karabin zouave 58

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
pilot68
Posty: 13
Rejestracja: pt 01.wrz.2017 - 12:48
Moja broń:

karabin zouave 58

Post autor: pilot68 »

Witam.
Niedawno kupiłem karabin Zouave 58.Powoli zaczynam przygodę z CP.Generalnie strzelam HFT1 ale CP zaczyna mnie coraz bardziej wciągać.
Strzelałem z zouave parę razy na 100m z podpórki ale szału nie ma.Wiem że taki karabin potrafi więcej.
Co można zrobić aby poprawić skupienie?
Czy proch Złoty Stok ZS3 jest odpowiedni.Strzelam z kul + flejtuch.
Zauważyłem że bączki nie są zbyt dokładnie spasowane.Zwłaszcza ten większy ma sporo luzu a pionie i z jednej strony.
Będę wdzięczny za wszelkie wskazówki.
rmatysiak
Posty: 50
Rejestracja: sob 14.paź.2006 - 17:33
Lokalizacja: Łódź
Moja broń:

Re: karabin zouave 58

Post autor: rmatysiak »

Witam.
jakie masz skupienie ?
Może powinieneś spróbować z pocisków mine postrzelać, powinny być skalibrowane tak żeby ciasno wchodziły do lufy i postrzelać z różnych naważek. Do tego dochodzi sprawa smaru :)
Powodzenia.
Awatar użytkownika
Andejos
Posty: 17
Rejestracja: czw 15.wrz.2016 - 21:32
Moja broń:

Re: karabin zouave 58

Post autor: Andejos »

Żuaw powinien być celniejszy na Minie, jakkolwiek... Nie ma zasady, strzelałem z Żuawa gdzie minie wchodził na wcisk... i nie chciało to za nic latać, strzelałem z Missisipi gdzie pocisk wpadał pod ciężarem pobojczyka i jak strzał bym po za czarnym to była wina strzelca nie broni.

Generalnie spróbuj różnych pocisków Minie 577 czy 578 najlepiej z rożnych kulolejek, z różnej grubości i głębokości sukienką. Żuaw to typowy karabin wojskowy tworzony z myślą o Minie... Aczkolwiek strzelanie kulą też jest możliwe bez kłopotu :)
pilot68
Posty: 13
Rejestracja: pt 01.wrz.2017 - 12:48
Moja broń:

Re: karabin zouave 58

Post autor: pilot68 »

Będę próbował różnych kul,naważek.Zamówiłem też minie od kolegi z forum z prośbą o skalibrowanie na dwa wymiary w celu sprawdzenia który będzie lepszy,ale chyba ma urlop?
Co do kuli to wiem że może być lepiej bo kolega ma dwa zouave i robi na nich lepsze skupienia na 100m.
Nurtują mnie te niezbyt dopasowane bączki ,czy to ma negatywny wpływ na strzał?
Awatar użytkownika
Andejos
Posty: 17
Rejestracja: czw 15.wrz.2016 - 21:32
Moja broń:

Re: karabin zouave 58

Post autor: Andejos »

Bączki nie powinny mieć wpływu, przyrządy celownicze są osadzone na lufie... Co innego przy walce na bagnety ;) ale przy strzelaniu? raczej nie :)
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: karabin zouave 58

Post autor: Wycior »

Bączki mogą mieć wpływ, a zwłaszcza sposób ich dokręcenia. Bączki dociśnięte na siłę będą oddziaływać na drgania harmoniczne lufy a to się przekłada na celność. Lufa w karabinach wojskowych ma z reguły cieńsze ścianki w porównaniu z myśliwskimi i wibruje mocniej. Jak bączki są za luźne, to osadzenie lufy ze strzału na strzał nie będzie powtarzalne. Z lektury i rad ekspertów, potwierdzonych własnymi doświadczeniami z P58 wynika, że należałoby je dokręcić umiarkowanie mocno, ale nie z całej siły. Np. dokręcić do oporu, a potem odkręcić pół obrotu. W Zouave bączki są montowane inaczej i tam trzeba jakichś innych metod. Natomiast śruba mocująca warkocz powinna być mocno wkręcona. Powstaje jeszcze pytanie czy warkocz i komora są porządnie osadzone i dobrze przylegają do drewna.
Ostatnio zmieniony czw 07.wrz.2017 - 23:16 przez Wycior, łącznie zmieniany 1 raz.
pilot68
Posty: 13
Rejestracja: pt 01.wrz.2017 - 12:48
Moja broń:

Re: karabin zouave 58

Post autor: pilot68 »

Warkocz dokręcam zdecydowanie.Bączki (objemki mosiężne ) są wykonane jako całość,nie rozcięte i skręcane tylko nasuwane ,tak że nie mam możliwości ich skręcenia ciaśniej.Jak dociskam od spodu ten większy bączek do osady to robi się szczelina między nim a lufą ok 2mm.
W karabinie kolegi jest to wyraźnie lepiej spasowane.Chyba będę musiał wyciąć nowy,a chwilowo czymś wypełnić tą szczelinę i w niedzielę sprawdzić na strzelnicy czy są jakieś zmiany?
Dziękuję za cenne informacje.
kamilgrzy
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: ndz 13.mar.2016 - 16:54
Lokalizacja: Lubelskie
Moja broń:

Re: karabin zouave 58

Post autor: kamilgrzy »

Kolega Wycior ma rację stara zasada mówi " to lufa strzela ale trafia osada" i nie chodzi tu tylko o ergonomię osady ale też o prawidłowe spasowanie złomu z opałem.
pilot68
Posty: 13
Rejestracja: pt 01.wrz.2017 - 12:48
Moja broń:

Re: karabin zouave 58

Post autor: pilot68 »

No właśnie w moim steyrze(wiatrówka) zmieniam mocowanie osady,bo odkryłem że właśnie ona pod wpływem zmian temperatury i wilgotności powietrza zmienia mi "zero".
Mam nadzieję że w niedzielę dojdzie do testów i będzie coś lepiej odnośnie zouave ?
kamilgrzy
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: ndz 13.mar.2016 - 16:54
Lokalizacja: Lubelskie
Moja broń:

Re: karabin zouave 58

Post autor: kamilgrzy »

pilot68 pisze: pt 08.wrz.2017 - 20:04 pod wpływem zmian temperatury i wilgotności powietrza zmienia mi "zero".
Mam nadzieję że w niedzielę dojdzie do testów i będzie coś lepiej odnośnie zouave ?
Dosyć częsta sprawa w broni z pełną osadą lub osadą częściowo stykającą się z lufą, dlatego też tam gdzie to możliwe wykonuje się osadę by lufa była pływająca czyli nie stykała się z osadą i mogła swobodnie wibrować. Ale takie rzeczy nie w czarno-prochowcach tu nie ma korpusu zamka do którego mozna by mocować osadę tylko sama lufa.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: karabin zouave 58

Post autor: Wycior »

pilot68 pisze: czw 07.wrz.2017 - 22:57 W karabinie kolegi jest to wyraźnie lepiej spasowane.
Mój Enfield P1858 poza dobrą lufą okazał się przykładem partactwa i niechlujstwa Pedersolego. Jedną z pierwszych rzeczy które zrobiłem to - oprócz zmiękczenia ponad trzykilowego spustu i uzdatnienia celownika - była właśnie poprawa beddingu. Warkocz miał w osadzie krzywe wycięcie, tak że po mocnym dokręceniu wywierał gnący nacisk na lufę. Komora nie dotykała od spodu drewienka, za to płyta zamka dotykała lufy. Tylny bączek zleciał po pierwszym strzale. Porobiłem papierowe podkładki pod warkocz, komorę i bączki oraz szereg innych poprawek. Jest świetny artykuł W.S.Curtisa - Managing the Enfield: Bedding, który powinien być do znalezienia w sieci. Opisane w nim praktyczne metody nie są wcale specyficzne dla Enfielda i mogą mieć przynajmniej częściowe zastosowanie w każdym karabinie wojskowym. Radzę Ci go poszukać.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: karabin zouave 58

Post autor: Wycior »

kamilgrzy pisze: pt 08.wrz.2017 - 20:16 Ale takie rzeczy nie w czarno-prochowcach tu nie ma korpusu zamka do którego mozna by mocować osadę tylko sama lufa.
Zgoda - w ogromnej większości modeli nie. Ale w pewnych typach, jak Sharpsy (przynajmniej niektóre) można by mieć faktycznie pływającą lufę, jako że przednia część osady pełni w nich tylko funkcję osłony i/lub chwytu.
rmatysiak
Posty: 50
Rejestracja: sob 14.paź.2006 - 17:33
Lokalizacja: Łódź
Moja broń:

Re: karabin zouave 58

Post autor: rmatysiak »

link do artykułu podanego przez kolegę Wyciora
http://www.researchpress.co.uk/index.ph ... imitstart=
pilot68
Posty: 13
Rejestracja: pt 01.wrz.2017 - 12:48
Moja broń:

Re: karabin zouave 58

Post autor: pilot68 »

Dzięki za podpowiedzi i lekturę.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: karabin zouave 58

Post autor: Wycior »

pilot68 pisze: śr 06.wrz.2017 - 21:43 Zauważyłem że bączki nie są zbyt dokładnie spasowane.Zwłaszcza ten większy ma sporo luzu a pionie i z jednej strony.
Skoro Kolega kamilgrzy trafnie przytoczył maksymę "to lufa strzela ale trafia osada" to spróbuję Ci zilustrować praktyczny wpływ osady na celność. Miałem już mojego P1858 ślicznie przestrzelanego w środek tarczy na 100 m, ale diabeł mnie pokusił by zweryfikować radę Curtisa ze smarem pod lufą, czy tam na pewno wszystko OK. Wyjąłem lufę z osady a potem ją ponownie wsadziłem z zachowaniem maksymalnej staranności na jaką było mnie stać, próbując dokręcać śruby dokładnie jak poprzednio. Potem znów postrzelałem na 100 m (Minie 526 gr). Wynik poniżej. Otwory czerwony i niebieski to pierwszy i drugi fouler (strzał rozgrzewająco-brudzący), które po gruntownym myciu lufy zawsze dają odskoki:
Obrazek
Począwszy od trzeciego strzału zacząłem się niepokoić, zbadałem celownik, skontrolowałem naważki, obejrzałem pociski i ich smarowanie. Strzelałem jednak dalej do końca serii i wtedy mnie oświeciło. Skupienie się specjalnie nie pogorszyło, natomiast ŚPT przesunął się w górę o całe 14 cm (czarne w tej tarczy ma 18.5 cm). To wszystko w wyniku tylko wyjęcia lufy, i to w karabinie z poprawionym beddingiem. Po następnych 20 strzałach ŚPT przesunął się ponownie w dół o ok. 7-8 cm i tam już pozostał. Postanowiłem więcej lufy nie wyjmować. Jakie mogą być skutki niestabilnego mocowania lufy w karabinie z lufą gorzej dopasowaną do osady można tylko spekulować. Sądzę że problem osady bywa niedoceniany a przyczyny pudeł szuka się z uporem gdzie indziej.
ODPOWIEDZ