2500 zł w kieszeni co kupić?

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
Awatar użytkownika
Roland
Posty: 54
Rejestracja: wt 20.mar.2018 - 22:44
Moja broń: brak

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: Roland »

manolo4 pisze: śr 14.lis.2018 - 07:22 Witam stałem się posiadaczem Kentucky jager. Mam pytanie do posiadaczy tego modelu. Otóż drewniany pobojczyk po włożeniu do lufy okazuje się zbyt krótki. Do pełnej funkcjonalności brakuje jakieś 10 cm. Pobojczyk wygląda oryginalny. Z jednej strony stempel a druga końcówka z gwintem zewnętrznym. O co tu chodzi ?
Posiadam Kentucky produkcji Jäger z lat 70'ych w Kal. 44 ze skokiem 1:32. Jesli jest za krotki to nie jest oryginalny. Oryginalny powinien posiadac dokladnie taka sam dlugosc co lufa. Moj tak ma i nie posiada zadnego dodatkowego gwintu przy koncu.
amigo
Stary bywalec
Posty: 552
Rejestracja: pn 03.kwie.2017 - 19:07
Moja broń: za dużo się tego uzbierało : )

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: amigo »

Potwierdzam jak napisał kolega Roland, Kentucky Jager 44 , gwint 1:32 , 6-cio bruzdowy, pobojczyk drewniany z dwoma mosiężnymi końcówkami tej samej długości co lufa ( jedna końcówka ubijak, druga bez jakiegokolwiek gwintu i oczka) A karabin ładny - zgrabny i lekki. Jak nie ma orginalnego pobojczyka to może z jakiegoś kijka dorobić.
manolo4
Posty: 36
Rejestracja: wt 03.lip.2018 - 19:31
Moja broń: takie tam

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: manolo4 »

Kentucky skałka kal. 45 skok pp 1-32
Długość lufy 90 cm, a pobojczyka 83,5 cm.
Na ostatnim zdjęciu pobojczyk w lufie do krawędzi lufy brakuje 5 cm.
Aby patyk spełniał swoją funkcję musiałby być dłuższy o 7 cm. Nie chcę poprawiać fabryki. Bo nawiercając głębiej łoże naruszę blok spustu.
Rzuciłem temat bo mam zamiar zrezygnować z fiolek lejków i innych dupereli, tyko niezbędne minimum a tu masz Ci los.
A może mam limitowaną wersję sztucera. ;)


Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: wyrzucony »

Sprawdź czy ten pobojczyk wystarczy Tobie do ubijania jak będziesz miał proch + pocisk bo jak jeszcze będzie za krótki to by tylko ten pobojczyk używać będziesz musiał brakującą przestrzeń uzupełnić kaszką.
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: Marek »

Z powodu patyka ma kaszą strzelać ?
Cały ten pobojczyk to raczej ozdoba niż przyrząd do ładowania.
Dokup lub zrób prawdziwy pobojczyk, którym będziesz ładował kule, bo po tych kilku centymetrach lufy widać ze gwint jest wolny, typowo pod kule, pewnie 1:66.
A jak chcesz mieć pod lufą dłuższy pobojczyk to kup bukowy pręt użyj bejcy do pokolorowania i wosku do wykończenia dorób mosiężne końcówki i po problemie.
Awatar użytkownika
Roland
Posty: 54
Rejestracja: wt 20.mar.2018 - 22:44
Moja broń: brak

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: Roland »

Oryginalne pobojczyki w karabinach ladowanych odprzodowo sa zawsze tej samej dlugosci co lufa. Sluzylo to miedzy innymi do sprawdzania czy karbain jest aktualnie zaladowany.

Nie wydaje mi sie, aby to byla jakas limitowana wersja. Podejrzewam raczej, ze oryginalny sie kiedys tam rozpadl i zostal zastapiony tymze aktualnym. Te pobojczyki w tym karabinie sa naprawde liche, ja swojego nigdy nie uzywalem do ladowania ani czyszczenia a mi koncowka odpadla raz od samego wyciagania. Twoj karabin wyglada naprawde mocno uzytkowany. Polecam zaopatrzyc sie w dodatkowy pobojczyk do ladowania na strzelnicy a aktualny potraktowac jako ozodbe do karabinu.

Ja wlasnie dlatego mijam uyzwek z polskiego rynku. Sa zajechane maksymalnie, nie dosc ze cena z kosmsu to dochdza pozniej dodatkowe koszty jak tutaj.
Arab
Bywalec
Posty: 422
Rejestracja: pn 26.wrz.2016 - 16:03
Lokalizacja: Bytom
Moja broń: Długa

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: Arab »

Słuchaj Marka ! :-) :-)
manolo4
Posty: 36
Rejestracja: wt 03.lip.2018 - 19:31
Moja broń: takie tam

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: manolo4 »

Dziękuję za zainteresowanie i cenne rady.
Faktycznie Kentucky jest zaniedbany i nagryziony przez rdzę. Kupowałem w ciemno. Zależało mi na dobrym stanie przewodu lufy i tu otrzymałem zapewnienie ze strony sprzedającego że jest w stanie idealnym.
Jakież było moje zaskoczenie kiedy po raz pierwszy zajrzałem do lufy, a tam rdza i pajęczyny.
Po pierwszym czyszczeniu pojawiło się światełko w tunelu, przewód lufy już prawie dopracowałem. Zewnętrznie usunąłem oksydę i oszlifowałem ogniska korozji. Niestety wszystkiego nie usunę bo wżery są zbyt głębokie.
Jak przebrnę przez renowację. To pochwalę się efektem końcowym.



ObrazekObrazek
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1062
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: Irek M »

Mój, którego lufa była z duuużo lepszym stanie ale też miał tu i tam takie mikro wyżerki pokryłem brunirą. Zakryła te miejsca. Z tym, że zostawiłem takie wykończenie półsatyny czy jak to nazwać. W każdym bądź razie w dotyku jest lekko szorstka co dodaje uroku plus zakryło wspomniane mikro wyżerki. To samo robię teraz z lufą pistoletu Pedersoli i dwoma starszymi lufami długich Kentucky skałkowych.
amigo
Stary bywalec
Posty: 552
Rejestracja: pn 03.kwie.2017 - 19:07
Moja broń: za dużo się tego uzbierało : )

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: amigo »

Manolo4 - serio mówisz że pomimo zapewnień sprzedającego o idealnej lufie w środku była rdza i PAJĘCZYNY :shock:
Zgaduję że kupiłeś od jakiegoś handlarza " starociami militarnymi " z alledrogo ?
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1062
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: Irek M »

Amigo - a co w tym złego, że od handlarza z alledrogo? W przeważającej części oferują dobry towar. W moich również zdarzała się luźna rdza i pajęczyna ale po pierwszym ruchu szczotki wszystko znikało ukazując idealny błysk gwintu. Podobnie wyglądał gwint w sztuce nigdy nie strzelanej. Nie tylko szczotka potwierdziła o jej (lufy) dziewictwie :ops: Ale czasem zdarzają się i taki, które nie powinny mieć "brania". Nie powinny ale miały :shock:
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: Marek »

Ciekawe podejście, jak z alledrogo to rdza ok :P
pamiętam posty w których jakiś melepeta pod kominkami znalazł smar miedziany i chciał odesłać a może odesłał rewolwer do sklepu bo rdzę znalazł i z 10 zdjęć na forum było o tej rdzy.
Awatar użytkownika
Roland
Posty: 54
Rejestracja: wt 20.mar.2018 - 22:44
Moja broń: brak

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: Roland »

Irek M pisze: ndz 18.lis.2018 - 18:43 Amigo - a co w tym złego, że od handlarza z alledrogo? W przeważającej części oferują dobry towar.
To, ze prawd. trafic na trupa jest wieksze niz to, ze kupisz faktycznie dobra sztuke. Rynek uzywanej broni CP w Polsce to jest mniej wiecej to samo co rynek uzywanych samochodow. Kazde jest bezwypadkowe i ma max. 180000 przejechane. A jak jest naprawde kazdy z nas wie.

Ja regularnie obserwuje oferty z allegro i olx - czasami jest niezla komedia. Jakis czas temu pojawil sie tam rewolwer "tylko ozdoba, NIGDY nie strzelany, lezal w szufladzie". A jedyny minus jaki mial... to zajechane glowki od srubek. No ciekawe czemu byl rozkrecany skoro nigdy nie strzelany. Chyba dla sportu... Albo te wywody czasami, pisze gosc w pierwszym zdaniu ze karabin nigdy nie strzelany, ze kupil bo ladny byl a potem plecy go bolaly i wogole - zeby dwa akapity pozniej wychwalac jaki to on celny jest. Skoro nigdy nim nie strzelales to skad wiesz.

Dobre sztuki w PL to tylko prywatny obieg i kupowanie po znajomosci. No chyba, ze zabierzesz na zakupy szwagra rusznikarza...

Zeby nie bylo, juz sie sam dwa razy tak nabralem. Niedawno temu na "le page w stanie idealnym". Z zewnatrz faktycznie spoko. Tylko mechanizm byl tak zajechany, ze sam mi odpalal bez dotykania spustu. Doszedl koszt dokupienia, dorobienia czesci mechanizmu i juz bylem przy kwocie ze moglem brac nowke z fabryki. Przedtem nabralem sie na karbain "w stanie idealnym" ale zaoszczedze forumowiczom tej opowiesci.

Ostatnie kilka sztuk broni CP jakie kupielem byly wszystkie z rynku niemieckiego. Troche wiecej roboty ze sprowadzaniem ale jak dotad bylo warto dla kazdej jednej sztuki.
Irek M
Stary bywalec
Posty: 1062
Rejestracja: pt 07.wrz.2018 - 02:17
Moja broń: za dużo sztuk

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: Irek M »

Roland - parafrazując Marka: jak z Niemiec to OK, ale jak z alledrogo to be?! A handlarze to skąd niby biorą? Na 36 sztuk tylko jedną kupiłem prosto ze sklepu, pozostałe to alledrogo. Rozumiem, że Ty nie kupiłbyś za 300zł skałkowego Kentucky(pistolet) Pedersolego, kapiszonowego od Bondini za 340zł czy może zouave .58 A. Zoli za 680zł. Nie wspominam o długim Kentucky .45 flintlock za 800zł sprzed 2 tygodni. Krótkiej Pennsylvania carbine za połowę ceny sklepowej np. z Saquaro też byś nie brał? Oczywiście, że lepiej od "znajomego" ale i ci znajomi potrafili wciskać może nie kit ale daleko odbiegający od rzeczywistości. Zdarzało się, że brałem gorszy stan ale było to uwidocznione na fotkach i opisane. To co mogę to poprawiam tak, że gdybym chciał odsprzedać to dana sztuka całkowicie nie przypominałaby stanu pierwotnego.
A kolega Marek może by najpierw wczytał się w tekst zanim bzdurnie odpowie. Nie napisałem, że rdza jest ok tylko , że czasem pozory myliły na korzyść kupującego.
IMG_0035pop.jpg
Marek
Stary bywalec
Posty: 808
Rejestracja: śr 11.paź.2006 - 10:45
Lokalizacja: Gliwice
Moja broń:

Re: 2500 zł w kieszeni co kupić?

Post autor: Marek »

A kolega Marek
Fajnie, mam nowego kolegę :lol:
ODPOWIEDZ