Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
Awatar użytkownika
Heimdallr
Bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt 18.mar.2016 - 21:58
Lokalizacja: Zagłębie
Moja broń:

Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Heimdallr »

W tym temacie chciałbym poruszyć tematykę broni zaprojektowanej przez Josefa Lorenza.

Lorenz zaprojektował wiele modeli tej broni. Od karabinów piechoty, sztucery po pistolety.

Jest tego dość sporo i by to ogarnąć, pewnie trzeba napisać o tym wiele. Dla tego zapraszam wszystkich, którzy chcą podzielić się wiedzą i znajomością tematu.

Już po raz kolejny starałem się doszukać informacji w języku polskim. Zdecydowana większość jednak pojawia się w języku obcym.

Do dzieła zatem...

Pierwszym modelem o którym chciałbym wspomnieć to model wyprodukowany dla austriackiej piechoty czyli Lorenz M 1854.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karabin_Lorenz_M1854

Pod poniższym linkiem znajdują się wszystkie modele karabinów i sztucerów. Warto się z tym zapoznać. Ciężko to zapamiętać bo modele różnią się czasami naprawdę niewielkimi detalami.
http://www.hungariae.com/Lorenz.htm

Znalazłem (a trudno nie było) tajemniczego Węgra, który opowiada historię przejściową pomiędzy karabinem systemu Augustina a Lorenza a później pokazuje co jeszcze można osiągnąć z ponad 150-letniego karabinu.
https://www.youtube.com/watch?v=j5x7psIl5PA
Dalej opowiada o pociskach
https://www.youtube.com/watch?v=JVNe5SSTXxI
Minie vs kompresyjny
https://www.youtube.com/watch?v=PifleEwbeko

Celowo nie poruszę teraz sprawy pocisków bo okazuje się to grubszą sprawą niż myślałem. Nie tylko przez kształt, wagę ale i balistykę (z tym mam nieco problemu) :) Warto będzie poświęcić temu osobny wpis.

Temat Lorenzów przeze mnie badany bardzo krótko. Od kilku dni dzięki koledze Rusznikowi, stałem się posiadaczem wspaniałego karabinu w wersji dla fizylierów z roku 1856 (znacznie lepszy a nie jakiś tam plebejski piechociak ;) ). Rozebrałem go, przejrzałem i uważam, że karabin ma te lepsze lata jeszcze przed sobą. Wygląda idealnie. Spust jest nieco twardy ale wolę nauczyć się z tego strzelać niż piłować. Wicie, rozumicie ;)
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/08de029b562baa34
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/030bda830b0acac5
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/5afc337db72c91de
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/307986098336836f

Próbowałem znaleźć producenta po puncach ale nie znalazłem. Cóż, kwestia czasu...

Teraz zaczyna się badanie...

Byłem z nim wczoraj na strzelnicy. Karabin okazuje się dla mnie zupełną nowością. Sporo czasu minie nim zacznę z niego osiągać wyniki. Jego przyrządy celownicze skalibrowane są na minimalny dystans 300kroków. Będę musiał więc dorobić odpowiednią płytkę na szczerbinę by nie celować zupełnie pod tarczę. Celowałem pod czarne ;)
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/66c283fa5bc9b1f5

Używam do niego pocisków kompresyjnych
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/58ec26ab7e88e0ae

Wynik pierwszego strzelania:
Testowane naważki to 40 (białe zaklejki na tarczy), 45 (białe zaklejki nad tarczą), 50 grainów (czarne zaklejki).
Najlepsze skupienie osiągnął przy 45gns. Oczywiście najlepsze z tych testowanych. Dopracowanie przyrządów nie będzie dla mnie problemem.
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/03e0e07a6af18b61

To czego nie rozumiem to fakt, że pociski koziołkują. Na 20 wystrzelonych, 4 wleciały w tarczę bokiem. Podpowiedzcie Koledzy, co robię źle i jak to poprawić?

Z innych spostrzeżeń wynika, że pociski muszę wbijać do lufy młotkiem. Dupka wchodzi swobodnie. Nie wchodzi on tak jak Minie.

Smar kolegi Rusznika. Tu bez zastrzeżeń. Broń do końca ładowała się bez problemów.
Pocisk kalibrowany 13.93 (Jak sprawa wgląda z pociskiem? Powinien być nad czy podkalibrowy?)

Zaczynamy!

Pozdrawiam
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Wycior »

Heimdallr pisze: pt 29.wrz.2017 - 10:23 pociski muszę wbijać do lufy młotkiem. Dupka wchodzi swobodnie. Nie wchodzi on tak jak Minie.
Super karabin - gratulacje! Strzelałem z Enfielda P58 DP pociskami kompresyjnymi Wilkinsona-Lorenza projektu rusznika. Są podobne do oryginalnej amunicji do Lorenza. Twoje zauważalnie się różnią (jeden rowek). Pytanie czy są optymalne. Najlepsze skupienia i powtarzalność ŚPT uzyskałem właśnie pociskami skalibrowanymi równo na średnicę lufy ewentualnie 0.01 mm nadkalibrowo. Przy ładowaniu pocisk leciutko wcinał się w gwint. Dosłanie go na dno lufy wymagało pewnego nacisku, a na ostatnich 10-15 cm - niekiedy DELIKATNEGO postukiwania gumowym młoteczkiem w pobojczyk. Aby nie zdeformować przy tym głowicy zrobiłem JAGa o dopasowanej do pocisku wnęce. Gwint pobojczyka potraktowałem smarem litowym a przed ładowaniem odkręcałem JAGa o jeden obrót, co pozwalało mu przy wpychaniu pocisku kręcić się wraz z nim. Przy naważce 45 gr na 100 m nigdy nie miałem latania bokiem. Nie miem na ile te doświadczenia są przydatne w Lorenzu, gdzie w okolicy komory bruzdy są głębsze.

Zakładam że użyłeś pocisków odlanych z czystego ołowiu. Mój dyletancki móżdżek podpowiada mi, że przynajmniej niektóre z Twoich kłopotów mogą być spowodowane odkształceniem miękkiego pocisku, czy to w fazie wpychania go do lufy, czy to przy dosyłaniu. U mnie zaobserwowałem że nawet niewielkie "skantowanie" pocisku przy ładowaniu i deformacja dolnego pierścienia powodowała znaczny odskok. Zauważyłem również że nierównomierne zasmarowanie rowków też zwiększa rozrzut. Wydaje mi się jednak że najbardziej prawdopodobnym powodem latania bokiem może być niewystarczająca i/lub niewystarczająco szybka kompresja. Jeżeli pocisk rozpędzi się w lufie zanim dobrze "siądzie" w gwincie to może się ślizgać i nie nabrać właściwej prędkości obrotowej.

Nie określiłeś użytego prochu. Różne źródła wzmiankują że do pocisków kompresyjnych wolny proch karabinowy nie jest optymalny. Nie daje on wystarczająco stromej krzywej narastania ciśnienia, a w konsekwencji - kompresji i "wprasowania" pocisku w gwint jeszcze zanim ten nie nabierze prędkości. Często zalecany jest szybszy proch FFFg. Ja użyłem zwykłego (suszonego) Vesuvitu, którego charakterystyka bardzo z grubsza odpowiada FFFg. Liczę że moje ignoranckie bredzenie ktoś zweryfikuje - możemy mieć wtedy arcyciekawego posta ...
Awatar użytkownika
Heimdallr
Bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt 18.mar.2016 - 21:58
Lokalizacja: Zagłębie
Moja broń:

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Heimdallr »

Dzięki Kolego za odpowiedź! :)

Faktycznie, przejrzę pociski pod kątem dokładności odlania. Wyselekcjonuje te najbardziej idealne. Odlewam z ołowiu z domieszką cyny (1%) Pocisk jest dość miękki ale ładnie się odlewa. Niektóre natomiast mają fałdę/zmarszczkę na "sukience" która powstaje podczas odlewania. Wcześniej jakoś nie zwróciłem na to uwagi. Ołów jest na tyle miękki, że jak źle odlany pocisk próbowałem wbić w kalibrator lekkim uderzeniem młotka to rozklepałem go tak, że wcale nie wszedł ;)

Również pomyślałem o tym, że delikatnie nadkalibrowy pocisk jest wskazany. Karabin ten ma gwint progresywny więc mniemam, że im lepsze dopasowanie, tym pasowniej będzie siedział na dole. Im pocisk jest niżej, tym łatwiej wchodzi. Czy lufa w ostatniej 1/3 nie jest czasem o większej średnicy?

Smarowałem z palca ;) Starałem się by było jednakowo ale co z ręki to z ręki. Zwrócę jednak na to uwagę ;) będę kalibrował już nasmarowane. :)

Proch pewnie jest w porządku. Przesiałem Vesuwit na dwie frakcje. Używam tej drobniejszej. To ta sama, której używam do pistoletów.

Podsumowując ;)
- pociski do przeglądu
- zwrócenie uwagi na temperaturę ołowiu. Jak jest poniżej 400'C to wyłazi jakiś skubaniec pomarszczony. Najlepiej wychodzi jak temp. ołowiu w kotle jest w okolicach 480'C
- dokładne smarowanie rowków
- uważne wbijanie do lufy

Wracam do literatury by nie gdybać i nie lecieć w ciemno.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Wycior »

1% cyny powinno być jeszcze OK, bo utwardza tylko nieznacznie. Jeżeli jednak używasz stopu z cyną: 480 C to dużo za dużo (degradujesz stop). Odlewałem z czystego ołowiu w 405-410 C i było OK, ale dbałem o dobre rozgrzanie kokili. Do uzyskania wystarczająco gładkiego odlewu cyna nie była potrzebna. Pomarszczony pocisk zwykle jest spowodowany zimną kokilą. Temperaturą stopu trudno to skompensować. Z jakiego materiału ta kokila? Aluminiową trzeba nagrzać trochę bardziej. IMHO dobrze jest rozgrzać kokilę przynajmniej do 210 C i wtedy dopiero zaczynać odlewanie, patrząc co wychodzi. Wolne zalewanie kokili też pogarsza odlew - łyżka może mieć tu przewagę nad zaworkiem. Należy uważać na tlenki - odgarniać je i regularnie redukować.

Przy przepychaniu pocisku przez lufę pocisk trochę się dociera w gwincie - im głębiej tym idzie łatwiej. W moim P58 jest podobnie. Opór wzrasta dopiero na ostatnich 10-15 cm (więcej nagaru), ale ja nie mam progresywnego gwintu.

Odpowiednia geometria pocisku to tak czy inaczej podstawa. Twoje wydają mi się jakieś dziwne, ale głównie dlatego, że mało przypominają te z podręcznika. Tu by się przydało zdanie eksperta, a więc na Twoim miejscu zapytałbym wprost rusznika.
Awatar użytkownika
Heimdallr
Bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt 18.mar.2016 - 21:58
Lokalizacja: Zagłębie
Moja broń:

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Heimdallr »

No i wiemy coraz więcej! ;)
Dzięki Koledzy. Każda informacja to punkt bliżej 10 ;)
No i jak to w życiu... bez smaru nie pojedziesz. Szkoda zerwać gwint :D

Co do producenta to jak się tak skupię to sobie potrafię wyobrazić "FF".
https://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/7dacdcc70bb36f8f
Spotkałem się tylko z prostymi i czytelnymi literami FF nabitymi na lufę. Trochę przejrzałem w necie i faktycznie, to ze zdjęcia może być "FF" ;)

Wracam teraz do poszukiwań rzetelnych informacji i do eksperymentów.
Przyznam, że naprawdę się nim cieszę. Mam wszystko by go dopracować. Dzięki wielkie Koledzy.

Poprosiłbym administrację, by usunęli akapit z linkiem do wiki. Na wcześniejsze posty już nie mam wpływu. :)
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Wycior »

rusznik pisze: sob 30.wrz.2017 - 18:59 gdzie stacjonowal ow 3ci pulk piechoty oraz walczyl w latach 1855-1866 roku ?
Trzeci cesarsko-królewski pułk piechoty sformowano w latach 1715-16 i początkowo składał się z 15 kompanii strzelców (w oryginalej terminologii: fizylierów - Füsilierkompanie) podzielonych na 3 bataliony, oraz dwóch kompanii grenadierów. Nominalny stan pułku: 2300 ludzi. W roku 1860 otrzymał oprócz numeru miano pułku Arcyksięcia Karola (k.u.k. Infanterieregiment „Erzherzog Carl“ Nr. 3). W roku 1855 pułk przebywal we Lombardii, poszczególne bataliony w różnych lokalizacjach (m.in. Como i Mediolan). W roku 1859 wziął udział w wojnie francusko-austriackiej (zwanej też sardyńską), biorąc udział w walkach m.in. pod Montebello, Magentą i Solferino. W tym okresie miał kwatery we Włoszech, m.in. w Valpolicella. W 1865 r. przeniesiony do południowej Dalmacji (m.in. Budva). Podczas wojny prusko-austriackiej w 1866 r. pułk w składzie 10 korpusu uczestniczył w bojach pod Trautenau, Soor i Rudersdorf, potem Königinhof i na końcu pod Königgrätz, inaczej: Sadową. Udział w tej ostatniej bitwie nie był jednak zbyt intensywny, co potwierdzają stosunkowo niewielkie straty: 7 zabitych, 61 rannych i 27 zaginionych. Po wojnie pułk rozlokowano w Pradze.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Wycior »

Opóźniony zapłon: sądzę że rusznik chciał podkreślić że w latach 1790-1847 właścicielem 3 pułku był nie kto inny jak książę cieszyński Karol Habsburg (założył m.in. Browar Zamkowy w Cieszynie ...). Po śmierci księcia w nazwie pułku cesarskim rozkazem wpisano jego imię. Oprócz tego: od roku 1830 obszarem rekrutacyjnym pułku były Morawy (powiat Uherské Hradiště).
Awatar użytkownika
Heimdallr
Bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt 18.mar.2016 - 21:58
Lokalizacja: Zagłębie
Moja broń:

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Heimdallr »

Po selekcji pocisków. Miałem jakie miałem, wybrać musiałem. Teraz wiem na co zwracać uwagę przy odlewaniu tego typu pocisków.
Zmiana prochu na tą grubszą frakcję vesuwitu - 5 strzałów, 35grainów. Te inne 2 przestrzeliny to 40grainów. Jak zobaczyłem ten rozjazd to dałem sobie spokój ;)
Z 35gns strzelało się znacznie lepiej. Nie czuło się kopnięcia. Przyjemność ze strzelania niesamowita. Pociski nie koziołkowały.
Smarowane przed kalibrowaniem.
https://www.fotosik.pl/zdjecie/f2d7dd19ffe3e431

Przy kolejnym strzelaniu:
-odleję lepsze pociski
-przestawię przyrządy
-przesuszę proch
- +/- 1-2grain

Dzięki wielkie za wszystkie porady.
Do zobaczenia na zawodach ;)
Awatar użytkownika
Heimdallr
Bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt 18.mar.2016 - 21:58
Lokalizacja: Zagłębie
Moja broń:

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Heimdallr »

Kawał ciekawej wiedzy.

Czytam też ciekawe rzeczy w instrukcji do Lorenza. Instrukcja napisana chyba dla zwykłego chłopa. Wszystko jasno i prosto napisane.

Jeśli kolega Rusznik znajdzie trochę chęci, to poprosiłbym o ryciny, chciałbym zobaczyć różne rodzaje pocisków. Szczególnie ten p.panz. Wydaje się to ciekawą konstrukcją. Zupełnie tak jak strażniczy czy zapalający. Ciekawe w jaki sposób to rozwiązali.

Tak dopełniając... Lufa kalibru 13,90mm, pociski 13,60. 3setki cala różnicy wymuszają owijkę. Jakiego papieru na owijki używano w epoce?

No i ciekawi mnie też eksperyment z bawełną strzelniczą. Czy nie dochodziło do zniszczenia broni? Bawełna spala się chyba znacznie szybciej 6300m/s CP nieco :D wolniej bo ok 400m/s w zależności od granulacji. Pchanie bawełny do lufy, nawet w niewielkiej ilości mogło grozić bańką na końcu lufy ;) Z pewnością nitroceluloza jest mniej stabilna i mogło dochodzić do wypadków w fabrykach/magazynach ale czy nie pojawiają się gdzieś wzmianki o zniszczeniu broni/zranieniu strzelca? Jeśli nie, to dobrze świadczy o tej broni.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Wycior »

Heimdallr pisze: wt 10.paź.2017 - 15:20 Wzmianki o zniszczeniu broni/zranieniu strzelca? Jeśli nie, to dobrze świadczy o tej broni.
Podobnie portugalski Kropatschek M1886 - w zasadzie ostatni karabin wojskowy zaprojektowany pod proch czarny. Gdy pojawił się proch bezdymny, karabin to wytrzymał i bez żadnych drastycznych modyfikacji (wymieniono celownik) strzelał bezpiecznie nową, dużo mocniejszą amunicją. Po prostu był wykonany solidnie i z dobrego materiału (też austriacka produkcja: Steyr).
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Wycior »

rusznik pisze: wt 10.paź.2017 - 17:23 zolnierz ... pchal juz dalej na dno lufy niewielka siłom=oporem a przy komorze juz wogole pocisk w papierze z patrona wchodzil ''luzno''
Przy standardowych pociskach Lorenza (do 1863 roku) jegerskie sztucery "Dorn" miały na dnie komory trzpień do wstępnego osadzania pocisku. Na ile ich procedura ładowania odbiegała od zwykłych karabinów i sztucerów? Czy żołnierz po dosłaniu pocisku na dno komory po prostu uderzał pobojczykiem w pocisk, czy może robił coś innego?
rusznik pisze: wt 10.paź.2017 - 12:43 Nastepujaco wprowadzono do karabinkow Extracorps oraz pistoletow amunicje ''straznicza''
Dlaczego amunicję wartowniczą ("strażniczą") miano stosować tylko w pistoletach i karabinkach Extracorps (saperzy, tabory, służby pomocnicze itd.)? Podręcznik, przeznaczony dla piechoty, wspomina o amunicji wartowniczej bez ograniczeń. Od strony technicznej przeszkód nie widać. Pocisk wartowniczy miał tylko mniejszą średnicę i - jak można wnioskować z podręcznika - mógł był ładowany bez papieru (o ile tłumaczenie z niemieckiego było poprawne: "you load a bare compression bullet").
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Wycior »

Super ciekawe informacje i niesamowite, unikalne ilustracje. Za to Cię, ruszniku, szczególnie cenimy. Serdeczne dzięki!
Jeśli nie nadużywam Twojej cierpliwości to jeszcze pytanie o rozładowanie naboju wartowniczego. Pokazałeś nabój ładowany w całości i - jak można sądzić - wyciągany także w całości. Tymczasem podręcznik podaje że po wyjęciu grajcarem pocisku należy wysypać proch, pochylając lufę. Czy może chodzić o inną (np. wcześniejszą) wersję naboju wartowniczego, albo wyciągany nabój lubił się rozpaść?
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Wycior »

Wszystko jasne. Pytanie zadałem zanim potajemnie rozbudowałeś swój post. A ciekawostki - jak sama nazwa wskazuje - też bywają ciekawe. W codziennym - zwłaszcza pokojowym - życiu wojska, amunicja wartownicza mogła być w częstszym użyciu niż bojowa. Podręcznik z roku 1857 opisuje zapewne wczesną wersję amunicji wartowniczej, sprzed wprowadzenia opisanych przez Ciebie ulepszonych naboi ładowanych w całości i przepalanych kapiszonem. Tak czy inaczej - podziękowanie!
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: wyrzucony »

Jako, że widzę co przybywa miłośników oryginałów a zwłaszcza lorenzów to w przyszłym roku będą na zawodach u mnie konkurencja Lamarmora Oryginal. Porównamy nasze osiągnięcia i umiejętności w opanowywaniu oryginałów co jest zadaniem niby prostym ale znacznie trudniejszym niż opanowanie replik. Wiadomo broń 150 letnia z wżerami i płytkim już czasami gwincie a mimo to dająca czasami niesamowite wyniki.
W przyszłym tygodniu postaram się opisać moje kontakty z lorenzem jegrów austryjackich.

Acha i jeszcze jedno zwróćcie uwagę co pisał Rusznik o pociskach, że były wytłaczane z miękkiego ołowiu. Czyli bez żadnych dodatków, bez żadnej cyny! Potem albo koziołkują albo mają zbyt duży rozrzut.
Awatar użytkownika
Heimdallr
Bywalec
Posty: 123
Rejestracja: pt 18.mar.2016 - 21:58
Lokalizacja: Zagłębie
Moja broń:

Re: Lorenz - wszystko co warto wiedzieć

Post autor: Heimdallr »

Niesamowicie się to czyta :) Właśnie takie rozegranie tematu podoba mi się najbardziej. Nie mam więcej pytań a chciałbym mieć. To motywujące by samemu się douczać. Wielkie dzięki za każdą informację.

Szanowny kolego Darku, mam nadzieję, że postrzelamy w tej kategorii. Doczekać się już nie mogę. Jest to dla mnie zupełna nowość ale to przy oryginałach dopiero czuję frajdę.
Może w przyszłości oryginalny pistolet wojskowy? ;)

No właśnie... Został tylko do poruszenia pistolet Lorenza. Wtedy byłby już komplet wiedzy o Lorenzach w jednym miejscu. Na pozór nie ma co opowiadać. Ale mimo wszystko przy odrobinie wolnego czasu chciałbym dojść do tego kto go używał, w jakich bitwach, jaką miał konstrukcję (ciekawą, prosta i sprytną sprawą jest już zastosowanie bezpiecznika grawitacyjnego), jak kawalerzysta go ładował, czy tak samo jak w przypadku długiego Lorenza (z patronu)?. Czy był zawieszony na przelotce znajdującej się na rękojeści czy chowany do kabury a może jedno i drugie? Czy posiadał szybszy gwint w porównaniu do karabinu? Krótsza lufa pewnie wymuszała zastosowanie szybszego gwintu. Co do pocisków, tu sprawa musi wyglądać prościej. Pewnie nie było pocisków zapalających, burzących, dum-dum ani wartowniczych.
ODPOWIEDZ