Krótka historia trzpienia w lufie
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
By nie było, że tylko jeden karabin na Śląsku ma trzpień w lufie nasz guru Rusznik przesyła kilka fotografii swojego egzemplarza i to takiego o którym piszą powieści.
Ten pierwszy karabin to nie ten o którym chcę teraz pisać ale co to za karabin to chyba każdy już wie
Ten karabin poniżej to sławny Lorenz Dorn i to jeszcze przed renowacją.
Wnętrze lufy czyli korek odkręcony i trzpień w całej swej okazałości. Widać, że czas płynął nieubłaganie i mało kto dbał o ten karabin.
Wiele pracy i miłości w odnawianie Rusznik włożył do tego egzemplarza a efekt jest zachwycający
Teraz trzeba tylko poczekać by zdecydował się oddać kilka strzałów z niego i pochwalił się precyzją tej legendy.
Ten pierwszy karabin to nie ten o którym chcę teraz pisać ale co to za karabin to chyba każdy już wie
Ten karabin poniżej to sławny Lorenz Dorn i to jeszcze przed renowacją.
Wnętrze lufy czyli korek odkręcony i trzpień w całej swej okazałości. Widać, że czas płynął nieubłaganie i mało kto dbał o ten karabin.
Wiele pracy i miłości w odnawianie Rusznik włożył do tego egzemplarza a efekt jest zachwycający
Teraz trzeba tylko poczekać by zdecydował się oddać kilka strzałów z niego i pochwalił się precyzją tej legendy.
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
Historia karabinu z trzpieniem sama się pisze nadal Wczoraj z mego znanego już wam karabinu udało się na zawodach zdobyć 91 pkt. i to celując w pole 2 na dole tarczy Jak widac to jest na prawdę bardzo celny karabin w systemie a tige
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
Karabin wojskowy, ale z przyspiesznikiem? Wiem, że jest oryginalny Darku.
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
Variaq bo to specyficzny karabin ochotników bawarskich czyli nie regulaminów wojskowy. Rusznik stwierdził, że w epoce ktoś zamówił prawdopodobnie krótką serię karabinów dla rezerwowego oddziału ochotników może nawet w Suhl i powstała taka dziwna hybryda lufa bawarska w kształcie wojskowym a osada, zamek i Kurek typowy dla sztucerow saksonskich, które właśnie miały zawsze przyspiesznik i brak jakichkolwiek bić. W każdym razie mój egzemplarz ma numer 113 i około roku 1840 został przerobiony czyli dodano nawy korek z trzpieniem. Sztucer relatywnie lekki że 3,5 kg i bardzo celny
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
Nie wiem czy całkiem w temacie, ale... Nabyłem karabin crabina de cacciatori pontifici, produkcja Fratelli Mazzocchi Roma 1859. Karabin w kalibrze 17,6, w bardzo dobrym stanie tylko brudny, zakurzony, itd. Wziąłem się za czyszczenie i co się okazuje ? komora wyraźnie mniejszej średnicy niż lufa, na jagu czuć jej brzegi. To jedno. A teraz drugie. Na lufie, tuż za celownikiem wyraźny ślad na całym obwodzie, taki sam jak ten przy korku, wiadomo, korek wkręcany. I teraz pytanie? Co to może być, bo przecież chyba lufa nie składa się z trzech części ??? Nie wiem, czy te karabiny były jeszcze robione w typie " a tiege", zresztą dopiero się zabieram do rozpoznania tego model, ale to mnie bardzo intryguje, ta rysa nie-rysa. Poza tym karabin do kolekcji, bo kompletny, wszystkie części zgodne numerycznie ( z wyjątkiem pobojczyka), wszystkie śruby numerowane, zgodne, nawet te w zamku i kurek mają nabite 615. No i ma piękną puncę Stato Pontifico.
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
Gratuluję karabinu Teraz prosimy (specjalnie w liczbie mnogiej) o fotki
Jeżeli to jest rocznik 1859 to chyba już praktycznie wtedy tylko Austryjacy produkowali dorny jegerskie lorenza i chyba to a tige karabin nie będzie. Dobrze by było wprowadzić kamerę inspekcyjną by się o tym przekonać ale i tak zapewne korek będziesz odkręcał jeżeli chcesz z niego strzelać.
Jeżeli to jest rocznik 1859 to chyba już praktycznie wtedy tylko Austryjacy produkowali dorny jegerskie lorenza i chyba to a tige karabin nie będzie. Dobrze by było wprowadzić kamerę inspekcyjną by się o tym przekonać ale i tak zapewne korek będziesz odkręcał jeżeli chcesz z niego strzelać.
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
Obejrzałem z latarką w środku po wstępnym oczyszczeniu, nie wygląda mi to na trzpień, ale wezmę lufę do rusznika, on łypnie okiem i będzie wiadomo. Co do fotek Darku, to sam się deklarowałeś, zapraszam, mam nową dostawę Burundi Gittega Gaterhama, smakowała Ci ta kawa o lie pamiętam
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
No to w przyszłym tygodniu biorę lustrzankę i jadę do Ciebie
Taka kawa skusi każdego a parę egzemplarzy karabinów warto sfotografować
Taka kawa skusi każdego a parę egzemplarzy karabinów warto sfotografować
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
Dzisiaj na zawodach w Jaworznie Bawarczyk pokazał siłę karabinu a tige
Jak Variaq udostępni zdjęcia to zobaczycie wystrzelane z niego 94 pkt.
Jak Variaq udostępni zdjęcia to zobaczycie wystrzelane z niego 94 pkt.
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
Karabin strzelców papieskich wyprodukowany przez Fratelli Mazzocchi w Rzymie w 1859 roku okazał się karabinem nie tylko z trzpieniem, ale i zwężoną komorą, jest to ponoć wynalazek samego Mazzocchiego. Karabin rzadki, wyprodukowano dwie serie, pierwsza w ilości 600 sztuk dla żuawów papieskich, druga seria dla strzelców papieskich ( corpo dei ciacciatore Stato Pontifico). Mój jest z drugiej serii, różni się od karabinu żuawów mocowaniem bagnetu, żuawi mieli jataganowy, strzelcy tulejowy, wynikało to z odmiennej taktyki tych formacji podobno. W ogóle ciekawa historia z tym karabinem i mocny polski akcent, w zuawi pontificale i strzelcach służyli Polacy, ochotnicy z Galicji, ostatni żuaw papieski Adam Dąbrowa-Morawski zmarł w latach trzydziestych XX wieku w Marcinkowicach koło Nowego Sącza, gdzie też jest pochowany , napisał wspomnienia " Rycerze Krzyża w XIX i XX wieku" Lwów 1903, szczęśliwym trafem udało mi się zdobyć tę książkę, fascynująca historia.
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
1. Piękna historia z tym karabinem Mazzocchiego! Może jakieś zdjęcia? Chodzi mi jednak po głowie pewna wątpliwość. Jeżeli wyprodukowano go w roku 1859, to czy mógł być pierwotnie przeznaczony dla żuawów papieskich? Ta formacja oficjalnie powstała dopiero po bitwie pod Castelfigardo. Może jednak chodzi o papieski, franko-belgijski batalion strzelców (tyralierów), który istniał wcześniej a potem stał się zalążkiem żuawów papieskich? Za Piusem IX w roli gracza politycznego można nie przepadać, tym niemniej zawdzięczamy mu parę ciekawych momentów w historii wojskowości.
2. Czy coś wiadomo na temat amunicji jakiej kiedyś używano w karabinie Mazzocchiego?
2. Czy coś wiadomo na temat amunicji jakiej kiedyś używano w karabinie Mazzocchiego?
Re: Krótka historia trzpienia w lufie
Karabin był oczywiście przeznaczony dla strzelców, używali go żuawi jak już powstała ta formacja. Sorry za nieścicłość. Co do amunicji to jeszcze wiem niewiele.
P.S. Darku zapraszam na kawę, nie zapomnij aparatu, karabin jest już gotowy, rusznik nadał mu ostatniego szlifu , więc można fotografować.
P.S. Darku zapraszam na kawę, nie zapomnij aparatu, karabin jest już gotowy, rusznik nadał mu ostatniego szlifu , więc można fotografować.