Krótka historia trzpienia w lufie

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: wyrzucony »

By nie było, że tylko jeden karabin na Śląsku ma trzpień w lufie nasz guru Rusznik przesyła kilka fotografii swojego egzemplarza i to takiego o którym piszą powieści.
Obrazek
Ten pierwszy karabin to nie ten o którym chcę teraz pisać ale co to za karabin to chyba każdy już wie :)
Ten karabin poniżej to sławny Lorenz Dorn i to jeszcze przed renowacją.
Wnętrze lufy czyli korek odkręcony i trzpień w całej swej okazałości. Widać, że czas płynął nieubłaganie i mało kto dbał o ten karabin.
Obrazek
Obrazek
Wiele pracy i miłości w odnawianie Rusznik włożył do tego egzemplarza a efekt jest zachwycający :D
Obrazek
Obrazek

Teraz trzeba tylko poczekać by zdecydował się oddać kilka strzałów z niego i pochwalił się precyzją tej legendy.
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: wyrzucony »

Historia karabinu z trzpieniem sama się pisze nadal :) Wczoraj z mego znanego już wam karabinu udało się na zawodach zdobyć 91 pkt. i to celując w pole 2 na dole tarczy :) Jak widac to jest na prawdę bardzo celny karabin w systemie a tige :D
variag
Posty: 88
Rejestracja: sob 08.gru.2007 - 16:23
Moja broń:

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: variag »

Karabin wojskowy, ale z przyspiesznikiem? Wiem, że jest oryginalny Darku.
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: wyrzucony »

Variaq bo to specyficzny karabin ochotników bawarskich czyli nie regulaminów wojskowy. Rusznik stwierdził, że w epoce ktoś zamówił prawdopodobnie krótką serię karabinów dla rezerwowego oddziału ochotników może nawet w Suhl i powstała taka dziwna hybryda lufa bawarska w kształcie wojskowym a osada, zamek i Kurek typowy dla sztucerow saksonskich, które właśnie miały zawsze przyspiesznik i brak jakichkolwiek bić. W każdym razie mój egzemplarz ma numer 113 i około roku 1840 został przerobiony czyli dodano nawy korek z trzpieniem. Sztucer relatywnie lekki że 3,5 kg i bardzo celny :)
alterjorge

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: alterjorge »

Nie wiem czy całkiem w temacie, ale... Nabyłem karabin crabina de cacciatori pontifici, produkcja Fratelli Mazzocchi Roma 1859. Karabin w kalibrze 17,6, w bardzo dobrym stanie tylko brudny, zakurzony, itd. Wziąłem się za czyszczenie i co się okazuje ? komora wyraźnie mniejszej średnicy niż lufa, na jagu czuć jej brzegi. To jedno. A teraz drugie. Na lufie, tuż za celownikiem wyraźny ślad na całym obwodzie, taki sam jak ten przy korku, wiadomo, korek wkręcany. I teraz pytanie? Co to może być, bo przecież chyba lufa nie składa się z trzech części ??? Nie wiem, czy te karabiny były jeszcze robione w typie " a tiege", zresztą dopiero się zabieram do rozpoznania tego model, ale to mnie bardzo intryguje, ta rysa nie-rysa. Poza tym karabin do kolekcji, bo kompletny, wszystkie części zgodne numerycznie ( z wyjątkiem pobojczyka), wszystkie śruby numerowane, zgodne, nawet te w zamku i kurek mają nabite 615. No i ma piękną puncę Stato Pontifico.
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: wyrzucony »

Gratuluję karabinu :) Teraz prosimy (specjalnie w liczbie mnogiej) o fotki :D
Jeżeli to jest rocznik 1859 to chyba już praktycznie wtedy tylko Austryjacy produkowali dorny jegerskie lorenza i chyba to a tige karabin nie będzie. Dobrze by było wprowadzić kamerę inspekcyjną by się o tym przekonać ale i tak zapewne korek będziesz odkręcał jeżeli chcesz z niego strzelać.
alterjorge

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: alterjorge »

Obejrzałem z latarką w środku po wstępnym oczyszczeniu, nie wygląda mi to na trzpień, ale wezmę lufę do rusznika, on łypnie okiem i będzie wiadomo. Co do fotek Darku, to sam się deklarowałeś, zapraszam, mam nową dostawę Burundi Gittega Gaterhama, smakowała Ci ta kawa o lie pamiętam :) :) :)
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: wyrzucony »

No to w przyszłym tygodniu biorę lustrzankę i jadę do Ciebie :)
Taka kawa skusi każdego a parę egzemplarzy karabinów warto sfotografować :D
Awatar użytkownika
mar_kow
Stary bywalec
Posty: 1060
Rejestracja: pt 16.lut.2018 - 12:18
Lokalizacja: Mazury
Moja broń: skuteczna

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: mar_kow »

Derek pisze: czw 17.paź.2019 - 23:28 [...]
Taka kawa skusi każdego a parę egzemplarzy karabinów warto sfotografować :D
Tylko nie zapomnijcie wrzucić na Forum - też chcemy obejrzeć... :piwo:
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: wyrzucony »

Dzisiaj na zawodach w Jaworznie Bawarczyk pokazał siłę karabinu a tige :D
Jak Variaq udostępni zdjęcia to zobaczycie wystrzelane z niego 94 pkt. :)
variag
Posty: 88
Rejestracja: sob 08.gru.2007 - 16:23
Moja broń:

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: variag »

Już udostępniam :brawo:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
alterjorge

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: alterjorge »

Karabin strzelców papieskich wyprodukowany przez Fratelli Mazzocchi w Rzymie w 1859 roku okazał się karabinem nie tylko z trzpieniem, ale i zwężoną komorą, jest to ponoć wynalazek samego Mazzocchiego. Karabin rzadki, wyprodukowano dwie serie, pierwsza w ilości 600 sztuk dla żuawów papieskich, druga seria dla strzelców papieskich ( corpo dei ciacciatore Stato Pontifico). Mój jest z drugiej serii, różni się od karabinu żuawów mocowaniem bagnetu, żuawi mieli jataganowy, strzelcy tulejowy, wynikało to z odmiennej taktyki tych formacji podobno. W ogóle ciekawa historia z tym karabinem i mocny polski akcent, w zuawi pontificale i strzelcach służyli Polacy, ochotnicy z Galicji, ostatni żuaw papieski Adam Dąbrowa-Morawski zmarł w latach trzydziestych XX wieku w Marcinkowicach koło Nowego Sącza, gdzie też jest pochowany , napisał wspomnienia " Rycerze Krzyża w XIX i XX wieku" Lwów 1903, szczęśliwym trafem udało mi się zdobyć tę książkę, fascynująca historia.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: Wycior »

1. Piękna historia z tym karabinem Mazzocchiego! Może jakieś zdjęcia? Chodzi mi jednak po głowie pewna wątpliwość. Jeżeli wyprodukowano go w roku 1859, to czy mógł być pierwotnie przeznaczony dla żuawów papieskich? Ta formacja oficjalnie powstała dopiero po bitwie pod Castelfigardo. Może jednak chodzi o papieski, franko-belgijski batalion strzelców (tyralierów), który istniał wcześniej a potem stał się zalążkiem żuawów papieskich? Za Piusem IX w roli gracza politycznego można nie przepadać, tym niemniej zawdzięczamy mu parę ciekawych momentów w historii wojskowości.
2. Czy coś wiadomo na temat amunicji jakiej kiedyś używano w karabinie Mazzocchiego?
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: wyrzucony »

Piekny karabin, niestety jak byłem u szanownego prof. Jorga to karabin był jeszcze w jego osobistej renowacji ale mam kilka fotek :) części tego rzadkiego karabinu.
Obrazek

Obrazek

Obrazek
alterjorge

Re: Krótka historia trzpienia w lufie

Post autor: alterjorge »

Karabin był oczywiście przeznaczony dla strzelców, używali go żuawi jak już powstała ta formacja. Sorry za nieścicłość. Co do amunicji to jeszcze wiem niewiele.
P.S. Darku zapraszam na kawę, nie zapomnij aparatu, karabin jest już gotowy, rusznik nadał mu ostatniego szlifu , więc można fotografować.
ODPOWIEDZ