Po pierwsze i najważniejsze - gratuluję świetnego karabinu i ciekawych doświadczeń strzeleckich.
Po drugie i mniej ważne - jakoś nie przekonuje mnie teoria o wyginaniu nierównomiernie nagrzanej lufy. Stal to wprawdzie nie miedź, ale i nie szamot. Przewodnictwo cieplne stali nie jest rewelacyjne ale IMHO wystarczy do praktycznego wyrównania temperatury w danym poprzecznym przekroju lufy w ciągu ok. minuty, zakładam bowiem że odstęp między kolejnymi strzałami nie był krótszy.
Zjawisko "wędrowania" przestrzelin w pionie może mieć inne wytłumaczenie, np. przez zmienność cyklu strzału, wynikającą z nagrzania samej komory, tym bardziej ze akurat komora nagrzewa się dużo intensywniej niż reszta lufy.