Pewien problem przy strzelaniu
Pewien problem przy strzelaniu
Oskarżony : karabin 0.45 dł. lufy 900mm , 1:66 ,kula na łacie,22grein + przybitka kaszka 9 grein
Zarzuty : po około 5-tym strzale ,tworzy się zwężenie u dołu lufy uniemożliwiające dokładne nabicie kuli !
A tak poważnie to : wygląda to tak iż po około 5-strzale tworzy się u dołu komory prochowej zwężenie ,które uniemożliwia mi nabicie kuli na łacie ,trzeba praktycznie wbijać na siłę ,rwie łatę , i w ogóle do bani .
Daję 22 greiny prochu , przybitkę z kaszki 9 grein ,na to łata i kula .
I teraz clu problemu :
1. Zbyt krótki lejek? , przyznam że sięga do 2/3 dł. lufy ( poprawię )
2. Brak czyszczenia pomiędzy strzałami ?
Sam przewód zapałowy pomiędzy osią kominka a dnem lufy to ok.30 mm po skosie !!!!
--Czyszczenie po każdym strzale ? ,obawiam się o drożność zapału , ew. że zostanie mi jakaś resztka szmatki etc.!?
-- Szczotka twarda? , miękka polimerowa ? .
Jakieś sugestie dotyczące rozwiązania problemu ?
Jeden karabin , setki problemów ,a tak mało odpowiedzi
Zarzuty : po około 5-tym strzale ,tworzy się zwężenie u dołu lufy uniemożliwiające dokładne nabicie kuli !
A tak poważnie to : wygląda to tak iż po około 5-strzale tworzy się u dołu komory prochowej zwężenie ,które uniemożliwia mi nabicie kuli na łacie ,trzeba praktycznie wbijać na siłę ,rwie łatę , i w ogóle do bani .
Daję 22 greiny prochu , przybitkę z kaszki 9 grein ,na to łata i kula .
I teraz clu problemu :
1. Zbyt krótki lejek? , przyznam że sięga do 2/3 dł. lufy ( poprawię )
2. Brak czyszczenia pomiędzy strzałami ?
Sam przewód zapałowy pomiędzy osią kominka a dnem lufy to ok.30 mm po skosie !!!!
--Czyszczenie po każdym strzale ? ,obawiam się o drożność zapału , ew. że zostanie mi jakaś resztka szmatki etc.!?
-- Szczotka twarda? , miękka polimerowa ? .
Jakieś sugestie dotyczące rozwiązania problemu ?
Jeden karabin , setki problemów ,a tak mało odpowiedzi
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Problem rozwiąże czyszczenie, może być po każdym strzale. Jag pierwsze z mokrym ( może być od śliny lub wody ) a następnie suchym wacikiem załatwi sprawę.
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Właśnie w tym jagu się obawiam , częstokroć szmatka mi została w lufie !! Wywlec taką to nie problem , długi drut z haczykiem i po sprawie ! , ale tak na zawodach ?! 30 min . na 13 strzałów ,a tu jeszcze taka "pierdoła " ! Myślę o zwykłej szczocie polimerowej ?
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Sadam AlAdin pisze: ↑czw 31.maja.2018 - 07:54 Właśnie w tym jagu się obawiam , częstokroć szmatka mi została w lufie !! Wywlec taką to nie problem , długi drut z haczykiem i po sprawie ! , ale tak na zawodach ?! 30 min . na 13 strzałów ,a tu jeszcze taka "pierdoła " ! Myślę o zwykłej szczocie polimerowej ?
Tylko czy resztki nagaru nie zapchają jakże dłuuugiego kanału zapałowego ,? doświadczyłem juz tzw. podwójnego strzału , najpierw kapiszon ,chwile póżniej strzał jak w skałce ! " pyrsk!!!!............... dup!!! " efekt na tarczy ?! nadal dziewicza !!!
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Jeżeli dobrze rozumiem to "zwężenie", tzn. nagromadzenie nagaru, robi się bezpośrednio nad komorą, czyli w miejscu gdzie dosyłasz kulę. Nie wiem czy nie warto by wypróbować jakiegoś smaru który dobrze rozmiękcza nagar, np. z lanoliną albo - bardziej radykalnie - smarować flejtuch emulgolem z wodą. Jeżeli problem ustąpi to przynajmniej będzie wiadomo o co chodziło.
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Kolego musisz tak dobrać grubość "szmatki" by nie spadała Ci z jaga.
Osobiście używam jaga oraz listków do demakijażu żony, ( musi teraz zaopatrywać się w większa ilość wacików ):)
Spróbuj porady Kolegi Wyciora - flejtuch z emulgatorem i wodą, świetna sprawa.
Osobiście używam jaga oraz listków do demakijażu żony, ( musi teraz zaopatrywać się w większa ilość wacików ):)
Spróbuj porady Kolegi Wyciora - flejtuch z emulgatorem i wodą, świetna sprawa.
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Kolega kamilgrzy ma rację. Przy dobrze dopasowanym JAGu szmatka zostawać nie powinna. Spada przeważnie wtedy gdy leży na JAGu za luźno albo jest za cienka. Szmatka z inletu 0.27 mm nie spadła mi jeszcze nigdy. Do wyciągania szmatek są specjalne grajcary, nakręcane na pobojczyk. Mogą być lepsze od haczyka, bo "wcinają" się w szmatkę z odbywu stron. O ile grajcara do kul użyłem raz jeden, to grajcara do szmatek wielokrotnie, ale raczej przy czyszczeniu.
Re: Pewien problem przy strzelaniu
I tu jest problem , ponieważ szmatka mi się blokuje właśnie na tym odcinku . Łatki do jaga mam dopasowane , jednak po 3-5 strzale sie zahaczają o ten "nagar" .
Niestety na dzień dzisiejszy nie mam żadnego emulgola , lub zwykłego ballistolu .
Jutro na Alfie na pewno będę eksperymentował i walczył z tym problemem .
Czas i eksperymenty pokażą co jest dobre .
Niestety na dzień dzisiejszy nie mam żadnego emulgola , lub zwykłego ballistolu .
Jutro na Alfie na pewno będę eksperymentował i walczył z tym problemem .
Czas i eksperymenty pokażą co jest dobre .
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Czym do tej pory zwilżałeś tę szmatkę przed założeniem jej na JAGa?
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Tak właściwie dopiero jakieś dwa strzelania temu odkryłem ten problem , dotychczas sądziłem że jest to fabryczne zwężenie komory prochowej . Doczyściłem ,wypucowałem ( stąd mój temat o honowaniu ) i okazało się że cały przewód lufy jest idealnie drożny aż do dna komory , a problem leży ,gdzie indziej . Obrazowo mówiąc po 3-5 strzale tworzy sie coś w rodzaju obrączki z nagaru tuż nad granicą dobicia kuli , powoduje to dużą trudność z jej nabiciem , oraz jak zauważyłem rwie flejtuch .
Dotychczas ,przetarcie lufy było na suchej szmatce ,ale uważałem by mi szmatka nie została ,lubiła się blokować .
Potem podpatrzyłem sposób od Darka Makowskiego czyli proch ,przybitka i dopiero czyszczenie na szmacie ( w razie gdyby została szmatka ) potem łata i kula .,lecz niestety wczoraj to nie dało efektów .
Wina pewnie leży po stronie smaru . Łatki mam suche ,ledwo ,ledwo nasmarowane . Jak wreszcie przyjedzie do mnie balistol to spróbuję nasączać łatki 1:5 z wodą .
Jutro na alfie w rannej szychcie będę ,więc gdybyś był to o ile nie będzie to kolidowało z Twoimi planami ,chętnie to omówię .
Dotychczas ,przetarcie lufy było na suchej szmatce ,ale uważałem by mi szmatka nie została ,lubiła się blokować .
Potem podpatrzyłem sposób od Darka Makowskiego czyli proch ,przybitka i dopiero czyszczenie na szmacie ( w razie gdyby została szmatka ) potem łata i kula .,lecz niestety wczoraj to nie dało efektów .
Wina pewnie leży po stronie smaru . Łatki mam suche ,ledwo ,ledwo nasmarowane . Jak wreszcie przyjedzie do mnie balistol to spróbuję nasączać łatki 1:5 z wodą .
Jutro na alfie w rannej szychcie będę ,więc gdybyś był to o ile nie będzie to kolidowało z Twoimi planami ,chętnie to omówię .
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Przecierając suchą szmatką przypuszczalnie tylko utrwalałeś "obrączkę". Jutro jak zwykle będę, ale już o 7.30, bo do 9.00 trzeba się będzie zwinąć. Przywiozę emulgol. Jeszcze pytanie o smar do flejtucha, bo dobry smar też powinien zmiękczać nagar. Jeżeli jednak flejtuch jest prawie suchy to faktycznie może nie działać. IMHO twoim problemem nie jest chropowata lufa. Te "zabytki" które u mnie widziałeś naprawdę mają chropowate lufy ale można z nich strzelić z nich ok. 25 razy bez żadnego przecierania i zauważalnego wzrostu oporu ładowania. Tyle że stosuję flejtuch mocno nasączony miękkim smarem zawierającym lanolinę no i wraz z nią oczywiście trochę wody.
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Pierwsze to flejtuch nie może być suchy, ma być nasączony najlepiej bardzo lekkim smarem lub emulgolem (balistol 1:4 z wodą).
Drugie może nie używaj kaszki tylko podkładki tekturowej - kaszka może się spalać i tworzyć dodatkowy nagar.
Trzecie jak czyścisz to wpierw mokrą łatką a potem suszysz suchą łatką, jedną lub dwoma.
To co widziałeś u mnie to było do zastosowania w karabinie z szybkim gwintem 1:20 i tam taka procedura jest obowiązkowa.
Twój karabin powinien się spokojnie łądować bez czyszczenia używając dobrze nasmarowanego flejtucha i kuli na prochu kładzionej bez kaszki.
Czyszcząc suchą szmatką tylko zsuwałeś nagar na dno lufy
Drugie może nie używaj kaszki tylko podkładki tekturowej - kaszka może się spalać i tworzyć dodatkowy nagar.
Trzecie jak czyścisz to wpierw mokrą łatką a potem suszysz suchą łatką, jedną lub dwoma.
To co widziałeś u mnie to było do zastosowania w karabinie z szybkim gwintem 1:20 i tam taka procedura jest obowiązkowa.
Twój karabin powinien się spokojnie łądować bez czyszczenia używając dobrze nasmarowanego flejtucha i kuli na prochu kładzionej bez kaszki.
Czyszcząc suchą szmatką tylko zsuwałeś nagar na dno lufy
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Nie muszę mieć tajemnic bo niczego nie wymyślam tylko wertuję stare książki, ewentualnie coś ździebko modyfikując. Mój smar jest zwykły, prostacki i bez udziwnień. Punktem wyjścia jest oczywiście klasyka gatunku. Czytanie z książki Bertrama Browne - Companion to the new Rifle Musket (1855): [...] grease, consisting of six part talow to one of bees' wax.[...] A teraz copy-paste z mojego notesu receptur:
S11/Og.1l:
Łóner: 600g, Wopsz: 120g, Lanko: 30g
S11 to numer receptury. Spróbuj sam rozszyfrować pozostałe skróty, he he he, he, he. To jest mikstura bazowa, którą w razie potrzeby rozmiękczam olejem rycynowym (rzepakowy się nada, ale rycynowy lepszy). Ten skład bez rozcieńczania sprawdza się latem w pociskach Minie i REAL. Do flejtuchów można go zmiękczyć, ale przy temperaturze 20+ od biedy i bez tego się obejdzie.
S11/Og.1l:
Łóner: 600g, Wopsz: 120g, Lanko: 30g
S11 to numer receptury. Spróbuj sam rozszyfrować pozostałe skróty, he he he, he, he. To jest mikstura bazowa, którą w razie potrzeby rozmiękczam olejem rycynowym (rzepakowy się nada, ale rycynowy lepszy). Ten skład bez rozcieńczania sprawdza się latem w pociskach Minie i REAL. Do flejtuchów można go zmiękczyć, ale przy temperaturze 20+ od biedy i bez tego się obejdzie.
- nerokpl
- Bywalec
- Posty: 263
- Rejestracja: pt 10.mar.2017 - 06:53
- Lokalizacja: Piaseczno
- Moja broń: nie mieści się już w opisie
Re: Pewien problem przy strzelaniu
Dzięki. Języka nie łapię, ale kontekst wystarczy. Wopsz trochę inaczej jak wyczytane.