Smarowanie flejtuchów wodą

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: mar_kow »

Nie bardzo widzę sens w Twoim eksperymencie... Jak załadujesz kulę na ślinionej/nawodnionej łatce to ją wystrzelisz - nikt przy zdrowych zmysłach nie trzyma załadowanej w ten sposób broni. Poza tym ciśnienie i temperatura spalania prochu skutecznie eliminuje wilgoć. Nawet wielokrotnie to po strzelaniu jak nie zamierzam czyścić bo nie mam czasu to zalewam olejem i czyszczę później. Od paru lat nie ma śladów korozji - nawet używka nabrała blasku bo właściciel lekko zaniedbywał...
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 815
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

Ten temat to kontynuacja tego tematu tylko wydzielona z niego część o współczesnych płynach na bazie wody do flejtuchów: viewtopic.php?f=4&t=4995
W tamtym temacie Chłopaki zastanawiali się jak ta woda wlewana do przewodu lufy bedzie oddziaływać na niego korozyjnie oraz czego by do niej dodać by nie zamarzała. O tym są moje posty i tego dotyczył powyższy test.

Jeśli czytałeś podlinkowany przezemie temat to wiesz że ta broń była tak ładowania i z owym wilgotnym flejtuchem przechowywana no bo żołnierz po załadowaniu karabinu nie mógł wiedzieć kiedy pojawi się cel.
Staszek L
Bywalec
Posty: 323
Rejestracja: czw 23.lut.2017 - 18:08
Lokalizacja: Środek Polski
Moja broń: Niezawodna

Re: Karabin na wodę czyli smarowanie flejtuchów inaczej

Post autor: Staszek L »

Czarnowidz pisze: wt 10.mar.2020 - 07:15 Co byście Państwo powiedzieli na miksturę o składzie następującym:
*gliceryna - 10%,
*etanol - 5%,
*aceton - 5%,
*mydło - 0,1%,
*woda zdemineralizowana - do 100%

Woda - nie muszę pisać po co. Mydło jako inhibitor korozji i środek zawiesinotwórczy. Gliceryna by obniżyć temperaturę zamarzania. Etanol i aceton by obniżyć temperaturę zamarzania jeszcze bardziej oraz jako konserwanty hamujące rozwój niechcianych drobnoustrojów (głównie bakterii, pierwotniaków i grzybów) w dłużej przechowywanej miksturze. Co o tym myślicie?

A tak z innej beczki...
Tak sobie pomyślałem że takie "beztłuszczowe smary" do flejtuchów mają też tą zaletę że dzięki nim broń będzie się mniej brudzić. W przewodzie lufy nie będzie tłuszczu pozostałego po smarze z flejtuchów i nie trzeba będzie używać tak silnych detergentów by go wymyć z przewodu lufy. Zostaną tylko łato usuwalne związki grupy pierwszej (polarne sole) i czwartej (nierozpuszczalne) - głównie nie spalone w pełni węgiel i siarka. Z takim brudem poradzi sobie nawet zwykła woda. :D
Na pierwszy rzut oka widać że zaproponowana mikstura właściwości smarne ma słabe, antykorozyjne żadne :;
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 815
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Karabin na wodę czyli smarowanie flejtuchów inaczej

Post autor: Czarnowidz »

Pozwolisz Drogi Staszku że z kolei ja pozwolę sobie na drobną polemikę. :D
Staszek L pisze: sob 14.mar.2020 - 12:12 Na pierwszy rzut oka widać że zaproponowana mikstura właściwości smarne ma słabe,
Ale tutaj podobna mikstura (czysta woda) działała znakomicie ;) viewtopic.php?f=4&t=4995
Jak widać po lekturze podlinkowanego przezemie tematu autorstwa Nieocenionego Wyciora woda może być świetnym smarem do flejtuchów (a w połączeniu z odpowiednią bronią nawet najlepszym. ;)
Staszek L pisze: sob 14.mar.2020 - 12:12 antykorozyjne żadne :;


No nie zupełnie. Zwróć proszę uwagę na ten szczegół.
Czarnowidz pisze: wt 10.mar.2020 - 07:15
...
*mydło - 0,1%,
...

...Mydło jako inhibitor korozji...


Pamiętaj że mydło jest najlepszym znanym inhibitorem korozji.
Staszek L
Bywalec
Posty: 323
Rejestracja: czw 23.lut.2017 - 18:08
Lokalizacja: Środek Polski
Moja broń: Niezawodna

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Staszek L »

Jeśli uważasz że masz miksturę antykorozyjną to po strzelaniu przetrzyj lufę na mokro kilka razy i pozostaw ją wilgotną co najmniej na tydzień czasu. Moja mikstura się sprawdza tylko że u mnie jest około 50 Max 60% wody, gdy kiedyś rozwodniłem do około 75% wody niestety lufa po trzech dniach była ruda, widocznie było w tym płynie zbyt mało już inhibitorów korozji. A mydła % używam więcej od kolegi.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 815
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

Rozumiem Staszku.
Prawdę powiedziawszy lufy było by mi szkoda na testy dla tego wziąłem blachę. Zobaczymy ile czasu wytrzyma ta miksturą (prawie 80% wody i tylko 0,1% mydła potasowego). Na razie od początku próby minęło 28godzin.
Oglądałem blachę chwilę temu. Jak na razie pod płatkami z emulsją Balistolową i wodną miksturą korozji brak. Pod płatkiem z kranówką blacha lekko ściemniała a na jego krawędzi rdzawa obwódka pogróbiła się. Sam płatek również nieco ściemniała (wchłoną więcej korozji).

Drogi Wyciorze jeśli czytasz ten wątek to mam do Ciebie pytanie: Pisałeś że ilość wody wlewana do lufy karabinu Wilde'a to ok 1,5ml. Ile jej Twoim zdaniem należało by wlać do lufy pistoletu kal.45" długości 264mm? Na pewno mniej. Myślisz że 1ml nie będzie za dużo?

Kolejna kwestia że woda potrzebuje czasu by spłynąć w dół lufy i wsiąknąć w flejtuch. Jak myślisz ile powinno minąć czasu od wlania wody do lufy do oddania strzału?
Z góry dziękuję i pozdrawiam! :D
Staszek L
Bywalec
Posty: 323
Rejestracja: czw 23.lut.2017 - 18:08
Lokalizacja: Środek Polski
Moja broń: Niezawodna

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Staszek L »

Jeśli dobrze pamiętam to bardzo dobre właściwości antykorozyjne w układach chłodzenia wykazywał roztwór:
Jedna część glikolu
Jedna część gliceryny
Dwie części wody
Pewnie do naszych potrzeb dodanie alkoholu i mydła lufie by nie zaszkodziło.
Należy jednak zwrócić uwagę, jeśli ktoś używa glikolu etylowego (technicznego) , że jest on bardzo toksyczny.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Wycior »

W broni Wilda stosowano ok. 1.5 ml, maksymalnie 2 ml wody. Ilość ta była zapewne tak dobrana aby woda została całkowicie wchłonięta przez flejtuch, ewentualnie z niewielkim naddatkiem na zwilżenie ścianek lufy. Wild stosował gruby i chłonny flejtuch oraz lufę o licznych i głębokich bruzdach, tak że woda miała się gdzie podziać. Twój pistolet ma gwint płytszy i o mniejszej liczbie bruzd, będziesz musiał użyć cieńszego flejtucha który się gorzej pofałduje. Ilość wody może więc wypaść dużo mniejsza - także dlatego że znacznie mniejszy jest kaliber. Zacząłbym może od eksperymentu z suchym flejtuchem na talerzyku i wodą w skalibrowanej pipecie albo strzykawce.

Na temat czasu wsiąkania nie mam bezpośrednich danych. Z drugiej strony nie było też informacji o jakimś konkretnym czasie który należało odczekać przed strzałem. Można przypuszczać że z powodu chłonności flejtucha wlana woda wsiąkała w ciągu kilku sekund, w każdym razie poniżej 10. To jest czas w którym można podnieść karabin, nałożyć kapiszon, złożyć się i wycelować.
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 815
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

Dziękuję drogi Wyciorze i jednocześnie przepraszam że Cię męczyłem pytaniami o te kwestie. Pomysł z zrobieniem próby i sprawdzeniem też chodził mi po głowie. Rozumiem że flejtuch ma być całkowicie zwilżony ale po powieszeniu go pionowo nie ma z niego kapać woda.

Co do czasu wsiąkania to rozumiem że epokowe źródła mogą go nie podawać. Jegrzy raczej nie prowadzili intensywnego ognia tak jak piechotal iniowa - salwami. Skupiali się na ważniejszych celach a zanim taki znaleźli woda spokojnie wsiąkała w flejtuch 8)

Co innego w dzisiejszych czasach na strzelnicy. Niektórym to się spieszy: ;)


Kolejna kwestia to to co napisał Staszek Ł.
Mój test można odonieść tylko do sytuacji przed pierwszym strzałe. Wówczas lufa jaest czysta i nie ma w niej związków które mogły by stworzyć z wodą elektrolit. To że blacha jeszcze nie zardzewiała to zapewne nie zasługa etanolu, acetonu i gliceryny. W jakimś stopniu zasługa mydła. Ale największa tego że użyłem wody zdemineralizowanej. Ona nie przewodzi prądu więc w jej obecności korozja elektroniczna nie zajdzie.

W sumie należało by przeprowadzić drugi test, podobny do pierwszego tylko że przed położeniem na blachę mokrych płatków należało by spalić na nich odrobinę prochu by na blasze znalazł się osad prochowy. On w połączeniu z wodą dałby elektrolit i wówczas należało by obserwować jak szybko następuje korozją. To była by w miarę zbliżona symulacja tego co działo by się w brudnej lufie.

P. S. Ostatnia obserwacja o godzinie 18tej. Sytuacja bez większych zmian. Pod płatkami z miksturą Balistolową i mydlano-acetonowo-etanolowo-glicerynowo-wodną korozji brak. Pod płatkiem nasączonymi kranówką rdzawy nalot skupiony przy krawędzi płatka. Kolejna obserwacja dopiero w piątek.
Dziękuję Panowie i pozdrawiam!
Staszek L
Bywalec
Posty: 323
Rejestracja: czw 23.lut.2017 - 18:08
Lokalizacja: Środek Polski
Moja broń: Niezawodna

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Staszek L »

Przy strzelaniu kilku kulek na minutę stosowanie grubego flejtucha i sporych ilości wody kiedyś w warunkach bojowych miało sens, ponieważ woda bardzo dobrze magazynuje energię cieplną dużo lepiej niż inne płyny, smary co powoduje skuteczniejsze pochłanianie ciepła z lufy, po prostu lufa się mniej grzeje :?:
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: wyrzucony »

Cały czas się zastanawiam Czarnowidz jak to mydło potasowe jest antykorozyjne ?
Moje pytanie jest na serio - nie rozumiem tego :(
Wiem, że mydło wapniowe przez swoją hydrofobowość jest stosowane w smarach m.in. po to ale bardziej na jego właściwości sieciowania (zresztą jak każde mydło). Wiem, że mydło glinowe ma właściwości antykorozyjne i uniepalniające ze względu na skład ale potasowe, w jaki sposób ?
Czarnowidz
Stary bywalec
Posty: 815
Rejestracja: pt 18.lis.2011 - 21:37
Lokalizacja: 3Miasto
Moja broń: Remington NMA1858 uberti TI, Kentucky flintlock

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Czarnowidz »

To bardzo dobre pytanie Drogi Darku, :ok:
Sprawa nie jest prosta więc będę "śpiewał wszystko szczerze jak na spowiedzi". :oczy:
Pisałem już o tym wcześniej ale powtórzę bo nie musicie tego przecież pamiętać. Ale do rzeczy:

Studiowałem kiedyś na wydziale mechanicznym PG. Na pierwszym semestrze mieliśmy zajęcia z chemii. Jak nie trudno sobie wyobrazić duża część materiału tych zajęć poświęcona była zagadnieniom dotyczącym korozji i jej zapobieganiu. Pamiętam jak facet (dr.Lieder) na wykładach opowiadał o sposobach przeciwdziałania korozji elektronicznej. Wspomiał że sprawą prjorytetową jest pozbycie się wody. Nie ma wody, nie ma elektrolitu, nie ma korozji elektrochemicznej. Jeśli z jakiegoś powodu nie można się tej wody pozbyć należy dodać do niej inhibitorów korozji by ją jak najbardziej spowolnić. Następnie powiedział że w skrypcie mamy tabelę nr. (teraz oczywiście go nie pamiętam) a w niej przykłady substancji które są inhibitorami korozji a obok każdego z nich mamy parametr określający jej skuteczność jako inhibitora korozji.
Zajżałem i do dziś pamiętam dwie najskuteczniejsze substancje. Najskuteczniejszym inhibitorem według tej tabeli było właśnie mydło (nie było podane jakie mydło więc podejrzewam że jego rodzaj nie ma większego znaczenia). Kolejną substancją (numerem dwa w tej tabeli) była urotropina.

Cała moja wiedza o inhibitorach korozji to właśnie ten wykład i ta tabela ze skryptu. Widać ktoś uznał że nam na wydziale mechanicznym ta wiedza wystarczy. Podejrzewam że za każdą z tych substancji mógł stać inny mechanizm i stąd duże rozbieżności w skuteczności poszczególnych substancji no i nie było by sensu tłumaczyć nam ich wszystkich.

Nie znam dokładnego mechanizmu działania mydła jako inhibitora korozji. Wiem ze studiów że jest najlepsze ale nie znam mechanizmu. To tak jak z komputerem, nie muszę znać jego budowy by móc go obsługiwać. Jeśli chcesz znać dokładny mechanizm działania mydła musisz zapytać o to kogoś bardziej biegłego w chemii odemnie. :ops: (Może Wycior będzie coś więcej wiedział? ;) )
"Więcej grzechów nie pamiętam". :ops:

P. S. O skuteczności mydła może świadczyć to że ma je w swoim składzie np. Ballistol.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: Wycior »

Wycior nie jest chemikiem tylko informatykiem i aktualnie uczy się od ciebie, Czarnowidzu.
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: wyrzucony »

Sorry Czarnowidz ale chyba coś przespałeś na tych wykładach bo chociaż ze mnie laik z chemii to z mydeł tak jak pisałem tylko dwa (z tego co wiem) można uznać jako przeciwstawiające się korozji. To właśnie mydło wapniowe ale nie zapobiega korozji tylko tworzy warstwę hydrofobową nota bene jak pod tą warstwę woda się dostanie to korozja leci, że hej. No i mydło glinowe przez właściwości glinu który powoduje "przyciąganie" się tego mydła do powierzchni stali i tym samym wypierania wody.
Niestety ani mydło sodowe ani potasowe same w sobie nie są antykorozyjne. Z tego co wiem służą w smarach lub olejach jako ich usieciowienie.
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Smarowanie flejtuchów wodą

Post autor: mar_kow »

Derek pisze: pn 16.mar.2020 - 21:42 Sorry Czarnowidz ale chyba coś przespałeś na tych wykładach bo chociaż ze mnie laik z chemii to z mydeł tak jak pisałem tylko dwa [...]
Odnośnie mydeł to wiem że nie należy ich podnosić pod prysznicem... :lol:
ODPOWIEDZ