natychmiastowa. W mydle zaczęły pojawiać się białe kłaczki a po chwili mydło wyraźnie zgęstniało. Co do mydła z Aleppo z Rossmana to producenci mają obowiązek podawać skład produktu ze względu na np. obecność alergenów itp. Osobną kwestią to to że by utrudnić życie klientom składy zawsze (lub prawie zawsze) podają w obcym języku, przeważnie po angieksku lub łacinie.

W składzie mydła "Biały jeleń" wyraźnie podają sodium chloride czyli po polsku chlorek sodu. Dodatkową wskazówką niech będzie informacją że składy zawsze są podawane w pewien szczególny sposób. Otóż składniki zawsze podaje się zaczynając od składnika którego jest w produkcie najwięcej i kończąc na tym którego jest najmniej. Im jakiś składnik jest bliżej początku listy składników tym jest go więcej.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

Panowie kupiłem flejtuchy Pedersoliego 0,31mm i przyznam że są one jakieś dziwne. Materiał jest jakiś taki błyszczący. Przy próbie nasączenia go płynem zwija się a sam płyn kiepsko w niego wsiąka. Kurcze, sam nie wiem co o nim myśleć... Gdyby nie to że na opakowaniu napisane jest 100% bawełna to pomyślałbym że ma dużą domieszkę włókien syntetycznych. Wcześniej flejtuchy wycinałem sam z materiału na prześcieradła i tamten materiał się tak nie zachowywał. Wszystko ładnie w niego wsiąkało (prawie jak w ręczniki papierowe) i nie miał najmniejszych tędęcji do zwijania się. Czemu więc flejtuchy od Pedersoliego się tak zachowują? Pedersoli je czymś impregnuje, nasącza, krochmali? ;) Spotkaliście się z czymś podobnym? Czy to normalne?
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: mar_kow »

Wszystkie są takie. Oczywiście strzelam i jest ok. Strzelam też z własnych wycinanek z inletu. Wadą ich jest brak normalizacji grubości mimo podanych parametrów.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

mar_kow pisze: wt 31.mar.2020 - 12:11 Wszystkie są takie. Oczywiście strzelam i jest ok.
OK. Dzięki Mar kow.
mar_kow pisze: wt 31.mar.2020 - 12:11 Strzelam też z własnych wycinanek z inletu. Wadą ich jest brak normalizacji grubości mimo podanych parametrów.

Czy to oznacza wyprawę do pasmanterii z suwmiarką lub mikromierzem?
ODPOWIEDZ