Tryon 45 - naważki prochu.

Broń długa taka jak karabiny i strzelby.
ODPOWIEDZ
hniv
Bywalec
Posty: 114
Rejestracja: pn 28.gru.2015 - 20:54
Moja broń:

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: hniv »

Kula na flejtuchu musi być wbita. Jednak przy przepychaniu pobojczkiem przez lufę powinieneś mieć taki opór by jednym silnym pchnięciem przepchać ja na sam dół. Nie powinno być takiego oporu że walisz pobojczkiem w kule a ona stawia duży opór i przechodzi tylko fragment. W takim razie musisz poszukać cieńszy inlet. Niekiedy pomaga nasmarowanie całego flejtucha a nie nakładanie smaru na koronę. Po wystrzeleniu sprawdź też flejtuch czy nie jest porozdzierany.Co do bezpieczeństwa wbicia kuli na zbyt ciasnym flejtuchy to bez obaw. Z doświadczenia wiem że wbite dwie kule na flejtuchu przesypane pomiędzy prochem nie zrobią szkody lufie. Gorsza sytuacja gdy dasz duża nawazke a ciasno wbitą kule nie dopchniesz do konca.
kamilgrzy
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: ndz 13.mar.2016 - 16:54
Lokalizacja: Lubelskie
Moja broń:

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: kamilgrzy »

pape pisze: ndz 29.kwie.2018 - 16:54 Nazwa angielska bo taką znalazłem w sieci, a poza tym angielski znam a niemieckiego nie.
Znalazłem pozycję bezpieczną. Naciągnięcie kurka i naciśnięcie przyspiesznika.

Mam kule 445 i inlet niewiadomej grubości. Kula lata po lufie, ale z flejtuchem trzeba by było wbijać. Czy taka operacja jest bezpieczna, czy szukać cieńszego materiału?
Kolego nie musisz znać języków obcych, by pojąć wiedzę że przyspiesznik typu niemieckiego nosi taką nazwę gdyż został wynaleziony w Niemczech analogicznie typu francuskiego we Francji ot cała filozofia.

Co do inletu kolega już napisał co i jak a czy jest za gruby dowiesz się po strzale, jeśli płótno będzie przetarte przez gwint to na 100% za gruby. Postrzelaj bez tego nic nie ustalisz.
Wracając do bezpiecznej pozycji kurka powinna ona zapiąć się bez udziału przyspiesznika ( coś jest nie tak dziś chodzi tak a jutro będzie inaczej ), nie kombinuj jeśli sam nie ogarniasz tematu podjedź do rusznikarza, chodzi przecież o bezpieczeństwo twoje jak i osób korzystających ze strzelnicy.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: Wycior »

pape pisze: ndz 29.kwie.2018 - 16:54 Znalazłem pozycję bezpieczną [...] Mam kule 445 i inlet niewiadomej grubości.
Nazwa "pozycja bezpieczna" jest myląca, bo składnia do podświadomej wiary że istnieje coś takiego jak BEZPIECZNA pozycja zamka. To jest pozycja do ładowania albo inaczej - pierwsza pozycja zamka - w której kurek NIE POWINIEN spaść. Nie znaczy jednak że spaść nie może. Wystarczy obejrzeć sobie budowę zamka - do zwolnienia kurka w pozycji "bezpiecznej" wystarczy przypadkowy wstrząs, spowodowany np. upadkiem broni, albo niefortunne uderzenie w kurek. Wszystko zależy od wykonania broni, stopnia jej zużycia, a nawet zadbania. Na pewno na miano pozycji "bezpiecznej" nie zasługują zamki w których kurek w pierwszym stopniu jest podnoszony dość wysoko dla ułatwienia założenia kapiszona. Nie na darmo w bardziej wyrafinowanej broni myśliwskiej stosowano wymyślne ustrojstwa mające zabezpieczyć przed niezamierzonym opadnięciem kurka - wszystko jedno z której pozycji.
Najbliżej pozycji faktycznie bezpiecznej jest część broni wojskowej, np. systemu Lorenza albo kapiszonówki francuskie. Zakładanie kapiszona odbywa się w nich na drugiej pozycji kurka (pełny naciąg), a potem kurek można opuścić na pierwszą pozycję, w której kurek znajduje się kilka milimetrów nad kapiszonem. Przy spadku z takiej wysokości można zakładać że kurek będzie miał za małą energię aby kapiszon odpalić - oczywiście z wojskowym pojęciem prawdopodobieństwa. W wojsku takie podejście miało sens, gdyż pozwalało stać z nabitym karabinem na warcie albo iść na patrol bez nadmiernego ryzyka przypadkowego podziurkowania czegoś albo kogoś w okolicy.
Co do flejtucha, to suwmiarka elektroniczna kosztuje 25~30 zł. Ta najprostsza też wystarczy (OK - mikrometr byłby lepszy). Mogę tylko proponować jej pozyskanie, ponieważ bez suwmiarki (podobnie jak bez wagi) zabawa w CP odbywa się trochę w ciemno i na wiarę.
pape
Posty: 27
Rejestracja: sob 14.paź.2017 - 16:34
Lokalizacja: DC
Moja broń: colt navy 8", Tryon

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: pape »

Dopiero zaczynam z CP, wiec pytam się prawie o wszystko. Widzę, że czeka mnie wizyta u rusznikarza.
Staram się posiadać wszystko co potrzebne, także wagę, ale suwmiarkę mam na razie analogową.
Dzięki za rady.
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: Wycior »

Do pomiaru kul i flejtuchów dobrze mieć suwmiarkę z rozdzielczością 0.01 mm. Co do pytań - pytaj dalej i nie przejmuj się że czasem ktoś cię ofuknie, przeważnie nawet w dobrej wierze. IMHO pytaniami naprawdę głupimi są tylko te które nie zostały postawione na czas.
Twój zamek: nie mam Tryona ale kilka innych pukawek z przyśpiesznikiem niemieckim i wszystkie działają podobnie. Dobrze wyregulowany przyśpiesznik niemiecki nie powinien mieć ŻADNEGO wpływu na funkcjonowanie zamka do momentu ściągnięcia spustu, niezależnie od tego czy przyśpiesznik jest napięty czy nie. Nie wiem czy dobrze zinterpretowałem opis ale u ciebie zdaje się jest inaczej, co wskazywałoby na mocno nieprawidłowe ustawienie przyśpiesznika. Zanim pójdziesz do rusznikarza zacznij może od "rozbrojenia" przyśpiesznika, czytając opis wskazany przez kolegę nerokpl. Ostrożnie kręcąc śrubkami przyśpiesznika nie zepsujesz, co najwyżej będziesz go potem mozolnie regulował. To nie wiedza kosmiczna - przy odrobinie cierpliwości w n-tym podejściu się uda a nabyte doświadczenie ci zostanie.
kamilgrzy
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: ndz 13.mar.2016 - 16:54
Lokalizacja: Lubelskie
Moja broń:

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: kamilgrzy »

Dziś prowadziłem dalsze testy mojego tryona z pociskami maxiball o wadze 274gr, odlanymi samodzielnie z czystego ołowiu. Oddałem po 4 strzały w serii przy następujących naważkach czecha 25gr, 27 gr, 29gr. oraz 31gr, wykonałem takie naważki sugerując się poprzednim, testem ( tarcze na stronie 4 tematu ). Z tym że tym razem lufę czyściłem co 4 strzały ( poprzednio co 2 ).
I powiem że jestem w czarnej d... jest coraz gorzej zamiast być lepiej. Rozrzut jest duży jedynie co zauważyłem choć nie numerowałem strzałów to w przypadku tarcz 25 gr i 27 gr oraz analogicznie 29 i 31gr kule układają się podobnie, najprawdopodobniej wprost proporcjonalnie do zabrudzenia lufy ?! Czy to aż tak by wpłynęło na skupienie.
Proszę o poradę, pozwolę sobie wywołać do tablicy Kolegów Wyciora i Slava gdyż wcześniej starali się bardzo mi pomóc.
Wszelkie sugestie mile widziane gdyż powoli tracę nadzieje że postrzelam celnie z maxibali.
Załączniki
25 gr
25 gr
27 gr
27 gr
29 gr
29 gr
31 gr
31 gr
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: wyrzucony »

Jaką podporke uzywales?
Jaki smar od kogo?
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: wyrzucony »

Jaką podporke uzywales?
Jaki smar od kogo?
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: Wycior »

Dobra wiadomość jest taka że pociski przynajmniej nie lecą bokiem. Jak ciasno pociski wchodziły do lufy? W jaki sposób te pociski smarowałeś? Czym i w jaki sposób przecierałeś lufę?
kamilgrzy
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: ndz 13.mar.2016 - 16:54
Lokalizacja: Lubelskie
Moja broń:

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: kamilgrzy »

Kolego Darku i Kolego Wyciorze, na 3 str tematu jest fotka ze stanowiska testowego za każdym razem używam tego samego resetu https://akhobby.pl/inne/187--fr124929-4 ... i-mtm.html jako podpórki sprawdza się świetnie, często przestrzeliwuje myśliwym z niego broń i sprawia się bez super.

Smaru używam od tego sprzedawcy https://www.olx.pl/oferta/pociski-do-re ... 30aac64af4 w wszystkich swoich strzelaniach teraz jak i wcześniej. Pociski smaruję zalewając je rozgrzanym smarem następnie wyjmuję przeciętą strzykawką o śr. nieco większej od pocisku.

Lufę przecieram listkiem do demakijażu nasączonym śliną ( 2-3 szt ) po czym przecieram suchym listkiem.

Pociski w czystą lufę wchodzą z oporem porównywałbym go do oporu kuli we flejtuchu ( może trochę większym ) czyli stosunkowo niewielkim, do lufy 2, 3, 4 strzał wchodzą wyraźnie ciężej z charakterystycznym piskiem.
Pociski wkładam i dociskam kciukiem wchodzi do zakrycia drugiego rowka smarowniczego, po czym używam krótkiego pobojczyka, następnie długiego.

Jeszcze jedna sprawa w czystej lufie w pobliżu korka pocisk wchodzi luźniej niż przez resztę przewodu lufy, czyszcząc lufę te miejsce jest wyraźnie bardziej zabite nagarem.

Zmierzyłem kaliber lufy wbijając w niego górny pierścień maxibala następnie obracając pocisk by wyrównać go w polach, wyszło 451. Maxibale mają górny pierścień ok 456-458.

Niepokoi mnie najbardziej to że poprzednie strzelanie dało lepsze skupienie obecne dużo gorsze. Skupienie z kuli jak i krótkich reali też jest lepsze, około 50mm ( tarcze na 2 i 3 str tematu ) nawet twardy real 250 zrobił piękne skupienie przy 60gr prochu ( tarcza 3 str ).
wyrzucony
Stary bywalec
Posty: 930
Rejestracja: pt 13.maja.2016 - 22:03
Moja broń: brak

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: wyrzucony »

No to już sam wiesz co jest nie tak. Musisz czyścić co strzał bo takie czyszczenie co 4 strzały powoduje rozrzut przez zabrudzoną lufę. Smar musisz stosować lekki taki by rozpuszczał nagar. Nie wiem czy smary Marka są do pocisków czy tylko do zasmarowywania bębnów w rewolwerach.
Skok gwintu 1:45 jaki podałeś mówi, że raczej lufa do krótkich pocisków jest przeznaczona i kuli dlatego na realach miałeś takie skupienie przy dobrej kompresji.
Co do podpórki to nie wiem, wolę używać poduchy strzeleckiej jest stabilniejsza i nie "tańczy" wczasie strzału.
kamilgrzy
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: ndz 13.mar.2016 - 16:54
Lokalizacja: Lubelskie
Moja broń:

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: kamilgrzy »

Krótkie reale i kule sprawowały się bez większych problemów, skądinąd wiele osób strzela z maxibali w tym gwincie i mają świetne wyniki. Po tarczach widać że przestrzeliny potrafią układać się jedna przy drugiej to samo na długich realach.
Co do podpórki używam jej od lat w strzelaniach z wiatrówek, oraz broni myśliwskiej, potrafię bez problemu z 223rem wystrzelać z niej 1 otwór na 100m a z mojego HW97 jeden otwór na 35m. ( mówię o otworze wielkości kalibru pocisku )
Włożyłem sporo pieniędzy w sprzęt do odlewania by mieć powtarzalne pociski i chciałbym zrobić z tego pożytek.
Darku czy mógłbyś polecić kogoś kto mógłby odsprzedać smar własnej roboty przystosowany do tego typu pocisków?
Wycior
VIP
Posty: 2071
Rejestracja: pt 14.kwie.2017 - 14:45
Lokalizacja: Okolice Katowic
Moja broń: CP i ostry jęzor

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: Wycior »

1. Używam front restu bardzo podobnego do twojego (ta sama marka) i też uważam że jest OK. W każdym razie przy tym skupieniu nie sądzę aby podpórka miała jakikolwiek wpływ.
2. Nigdy nie strzelałem Maxiballami. Doszedłem do wniosku że w moim gwincie REALe będą lepsze, zresztą kokila była mi za droga ... Nie mam więc żadnych doświadczeń z Maxiballami, ale za to z Minie, REALami i innymi kompresyjnymi. Co mi przychodzi do głowy to kwestia smaru:
2.1, Smar powinien być dość miękki. Smary do rewolwerów i Sharpsa są z reguły za twarde.
2.2. Sposób smarowania. We wszystkich pociskach którymi strzelałem zauważyłem, że rowki muszą być równomiernie i całkowicie wypełnione. Inaczej może dochodzić do asymetrycznej, nieregularnej kompresji/ekspansji. Z opisu twojego sposobu smarowania wnioskuję jednak że akurat ten warunek świetnie spełniasz. Ale ...
2.3. Wpychając pocisk do lufy nie należy pozwolić aby w lufie pozostały jakieś resztki smaru. Jeżeli pocisk kalibruje się po smarowaniu to ten warunek przeważnie jest spełniony - smar nie wystaje poza obrys pocisku. Gdyby jednak pocisk miał trochę nadmiarowego smaru to przy jego wpychaniu zostanie przy koronie a część zapewne dostanie się w gardziel lufy, zostanie wepchnięta głębiej przez pobojczyk i pozostanie przyklejona gdzieś na gwincie. Taka niewinna kropla smaru może oddziaływać na rozpędzający się w lufie pocisk jak dość twardy obiekt. Przećwiczyłem to zjawisko na własnej skórze smarując REALE, których się nie kalibruje. Dopóki smarowałem obficie miałem odskoki, bo przy wchodzeniu do lufy pierścienie się nacinały a nadmiarowy smar "wychodził bokiem". Pomogło dopiero delikatne obcieranie pocisków po zastygnięciu smaru, tak aby powierzchnia smaru była minimalnie poniżej pierścieni.
3. Co do lekkiego wchodzenia pocisku w okolicach komory to mnie zadziwiłeś. Zwykle podczas wpychania pocisk wchodzi stopniowo coraz lżej bo się dociera do gwintu ale bez takiego skokowego efektu. W epokowych karabinach wojskowych tego zjawiska bym się wręcz spodziewał bo miały tzw. Fall, ale w replikach broni myśliwskiej? Może jednak w starej dobrej produkcji tak robili?
4. Jakiej końcówki pobojczyka używasz? Maxiballe mają płaski łebek, pobojczyk powinien być też płaski. Jeżeli jest wklęsły, jak do kuli, to przy energicznym wpychaniu pocisku może go ździebko deformować, zwłaszcza jak nie jest idealnie scentrowany w lufie.
5. Przecieranie lufy. Przy strzelaniu REALami w ogóle lufy nie przecierałem i przynajmniej pierwszych kilkanaście strzałów było bezproblemowych, tzn. bez wzrostu oporów ładowania i i bez odskoków. Nie używałem nawet smaru o jakichś specjalnych właściwościach zmiękczających (łój wołowy+wosk+olej). REAL ma jednak inną konstrukcję i skutecznie "skrobie" lufę przy ładowaniu. Myślę że tutaj kolega Derek doradza ci najlepiej.
kamilgrzy
Bywalec
Posty: 243
Rejestracja: ndz 13.mar.2016 - 16:54
Lokalizacja: Lubelskie
Moja broń:

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: kamilgrzy »

Smar który posiadam jest lekko twardy, z opisu na puszcze ale przy dzisiejszej pogodzie ( rano 20sC jest miękki ).
Krótki pobojczyk mam typowy do kuli, długi za to jest płaski.
Co do wciskania pocisku w lufę, kalibrowania i pozostałości smaru - staram się tak ładować pocisk by usunąć pozostałości smaru z czoła lufy tak by nie dostawał się do lufy podczas wciskania.

Następnym razem wykonam test z każdorazowym czyszczeniem lufy po strzale, zakupię też inny smar, może macie namiar na kogoś kto sprzedaje sprawdzone smarowidło?

Dziękuję Koledzy za pomoc, jak zwykle nie ocenioną.
Awatar użytkownika
nerokpl
Bywalec
Posty: 263
Rejestracja: pt 10.mar.2017 - 06:53
Lokalizacja: Piaseczno
Moja broń: nie mieści się już w opisie

Re: Tryon 45 - naważki prochu.

Post autor: nerokpl »

Jutro lub pojutrze może się wybiorę na strzelnicę to sprawdzę jak Twoje pociski sprawują się u mnie. Smar własnej produkcji, miękki na wosku, łoju wołowym i oleju.
ODPOWIEDZ