Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
ja akurat strzelałem w starachowicach. Bliżej siebie to mam górę kalwarie z osią 300 metrów. Jak zrobi się trochę cieplej to na pewno pojadę ale narazie w mrozie -10 jakoś nie chce mi się leżeć z karabinem na ziemi, a raczej śniegu
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Mam pytanie:
Oglądałem i strzelałem dzisiaj z Mortimera kolegi Slaw29 i zauważyłem pewną niezgodność, mianowicie, gwint jest jak najbardziej w okolicy 1-20 bo robi ok.1,5 obrotu na lufie ale nie jest to pięciopolowy withwort tylko zwykły gwint bodajże sześciopolowy !
Nie kojarzę takiego modelu Mortimera bo zawsze uważałem ze kapiszonowy był tylko withwort i vetterli.
Tak więc moje pytanie brzmi: co to jest?
Oglądałem i strzelałem dzisiaj z Mortimera kolegi Slaw29 i zauważyłem pewną niezgodność, mianowicie, gwint jest jak najbardziej w okolicy 1-20 bo robi ok.1,5 obrotu na lufie ale nie jest to pięciopolowy withwort tylko zwykły gwint bodajże sześciopolowy !
Nie kojarzę takiego modelu Mortimera bo zawsze uważałem ze kapiszonowy był tylko withwort i vetterli.
Tak więc moje pytanie brzmi: co to jest?
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
nie za bardzo rozumiem pytanie. A czy się różni zwykły gwint sześciopolowy od "niezwykłego" pięciopolowego? Chyba że chodzi Ci o to że myślałeś że mortimer whitworth powinien mieć gwint whitwortha czyli heksagonalny dla ścisłości a nie pięciopolowy. Jeżeli tak to nazwa whitworth w przypadku mortimera nie jest od rodzaju gwintu w lufie tylko od konkurencji mlaic. Jeśli chodzi lufę heksagonalną to ma ją tylko whitworth.
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Dokładnie o to chodziło!
Myślałem że mortimer vithworth ma gwint withwortha, nawet byłem pewny że na stronie saguaro widziałem zdjecie korony lufy Mortimera z takim gwintem!
Rano dał bym sobie rękę uciąć że mortiomer miał gwint withwortha pięciokątny a wojskowy karabin withwortha sześciokątny!
Fakt ostatnio widziałem ten karabin na żywo dawno temu, bo nie jeżdżę po dalszych, strzelnicach ale żebym tak pomieszał?
Myślałem że mortimer vithworth ma gwint withwortha, nawet byłem pewny że na stronie saguaro widziałem zdjecie korony lufy Mortimera z takim gwintem!
Rano dał bym sobie rękę uciąć że mortiomer miał gwint withwortha pięciokątny a wojskowy karabin withwortha sześciokątny!
Fakt ostatnio widziałem ten karabin na żywo dawno temu, bo nie jeżdżę po dalszych, strzelnicach ale żebym tak pomieszał?
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
No i byłem u Doktora. Było miło...com się dowiedział to moje. Diagnoza wydana teraz praca.
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
no to pomieszałeś tak jak powiedziałem tylko whitworth ma gwint heksagonalny. Swoją drogą to jeden z fajniejszych karabinów, wiem bo mam
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Slaw odśwież temat bo byleś z Mortimerem u specjalisty i od tego czasu jak kamień w wode zero informacji. Miałeś jechac go przestrzelać po poprawkach. Melduj chlopie.
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Byłem dziś na strzelnicy i z własnoręcznie odlanymi pociskami mieszczę się w czarnym na 50 m .Pewno że to jeszcze lipnie ale ostatnio moimi pociskami nie mogłem w tarczę trafić Pomogła kalibracja wykonana przez Pana Rusznika i porady odnośnie badania twardości pocisków.
Teraz pociski kompensują się wyrażnie lepiej . Nie wiem czy jeszcze zbyt mało cyny nie daję ale nad tym jeszcze będę pracował .
Te z odrobiną cyny wchodzą z wyrażniejszym oporem w lufę i jakby są " PEŁNIEJSZE" od tych z czystego ołowiu . Ani jeden nie koziołkował.
Przetestowałem też smar Rusznika wygląda na to że to na prawdę działa. Jeżeli czyściłem lufę to syfu było mało a ten który był to był miękki i nie zostawał w bruzdach lufy . Szmatka była lekko zasyfiona ale brak było twardego nagaru jak to było w przypadku smarów kupowanych w sklepach przeznaczonych do broni CP. Zapach smaru utrzymuje się na rękach nawet po umyciu rąk. Całe szczęście że lekko pachnie a nie capi.
Zaryzykował bym nawet stwierdzenie że jakbym mojej ślubnej powiedział że to pomaga na cerę to by się tym specyfikiem wysmarowała po facjacie
Panie Ruszniku proszę jeszcze jeden słoik tego specyfiku
Wypadało by też podziękować mi za wiedzę przekazaną na temat trzymania Broni i celowania. Dużo ta Rusznikowa technika daje. Jak sobie przypomniałem to na strzelnicy to od razu skupienie się poprawiło i to znacznie.
Początkujący ze mnie i dupowaty strzelec...... Mam braki w technice strzeleckiej ...na razie. Ale bez tych kilku porad Rusznika dalej był bym w czarnej rzyci. Tak widzę że idzie do przodu i coraz lepsze wyniki w tym trudnym sprzęcie.
Dziękuję Panie Ruszniku za poświęcony czas i mam nadzieję że kiedyś jeszcze będzie okazja spotkać się i pogadać na tematy strzeleckie i czegoś się nauczyć
PS. Gibbs poczekaj jeszcze miesiąc albo dwa to po rywalizujemy na sto metrów.
Teraz pociski kompensują się wyrażnie lepiej . Nie wiem czy jeszcze zbyt mało cyny nie daję ale nad tym jeszcze będę pracował .
Te z odrobiną cyny wchodzą z wyrażniejszym oporem w lufę i jakby są " PEŁNIEJSZE" od tych z czystego ołowiu . Ani jeden nie koziołkował.
Przetestowałem też smar Rusznika wygląda na to że to na prawdę działa. Jeżeli czyściłem lufę to syfu było mało a ten który był to był miękki i nie zostawał w bruzdach lufy . Szmatka była lekko zasyfiona ale brak było twardego nagaru jak to było w przypadku smarów kupowanych w sklepach przeznaczonych do broni CP. Zapach smaru utrzymuje się na rękach nawet po umyciu rąk. Całe szczęście że lekko pachnie a nie capi.
Zaryzykował bym nawet stwierdzenie że jakbym mojej ślubnej powiedział że to pomaga na cerę to by się tym specyfikiem wysmarowała po facjacie
Panie Ruszniku proszę jeszcze jeden słoik tego specyfiku
Wypadało by też podziękować mi za wiedzę przekazaną na temat trzymania Broni i celowania. Dużo ta Rusznikowa technika daje. Jak sobie przypomniałem to na strzelnicy to od razu skupienie się poprawiło i to znacznie.
Początkujący ze mnie i dupowaty strzelec...... Mam braki w technice strzeleckiej ...na razie. Ale bez tych kilku porad Rusznika dalej był bym w czarnej rzyci. Tak widzę że idzie do przodu i coraz lepsze wyniki w tym trudnym sprzęcie.
Dziękuję Panie Ruszniku za poświęcony czas i mam nadzieję że kiedyś jeszcze będzie okazja spotkać się i pogadać na tematy strzeleckie i czegoś się nauczyć
PS. Gibbs poczekaj jeszcze miesiąc albo dwa to po rywalizujemy na sto metrów.
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Poczyniłem dziś znaczne postępy w technice odlewu
Wyczyściłem kociołek powiększyłem wypływ dolny do 2,5 mm a bolec od zaworka zeszlifowałem o 0.5 mm . ustawiłem też termostat w kociołu Lee na 2 i......... sukces
Ołów leci jak krowie spod ogona a nie dziewicy spomiędzy nóg . W sekundę napełnia formę a pociski mają piękne ostre rowki . Rozwiązał się też problem nagrzewania kokili tera utrzymuje stałą temperaturę około 400 st .
Odlałem dwie grupy pocisków z dodatkiem 1% cyny i 2 % cyny . Podzieliłem na grupy z dokładnością 0,05 grama . Wagi odlewanych z 2% cyny mam 32,90 grama do 33,05 a z 1% cyny mam 33,10 do 33,20
Te z 2% cyny chyba zachowują się lepiej . Popycham przez kalibrator od przodu i główka się mocno nie deformuje
Wszystkie pociski podzielę jeszcze na grupy popychane z przodu i popychane od tyłu . Popchnięcie od przodu powoduje że stożek pocisku ma większa powierzchnię styku z lufą powinien się lepiej prowadzić
Generalnie klękajcie narody jaki jestem z siebie zadowolony
W sobotę od rana dymimy i ciekawy jestem jak to będzie na tarczy wyglądało.
Aha - chciałem sobie jeszcze kupić pas do karabinu ale za cholerę nie wiem czym się kierować oprócz wyglądu i gdzie takie pasy najlepiej kupić ?
Wyczyściłem kociołek powiększyłem wypływ dolny do 2,5 mm a bolec od zaworka zeszlifowałem o 0.5 mm . ustawiłem też termostat w kociołu Lee na 2 i......... sukces
Ołów leci jak krowie spod ogona a nie dziewicy spomiędzy nóg . W sekundę napełnia formę a pociski mają piękne ostre rowki . Rozwiązał się też problem nagrzewania kokili tera utrzymuje stałą temperaturę około 400 st .
Odlałem dwie grupy pocisków z dodatkiem 1% cyny i 2 % cyny . Podzieliłem na grupy z dokładnością 0,05 grama . Wagi odlewanych z 2% cyny mam 32,90 grama do 33,05 a z 1% cyny mam 33,10 do 33,20
Te z 2% cyny chyba zachowują się lepiej . Popycham przez kalibrator od przodu i główka się mocno nie deformuje
Wszystkie pociski podzielę jeszcze na grupy popychane z przodu i popychane od tyłu . Popchnięcie od przodu powoduje że stożek pocisku ma większa powierzchnię styku z lufą powinien się lepiej prowadzić
Generalnie klękajcie narody jaki jestem z siebie zadowolony
W sobotę od rana dymimy i ciekawy jestem jak to będzie na tarczy wyglądało.
Aha - chciałem sobie jeszcze kupić pas do karabinu ale za cholerę nie wiem czym się kierować oprócz wyglądu i gdzie takie pasy najlepiej kupić ?
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Postrzelałem dziś trochę dystans jakieś 60 m.
Technikę jeszcze mam lichą a i stanowisko było iście polowe taki sex w maluchu a nie wygodne strzelanie przyrządów nie regulowałem strzelałem na skupienie 3 raz w ręku karabin z takim gwintem
Ale idzie mocno do przodu ani jeden nie koziołkował.
Technikę jeszcze mam lichą a i stanowisko było iście polowe taki sex w maluchu a nie wygodne strzelanie przyrządów nie regulowałem strzelałem na skupienie 3 raz w ręku karabin z takim gwintem
Ale idzie mocno do przodu ani jeden nie koziołkował.
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Pierwsza tarcza - cyna 1% , 53 grainy Czecha przesianego ,Smar Pana Rusznika.
7 strzałów
Druga tarcza - cyna 2% , 53 grainy Czecha , Smar Rusznika .
6 strzałów
Strzelanie na 50 m z podpórki i ani jednego odskoku . Dzięki Panie Ruszniku za czas poświęcony i godzinne tłumaczenie co i jak
7 strzałów
Druga tarcza - cyna 2% , 53 grainy Czecha , Smar Rusznika .
6 strzałów
Strzelanie na 50 m z podpórki i ani jednego odskoku . Dzięki Panie Ruszniku za czas poświęcony i godzinne tłumaczenie co i jak
- Szaddam
- Bywalec
- Posty: 465
- Rejestracja: ndz 24.kwie.2016 - 17:06
- Lokalizacja: Będzin
- Moja broń: .44, .45, .55
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
No! Teraz nawet ja widzę postępy!
Trzymaj tak dalej
Trzymaj tak dalej
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Slaw juz niedlugo porywalizujemy na 100m. Takie postępy są najlepsze. Sprawiają najwięcej frajdy gdy małymi kroczkami jestesmy coraz bliżej postawionego sobie celu. Ciągłymi próbami eliminujmy co jest zle a co powoduje poprawę. Oby tak dalej slaw. Pozdro
Re: Mortimer co to takiego i czy da się z tego strzelać.
Gibbs - kurde Ty też cały czas idziesz do przodu i ciężko będzie mi Ci dorównać na 100m ale za jakiś czas możemy urządzić mały sprawdzian.
W końcu zdałem sobie sprawę że Mortimer albo jakikolwiek karabin z szybkim gwintem " To nie wędkarstwo, to zabawa dla cierpliwych "
A jak sobie nowicjusz taką zabawkę kupi to krzyżyk na drogę
Ale ja się nie poddaję uparty jestem i dam radę
W końcu zdałem sobie sprawę że Mortimer albo jakikolwiek karabin z szybkim gwintem " To nie wędkarstwo, to zabawa dla cierpliwych "
A jak sobie nowicjusz taką zabawkę kupi to krzyżyk na drogę
Ale ja się nie poddaję uparty jestem i dam radę