Feldstutzer M1851
Re: Feldstutzer M1851
Miło było się spotkać i porozmawiać
Mam nadzieje że coś pomogłem i będzie tylko lepiej.
Mam nadzieje że coś pomogłem i będzie tylko lepiej.
Re: Feldstutzer M1851
Ciekawe, że w pocisku Buholzera wychwycili ten probem i zastosowali głowicę szerszą niż pierścienie co zapewniało centryczność już na etapie ładowania nadkalibrowych pocisków.. gdyby tylko ktoś robił taki kokile na wymiar ;/
Re: Feldstutzer M1851
Rozszerzamy temat
Słynny Węgier i jego 1851
https://www.youtube.com/watch?v=xMBfUxmXK1c
http://kapszli.hu/en/the-model-1851-fel ... nt-part-1/
Słynny Węgier i jego 1851
https://www.youtube.com/watch?v=xMBfUxmXK1c
http://kapszli.hu/en/the-model-1851-fel ... nt-part-1/
Re: Feldstutzer M1851
Zgooglowałem już pierwszy artykuł Balazsa i jestem pod dużym wrażeniem. W tych artykułach znajduję nie tylko informacje o Feldku ale i o Lorenzu
Re: Feldstutzer M1851
Tego feldka można było kupić w Eisenstadt za 800 E.
Nikt się nie skusił bo słaba lufa.
Film daje odpowiedź na temat pocisków, którą już dawno niektórym podałem.
Nikt się nie skusił bo słaba lufa.
Film daje odpowiedź na temat pocisków, którą już dawno niektórym podałem.
Re: Feldstutzer M1851
W artykułach jest móstwo materiału porównawczego z epoki między feldkiem, lorenzem i enfieldem. Fajnie się czyta i tabele obrazują dlaczego lorenz jest lepszy od enfielda a gorszy od feldka jeżeli chodzi o militarny aspekt działania tych karabinów.
-
- Stary bywalec
- Posty: 559
- Rejestracja: wt 24.paź.2006 - 12:35
- Lokalizacja: środek puszczy
- Moja broń:
Re: Feldstutzer M1851
Czyżbyś był nowym wcieleniem MaćkaP?
Konwersja była na nabój bocznego zapłonu.
Konwersja była na nabój bocznego zapłonu.
Re: Feldstutzer M1851
Odswieze nieco temat. W watku pojawil sie temat repliki Feldstutzera produkcji Vollmer. Znalalzem krotki artykul na temat tej repliki - w jezyku niemieckim. Mozna znalezc parametry oraz powody dlaczego nie stal sie komercyjnym sukcesem.
W skrocie dla ludzi nie znajacych niemieckiego - wysoka jak na tamtjesze czasy cena i raczej srednie wyniki
"Helmut Mohr erreichte 1976 auf der
Deutschen Meisterschaf t mit so einer
Waf fe 88 Ringe und belegte damit einen
der vorderen Plätze."
88 punktow nie powala. Cena odstraszala "rekreacyjnych" strzelcow a profesjonalsci preferowali inny sprzet w tej cenie.
https://docplayer.org/76407879-Sammeln- ... utzer.html
W skrocie dla ludzi nie znajacych niemieckiego - wysoka jak na tamtjesze czasy cena i raczej srednie wyniki
"Helmut Mohr erreichte 1976 auf der
Deutschen Meisterschaf t mit so einer
Waf fe 88 Ringe und belegte damit einen
der vorderen Plätze."
88 punktow nie powala. Cena odstraszala "rekreacyjnych" strzelcow a profesjonalsci preferowali inny sprzet w tej cenie.
https://docplayer.org/76407879-Sammeln- ... utzer.html
Re: Feldstutzer M1851
witam szanowne grono ktos moze ma do sprzedania garsc pociskow do m1851
-
- VIP
- Posty: 2071
- Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
- Lokalizacja: Okolice Katowic
- Moja broń: CP i ostry jęzor
Re: Feldstutzer M1851
Po co ci pociski do sztucera który właśnie próbujesz opchnąć? Jako czynnik podnoszący cenę? Sądząc po tym co wypisujesz w dziale: Sprzedam masz o broni blade pojecie. W charakterze amunicji wypróbuj może czopki Laxol. Wyglądem trochę zbliżone do epokowych pocisków i do nabycia w każdej aptece.
Re: Feldstutzer M1851
Minął prawie rok a towarzystwo od Feldstutzerów zamilkło niebezpiecznie. Czyżby i te karabiny miało dotknąć zapomnienie ?
Zatem by odświeżyć nieco temat zamieszczam i ja parę fotografii swego feldka oczywiście M51.
Mam go już jakiś czas i jak go wziąłem w swe ręce był strasznie zapyziały a przewód lufy wołał o pomstę do nieba. Renowacja kolby to pikuś ale szlifowanie lufy i doprowadzenie jej do jako takiego stanu to godziny pucowania i przecierania. Zresztą do tej pory nie skończone bo co czyszczenie to trzeba dalej przecierać lufę by wreszcie gładź zobaczyła.
Do tego jak zwykle problemy z pociskiem bo lufa już nie trzyma wymiaru i trzeba było zamówić kokilę Buholzera u Łukasza o średnicy 10,60 mm.
Tak w tym roku w maju mniej więcej rozpocząłem testy na poważnie ale z rzadka i z dość kiepskim rezultatem:
Pociski raz latały, raz nie i tak karabin wylądował w czerwcu w szafie.
Teraz zimą mając chwilę czasu znowu go wyciągnąłem, poprawiłem naważkę na 55 gr ZS4 plus aż 48gr kaszki semoliny pszennej (tak wyżarta jest komora zapłonowa) by podnieść pocisk do gwintu nieuszkodzonego. Wreszcie pociski zaczęły latać normalnie i wycinać w tarczy równe dziurki
Dzisiaj postrzelałem acz nie bardzo miałem czasu bo to sekcja się zjawiła w dość licznym i nowym gronie to i ma koncentracja nie była normalna, mimo tego taka tarczę zdążyłem wystrzelić:
Wiem, wiem wynik nie najlepszy ale jak jak zwykle się cieszę i wiem, że kolejne strzelanie będzie lepsze
Aha i jak zwykle 50 m stojąc
Zatem by odświeżyć nieco temat zamieszczam i ja parę fotografii swego feldka oczywiście M51.
Mam go już jakiś czas i jak go wziąłem w swe ręce był strasznie zapyziały a przewód lufy wołał o pomstę do nieba. Renowacja kolby to pikuś ale szlifowanie lufy i doprowadzenie jej do jako takiego stanu to godziny pucowania i przecierania. Zresztą do tej pory nie skończone bo co czyszczenie to trzeba dalej przecierać lufę by wreszcie gładź zobaczyła.
Do tego jak zwykle problemy z pociskiem bo lufa już nie trzyma wymiaru i trzeba było zamówić kokilę Buholzera u Łukasza o średnicy 10,60 mm.
Tak w tym roku w maju mniej więcej rozpocząłem testy na poważnie ale z rzadka i z dość kiepskim rezultatem:
Pociski raz latały, raz nie i tak karabin wylądował w czerwcu w szafie.
Teraz zimą mając chwilę czasu znowu go wyciągnąłem, poprawiłem naważkę na 55 gr ZS4 plus aż 48gr kaszki semoliny pszennej (tak wyżarta jest komora zapłonowa) by podnieść pocisk do gwintu nieuszkodzonego. Wreszcie pociski zaczęły latać normalnie i wycinać w tarczy równe dziurki
Dzisiaj postrzelałem acz nie bardzo miałem czasu bo to sekcja się zjawiła w dość licznym i nowym gronie to i ma koncentracja nie była normalna, mimo tego taka tarczę zdążyłem wystrzelić:
Wiem, wiem wynik nie najlepszy ale jak jak zwykle się cieszę i wiem, że kolejne strzelanie będzie lepsze
Aha i jak zwykle 50 m stojąc
-
- Stary bywalec
- Posty: 559
- Rejestracja: wt 24.paź.2006 - 12:35
- Lokalizacja: środek puszczy
- Moja broń:
Re: Feldstutzer M1851
Tak mi sie widzi, że ta pierwsa tarcza była lepsza.
Re: Feldstutzer M1851
Ładny ten Feldek, jasne to drewno ma - wykończone na lniany?
Tym czasem Feldek to jednak kapryśny karabin. Sama konstrukcja Buholzera jest taka troche trudna. Z zasady pocisk miał w pierścieniach wymiar pól a głowicę nieco nadwymiarową, stawiającą opór przy ładowaniu, ale jednocześnie centrującą pocisk. Niestety minusem w tym wypadku jest konieczność pokonania oporów przy ładowaniu, co dla mnie przynajmniej utrudniało jednakową kompresję za każdym razem.. no a to z kolei powodowało rozrzut na tarczy..
Tym czasem Feldek to jednak kapryśny karabin. Sama konstrukcja Buholzera jest taka troche trudna. Z zasady pocisk miał w pierścieniach wymiar pól a głowicę nieco nadwymiarową, stawiającą opór przy ładowaniu, ale jednocześnie centrującą pocisk. Niestety minusem w tym wypadku jest konieczność pokonania oporów przy ładowaniu, co dla mnie przynajmniej utrudniało jednakową kompresję za każdym razem.. no a to z kolei powodowało rozrzut na tarczy..
-
- Bywalec
- Posty: 223
- Rejestracja: sob 13.lut.2010 - 17:52
- Lokalizacja: Londyn
- Moja broń: Zdrowy rozsądek niepoprawny politycznie :)
Re: Feldstutzer M1851
Jaką by metodą nie liczyć, to pierwsza tarcza zdecydowanie lepsza. Jest przynajmniej w miarę dobra grupa w porównaniu do druszlaka z drugiej tarczy. A co dalej to ja dyletant nawet wypowiadać się nie śmiem