Gallager czy Smith

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
ODPOWIEDZ
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1071
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Gallager czy Smith

Post autor: Irek M »

Jak do tej pory to nikt tu się nie żali, przynajmniej nie ja ;)
Choinki Sharpsa wcale nie wchodzą ciężko - jak ma się karabinek kilka dni to wszystko wydaje się trochę inne. Domykam kabłąkiem z siłą na pewno nie większa niż użyta do zamknięcia zamka w Sharps.
Przecież to jest najnormalniejsze w świecie, że próbuje się strzelać z tego z czego inni strzelali dlatego mam pociski i choinka i minie. W zależności od efektów zastanowimy się co dalej.
Gilzy pod minie wykonałem sobie tak, że pocisk mogę wcisnąć z leciutkim oporem bez zniekształcenia lub z trochę cięższym oporem ale też bez zniekształcenia. wydawało mi się, że będzie dużo więcej problemów z przetaczaniem.
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Re: Gallager czy Smith

Post autor: Marek »

Tak szczerze to te trzy posty powyżej to sa gorzkie żale :lol:
Nie ma chłop kokili, a chce sobie strzelić z nowego nabytku to niech sobie strzeli z czego ma.
A jak chcesz mu pomoc to napisz mu wprost ze chcesz mu kokile zrobić i po gorzkich żalach.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Gallager czy Smith

Post autor: .44 »

Ja tam nic do "chciecia" nie mam. Jak ktoś chce to mu zrobię. A jak nie to se moge chcieć...

Jak ktoś pcha karabinowi w dupsko ciężarki wędkarskie i wierzy w niemieckiego szarlatana to zawsze mogę się opluć kawą, tyle moje. Plama na koszuli bezcenna.Tylko tyle i aż tyle. No mam tak i co na to poradzę :-D
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Re: Gallager czy Smith

Post autor: Marek »

A tak między Bogiem a prawdą, to ten szybki skok gwintu jest dla tego karabinka największą wadą.
Przy jego „zabawkowym” charakterze trudno wpakować ciężki i długi pocisk, a nie każdy krótki będzie latał, chyba że na względnie delikatnej naważce.
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1071
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Gallager czy Smith

Post autor: Irek M »

Nie wykluczone, że poproszę kolegę o wykonanie kokili ale do poniedziałku na pewno tego nie zrobi :-) Więc w poniedziałek strzelamy z tego z czego inni strzelali.
Awatar użytkownika
Roland
Posty: 54
Rejestracja: wt 20.mar.2018 - 22:44
Moja broń: brak

Re: Gallager czy Smith

Post autor: Roland »

.44 pisze: pt 23.sie.2019 - 17:43 Ja tam nic do "chciecia" nie mam. Jak ktoś chce to mu zrobię. A jak nie to se moge chcieć...

Jak ktoś pcha karabinowi w dupsko ciężarki wędkarskie i wierzy w niemieckiego szarlatana to zawsze mogę się opluć kawą, tyle moje. Plama na koszuli bezcenna.Tylko tyle i aż tyle. No mam tak i co na to poradzę :-D
Z calym szacunkiem do twojej roboty - bo robisz dobra robote. Ale ten pocisk-kopia rapine akurat srednio wyszedl. Mam od ciebie te kokile i nie potrafilem z tego nic ustrzelac. Jesli tez strzelales tym pociskiem z wlasnej kokili to sie nie dziwie, ze uwazasz ten pocisk jako ciezarek wedkarski. Mialem okazje kupic oryginalna kokile i w koncu mi sie pojawily 9'tki i 10'tki w tarczy. Przedtem sialem po calej tarczy.

Pocisk ten ma troche inny ksztalt glowy od oryginalu - wiecej materialu - podejrzewam ze oryginalny jest lepiej wybalansowany przez co lata lepiej. Jest tez troche lzejszy. Po lewej oryignal, z prawej kopia. Ten sam stop olowiu z 2% cyny. Fakt, jest zle odlany - moja wina - dobrze odlane wystrzelilem dawno temu, tylko taki mi zostal na potrzeby porownania. Ale chyba widac roznice w masie na glowie?

Obrazek

Nie zaluje ze kupilem oryginalna kokile hensel bo wrocila mi wiara i checi do strzelania z tego karabinka. :piwo:

Nie wiem kim jest pan Sonnhof i jakie ma konkretnie doswiadczenie, ale w tym przypadku dostaje twarde dane i konkretne fakty. Sa opisy robienia patronow, rysunki pociskow, wymiary, instrukcje i konkretne wyniki. Wiec chyba jakies pojecie tam ma. Dla mnie jest to jak najbradziej wartosciowe zrodlo. Sa tam zreszta nawet rysunki zeby wykonac odpowiednia kokile bez wiercenia jak ktos woli.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Gallager czy Smith

Post autor: .44 »

Marek pisze: pt 23.sie.2019 - 20:03 A tak między Bogiem a prawdą, to ten szybki skok gwintu jest dla tego karabinka największą wadą.
Przy jego „zabawkowym” charakterze trudno wpakować ciężki i długi pocisk, a nie każdy krótki będzie latał, chyba że na względnie delikatnej naważce.

Zgadza się, szybki gwint to takie trochę nieporozumienie. Sprawę ratuje, myślę, to że jest to gwint 16 bruzdowy. Z mojego doświadczenia: kula zaczyna zrywać się z gwintu przy naważce 30 grain CH2. Bardzo celna przy 24, prędkość nieco ppwyżej 900fps Przy pocisku 475 grain 3-pierścieniowym do 45 grain wszystko w porządku. Więcej prochu do gilzy nie wchodzi. Celność najlepsza przy 38 CH2 co daje prędkość ok. 950 fps.Trochę się nagrzebałem w kulochwycie szukając "materiału do badań". Kule i pociski lane z ołowiu z blachy dachowej z dodatkiem 3% cyny.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Gallager czy Smith

Post autor: .44 »

Robiąc tę "podróbę" Rapina powiększyłem głowicę aby i ona stabilizowała pocisk w przewodzie lufy. Tył pocisku, ta część osadzona w gilzie jest o jakieś .015 cala mniejsza niż kaliber lufy w polach. Obawiałem się że sam pierścień to może być za mało. .Pan Sonnhoff, autor broszur o Sharpsie i Gallagerze kazał np. zostawiać wolną przestrzeń pomiędzy pociskiem a prochem w patronie do Sharpsa. Dla mnie to sprzeczne z zasadami. I jak już robił takie opracowania to mógł zamówić kokilę a nie wiercić pociski. Co do Gallagera, karabin w stanie fabrycznym jest ograniczony wymiarem komory. Nie da się wykonać gilzy mieszczącej walcowy pocisk o kalibrze .541 na całej długości części pierścieniowej. Pewien prosty stosunkowo zabieg to umożliwia. Minie .533 lub kula 543 w tym układzie dają najlepsze skupienia. Z resztą pocisk Minie jest historyczny. Spróbuję dać jakieś zdjęcia pocisku którego używam. Waży 475 grain, czyli ciężki trochę. Co do tego Rapina, w wolnej chwili wystrugam w miarę dokładną kopię Hensela, z lekkim łbem, kilka gilz i spróbuję co to potrafi
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1071
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Gallager czy Smith

Post autor: Irek M »

Ponieważ tu nie ma stożka przejściowego to właściwie nie ma znaczenia ile nad krawędź gilzy będzie wystawał pocisk bo i tak wciskany jest w gwint lufy?
Gilzy wykonane, roztoczone bez problemu do pocisku 533 minie. Jeszcze tylko w większość wykonać muszę przeweżenie do łatwiejszego wyciągania ich z lufy. Może zamiast tego pod kątem jak w oryginalnej Ermy to plepsze np. trzy nacięcia rowki?
Obrazek
Obrazek
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Gallager czy Smith

Post autor: .44 »

No i bardzo elegancko. Nacięcia właściwie niepotrzebne, gilzy powinny wychodzić bez oporu. Nie żałuj smaru. Smar miękki jak do minie w odprzodówce. Stożka to trochę jest, taki w postaci szczątkowej. Gorzej bywa w karabinkach Smitha. Do minie w sumie niepotrzebny a do pocisku kalibrowo odpowiedniego, czyli .541, wystarczający. Kuli .543-544 też nie obskrobie. Choinkę czy innego moderna może obrzezać. W pierwszym moim Gallagerze nie powiększałem stożka i nie było ołowiu w komorze. W tym co mam zrobiłem stożek o kącie wierzchołkowym 20 stopni na głebokość 1,5 mm, czyli może 1/4 tego co rewolwery mają.
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1071
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Gallager czy Smith

Post autor: Irek M »

Do Smitha mogę podrzucić parę pocisków z kokili alojza jeśli byłaby taka potrzeba.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Gallager czy Smith

Post autor: .44 »

A ja mam na zbyciu kokilę do Smitha. Stalowa, H. Mohr. .515 kaliber, jednorowkowa.Smith poszedł z jedną, jedna została.
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1071
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Gallager czy Smith

Post autor: Irek M »

A ta od alojza jest dobra, zła? Gdzieś chyba polecał ja rusznik.
.44
Bywalec
Posty: 483
Rejestracja: ndz 06.maja.2012 - 13:01
Lokalizacja: Piła
Moja broń:

Re: Gallager czy Smith

Post autor: .44 »

Jeśli pocisk ma max. 17-18 mm i kaliber .515 lub nieco więcej (wtedy skalibrowanie do .515 wskazane) to dobra.
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1071
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: Gallager czy Smith

Post autor: Irek M »

Przewężenia wykonane. Wydaje mi się, że lepiej taką wyciągać niż z fabrycznym przewężeniem.
Obrazek
Pocisk z kokili alojza ma długość jakieś 16,73mm, a średnica to .518-520.
Obrazek
ODPOWIEDZ